Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prawie polegla

Czy mam sie "ponizyc" w imie milosci????

Polecane posty

Gość prawie polegla

wiem, ze te sprawy sa bardzo indywidualne, bo dotycza dwoch niepowtarzalnych osob, ale chcialabym poznac wasze podejscie do sprawy. W skrocie napisze: rozstalismy sie, on stwierdzil ze ma dosyc, ja powiedzialam ze ok, bo sama juz tez troche bylam zmeczona naszymi nieporozumieniami. niby nie w klotni ale atmosfera byla troche niezdrowa. Pozniej przez kilka miesiecy brak kontaktu bo ja uznalam ze skoro tak sobie poszedl, to ja tez odpuszczam. Wiedzialam ze kocha, ale unioslam sie duma i uznalam ze jak mu naprawde zalezy, to niech sie teraz postara i ja nie bede go do niczego przekonywac. Po 4 miesiacach, on nagle zaczal robic podchody, takie bardziej niesmiale, ale przekaz byl jednoznaczny - chce wrocic. Ale poniewaz te jego dzialania wydawaly sie takie niezdecydowane, postanowilam jeszcze nie odpuszczac, i dac mu wiecej czasu na udowodnienie mi ze naprawde mu zalezy. Zgrywalam chlodna, obojetna na jego starania. I on wreszcie przestal sie odzywac. A ja...teraz czuje ze jestem wreszcie gotowa sprobowac raz jeszcze. Tylko jak zrobic ten pierwszy krok? Wiem ze on ciagle kocha, ale nie wiem przeciez co sie wydarzylo w jego glowie, ze przestal zabiegac. Codziennie mysle zeby wyznac mu ze juz nie moge bez niego, ze sie mecze, ze nie daje sobie z tym rady, ale za chwile przychodzi mysl, czy to przypadkiem nie bedzie ponizenie (o ile w milosci w ogole mozna mowic o ponizaniu sie). Nie wiem co robic, potrzebuje czyjegos zdystansowanego spojrzenia na sytuacje. Zrobic to czy nie? Czy czekac, po to zeby sie przekonac ze naprawde chce mnie (bo kiedys stwierdzil ze nie chce), czy wyjsc na przeciw, w razie gdyby sie okazalo ze chce a nie ma juz odwagi dluzej sie plaszczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie polegla
no coz, on nie jest ksiedzem, choc tak pewnie latwiej byloby mi zaakceptowac rozwoj sytuacji :) swiety tez nie jest....ale wiem ze to ten, jedyny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pastafarianka reaktywacja
autorko tego dramato, zaiste piękna to prowokacja jest, aliści uważm że winnaś go teraz po podeszwach całować i loda mu robić, być jego suką, a moze wróci ramen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie polegla
ta prowokacja trwa o mnie juz 4 miesiace...nie bylo ani jednej minuty, moze poza momentami kiedy spie, zebym nie szyla tej prowokacji....nie o tego typu porady mi chodzilo, to znaczy, nie o porady niedowartosciowanych myslicielek, ktore uzywaja kafe do podbudowywania swojego ego za pomoca skladania pseudointelektualnych wyrazen w calosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie polegla
do whiskacz: no toz wlasnie o to mi chodzi, on chcial sie spotykac, ja go zbylam wtedy, bo myslalam ze mam to juz za sobai dam rade. ale nagle sie okazalo ze nie daje....I byc moze to dziecinada, a tym bardziej razi ze oboje jestesmy po 30 -tce......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tragedyja lo matko
Zaluje,ze to przeczytalam,co za nuda,a ty pierdolnieta na maksa jestes serio.I udawalam chlodna,a potem on za malo sie staral,a potem mi sie zachcialo,ale niechce sie plaszczyc,a czy jak zrobie tak to bedzie plaszczenie?To skrot twoich wypocin,kretynka jakas z tej autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zadzwon do niego, spotkajcie sie i powiedz mu co myslisz , zdobadz sie na chwile szczerosci .Faceci to lubia uwierz mi , nie zabieraj sie do tego tematu na okraglo . nie graj bo go stracisz bezpowrotnie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zadzwon do niego, spotkajcie sie i powiedz mu co myslisz , zdobadz sie na chwile szczerosci .Faceci to lubia uwierz mi , nie zabieraj sie do tego tematu na okraglo . nie graj bo go stracisz bezpowrotnie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanaliaaaaaaa27
Słuchaj moja droga:D Ja od roku codziennie marzę o tym, żeby kobieta którą kocham nad życie myślała tak jak Ty. Byłbym najszczęśliwszy na ziemi, gdyby się okazało, że ona jednak mnie potrzebuje i tęskni:) W moim przypadku to jednak są zwykłe marzenia ściętej głowy, ale Ciebie proszę nie unoś się dumą. Napisz do niego, że tęsknisz i sama zobaczysz że on to doceni i będzie naprawdę umiał o Ciebie teraz walczyć. Myśli tak samo, że się poniży i że nie będzie sie narzucał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie polegla
do Tradedyja: przeciez napisalam ze w skrocie. sprawa miedzy nami wygladala o wiele powazniej, ale zajeloby mi ze dwie strony opisanie wszystkiego w skrocie troche wiekszym a i tak nikomu nie chcialoby sie czytac. Tak jak pisalam, nie jestesmy dziecmi, i w tym wieku troche ostrozniej podchodzi sie do tych rzeczy. Jakbym miala 18 czy 20 pare lat, to pewnie bez zastanowienia podjelabym dzialania. A ty, jesli nie kumasz jak to wyglada w dojrzalych relacjach, nie lej kwasu, bo nikomu nie pomagasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie polegla
do "kanaliaaaaaaa27": tygodniami sie przed tym wzbranialam, ale teraz juz czuje ze nie dam rady ani jednego dnia dluzej....wiem ze niektorzy radza zeby zaczac sie ogladac za innymi i przejdzie, tylko ze ja ten etap mam za soba, i zadem nie byl ani w polowie dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tragedyja lo matko
I byc moze to dziecinada, a tym bardziej razi ze oboje jestesmy po 30 -tce...... Tak to jest dziecinada,nic dodac nic ujac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×