Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kafemaniaczka

Już nie mogę z moją matką!! Nie wytrzymam!

Polecane posty

wkurw na maksa przezywam wlasnie, po prostu moja matka doprowadza mnie do szewskiej pasji. To jest nienormalne. Przed chwila sie poklocilam z nia. ona jest nienormalna czasami dzisiaj pies zwymiotowal mi na koldre to sciagnelam poszewke, oplukalam i wrzucilam do pralki z brudnymi recznikami z kosza ,a ona teraz przychodzi i robi problem ze nie wypralam tez poszewki od poduszki :I i z czym ona ja teraz wypierze? no ja pierdole no to ja jej mowie ze to jest pierdola i ona o wszystkie takie pierdoly sie pzyczpie i robiz nich afere wiec sie zaczelam z nia klocic,no i padly przykre slowa i powiedziala ze dla niej w takim razie moje problemy tez sa pierdolami i od tej pory sie nimi nie przejmuje noz kurwa ona cos slyszy i sobie to wszystko tlumaczy na swoj sposob jakis durny,ma skrzywione jakies podejscie ona mowi ze zycie sie sklada z pierdol no jasne z niewypranych poszewek i brudnych szklanek ja po prostu czasem juz z nia nie wyrabiam i teraz oczywiscie jest obrazona i nie bedzie sie do mnie odzywac pare dni jak nie dluzej, bo jej absolutnie nic zlego powiedziec nie mozna, a mnie to wkurwia bo najchetniej bym wziela rzeczy i sie stad wyniosla i miala w dupie te jej brudne szklanki, poszewki i caly pierdolnik a nie moge bo nie mam gdzie, a raczej za co i jestem od niej zalezna, 4 lata temu sie od niej wyprowadzilam, nie mialam studiow, jakas dorywcza praca ciagle gdzies wynajmowalam pokoje, byle z nia nie mieszkac, ale w koncu chcialam isc na te studia, powiedziala zebym u niej zamieszkala, i meiszkam od prau miesiecy, zaczynam studia za 10 dni, stracilam prace 2 tygodnie temu i dopiero znalazlam nastepna, ale przez ten czas juz zdazylam sie splukac, bo musialam oplacic szkole, nie mam zadnych pieniedzy juz w portfelu, ona dobrze wie ze jestem w tej chwili zdana na nia finansowo, i to wykorzystuje a ja juz nie moge wytrzymac po prostu, zanim sie odbije z kasa to bedzie listopad , a i tak nei bedzie mnie stac zeby sie wyprowadzic teraz, nie ma na to szans po prostu kurwa no i co ja mam zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drogie dziecko
stylem pisania i rozumowania raczej przypominasz gimnazjalistke niz kogoś kto idzie już na studia. Trzeba było nawet nie płukać tych żygowi n, a niech se matka pierze. W końcu od czego jest, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wam powiem jaki jest jej tok myslenia przykladowa sytuacja (wymyslona) ona mowi do mnie niemile slowa, wyzywa, krzyczy, rzuci czyms, bluzga, walnie w twarz ja jej na to odpowiem np. spierdalaj i koniec. finito. juz lzy w oczach i obraza na dlugie dni jak ja moglam tak do niej powiedziec? no jak? do matki? ona wtedy mysli sobie "jestem taka dobra matka, a moja corka tak mnie nie szanuje, w ogole, jak ona mogla mnie tak skrzywdzic" rozumiecie? ona ma taki durny tok myslenia ona moze, ja nie. To nie znaczy ze mowie do niej spierdalaj, albo ja wyzywam, albo ona mnie, to jest lagodniejsza wymiana zdan, ale schemat ten sam, ta sama zasada Chociaz nie powiem nie raz dostalam od niej po twarzy jako dziecko, czy nastolatka, ogolnie mase czasu w zyciu przez nia przeplakalam, i mam wyrzuty sumienia, ze w ogole tak gadam o niej, bo ona caly czas mi przypomina ze mi tak pomagala, a to przynosila zarcie na moje pokoje wynajmowane, a to cos kupila, a to pozyczyla kase, niby duzo mi pomogla, ale po prostu wolalabym zeby tego nie robila, a byla w porzadku wobec mnie, zeby mi nie okazywala na kazdym kroku ze jestem nikim bo nie skonczylam studiow, ciagle wychwala a to corke kolezanki, bo ona juz jest kurwa inzynierem , a to syna kolegi bo zna 5 jezykow, a ja nic nic i nic! Sory za bledy, ale jestem strasznie zdenerwowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprawdę się cieszę
że nie mam takiej kłótliwej "córuni" z niewyparzoną gębą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam identyko.... a tą różnicą, że trochę gorzej. Moja matka jest jeszcze bardziej trudna, niszczy mnie psychicznie, rujnowała mnie przez lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drogie dziecko
myślę że ty i matka to jesteście obie popieprzone. Wszystko chaotyczne i popieprzone - te wasze układy. Obie zachowujecie się jak dzieci w piaskownicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do osoby powyżej: przeczytałam teraz sama swój pierwszy post i faktycznie brzmi jakby pisała go jakaś małolata, ale to wszystko przez nerwy, ręce mi się trzęsą, ta kobieta zrujnowała moją psychikę :/ ja po prostu nie wiem co mam zrobić, jak sobie pomyślę że mam z nią mieszkać przez najbliższe lata, to mam od razu wizję siebie w szpitalu psychiatrycznym. Z tymi wymiocinami to był przykład, że ona robi mi aferę dlatego że wyprałam tylko poszewkę od kołdry a od poduszki już nie, i dla niej takie pierdoły, bo to są pierdoły, są sensem życia i powodem do kłótni. Ona jest masakryczną pedantką! A ja zrobiłam tak bo pies mi się cały trzęsł i wymiotował po całym domu, więc szybko ściągnełam tą poszewkę i wrzuciłam do pralki, i poszłam sprzątać resztę domu po psie i się nim zająć trochę. Nie myślałam w tym momencie o tym, że matko przecież muszę też ściągnać poszewkę od poduszki, bo jak tak można wyprać osobno komplet pościeli? No ludzie! To jest śmieszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oczywiscie, ze mial racje.
