Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mark09

Jak sprawić żeby wróciła

Polecane posty

Gość Edit00
Czytam Was tak i bardzo współczuję... Pozdrawiam ciepło i serdecznie:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczy z guzików
Dzięki, dobra duszo, oby Ci los oszczędził takich stanów emocjonalnych :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomasso Tomasszewski
Do autora topiku - wklejam z innego forum: gwardiani Paź. 24, 2009, 15:12 Trzeba być strasznie ostrożnym by nie pogorszyć sytuacji i dać spokój drugiej, zranionej stronie by miała czas na przemyślenia i by nie czuła się osaczona co niejednokrotnie doprowadza do wściekłości, nerwicy lub nawet straszenia policją. Trzeba się z tym liczyć, że być może nigdy już nie będzie się razem i w żadnym wypadku nie naciskać. Jeśli ktoś powiedział stanowczo nie, jedynym wyjściem jest tylko wysyłanie życzeń okolicznościowych (urodziny, imieniny, święta, dzień kobiet, Sylwester) bez żadnych prezentów i czekanie na to co się wydarzy, a jednocześnie budowanie sobie nowego życia. Z początku mogą być życzenia odbierane bez odzewu i jeśli przez dłuższy czas 1-2 lata tak pozostaje, należy odpuścić całkowicie lub spróbować wysłać zapytanie co się z daną osobą dzieje i czy wszystko u niej w porządku. Jeśli osoba ta się nie odezwie tzn., że temat jest definitywnie zakończony i czas zająć się sobą i szukaniem nowej partnerki/partnera (ten czas jest oczywiście uzależniony od tego jak wiele nas łączyło). Gdyby osoba ta odezwała się dopiero po kilku latach, nigdy nie radzę się drugi raz angażować w ten związek. Jeśli jednak choć kilka razy odpisze na życzenia, nigdy nie należy wracać do chęci wspólnego życia tylko z chłodem jako znajomi rozwijać sytuację i delikatnie bawić się emocjami pokazując wszystkie swoje zalety(bez przesad) i mówić o rzeczach, które się obecnie robi, a które to przywrócą wspomnienia w delikatny sposób i sytuacje, w których to danej osobie cieszyła się dusza :) Wtedy z czasem da się odbudować zaufanie i związek i są dwa wyjścia. Albo sytuacja się powtarza i jest jeszcze gorzej co definitywnie wszystko przekreśla bo widocznie jedna ze stron lub obie nie wyciągnęły wniosków z przeszłości, albo dany związek staje się bardziej dojrzalszy i długotrwały :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cooler- strasznie Ci współczuję. Taka rozmowa potrafi człowieka całkowicie rozbić. Z jednej strony dowiedziałeś się w 100%, że to prawda, że oddała się innemu po tak krótkim czasie. Ty uważasz to po części za zdradę, bo Tobie nie przyszłoby do głowy to, że możesz się tak szybko z kimś przespać. Bo tęskniłeś, myślałeś, bo kochałeś. Ona teraz pokazała skruchę- szkoda,że zrozumiała to wszystko po tym, co zrobiła. Myślę , że tamta znajomość , głównie łóżkowa na chwilę pozwoliła jej poczuć się atrakcyjną, pożądaną, uwielbianą. Chciała czegoś nowego i to zrobiła. Szkoda tylko, że wybrała najbardziej podły sposób. Tylko, że teraz Ty musisz zdecydować, co chcesz. Zapomnieć, odciąć się od niej, czy na razie nie utrzymywać z nią kontaktu, ale po czasie doprowadzić do w miarę normalnych relacji,by pozostać chociaż na stopie koleżeńskiej. Pewnie podczas tej rozmowy cisnęły Ci się na usta słowa- "dlaczego to zrobiłaś, a teraz płaczesz, czemu wszystko zepsułaś". Zepsuła- to pewne. Pokazała, że szybko potrafi się pocieszyć i zeszmacić- tak zeszmacić i nie bójmy się tego słowa. Ja tak uważam. Musisz zacząć życie na nowo. Podjąć jakąś decyzję i być konsekwentny. Możesz też wybaczyć i wrócić (jeśli ona tego chce), ale czy to da CI poczucie szczęścia i spełniania? Trzymaj się-dasz radę:) oczy z guzików- masz rację, czasem właśnie takie powiedzenie wprost, że to koniec - w jakiś sposób ułatwia tej porzuconej osobie powrót do normalności. Tylko Ty zmień nastawienie. Teraz dbaj o siebie, ćwicz, zajmuj swój czas przyjemnymi rzeczami- pokażesz sobie, że potrafisz,poczujesz się lepiej,i pokażesz też światu "lepszą" siebie. Nie czekaj tak na tego maila. Nie traktuj go jako swoje dalsze być albo nie być. Jako wyznacznik Twoich dalszych decyzji. Teraz żyj tak,jakby Was miało już nie być.. Musisz się tego nauczyć. Takim czekaniem doprowadzisz się do gorszego stanu.. Uwierz w siebie. Jeśli macie być razem, jesli Cię kocha- wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczy z guzików
