Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mark09

Jak sprawić żeby wróciła

Polecane posty

West- rozumiem, że są momenty, kiedy wszystko wraca ze zdwojoną siłą,ale pamiętaj, że nic na siłę nie wskórasz, chociaż staraj się żyć normalnie. Będzie ok, zobaczysz i ułożysz sobie życie.. :) LESS- miałam już dawno pytać, czemu akurat taki nick ?:P Mi się jednoznacznie kojarzył i na początku myślałam, że kryje się pod nim dziewczyna.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość West19__21
Ja oczywiście nic nie piszę ani nie podejmuje żadnych działań. Za dumny jestem na to... Swoje już zrobiłem wcześniej. Tylko źle mi a było już w zasadzie dobrze. LESS ta piosenka co podałeś na poprzedniej stronie wcale nie jest nowa. Ja też słucham hh tylko starego, polskiego :) Jak chcesz zamulacza to masz... http://www.youtube.com/watch?v=OMItqq4EQWM Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Less
Klementynka: To od imienia ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LESS
Ciezkie zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menonfire
Jak to się zmienia, jest piękne i cudowne a nagle staje się ciężkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cinderellla aa
Witam Was, czytam wasz topic i mam do was pytanie. Mowicie, ze kochacie Wasze dziewczyny, ktore Was zostawily. Czy po tak dlugim czasie od rozstania (tj. od miesiaca po kilkanascie miesiecy po rozstaniu) czy kochacie ich rowniez tak samo ? czy jest to mniejsza milosc, czy taka sama ? jakie wam inne emocje, uczucia towarzysza po takim czasie ? jak sobie tlumaczycie to rozstanie ? czy gdyby chcialy wrocic do was to chcielibyscie wejsc ponownie w ten sam zwiazek, czy byscie juz nie chcieli, mimo, ze kochacie ? wiecie, taka meska duma. czy od momentu od rozstania uprawialiscie seks z kims innym ? obecnie jestem w "separacji" z moim mezczyzna i chcialabym wiedziec, jak to widza mezczyzni. przerwa z mojej inicjatywy. pozdrawiam WAs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coooler
No to u mnie sie zmienilo....dzisiaj dowiedzialem sie,od siostry mojej ex,ze wyjezdza pod koniec lutego do USA na min 4 mc, a ze mozilwe,iz zostanie tam nawet do konca pazdziernika...takze nie ukrywam,ze mimo,ze bylo juz ze mna w miare dobrze, to ta wiadomosc rozjebala mnie na lopatki calkowicie i dół mam niemilosierny,bo jakos do tej pory caly czas mialem swiadomosc,ze jest niedaleko i zawsze bede mogl ja jakos zobaczyc,albo uslyszec,tym bardziej,ze jak pisalem juz kilka stron wczesniej caly czas mielismy jakis kontakt, a teraz jak wyjezdza to poczulem jakby ktos mi pala w leb przywalil...pierdolona pustka,ktora wierci mnie od srodka....smutno mi jak cholera,chociaz moze takie urwanie kontaktu sprawi,ze w koncu calkowicie stane na nogi...nie wiem sam, na razie jakos tego nie widze, a bylo juz kurwa w miare ok ze mna,a teraz znowu zwala..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coooler
No to u mnie sie zmienilo...dzisiaj dowiedzialem sie od siostry mojej ex,ze wyjezdza pod koniec lutego do USA na min 4mc,a mozliwe,iz zostanie tam nawet do konca pazdziernika...i mimo tego,ze bylo juz ze mna w miare dobrze,ta wiadomosc rozjebala mnie na lopatki calkowicie i dół mam niemilosierny.Jakos caly czas mialem przeswiadczenie,ze ona jest niedaleko i, ze zawsze bede mogl ja zobaczyc albo uslyszec,bo do tej pory caly czas mielismy jakis kontakt,zreszta pisalem juz o tym kilka stron wczesniej...a teraz czuje sie jakby ktos przyjebal mi pala po glowie...wielka pieprzona pustka,ktora skreca mnie od srodka...tyle miesiecy,jak wroci,to juz bedziemy sobie calkiem obcy..nie wiem,moze takie odciecie sie,pozwoli mi szybciej stanac na nogi,ale na razie jakos tego nie widze...bylo juz w miare ok,a teraz znowu jest tragicznie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drzejzi