Ja tez tak mowilem o matce, ale nawet nie wiesz co poczulem kiedy odeszla. Zdalem sobie sprawe, ze jej jedynej zalezalo na moim parszywym zyciu, a ona byla jedyna osoba, ktora ja kochalem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
radze wziąć pod uwage fakt, ze Twoja mama najprawdopodobniej wkracza w okres menopauzy. Szaleja jej hormony a wtedy kobieta jest 100 razy gorsza niz nastolatki w okresie dojrzewania... Okaż więej zrozumienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem popieprzona i kłótliwa, ja dzisiaj po prostu nie wytrzymałam i piszę tutaj o tym , bo mam nadzieję że ktoś zrozumie i jakoś poradzi, a nie zjedzie dodatkowo co robi wiecznie moja matka. To że tutaj przeklinam i piszę chaotycznie , to przez nerwy, nie mówię tak do niej, no ludzie nie potraficie tego zrozumieć? Bumba co robi twoja matka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze bys matke
wyreczyła w pracach domowych i zobaczyła ile kosztuje wysiłku utrzymanie pierduł w ładzie ???? matce wolno zwrocic ci uwage ale zebys ty spierdalaj mówiła to twoja matka i szacunek sie jej nalezy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To samo co Twoja... taka prawda. Ten sam typ. Nie zamierzam utrzymywać z nią kontaktów jak się stad wyprowadzę, a mam super faceta i takowe plany. Jak najdalej od niej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O boze przecież nie mówię do niej "spierdalaj", wymyśliłam taką sytuację którą opisałam żebyście mogli zrozumieć tok jej myślenia! A wyobraź sobie że wiem ile kosztuje utrzymanie, mam 23 lata, przez 4 lata mieszkałam sama, żywiłam się sama, sprzątałam sama, opłaty robiłam sama, i wyobraź sobie że wiem ile to kosztuje, i nie siedzę u niej w domu jak święta krowa na tronie! Sprzątam tutaj tak samo jak ona i dokładam się do rachunków! Nie jestem głupią gówniarą, która potrafi tylko pyskować. Przeczytajcie do końca zanim coś głupiego napiszecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kafemaniaczko... inni tego nie zrozumieją. Ktoś, kto nie żyje z toksyczną osobą przez lata nie jest w stanie... Więc tu pewnie większej pomocy nie znajdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O boze przecież nie mówię do niej "spierdalaj", wymyśliłam taką sytuację którą opisałam żebyście mogli zrozumieć tok jej myślenia! A wyobraź sobie że wiem ile kosztuje utrzymanie, mam 23 lata, przez 4 lata mieszkałam sama, żywiłam się sama, sprzątałam sama, opłaty robiłam sama, i wyobraź sobie że wiem ile to kosztuje, i nie siedzę u niej w domu jak święta krowa na tronie! Sprzątam tutaj tak samo jak ona i dokładam się do rachunków! Nie jestem głupią gówniarą, która potrafi tylko pyskować. Przeczytajcie do końca zanim coś głupiego napiszecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bumba cieszę się że rozumiesz. Wiesz ja to wszystko zrozumiałam, jak przeczytałam książkę "Toksyczni rodzice". Wszystko. I nie mam wyrzutów sumienia już teraz. Jak mieszkałam osobno to wszystko złagodniało, moje stosunki z nią. Odkąd wprowadziłam się ponownie do , jak ona ciągle zaznacza, JEJ domu, żeby zrobić studia, przypomniało mi się od razu dlaczego się tak szybko wyprowadziłam przed laty. Przypomniały mi się wszystkie zapłakane noce, kiedy byłam nastolatką, i moim jedynym marzeniem wtedy , była jak najszybsza wyprowadzka od tej kobiety. To przez nią mam zaniżone poczucie własnej wartości, i już nie boję się o tym mówić. Innym ludziom do głowy nie przychodzi "jak można tak mówić o własnej matce?", można. Mój tata zmarł 2 lata temu, nie miałam z nim prawie nigdy kontaktu, ona cały czas mówiła o nim źle, dopiero po jego śmierci odważyłam się odwiedzić dom ojca, pierwszy raz rozmawiałam z babcią, z jego rodziną. To wszystko wyglądało trochę inaczej... Jak byłam nastolatką, tak okropnie mnie dusiła, zainstalowała w klamkach okien mojego pokoju zamki, tylko ona miała do nich kluczyki, i otwierała okna tylko wtedy jak mnie nie było żeby wywietrzyć. Jak chodziła czasem do pracy na nocki to zamykała mnie od zewnątrz w mieszkaniu na klucz, żebym nie mogła wyjść! Miałam 15 lat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oczywiscie, ze mial racje.
