Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mark09

Jak sprawić żeby wróciła

Polecane posty

Gość LESS
Morelka: Dlaczego mormalni, porządni (chyba) ludzie muszą mieć zjeba...ne życie....? Do dupy to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LESS nie wiem, nie potrafię Ci odpowiedzieć na to pytanie. Ja chcę mieć tylko normalną rodzinę, żyć z mężem, którego kocham, mieć dzieci. A co mi pozostało, zupełnie samotny Sylwester, ze łzami w oczach i brakiem sił na życie i na jakiekolwiek działanie w nowym roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LESS
Tak nie wiele, a tak wiele..... Nie można zmusić nikogo do milosci... Dlaczego tak łatwo pokochać, ale trudno uzyskać odwzajemnione uczucie. Nie zdradzilem, szqnowalem Nie umiem spojrzec na inna Kobiete. To chore jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zdradziłam, szanowałam, kochałam, ślubowałam do końca życia tak jak On mnie :( Tylko ja nadal kocham i świata poza nim nie widzę, bo nikt się nie liczy tak, jak On. A teraz czekam nie wiadomo na co, może na męża, a może na rozwód. I jak tu normalnie żyć, funkcjonować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliweczka hipp
jak nastroje? Miałam spędzić Sylwestra z moją przyjaciółką, ale się rozchorowała. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cooooler
Jak tam u was? Ja nie bawilem sie rewelacyjnie,ale jakos przetrwalem...myslalem,ze dzisiaj bedzie dramat,a o dziwo wcale nie jest zle:)Nie wiem jak u was ale u mnie jest zajebista pogoda...bylem z psem na spacerze chyba ze 2h i jakos tak pozytywnie to slonce mnie nastroilo...polecam wszystkim to samo:)Trzeba jakos wejsc w ten nowy rok,z usmiechem na twarzy,bo na pewno bedzie lepszy niz poprzedni:) A tak na marginesie,ex zadzwonila do mnie z zyczeniami przed polnoca,a z pol h temu zadzwonila kolejny raz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LESS
Ja odjechałem przed 10 i obudzilem sie juz w Nowym roku.... ;-) Życzenia "wszystkiego dobrego" mi przysłała..., po 12. Śmiala sie, że byla pierwsza. Z innej beczki, powiem Wam jakie interesowne potrafią byc Kobiety: Koło 3 pisze do mnie, nie że z życzeniami czy coś, koleżanka z pracy (gdzieś tam na jakimś piwie razem byliśmy raz czy drugi) co robie czy w domu jestem. Nawet mi sie miło zrobiło. Potem się pyta czy mam internet bo ma problem by się dodzwonić po taxi (w sumie nie dziwne o tej porze w sylwestra), no to jej podalem pare numerów. Gdzieś tam z tego co wiem u byłego kolesia chyba była. No i w końcu mnie się pyta czy bym po nią nie przyjechał i nie odwiózł jej do domu (pod miasto), bo nie ma jak wrócić! K..rwa, to trzeba naprawde być dużym optymistom, mówiąc delikatnie, żeby wyskoczyć z takim pomysłem, jeszcze w sylwestra, wiadomo, że się raczej trzeźwym nie jest. Poza tym co ja taksówka? No mnie rozbawiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menonfire
Wita, pierwszy raz jestem tu na forum. Moja historia związku jest moim dramatem. Moja kobieta odeszła ode mnie pół roku temu. Powiedziała, że uważa ,że już się nie zmienię. Wszystko było super pięknie jak w filmie.Czasami jednak dochodziło między nami do spięć- o strasznie proste sprawy. To wszystko narastało, nie potrafiliśmy dogadać się czasami. Było kilka wspólnych imprez na których stwierdziłem pod wpływem alkoholu ,że ona mnie nie kocha. Nigdy jednak jej nie ubliżałem itp. Ona stwierdziła, że to ja jej nie kocham o powiedziała, że dłużej tego nie wytrzyma i to koniec. Świat mi się zawalił, nie mogę się pozbierać. Międzyczasie widzieliśmy się 4 razy. Zawsze było cudownie, raz spotkaliśmy się i pół dnia ze sobą spędziliśmy, rozmawialiśmy o tym o czym nigdy podczas