Witam panowie, wczoraj rozmawialem z moja ex finalnie zwiazek jest rozwiazany, spakowałem jej rzeczy zdjecia maskotki i wszystko co mi ja przypominało do kartonika i połorzyłem w kacie pokoju, jedyna rzecza która mi została to połowa serduszka na łańcuszku, mam straszny sentyment do tego szczeniackiego przejawu miłości i cholernie trudno mi to zdjac :/ Łudzę sie ze moja ex jeszcze do mnie wróci po tym jak mnie zostawiła, dzieki mruffka79 i przeczytaniu artykułu który od niej dostałem zrozumiałem ze trzeba sie ogarnac i poszukać własnego szcześcia wiec coz czas najwyższy złapać sie za jaja, od dzisiaj zaczynam zajmować sie motocyklem bo to mnie bardzo jara i wkoncu wracam na porzucona przezemnie siłownie bo ona chciała spedzać zemna wiecej czasu :D oto link do art. POLECAM http://www.netkobiety.pl/t19808.html i życzę wam wszystkim moi drodzy zebyście sie pozbierali, zebyście w darzeniu do odzyskania swojego,swojej ex nie zapominali o sobie o godności i honorze który macie życze wam powodzenia. To Pisałem ja "Jarząbek"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cooler- ściskam Cię. Teraz jest Ci ciężko, to zrozumiałe, ale ta sytuacja pomoże Ci szybciej całkowicie stanąć na nogi, zobaczysz. Drzejzi- fajnie, że masz takie, a nie inne podejście.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drzejzi
KlementynkaAh Staram sie ale jak to sie mowi czasami tez sie załamuje bo serce bierze górę nad umysłem i zaczyna sie myślenie na nowo, mam nadzieje ze to przejdzie jak sie troszke ogarne bo przez to wszystko od 2 tygodni choruje a to grypa a teraz jeszcze zapalenie spojówek, nie wychodze z domu bo wygladam jak wampir:P oczy czerwone i przekrwione na maxa :D dobrze ze mam pare miłych kolezanek co mnie czasami odwiedzaja po pracy :) i jakoś wtedy tak sie sympatyczniej robi. jak wróce po walentynkach z poligonu to ogarniam sobie ze tak powiem jakas kolezanke do randkowania zeby moja ex widziała ze jednak jestem cos wart, aczkolwiek nie bede robił tego na siłe zeby mnie z inna widziała, ale zaczynam zycie na nowo, wyjscia z kolezankami na kawe na piwo drina i moze impreze:) a moze zakocham sie na nowo... czas tylko czas, tylko on pokaze co mnie czeka w przyszłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Less
Tak sobie myślę teraz, ze te wszystkie nasze dywagacje to i tak są ch...a warte. Przecież tu od nas nic, kompletnie nic nie zleży. Może poza tym, że tylko my możemy się kompletnie odciąć ewentualnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wset19__21
Dokładnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drzejzi- widzę, że słonko wyszło (przynajmniej u mnie nad morzem) i od razu lepszy humor :) Z tymi koleżankami to pamiętaj nic na siłę, bo czasem takim pajacowaniem "wow popatrz ile mam adoratorek" tylko można się w oczach tej drugiej osoby ośmieszyć. Ale wiem o co Ci chodzi i popieram. Less- no ale co człowiek ma robić?wyjść z założenia, że nic nie jest od niego zależne? W taki sposób to się depresji można nabawić. Właśnie może czas zmienić swoje myślenie i przejąć kontrole nad swoim życiem, w końcu mamy je tylko jedno. Jesli ktoś odszedł i długi czas nie daje żadnych znaków, świadczących o tym,że tęskni, myśli ,kocha to czas przyjąć to do wiadomości (mimo, że serce boli), bo takie czekanie na to,co przyniesie los nikomu jeszcze na dobre chyba nie wyszło. Ktoś kto kocha -wraca. Jeśli nie-nie jest wart naszych łez. Wiem, wiem, rozum to jedno, serce drugie,ale trzeba przejąć kontrolę nad sobą i własnym życiem i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coooler
Gówniana sprawa z ta miloscia...jak czlowiek kocha z wzajemnoscia,to moze gory przenosic...jesli jednak jego milosc jest nieodwzajemniona,to przezywa najgorsze katusze i potrafi sie calkowicie upodlic... Jedno uczucie...a calkowicie 2 odmienne stany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drzejzi
KlementynkAh no trzeba bedzie pracowac nad soba ciezko zeby o niej zapomniec ale od czego sa siłownie :P i ten moj niebieski japiszon co wymaga ciagłego skupienia i doskonałej kontroli podczas prowadzenia :) bede miał sie czym zajac niech tylko i u mnie wyjdzie słoneczko :) Pozdrawiam wszystkich i życzę powodzenia, szczególnie porzuconym panom bo sam wiem jak bardzo boli odtracenie, ale panowie czas złapać sie za jaja odzyskać swoja godność i honor i zajać sie tym co naprawde lubicie, a nasze ex albo przejrzą na oczy ze byliscie tym co chciał dac jej gwiazdke z nieba czyli kochajacym facetem a nie księciem którego co niektóre wiecznie szukaja, moja tak ma :P Pozdrawiam ps. powiedziałem mojej ze jak znajdzie tego ksiecia chetnie go poznam bo takiej perełki jeszcze na oczy nie widziałem a ona mi na to ze ona juz znalazła ze kocha mnie ale nie jest szczesliwa i niewie co sie z nia teraz dzieje hehe ja sam tego nie rozumie... czy potrafi mi to jakaś kobieta przełozyc na polski?? z góry dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Less
