Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sfobowana

Czy osoba cierpiąca na fobię społeczną może

Polecane posty

Gość sfobowana

być lubiana/ atrakcyjna dla płci przeciwnej? Nie panuję nad sobą w momencie konieczności interakcji z innymi ludźmi. Zachowuję się jak dzikuska, bo albo uciekam i zamykam się w ubikacji, albo stoję na uboczu i grzebię w torbie, albo udaje, że gadam przez telefon. Jak już ktoś zaczyna rozmowę - nie umiem się wygadać, jąkam się, mam pustkę w głowie itd. Czuję się jak gówno.. zastanawiam się czy ktoś byłby w stanie polubić osobę tak "nietuzinkową" (hahahahah! :-o), zdziwaczałą i zdającą się być nieco przygłupią? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfobowana
up...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może być lubiana
kwestia tylko tego jak bardzo, na jakiej zasadzie to jest. Ja też jestem fobiczką. Na pewno lepiej czuję się w gronie kobiet. Z facetami w ogóle o niczym nie potrafię rozmawiać. Nie mogę być na pewno dla nikogo taką prawdziwą przyjaciółką, bo sama ludziom nie ufam, nikomu nie ufam. Ale jeśli mówimy o relacjach koleżeńskich, takich na przykład w pracy, czyli tworzymy grupę, nikt pod nikim dołków nie kopie itd. to po wielkich bólach jestem w stanie wkomponować się w taki schemat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może być lubiana
zapomniałam dodać, że gdy byłam na stażu to dziewczyny lubiły mnie, nie spoufalałam się zbytnio, trzymałam dystans, mówiłam o sobie tyle ile uważałam za słuszne, nikt nic na siłę nie wyciągnął ze mnie :) ale jak odeszłam to przestałam utzrymywać kontakty z nimi, zresztą zawsze tak postępuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfobowana
ja zapisałam się na terapię, ale w związku z tym, że fobia społeczna nie jest moim jedynym problemem - zanim z tego wyjdę minie trochę czasu. W przyszłą sobotę mam pierwsze zajęcia na nowym kierunku studiów. Już po nocach nie śpię, czuję ścisk w żołądku, często wybucham płaczem - wszystko na myśl o tym, że będą tam nowi ludzie. Dużo ludzi.. Chciałabym żeby tym razem było inaczej - niestety, wiem, że to nie jest możliwe - znów sparaliżuje mnie strach, będę stała jak idiotka na uboczu, cała czerwona, dysząca ze spoconymi dłoniami, albo każdą przerwę przesiedzę w ubikacji :(:(:(:( Mam tego dość ;( chciałabym umieć wyczuwać jakaś życzliwość płynącą od ludzi - niestety, mój mózg utrzymuje mnie w poczuciu wiecznego zagrożenia i wielkiej krytyki ze strony innych osób nt. mojej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może być lubiana
no ja mam tak samo, ale wiesz, nie ma takiego miejsca na ziemi gdzie ludzie nie obgadują, nie krytykują. Ja przez fobię nie skończyłam studiów. Nie radziłam sobie z tym, że przebywam wśród tylu ludzi i tak długo. Cieszę się, że udało mi się skończyć ten staż, ale rok jestem bez pracy. W czerwcu miałam mieć rozmowę kwalifikacyjną i nie pojechałam. Bałam się zadzwonić, że nie przyjadę, więc wysłałam maila :O w przyszłym tygodniu mam następną rozmowę i nie wiem jak to będzie. Boję się bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfobowana
ja w poniedziałek mam obrone...z 2 letnim poślizgiem :-o Pracy "szukam" od 3 lat - co wygląda w ten sposób: kiedy już zbiorę się na odwagę, wyślę CV (co robię najczęściej w nocy), jak tylko sie obudzę to pierwsze co robię to wyłączenie telefonu (żeby czasem ktoś do mnie nie zadzwonił). Na szczęście moi rodzice są na tyle zamożni, że mogę być jeszcze na ich utrzymaniu. Niestety, bardzo się tego wstydzę, że mam tyle lat ile mam, nie skonczyłam jeszcze studiów, nie mam żadnego doświadczenia zawodowego itd. To naprawdę nie jest kwestia lenistwa. Jestem tak znerwicowana, że nadaję się na leczenie a nie "życie wśród ludzi'. Wiele kosztowała mnie decyzja o zapisaniu się na nowy kierunek. Nie jestem w stanie uwierzyć, że dam sobie radę, że będę zadowolona itd. Piszę tylko czarne scenariusze. Czuję, że jestem nikim :-o :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może być lubiana