Dzięki, Klementynko :-) Masz rację, i w moim przypadku (próbuję w miarę normalnie żyć, mimo wszystko, ale nie moge oderwac myśli od całej tej sprawy :-( ), i w przypadku Coooolera i jego byłej - to jest straszne... Nie oszczędzić porzuconej osobie żadnego mozliwego ciosu :-( Tomasso - bardzo sensowna rada, ja się do niej zastosuję, kiedy/jeżeli będzie okazja. Nie zaczynać znowu od momentu tego rozstania, nie grzebac się w nim w nieskończoność, tylko próbować rozpocząc od momentu, w jakim znajdowalismy sie na poczatku naszej znajomości, kiedy nie było wiadomo, co z tego będzie. Wiadomo było, że dobrze, wesoło, ciekawie nam się spędza czas, że się sobie podobamy, że nie możemy się doczekac rozmów i spotkań - ale żadna strona nie wiedziała, jak bardzo tej drugiej zależy. A czy będzie z tego koleżeństwo czy związek, czas miał pokazać. To był piękny, ekscytujący okres... Chciałabym powrócić do tego stanu, z takim założeniem, że raczej będzie to koleżeństwo, chyba że zdarzy się cud.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mark09
Dzis minelo 2 tygodnie od mojego ostatniego smsa, czyli osiagnalem swoj pierwszy drobny cel. Nie powiem, ze bylo latwo, bo wielokrotnie lapalem sie na tym, ze jestem bardzo bliski odezwania sie do niej, ale tego nie zrobilem. Ona miala napisac po powrocie, ale tez sie nie odzywa. Coraz czesciej wydaje mi sie, ze albo sie juz z kims spotyka, albo jest co najmniej kims zauroczona. Nie potrafie tego poprzec jakimis racjonalnymi argumentami, ale mam takie przeczucie, chociaz z drugiej strony umysl czesto tworzy wlasne najgorsze scenariusze. Skoro wytrzymalem te 2 tygodnie to teraz kolejny cel to nastepne 2 tygodnie. Mam tez przeczucie, ze ona sie odezwie w tym tygodniu w sprawie tych rzeczy w koncu. Jeszcze jedna rzecz - poprosilem moja kolezanka ktora zajmuje sie stawianiem tarota o wrozbe dla mnie i niej i wyszly ciekawe wyniki, opisze je jak bede mial wiecej czasu. Oczywiscie to niby tylko tarot, zrobilem to tak sobie z ciekawosci i na pewno nie mozna slepo wierzyc w to co wychodzi z takich wrozb, ale czasami to po prostu podnosi na duchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mark09
Nie traktuje tego jako wyroczni, pomyslem a co mi tam, skoro kolezanka moze to zrobic za darmo i dla niej to tez zaden problem to czemu nie. Niektorzy placa gruby hajs za takie wrozby. Bez wzgledu na to co wychodzi z takich wrozb to zawsze traktuje to sie z przymruzeniem oka, niczemu to neiz aszkdozi a ewentualnie pozwoli poczuc sie troche lepiej jesli wyjdzie cos pozytywnego. Co do wiary w Boga to nie komentuje, bo kazdy moze miec swoje zdanie na ten temat - mi to nie przeszkadza, ze ktos wierzy w Boga i prosi go w modlitwach o powodzenie w jakiejkolwiek sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mark09- wiesz, całkiem możliwe, że ona ma kogoś lub jest kimś zauroczona. Całkiem możliwe też, że "odpoczywa", zajmuje się własnymi sprawami i nie ma ochoty się kontaktować. Możliwe też że boi się tego spotkania,bo sama nie wie, co miałaby Ci powiedzieć. Faktem jest, że minęły długie dwa tygodnie a nie wzruszył nią ten brak odzewu z Twojej strony- tak jakby naprawdę miała Ciebie i to wszystko gdzieś. Bo to 2 tygodnie Twojego nie odzywania się, a już całkiem spory okres czasu, kiedy nie jesteście razem. Nie wiem.Ciężko cokolwiek wywnioskować. Ale wydaje mi się, że gdyby kochała, napisałaby chociaż, co u Ciebie, czy wszystko w porządku. Musisz czekać.. P.S- a co powiedziała ta wróżka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mark09