Na polski chcesz... Kobietą (panie tu piszące proszę, bez urazy) jak mają za dobrze to się tam i ówdzie przewraca. Brak emocji i adrenaliny na każdym kroku im doskwiera, a życie to nie komedia romantyczna TVN-owej produkcji. Coś w tym musi być, że "jak się baby nie bije to jej wątroba gnije". Nie żebym stosować chciał przemoc, ale zobacz, jak pożądane są wszystkie typy spod ciemnej gwiazdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie U mnie...hmm. Byłam ostatnio u teściów kilka dni. Mąż, że tak powiem, mnie u nich odwiedzał, siedzieliśmy, rozmawialiśmy. Ale którejś nocy źle się poczułam i karetka mnie zabrała do szpitala. Teściowa do niego zadzwoniła, przyjechał do mnie do tego szpitala. Fajnie, że był obok, ale niestety w dosłownym tego słowa znaczeniu - obok. Ja się zwijałam z bólu, a on stał, ale nawet nie wziął mnie za rękę. Ale cóż, trudno. Mieliśmy jechać wtedy na narty - zaprosił mnie, no ale z racji tego mojego złego samopoczucia nie pojechaliśmy. Jak już wróciłam do domu to przyjeżdżał, siedział ze mną cały dzień, ale na noc wracał do siebie, a ja zostawałam sama. Jeździł ze mną na wizyty kontrolne do lekarza, stwierdził, że do gabinetu chce wejść ze mną, miłe to było. Później ja wróciłam do siebie do domu, a on parę dni temu zadzwonił i zaproponował mi jednodniowy wypad na narty (dłużej się nie da, bo praca) i tak też się stało, że przyjechał po mnie pod dom i pojechaliśmy. Zrobił mi niespodziankę, bo mi kupił nowe narty i wręczył pod stokiem. Na miejscu spotkaliśmy też znajomych z jego pracy i oni nas do siebie na kolację zaprosili, więc pojechaliśmy, a później jeszcze jednych znajomych odwiedziliśmy - z inicjatywy mojego męża. Było fajnie, miło, delikatne pocałunki, trzymanie za rękę - czuję się, jakbym dopiero chłopaka poznawała. Wiecie, dziwne to są odczucia, bo to mąż, a jednak z racji tego, że nie mieszkamy razem jest jakaś bariera. No ale nie wszystko można mieć od razu. Zaproponował mi znowu wyjazd w góry na weekend i stwierdził, że w przyszłym roku to już musimy się do Austrii wybrać... Było to niezmiernie miłe dla moich uszu, możecie sobie wyobrazić, co czułam. Odnośnie nas to mówił, że chce, żebyśmy byli razem i chce, żebyśmy postarali się o dziecko, ale dodał, żebym nie pytała kiedy. To wszystko owszem napawa mnie ogromną radością, ale chyba dopóki nie będzie normalnie, razem, to chyba boję się tak w 100% tym cieszyć. Ale jakby nie było chyba ma się ku lepszemu i oby mi tylko wystarczyło sił na to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Less
Morelko: Znajdziesz siły, na pewno, w końcu masz motywację z tego co piszesz. A jak jest motywacja przyjdą i siły i ochota i wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Less- no to pojechałeś teraz z tym "jak się kobiety nie bije..."... Ale cieżko mi nie przyznać CI choć w małym stopniu racji jeśli chodzi o pierwszą część Twojej wypowiedzi..... :) morelka- wszystko jest na dobrej drodze ,super :) Drzejzi-ale kiedy Wy o tym rozmawialiście? Wg mnie ona po prostu się pogubiła albo właśnie "miała za dobrze"/ Głupio mi pisać, bo jestem kobietą,ale no kuźwa, coś w tym jest :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menonfire
ja też takie słowa kiedyś usłyszałem od znajomych- miała z tobą za dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coooler
Powiem wam,ze rozbity jestem strasznie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menonfire
Ja też. Moja eks w swoim opisie ma napisane- szczęśliwa. Ciekawy jestem po co to pisze. Ze mną jak była nie robiła tego wcale . Nie potrzebowała czegoś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LESS
Ja tez nie mam najlepszego czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LESS
Siedzę sobie właśnie, a była przysyła mi usmiech esem... Co Wy o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliweczka hipp
Less, szczesciarz z Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×