związku nie. na koniec 2 h żegnaliśmy się namiętnie całując się. Była taka szczęśliwa i ja też. Potem znowu coś przestało funkcjonować. Twierdzi ,że ona nie wie czego tak naprawdę chce, ale że jak by stwierdziła ,że chce wrócić to od razu by mi powiedziała. Ja już nie mam sił ale walczę, wczoraj pojechałem tam gdzie spędzała sylwestra , jakieś 150 km i zadzwoniłem , chciałem żeby chociaż na 5 min sie spotkała, niestety nie odebrała, potem wysłałem smsa by dostać życzenia wszystkiego najlepszego. nie wiem czy dobrze zrobiłe. Staram się z całych sił, ona to widzi. teraz ucieka w koleżanki ze studiów, jakieś randki ale to wszystko wydaje mi się sztuczne , na siłę albo ja sobie tak to tłumaczę. kocham ją ponad wszystko, będe walczył . Czy ona jeszcze kiedyś do mnie wróci. Dziś idę spotkam się ze znajomymi chce to odreagować. Napiszcie co o tym myślicie. Wszystkiego najlepszego w nowym roku- by już nigdy nie było takich lat jak 2010. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LESS
Wszyscy trzeźwieją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrozbymilosne@wp.pl
jeżeli ktoś potrzebuje pomocy wróżki to zapraszam na wrozbymilosne@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie trzeźwieją, przynajmniej ja, bo nie mam po czym. W sumie przespałam noc i nawet nie odczułam, że nastał nowy rok :( Bo rano obudziłam się z tymi samymi uczuciami, z tymi samymi emocjami i nic, a nic nie było mi lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LESS
Ja zasnalem o 9:30 (troche znieczulenie podziałało) a obudziłem się kwadrans po nowm roku. Także jakoś to przeszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia19889
morelka00 LESS po co wspominać ukochaną osobę jak można ją odzyskać ja też byłam w rozpaczy i pomogła mi wróżka polecam ją w 100 % wrozbymilosne@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LESS
Nachalnym reklamom wróżek mówimy stanowcze nie!!! To, że mamy problemy nie znaczy, że damy zarobić jakimś oszustom i nie myślimy logicznie. Spadówa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia19889
ja chce tylko pomóc po co macie miec złamane serce jak można to zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menonfire
A czy ktoś odpowie na moj post

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia19889
menonfire po co masz cały czas rozpaczać za nia skontaktuj sie z wróżka i ona pomoże odzyskać tobie ukochana osobę tak samo jak mi. ja byłam z chłopakiem 4 lata i 2 miesiące temu mnie zostawiał wiec skontaktowałam sie z nią i świata razem oraz sylwester spędziliśmy i jest tak jak nigdy nie było między nami wrozbymilosne@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LESS
Spadówa mówiłem!!!! Załóż se swój topik i tam reklamy umieszczaj!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LESS
Menonfire: Ja myślę, że tymi swoimi wyznaniami po alko, że nie kochasz sprawiłęś, że Twoja wtedy Kobieta zaczęła się zastanawiać, po co to ciągnąć, może to byl zapalnik i tak tlących się w Niej myśli. Alkohol wyzwala myśli w nas tkwiące, więc miała prawo czuć, żę to nie ma sensu. Tak naprawdę to musi być Jej decyzja o ew. powrocie. Ty możesz tylko czekać, oczywiście musi delikatnie czuć, że Ci jednak zależy, ale nie rób nic na siłę. Nachalnymi działaniami tylko pogorszysz sprawę. I żadnego dziecinnego wywoływania zazdrości, typu pokazywania sie z innymi panienkami. Rozmowa, powiedzenie jej, że rozumiesz jej decyzję, ale utwierdzenie też, że CI zależy i chcesz jej jednak. Ale decyzja nalezy do niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LESS
Co u Wszystkich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mark czytam Twoje wypowiedzi..