No wlasnie, wyglada na to, ze to pozamiatane i pozostaje mi dalej nie odzywac sie. Chociaz z drugiej strony to dopiero 2 tygodnie, podczas ktorych byla na wyjezdzie i pewnie duzo sie dzialo. Mysle, ze odezwie sie do konca pazdziernika, ale to tylko jakies moje domysly i przeczucia. Uwazam, ze na dzien dzisiejszy nie mysli o mnie, nie mysli o nas, jest skupiona na sobie, wiec ja tez nie mam zamiaru na sile przypominac jej o sobie czymkolwiek. Za 2 tyg sa urodziny naszego wspolnego znajomego - pewnie spotkamy sie tam. Ja sie do tego czasu nie odezwe. A z wrozby wyszlo cos takiego - zostaly zadane 2 pytania: 1) co ona o mnie mysli? 2) jaka bedzie nasza przyszlosc? Uogolniajac (bo byla to rozbudowana wrozba) to na 1) odp byla, ze odeszla, ale cos do mnie czuje i nie przestala mnie kochac, ze cierpi ale nie chce tego pokazac po sobie. Podobno teskni za mna, ale wychodzi z zalozenia, ze wszystko jakos sie ulozy, a odeszla dlatego, ze bylo to podyktowana chlodna kalkulacja a nie tym, ze przestala mnie kochac. Jesli chodzi o pytanie 2) to wrocimy do siebie, ale to nie bedzie takie latwe i ogolnie to bedzie jej inicjatywa albo osoby trzeciej, za mniej wiecej pol roku. Karty jeszcze pokazaly, ze jej sie teraz wydaje ze jest super silna i ze podjela wlasciwa decyzje, ale to sie zmieni w przyszlosci. W pracy jej sie wszystko ulozy, ale uczuciowo bedzie bardzo niepewna i ten stan przestanie ja cieszyc i wtedy zluzuje. W miedzyczasie mam sie nie dac wplatac w jej gierki o ile takowe sie pojawia. Jak widac, to brzmi dosyc optymistycznie, ale to wrozby i trzeba miec bardzo duzo wiary w ich spelnienie. Przynajmniej jakis motywtaor, ale na pewno nie bede zyl nadziejami przez nastepne pol roku z powodu jednej wrozby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zomek
temat "Jak sprawić żeby wróciła" jest juz rozpracowany naukowo, w moim przypadku zadzialalo. Musisz jednak znac angielski, podrecznik to cos kolo 100-150 stron po angielsku a ja tego tlumaczyl nie bede.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mark09
Znam angielski i widzialem w internecie ze sa jakies publikacje "jak odzyskac ex" itp. Z tym, ze to chyba dziala na swiezo, a nie w 4 miesiace po rozstaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zomek
przeczytaj to. to dziala wlasnie po 4 albo i po 6 miesiacach. Pod warunkiem ze bedziesz uzywal glowy a nie - pozal sie Boze - serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mark09- wow, no wróżba całkiem ciekawa.. tylko kwestia tego, czy w nią wierzyć, czy nie:P Te urodziny Waszego wspólnego znajomego musisz potraktować zwyczajnie, jako coroczna impreza. Nie rób sobie nadziei, że ona do Ciebie zagada, czy jakoś szczególnie będzie zwracała na Ciebie uwagę.. Musisz żyć tak,jakby WAS już miało nie być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiaonkaaaa
bardzo Ci współczuje, czytalam Twoje posty i nie raz zakręcila mi się łezka w oku, bede trzymała kciuki za Ciebie !! i coś dla Ciebie: Dziecko spacerowało plażą razem ze swą matką. W pewnej chwili dziecko zapytało:- Mamo, jak można zatrzymać miłość, kiedy w końcu uda się ją zdobyć? Matka zastanowiła się przez chwilę, potem schyliła się i wzięła dwie garście piasku. Uniosła obie ręce do góry; zacisnęła mocno jedną dłoń: piasek uciekał jej między palcami i im bardziej ściskała pięść, tym szybciej wysypywał się piasek. Druga dłoń była otwarta: został na niej cały piasek. Dziecko patrzyło wielkimi ze zdziwienia oczkami, a potem z uśmiechem odpowiedziało: - Teraz już rozumiem!.. "Jeśli coś kochasz puść to wolno... Jeśli wróci jest Twoje .... Jeśli nie... Znaczy to, że nigdy nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nimfomaaankaaa
najlepiej wyslij jej link do tego forum,moze wtedy zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpowiedź na pytanie: Jak Cię zostawiła to stoisz przed nie lada zadaniem. Pozdrawiam @u@

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana_i_tęskniąca
nareszcie znalazłam temat dla siebie i ludzi, ktorzy przezywaja to samo co ja ... DZIEKI WAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poproś ją o to
może ona nie wie czego chcesz? jeśli nie powiesz nigdy się nie dowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wiem jak ale nie chcę już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WIEDEN
