zauwazyla ze od kiedy zaczelo mi sie ukladac finansowo

stracilam powodzenie u mezczyzn... Dziwne to bo byslalam ze zyskam w ich oczach Jak bieglam do tramwaju albo prosilam zeby mnie facet gdzie odwizol bo nie mialam auta,jak martwilam sie co bedzie z moja przyszloscia bo nie mam pomyslu na siebie..mezczyzni za mna szaleli dawali rady pocieszali itp.. Minal rok znalazlam pracw w doradztwie finansowym w warszawie,kupilam niezle auto wrocilam z wczasow z tanzani..nie jestem dumna ani zarozumiala ale obserwuje spadek zaiteresowania mną od momentu gdy finansowo stanelam na nogi//

ile zarabiasz? ja 1200 :( pomarzyc moge o takich wakacjach i problemach

bo faceci boja sie kobiet sukcesu bo trudniej je owinac sobie wokol palca

To raczej przypadek, nie sądzę aby był związek między zmianą statusu finansowego a powodzeniem lub jego brakiem natomiast może istnieć związek między zainteresowaniem płcią przeciwną a codziennym planem zajęć, skoro jeździsz samochodem, spotykasz mniej podróżujących, więc nic dziwnego, że mniej osób zerka na Ciebie może masz więcej zajęć i jesteś bardziej zmęczona, więc rzadziej wychodzisz z domu

kurcze - jak ludzie zyja za takie pieniadze - moja rata za mieszkanie to 4000

mamm 4 tys na reke ale jeszcze nie mam wlasnego mieszkania nawet.nie uwazam sie za bogatą osobę ni sie z tym nie obnosze..Ciezko tu mowic nawet o bogactwie bo bogaci to domu budują i maja po 3 auta.Raczej stabilizacje mam i moge spelniac swoje male marzenia i sie rozwijać odnalazlam swoje zainteresowania w zyciu zawodowym ludzie to co robie.ale zauwazylam ze stracilam w oczach mezczyzn

ode mnie odwrócili się "bliscy znajomi" jak dostałam nową lepszą pracę prawie rok temu, i zarabiam na rękę niemal tyle, co oni (małżeństwo0 wspólnie. to dopiero przyjaciele, nie..........

Doradztwo? Kurczę, właśnie słabo się znam na tych finansach. Na samym doradzaniu się zarabia? To komu się doradza? Zamożnym trzeba doradzać? Przecież robią kasę, więc się na niej znają

Cieszymir znaja sie ale czesto nie maja czasu zeby zalatwiac formalosci. zalatwiasz komus kredyt wozisz za niego dokumenty prowadzisz jego sprawe on oszczedza czas i wierzy ze dzieki tobie otrzyma to co chce ze znajdziesz mu najorzystniejsza ofertę.Ty masz z tego prowizje...najwiecej zarabia sie jedak na biednych oni nie maja swiadomosci tego ze ty na nich zarabiasz wierza ze dzieki tobie dostana kredyt ze im pomorzesz ty wybierasz oczywiscie te produkt od ktorego masz najwieksza prowizje

hmm, może facetom nie podoba się ten zawód? A jak klientem jest facet, to rzeczywiście, to już nie jest ten facet, który podwiezie Cię samochodem, to jest klient, który czuje respekt, nawet jeśli w innym kontekście rzeczywiście by Cię podwiózł

http://tiny.pl/hr9q6 tu masz odpowiedz

Moja dawna przyjaciolka z ktora kumlowalam sie od czasu liceum jak dostala dobrze platna prace to tak jej odwalilo, ze nie mam nawet najmniejszej ochoty sie z nia dalej kolegowac. :p i UCIELAM KONTAKT z niz. :) Wiec moze autorko i pozostali z super pracami moze wlasnie tak sie zachowujecie jak moja dawna "przyjaciolka" :P

bo faceci boja sie kobiet sukcesu bo trudniej je owinac sobie wokol palca Kiedyś czytałam w księgarni książkę z psychologii, i było m. in. o tych sprawach. Generalnie zaradność majątkowa jest dobrze postrzegana przez mężczyzn. Tyle, że jest jeden wyjątek: nie lubia, kiedy kobieta zarabia więcej od nich. Podejrzewam, że z pensją 4 tys, na rękę zarabiasz więcej niż sporo facetów. Ale tłumaczyłaś się im z tego? Jeśli nie, to może warto jeździć skromniejszym autem - moim zdaniem lepiej nie pokazywac że ma się za duzo kasy =- z różnych względów.

taa niedobra pupa a Ty ile zarabiasz ??