Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 8r4yr4

Ma do wszystkich żal że jej mąż jest lepszym rodzicem i lepiej zajmuję sę domem.

Polecane posty

Gość 8r4yr4

Moja koleżanka odkąd wyszła za mąż, narzekała na swojego męża że nic nie robi, że nie nadaję się do niczego, że nie pomaga w domu, że nie interesuję się dziećmi i że na bank zginie śmiercią tragiczną jak jej zabraknie. Pewnego dnia jej mąż miał już dość i zaproponował zamianę ról: on zostanie w domu z dziecmi a ona będzie zarabiac na wszystkich. To było coś w ramach zakładu, udowodnienia drugiej stronie że się myli. Tak więc on został 'kogutem' domowym i niańką dla swoich dzieci - 6 miesięczniaka i 4latka. Ku zdziwieniu tłumu dla niego ta zamiana wyszła na plus, bardzo dobrze odnajdywał się w tej roli. Dom zawsze wysprzatany i wypucowany (czego niestety nie można było powiedzieć gdy to kolezanka zarządzała domem). Co weekend on piecze ciasta, ponadto codziennie gotuję. Na wiosnę skopał ogródek, posadził trochę warzyw, teraz jesienią ostatnio robił dżemy z jabłek. Dzieci są tatą zachwycone. Dzieciaki są bardzo grzeczne, miłe Minęło 3 lata i koleżanka strzeliła ogromnym fochem obrażając się na wszystko co żyję i się rusza. Nawet na dzieci się poobrażała, za to, że tak ubustwiają swojego ojca. Wszyscy doskonale wiedzą o tym, że jest po prostu rozczarowana i rozgoryczona bo się okazało ze ten cholerny bezrozumny samiec może być doskonałym kucharzem, sprzątaczką i opiekunką do dzieci. Lepszym o 100% od niej samej. Jesteśmy wszyscy już zmęczeni jej fochami bo przychodzi i się żali jak jej źle, jak nie dobrze, jak czuję się pokrzywdzona i oszukana. Jak z nią rozmawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niektórym kobietom to się nie dogodzi! Jak rozmawiać? Gdybym słuchała wiecznie takiego bezsensownego narzekania to by mnie cholera wzięła :D Pewnie powiedziałabym że powinna się wstydzić że narzeka i nie docenia tego co ma,a skoro jej tak ŹLE to niech bierze rozwód.Pewnie by się obraziła.Ale czasami trzeba mocno walnąć nogą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8r4yr4
Najgorsze że ona ubzdurała sobie jakiś wielki spisek i gdy chce się stanać w obronie jej męża - bo nic mu zarzucić nie można, to usłyszy się, że już przegabacił na swoją stronę... Ostatnio powiedziałam jej aby w takim razie rzuciła pracę albo po prostu mniej pracowała to tez usłyszałam że to głupi pomysł bo ona nie pracowała tyle aby teraz zarabiac grosze albo siedzieć w domu. Ja się dziwię jej mezowi, zresztą każdy się dziwi jak on z nią wytrzymuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×