Witajcie już w Nowym Roku. To może ja coś napiszę chyba można nazwac to dobrymi wieściami. A wiec moją historie znacie wydazrenia sprzed Świąt również. Dostałam od exa zyczenia potem "odburknął" na moja prośbę o nieodwiedzaniu moich znajmych. Ostatnio nawet dyskutowałam o tej sytuacji tutaj z Markiem i Porzuconym... Ale chyba jednak ja miałam racje chyba jednak znam doskonale mojego exa....:) Ale do rzeczy....dalej było milczenie aż w koncu ja napisałam z grubej rury co z nami....i dostałam odpowiedz natychmiast:) On odpowiedział ,że chce dalej.... Rozmawialismy dosyć długo....:) Zaczał przywracać wspomnienia itp. Zaraz na poczatku zapytał jak chce jakie mają byc miedzy nami relacje czy to ma być kolezeństwo...wyłacznie przez net czy tak jak było. Dał do zrozumienia...ze on chce wrócić.... Nazywał mnie Panią tak jak kiedyś.... Pytał kilka razy czy mam kogoś.....sam powiedział ze przez te 5 mcy był sam...ze nie da się o mnie zapomniec...itp. Takze u mnie duża zmiana:) Jedno jest pewne brak kontaktu dziala:):):) I to tak długo aż ta druga strona sama nie zrozumie czego chce.... Jesli zalezało jej /jemu to wróci....jesli nie to nie i my nie mamy na to wpływu... Ja mojego exa znam doskonale...wiedziałam ze jego odejscie nie było przemyslane byłam pewna ze chce wrócić....Jednak troche to zajeło czasu bo najpierw on był"niedostępny" Potem ja przez 3 mce nie reagowałam na jego sygnały....i tak mineło 5 mcy:) Ale efekty juz są widoczne:) Aha to wydarzyło sie wszystko dzisiaj rano:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LESS
Ciesze się ;-) I gratuluję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menonfire
Gratuluję. Ja po tym jak moja ukochana nie odebrała telefonu w sylwka , napisałem smsa z życzeniami a ona na to wszystkiego najlepszego. Powiedziałem ,że już nie będe się prosił, błagał, nic to nie daje. Tak jak wyżej poczekam. Mam nadzieję, że to przemyśli i dojdzie do wniosku ,że jednak postąpiła pochopnie. Pozdrawiam- trzymajcie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chociaż jedna pozytywnie zakończona historia. Zawsze to coś, tak na początek nowego roku. Oby więcej takich szczęśliwych zakończeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gratulacje, śledzę ten temat od jakiegoś czasu, ale nie wczytywałam się w Twoją historię, na pewno dzisiaj przeczytam dokładnie :) mnie chłopak rzucił dwa tygodnie temu, a ja histeryzuję, robię kupię błędów w postaci smsów, itp. ale poceisza mnie, że ten brak kontaktu przynosi rezultaty, mam większą motywację od razu :) mam nadzieję, że będziesz się udzielać dalej w tym temacie co jakiś czas. bo czytałam wiele historii na tym forum ostatnio, ale prawie zawsze się urywają, a szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony i czekajacy
Do Mark czytam twoje wypowiedzi... Widzę, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Cieszę się. Tak jak przypuszczaliśmy, te jego zachowanie było czymś w rodzaju "sygnałów" skierowanych do Ciebie. Utwierdzam się zatem w tym, że czas w takich sytuacjach jest najlepszym rozwiązaniem. W sumie to ja byłem tego pewien, jednak wiele osób tutaj nie chce tego do dnia dzisiejszego słuchać. Oczywiście nie jest tak, że całkowite zdystansowanie się i danie sobie czasu zadziała zawsze. Pamiętajmy, „Jeśli kogoś kochasz, pozwól mu odejść. Jeżeli wróci, będzie Twój na wieki. Jeżeli nie wróci nigdy nie był Twój, nigdy nie kochał. Nie należę do osób, które są obeznane w tematach damsko-męskich, jednak życie mnie nauczyło kilku kwestii i napiszę Ci abyście nie skoczyli czasem od razu w objęcia Amora. Spotkajcie się i szczerze porozmawiajcie. Postarajcie się powiedzieć o rzeczach które Was drażniły w starym związku i zaproponujcie jakie widzicie rozwiązania, aby w przyszłości uniknąć podobnych błędów. Nie możecie się oskarżać i obwiniać za rozpad Waszego związku. Najlepiej będzie, jeżeli zgodnie dojdziecie do stanowiska, że rozstanie było potrzebne, gdyż oboje musieliście przemyśleć wiele kwestii. Piszę, to gdyż taka rozmowa wydaje się być konieczną. Wspomnę, iż tak jak ogrom odchodzących chce powrotu, tak nieprzemyślane i zbyt szybkie powroty bardzo często kończą się totalnym odizolowaniem i całkowitą wzajemną złością. Rozmowa ma sprawić, iż dojdziecie do wniosku, że ta druga próba będzie od Was wymagała o wiele większej siły i o wiele większego poświęcenia. Nie możecie w momentach złości powracać do tematu rozstania to może okazać się destrukcyjne. Jednym słowem praca, praca i to ciężka praca. Jednak jeżeli uda Wam się przetrwać pół