Nie wiem co się dzieje w naszym związku.. Wszystko mnie drażni , denerwuje..

Witam.. Jestem w związku od ponad 4 lat.. Wszystko zaczeło się idealnie.. Jak to w związkach.. Wspaniałe początki.. Minął rok , potem dwa.. Moze nie był juz to taki zywioł jak na początku , ale było nam naprawde idealnie.. Wszystko zaczeło się gdy moja dziewczyna zakończyła edukacje.. Miała kilka ofert pracy, jednak zdecydowała ze porozmawia z moim szefem czy by jej , poprostu po znajomosci ( ze wzgledu na mnie ) nie zatrudnił.. Nie wiem czemu ale niechetnie pragłenem z nią pracować, byłem jej przełozonym więc troche mnie to tez krepowało.. Wobec tego usilnie lecz delikatnie próbowałem wypersfadować jej pomysł pracowania ze mną.. Niestety nieudolnie.. Przez ostatni rok pracuje ze mna.. Całymi dniami i nocami bylismy razem.. Nie zrozumcie mnie źle, bardzo ją kocham.. Jednak czasem brakowało mi choćby godzinki wolnosci.. Wyjśc z kolegami czy posiedzieć przy aucie.. W owej sytuacji nie było to mozliwe.. Kompletnie nie mogę sie teraz od niej uwolnic.. Oczywiscie rozmawiałem juz z nią na ten temat.. "oczywiscie, dostaniesz wiecej swobody" - i na tym się kończy.. Moje uczucie przeradza sie teraz w "pojedz do rodziców, chociaż na dwa dni". Mam juz tego wszystkiego dosyć.. Wszystko zaczyna mnie irytować, kazda jej prośba jest dla mnie denerwująca.. Staram się tego nie okazywać, by nie poczuła sie urazona.. Nie widuje juz zadnych z moich przyjaciół, nie mam nawet czasu na naprawe auta, co tak bardzo lubie robić.. Tylko praca tv spac praca tv spac.. Weekend? Jedziemy do jej rodziców, idziemy gdzies na spacer itp.. To tak wyglada.. A ja czuje się jakbym lada dzień miał nabawic sie nerwicy..

skoro chcesz pogrzebac przy aucie to zrób to , jesli raz na 2 tyg zrobisz to kosztem spedzania z na czasu to tragedii nie bedzie

a to po pracy nie możesz wyjść z kolegami, albo posiedzieć przy aucie. Bo z tego co piszesz to Ci daje wolność, po tej Waszj pracy, a ty z niej nie korzystasz.

Chyba źle to wytłumaczyłem.. Chodzi mi o to ze ona chce cały czas spedzać ze mna.. Po pracy równiez.. Kiedy ja ide go przykładowo garazu.. Ona idzie ze mną..

idź do burdelu to się uwolnisz

A wiesz.. Mam czasek taka myśl by zrobic skok w bok.. Tylko po to by choć na chwile oderwac się od tego wszsytkiego.. I być moze mógłbym potem tego załować.. To takie mysli mnie nachodzą..

moze czas na dziecko? Bedzie miala czym sie zajac, dziecko jest baaardzo absorbujace i raczej do garazu nie pojdzie z maluszkiem. Poza tym jest macierzynski, urlop wychowawczy, wszystko sie moze wydarzyc po tym .Odsapniesz od niej. Moze zmiana pracy?

a ja myślę, że powinieneś poudawać ją. chodzi o to, abyś zaczął zachowywać się jeszcze bardziej natrętnie od niej, aby w końcu zauważyła, że nie jest to przyjemne. trochę się pomęczysz, może tydzień, może dwa, ale efekt będzie gwarantowany, ona w końcu przestanie z tobą wytrzymywać i będzie chciała więcej swobody, a wtedy twoje życzenie się spełni. stań się super-nadopiekuńczy, przewrażliwiony na punkcie jej potrzeb, każdą chwilę chciej spędzać z nią bardziej niż ona chce z tobą. po prostu wygraj z nią w jej grę. może już po paru dniach zmęczy się tobą i zacznie desperacko próbować złapać trochę powietrza. ale nie odpuszczaj od razu, bo pomyśli, że tego właśnie chciałeś, najpierw tysiąc razy upewnij się czy na pewno chce być sama i czy na pewno nie chce siedzieć razem z tobą za rękę w każdej minucie dnia. powinno dać efekty na dłużej.

idź do garażu, otwórz piwo, włącz głośno muzykę i miej ją gdzieś. Zwariować można z taką dziewczyną, ona pewnie chce dobrze, zakochana po uszy, więc chce jak najwięcej czasu spędzać z Tobą. Ale to jak sam widzisz nie jest dobre dla związku. A ona nie ma swoich zainteresowań? Może w weekend zaproponuj, że każdy pojedzie do swoich rodziców, osobno?