MARK09 najwiekszy problem jest z tym , ze po rozstaniu, po tym jak minie troche czasu, nasz umysl zaczyna nam platac figle, zapominamy o wszystkim co bylo przykre, o tym, co nas krzywdzilo... w myslach mamy tylko to, co bylo fajne i wspaniale i uwydatniamy sobie bardzo tylko wszystkie pozytywy. Mark, skup sie na tym, co cie u niej wkurzalo, na tym jaka to byla franca !!!! ... i WBREW SAMEMU SOBIE.. wmawiaj sobie i przekonuj sie do tego, ze dzieki Bogu juz jej nie ma obok ciebie, bo wreszcie nikt nie bedzie igral twoimi uczuciami i cie ponizal (pieprzona ksiezniczka)... gwarantuje !!! pare tygodni i po bolu, a jak bedziesz dalej myslaj, jaka to ona wspaniala byla i jaka niezastapiona.... to pocierpisz troche. Posluchaj rady 40-stokilkulatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mark09
Ja poki co pamietam wszystko - te dobre i te zle chwile, a moje uczucia w stosunku do niej sie nie zmieniaja. Przypowiesc o milosci i piasku jest trafna, tyle ze juz za pozno na nia. Mysle, ze gdyby przeczytala ten topik to by tylko sie wkurzyla, ze rozstrzasam nasze prywatne sprawy na forum. Caly zcas bardzo mi jej brakuje, a ten brak kontaktu i niechec do kontaktowania sie z jej strony dobija mnie, tak jakby zrobilbym jej jakas krzywde i nie chce sie odzywac do mnie, ani tym bardziej wiedziec co slychac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mark09
Zomek - a masz ten podrecznik? W internecie nie ma calej ksiazki, sa tylko pewne rady a potem linki do ksiazek za kase. Jesli to masz, najlepiej w jakims pdf, to moze bysmy sie dogadali w sprawie wymiany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halna
Mam tą książkę, podaj maila to Ci wyślę. Po polsku jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mark09
luca20@wp.pl - dziekuje!! :) wykorzystam wszystkie opcje, ktore moga sie przydac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbym mogl poprosic to tez chetnie bym ja przeczytal... bo rowniez gmatwam sie w identycznej sytuacji.... tylko ze rozstalem sie 2 tygodnie temu po 5 letnim zwiazku:( jak cos podam maila. mguzik9@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mark09
Dostalem jedna z takich ksiazek, dziekuje raz jeszcze. Zomek, wydaje mi sie, ze Ty wspominasz o innej wiec jakbys mogl ja przeslac albo cos o niej opowiedziec to bylbym wdzieczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Mark i innych
nie da sie sprawic zeby ktos do nas wrocic, inaczej, niz tylko wprost temu komus powiedziec, ze tego chcemy. ale jesli ta osoba w dalszym ciagu nie jest zainteresowana, to dalsze kombinowanie nie ma sensu. Przeczytasz taki poradnik i w niczym ci to nie pomoze, a jedynie sprawi, ze w twojej glowie zaczna roic sie pomysly co i jak zrobic, a jesli z ktorejs z porad zdecydujesz sie skorzystac, a i tak do powrotu nie dojdzie, to bedziesz sie dodatkowo gryzl i cierpial z powodu kolejnego niepowodzenia. Ja wiem ze nielatwo jest, tak jak inni mowia, zapomniec, zajac sie soba i isc dalej, ale trzeba to zrobic, wbrew samemu sobie. Najlepszy sposob, to odsuwac wszelkie mysli dotyczace tej drugiej osoby. Trzeba pozbyc sie wszystkich pamiatek, zdjec itd. Ja mam dodatkowy problem, ze mamy wspolnych znajomych, ktorych ja staram sie unikac jak ognia, zeby przypadkiem ktos czegos o nim nie wspomnial w mojej obecnosci, ale i tak, kiedy udaje mi sie wlasnie przez jakis czas nie myslec, to cos do mnie dochodzi o nim i znowu sie zaczyna. Przede wszystkim jednak, trzeba zrobic cos dla siebie. Nie wiem, zapisac sie na jakis kurs czy cos w tym stylu, tak, zeby miec jak najmniej czasu na myslenie. Wiem ze to moze smiesznie brzmi, ale moze pomoc bardzo, bo jednoczesnie, udoskonalamy siebie, mamy satysfakcje ze robimy cos produktywnego, a czesto, takie gnebienie sie po rozstaniu jest w duzej mierze spowodowane poczuciem odrzucenia, spadkiem poczucia wlasnej wartosci i trzeba to jak najszybciej naprawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mark09
Przykro to,ale w duzej mierze prawdziwe, jesli ktos nie chce z Toba byc to nie zmusisz go zeby tak sie stalo. To tak nie dziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niech ktoś napisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×