roku od momentu ponownego zejścia (do którego oczywiście jeszcze nie doszło), to będzie już z górki. Przez pierwsze 2-3 miesiące będziecie sobą zachwyceni, a ponowne zakochanie tak, to będzie jak ponowne zakochanie; będzie Was uskrzydlać. Po tym czasie jednak nastąpi marazm codzienności i wtedy dopiero będzie to sprawdzianem co do trwałości Waszego związku. W każdym bądź razie ostrożnie i małymi kroczkami. Zresztą z drugiej strony zrobicie, co uważacie za słuszne. Do menonfire Przeczytaj sobie ten topik od samego początku. Popełniłeś podstawowe błędy. Nie możesz błagać itp. Owszem należy pokazać, że nam zależy, jednak w rozsądny, a nie obłąkany sposób. Postaraj się za wszelką cenę zająć sobie swój czas. Wychodź na miasto gdy tylko masz okazję, nie odmawiaj nikomu, dzwoń do starych znajomych z którymi nie widziałeś się od latami i zapraszaj ich na piwo (ni pij za dużo, bo po pijaku możesz w chwili słabości chcieć zadzwonić, jeżeli nie jesteś siebie pewien to wychodząc na to piwo zostaw telefon w domu, a najlepiej będzie jeżeli wykasujesz numer ex z pamięci telefonu), ćwicz (basen, siłownia, narty), czytaj książki, słuchaj muzyki (tylko wesołej albo działającej motywacyjnie), oglądaj filmy (komedie). Nie możesz mieć nawet minuty wolnego czasu. Wyda ci się to trudnym początkowo, ale uwierz jeżeli dasz radę przez pierwsze 4 dni, to później będzie z górki. Weekendami na miasto. Początkowo staraj się unikać ex, nie chodź w miejsca w których możesz ją spotkać, ale gdy już ją spotkasz to nie uciekaj i podejdź się przywitać i zamień z nią dwa zdania i tyle. Poznawaj nowych ludzi, najlepiej nowe kobiety. Chodzi o dowartościowanie samego siebie. Wciąż jesteś mężczyzną i wciąż potrafić poznać piękną kobietę. Nie musisz się z nią umawiać, jednak jeżeli tylko będziesz miał na to ochotę, to nie powstrzymuj się wspólne wyjście do niczego przecież nie zobowiązuje. Masz pytania to pisz. Ludzie na tym topiku są bardzo pomocni. Do morelka i do LESS Jak się trzymacie? Jakie macie dla nas wieści? Do wiecznie_steskniona Witaj i czekamy na twoją historię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mark czytam Twoje wypowiedzi..
Kochani powiem wam ,ze będac na tym topiku moja historia wydawała mi się najbardziej beznadziejna.Dlaczego? Bo ja zostałam porzucona bez słowa bo on ze mna nie chiał wcale rozmawiać. Do tego nie mogłam go nigdzie spotkac bo mieszkamy w różnych miastach nie mamy wspólnych znajomych. Takze naprawde zazdroscilam niektórym z was...ze macie jakis tam kontakt ale macie.... Teraz z perspektywy czasu myslę ze to było dobre.Wprawdzie ja napisałam na poczatku do niego 3 żałosne wiadomosci....ale potem postanowiłam dać mu wybór....Myslałam ,że wiecej zrobic nic nie mogę ,ze on wie co chce itp. I to było najlepsze. Zaczełam zajmowac sie sobą bardziej o siebie dbać poznałam wielu ludzi zaczełam wychodzić z domu ( on wie o tym bo na jednym z portali mam sporo zdjęc) wiec pewnie sledził to wszystko. No i efekt juz znacie:) Ale powiem wam jedno...musicie sami wiedzieć co wasi ex są w stanie a co nie.Czy są w stanie np. zatęsknic. Jak miedzy wami było przed rozstaniem itp. A i jeszcze jedno pisać możecie do nich ale nie nachalnie i musicie wiedzieć kiedy przestać...najlepiej krótki czas po rozstaniu. Niech wiedzą co czujecie....tylko niech nie przemawiają przez was emocje. Ja nieraz jak pisałam miałam ochote temu mojemu napisac spadaj...tak byłam roząlona i wrecz zła...ale opanowałam się. I to pisanie nie moze trwać miesiącami.....Najlepiej juz na początku to uciąc.....bo im wiecej tym bardziej zniechęca... A i jeszcze jedno w razie powrotu zero wypominania...pytan o to co bedzie dalej itp...tylko spokojnie zaczynając od kolezeństwa....:) W miarę mozliwosci będę do was zaglądać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mark09
Mark czytam Twoje wypowiedzi - wychodzi na to, ze sie mylilem, i bardzo dobrze. Mam nadzieje, ze ta sytuacja do konca potoczy sie po Twojej mysli. Bylas konsekwentna, czyli znaczy ze masz charakter, ktorego wielu z nas tutaj brakuje. Szczerze sie ciesze Twoim szczesciem. O to od jakiegos czasu chodzi juz w tym topiku. Ja juz porzucilem nadzieje, ze cos wyjdzie w mojej sytuacji, ale inni moga wyciagnac z naszych wpisow wiele konstruktywnych wnioskow. I o to chodzi, przynajmniej na cos komus sie to przyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mark czytam Twoje wypowiedzi..
Porzucony- tak własnie zamierzam....małymi kroczkami:)Masz rację w tym co piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×