Nie szukaj pomocy na takim forum tu pisze motloch, ktorego jednyny cel to obrazanie kogo sie tylko da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wiem, że ona chciała mnie wtedy chronić, że wydawało jej się że jestem młoda i mam okres buntu i że mogę zrobić coś głupiego, ale z czasem to stało się chore, z czasem przestała widzieć że przesadza i to bardzo! Chciała mieć nade mną nieustanną kontrolę, ja nie mogłam nic zrobić, nigdzie wyjść! I pamiętam siebie wtedy, to przez to zamykanie w "klatce", robiłam się coraz bardziej nerwowa i miałam ze sobą problemy. Ja nie jestem w stanie opisać tutaj wszystkiego co się działo w moim życiu z nią, ale naprawdę nie było dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
buahahha pies zwymiotował na kołdrę hahahahahhahaha uśmiałem się do łez :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oczywiscie, ze mial racje.
Mi kiedys kot zarzygal posciel :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oczywiscie, ze mial racje.
Kafemaniaczka Wiesz nic nie zrobisz z tym jaka jest Twoja mama. Ona sie juz nie zmieni albo to zaakceptujesz albo sie wyprowadzisz. Niestety nikogo na sile nie zmienisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem ze ona sie juz nie zmieni i wlasnie w tym sek. Nie potrafie tego zaakceptowac, a wyprowadzic sie w tej chwili nie mam szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam podobny przypadek
do Twojego. Moja matka jak byla w okresie menopauzy byla niemozliwa. Zniszczyla mi najpiekniejszy okres w zyciu jakim jest dorastanie. I wiesz co? Przebaczylam jej. Bo teraz jest sama, chora i sie zmienila. Moj brat nie utrzymuje z nia konaktow, glownie przez konflikt matki z bratowa. Moja bratowa skutecznie wziela mego brata na swa strone. Moja matka nie ma z nim zadnego kontaktu ani z jego dziecmi. MIalam tez starsza siostre ktora umarla w wypadku samochodowym. Z ojcem wziela urlop. Ja zas jestem po drugiej stronie oceanu. I wiesz co zrozumialam? Ze matke ma sie tylko jedną. To jest jedyna osoba na swiecie, ktora kocha Cie bezwarunkowo. Pamietaj o tym. I chociaz czasem jej nienawidzisz, wiele zrozumiesz, gdy bedziesz starsza i gdy bedzieesz miala wlasne dzieci. Mi mojej matki szkoda. Czasem mysle, ze to los ja pokaral za jej zachowanie, ale czy zasluzyla na az tyle zlego? Szanuj ją, bo to ona Cie urodzila i wychowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze, moja matka nie jest taka tylko teraz kiedy przeszła już menopauzę, ale była od zawsze, więc to nie to. Po drugie, jak mam szanować kogoś, kto nie szanuje mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oczywiscie, ze mial racje.
A o czym tu jeszcze rozmawiac autorko? Musisz podjac decyzje co z tym zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam podobny przypadek
z ojcem wziela rozwod a nie urlop. Zapomnialam tez napisac, ze mi sie serce kraje gdy ona pyta o brata, o jego dzieci. Nie wiem, jak on moze tak zyc nawet nie spytajac sie co slychac u niej. A ona tyle dla niego poswiecila bo byl bardzo chorowity, jej oczko w glowie. Czasem sie zastanawiam czy wogole warto poswiecac sie dla dzieci, skoro pozniej maja cie w d..pie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×