ja w zeszłym tygodniu "wysłałam" 2 CV :O powiedziałam tak rodzicom, żeby się nie czepiali. A ostatnio zadzwoniła babka z firmy do której wysyłałam naprawdę jakiś czas temu. Pytała czy to aktualne. Zgodziłam się pojechać, ale teraz poważnie się zastanawiam. I też jak zwykle mam takie myśli, że jakkolwiek bym się nie ubrała i nie zaprezentowała to i tak na pewno źle o mnie pomyślą i od razu skreślą. Wiesz, ja już się przekonałam, że przy fobii bardzo ważny jest kontakt z ludźmi i to nie tylko z tymi, którzy są do ciebie dobrze nastawieni. Będąc na stażu myślałam, że już daję radę, było naprawdę ok, chciałam szukać pracy. Ale przez to, że tej pracy od razu nie szukałam tylko postanowiłam zrobić sobi trochę wolnego :O znowu wpadłam w dołek. Jest coraz trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfobowana
ja mam świadomość tego, że powinnam wykonywać małe kroczki żeby ćwiczyć swoje umiejętności interpersonalne itd. Ale na chwilę obecną - wyjście do sklepu po chleb to jedyne na co mnie stać psychicznie. Te sobotnie zajęcia będę zdecydowanie "terapią szokową", którą sama sobie zafundowałam - wątpię żeby to był dobry pomysł. Boję się tego, że właśnie przyjdzie po tym kolejny dołek dla mnie. Ale taki totalny, z niewychodzeniem z łóżka, niemalże katatonią. Jedyne z czego jestem duma - to to, że zgłosiłam się po pomoc i rozpoczęłam terapię. Pluję sobie w brodę, że tak późno się za to zabrałam. Bo fobia społeczna i pozostałe problemy ciągną się za mną już od około 7 lat. Z tymże w tej chwli to już jest totalna masakra. Myślałaś kiedyś o szukaniu pomocy u specjalisty? Żebyś Ty wiedziała jak ja doskonale rozumiem te Twoje obawy związane ze "skreśleniem na samym początku" :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wy jesteście
hipochondryczkami a nie fobiczkami. Najwyżej trochę nieśmiałe i z zaniżoną wartością. Osoba z prawdziwą fobią społeczna nigdy nawet stażu nie dostanie bo nie załatwi sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może być lubiana
myślałam o tym, żeby się leczyć, ale na myśleniu się kończy zawsze :O też mam problemy z pozornie małymi sprawami do załatwienia typu: zakupy, podpisanie się gdzieś (ręce mi się trzęsą), rodzinne imprezy, których nienawidzę, wyjście z psem na spacer itd. Zdarza mi się całymi dnami chodzić w piżamie po domu... Boję się otwierać drzwi, odebrać telefon. Jak widzę listonoszkę to uciekam, bo może ma list polecony i będę musiała zostawić podpis. No wiele tego jest. Ja mam fobię gdzieś ok. 10 lat, zaczęło się przez problemy w szkole, z moją klasą, szkoda gadać... i póki co niewiele zrobiłam w związku z tym, żeby chociaż troszeczkę lżej mi się żyło. Muszę już niestety kończyć, ale miło się rozmawiało z kimś kto rozumie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może być lubiana
ja sobie nie załatwiłam sama, mama działała za moimi plecami :O no muszę już naprawdę kończyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfobowana
:) Pozdrawiam i życzę powodzenia i ostatecznego podjęcia próby walki z tą dolegliwością :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jinem
tez mnie to dziwi jak mozna miec fobie spoleczna i rownoczesnie zalatwic sobie prace, przejsc rozmowe kwalifikacyjna i wypasc na tyle dobrze, ze jest sie zatrudnionym, miec faceta itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfobowana
ja rozmowy kwalifikacyjnej jeszcze nie przechodziłam nigdy.., ale wydaje mi się, że nawet osoba cierpiąca na fobię społ. mogłaby być w stanie zmusić się tejże. Tak jak ja zmusiłam się do zapisania na nowy kierunek. To się bierze chyba z chęci zmiany tego stanu rzeczy. Chęci podjęcia walki. Chociaż nie ukrywam, że znając siebie i mając już pewne doświadczenie (z pewną szkołą wyższą) przypuszczam, że w czasie pierwszej przerwy zwyczajnie ucieknę stamtąd i już nie wrócę :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfobowana
podbiję żeby się dobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie dobrze, bo jesteście kobietami i możecie sobie pozwolić na bycie "nieśmiałymi". A ja juz nie mam z czego żyć, a boje się rozmów kwalifikacyjnych i nie wiem co zrobić. Ostatnio łapie się na myśli, że wolałbym sie zabić niż iść na rozmowę do firmy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfobowana
nie rozumiem na czym to "dobrze" miałoby polegać. Kobiety wg Ciebie nie muszą na siebie zarabiać? Ja wspominalam, że moi rodzice są na tyle zamożni, że jeszcze nie czuję wielkiego ciśnienia jeśli chodzi o samodzielne utrzymywanie się. Ale wierz mi - sumienie nie pozwala mi tego ciągnąć dłużej. Podobnie jak poczucie wstydu. Niestety, mój lęk nie pozwala mi nagle i drastycznie ruszyć z miejsca. A co do myśli 'wolałbym się zabić niż' - też takie mam - w związku z rozpoczynającymi się zajęciami. :-o :-o :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfobowana
w sumie nie uzyskałam "pełnej" odpowiedzi na zadane przeze mnie pytanie :-o w związku z tym orzekam, że jest ono chyba retoryczne :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niesmiała dziewczyna może być urocza i moze sie pododbać i być lubiana, niesmiały facet to nieudacznik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234554321
"niesmiały facet to nieudacznik" - moze dla innych facetow, ale niektore dziewczyny takich lubia do autorki - przy chlopaku nabierzesz jeszcze odwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem fobiczką + osobowość unikająca, i zawsze muszę odganiać się od adoratorów...nienawidzę tego, bo oczywiście nie lubię byc w centrum zainteresowania...no ale cóż poradzę...jednak jest to krępujące, bo jak ktoś się przyczepi to nie mam serca i odwagi powiedzieć mu "odwal się"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nieśmiałe dziewczyny maja ogólnie łatwiej od nieśmiałych chłopaków, to racja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfobowana
chłopaku? :-o moje zachowanie raczej wyklucza możliwość poznania jakiegoś.. z rodzicami z przyjaciółmi (2 bliskie mi osoby, znane od przedszkola kiedy jeszcze byłam "normalna") umiem rozmawiać. I są to czasem dość inteligentne rozmowy. Przy osobach 'obcych' - naprawdę wychodzę na przygłupa. Albo widać po mnie wielką nerwowość i nie umiem się wygadać poprawnie (rażąca składnia i jąkanie) albo łapie mnie tzw. odrealnienie i totalna pustka w głowie. Swoją drogą - jeśli już miałabym poznać chłopaka - to na pewno nie jakąś 'duszę towarzystwa'. Takie osoby mnie po prostu miażdżą swoją osobowością. Moi przyjaciele, o których już wspomniałam też są dość specyficzni, to zdecydowanie neurotycy. BYć może dlatego przy nich się czuję dobrze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234554321
To prawda. A ja mam nawet podobny problem do cheek, bo czest odpeczam adoratorki, a pozniej mi szkoda tych dziewczyn. Szukam dziewczyny, ktora naprawde mi sie spodoba, chyba tej na zawsze juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234554321
sfobowana, to chlopak bedzie ubiegal o Twoje wzgledy i nie bedziesz musiala nic robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfobowana
cheek - czy leczyłaś się kiedyś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfobowana
nie umiem sobie wyobrazić chłopaka który ubiega się o względy dziewczyny, która najczęściej robi z siebie 'przygłupa' :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój chłopak jest taką właśnie duszą towarzystwa...i fakt że że mnie zauważył, potem zaprosił na randkę uważam za swego rodzaju cud:) uzupełniamy się świetnie, no i moja fobia się zmiejszyła więc to jednak możliwe, mieć chłopaka, i być szczęśliwie zakochanym, nawet u fobików

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×