Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem co mam ze soba zrobic

CHCE ZMIENIĆ SWOJE ŻYCIE

Polecane posty

Gość nie wiem co mam ze soba zrobic

obecnie nie mam sily wstawać z łóżka, jestem bez pracy, nic mi się nie udaje, nie mam znajomych, jestem brzydka a wiem, że mogę inaczej, tylko nie wiem od czego zacząć...pomocy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdadhadhajdgs
ile masz lat? jakie masz wykształcenie? wtsawaj z tego łozka ale juz. moze ktos powinien przejrzec twoje cv moze cos zle napisałas? wstawaj! przejszyj oferty pracy. zrob sobie pyszną kawe. zrób sobie maseczke i ogól nogi. wstawaj ale juz. a potem idz na spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojdanaojdana ojdanaojdana
Popatrz pozytywnie na życie. Jesteś bardzo ładna. Masz śliczną cipkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mam ze soba zrobic
mam 25 lat. skonczylam architekture. pracowalam w zawodzie, pozniej zrezygnowalam z powodu stanu zdrowia, obecnie nie mam pracy, zajecia, motywacji by wyjsc z domy, zrobic makijaz, umyc zeby...:(wstalam z lozka i mialam sile wlaczyc komputer jedynie. bo tu sa ludzie. ktokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PYTANIE DO nie wiem co mam ze
Czy pokażesz tu swoje bose stopy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mam ze soba zrobic
mam mase znajomych, a raczej ludzi ktorych znam...ale nie sa to ludzie do ktorych ot tak moge zadzwonic i powiedziec, ej idziemy do kina, relacje nie te... przyjaciolki mam jeszcze z lo, ale aktualnie rozjechaly sie po swiecie. hobby tez mam. rysuje maluje - ale to moge codziennie i z tym dalej tkwie w domu. wiem, ze moge wiecej, inaczej. ale to tak trudno zcazac. wychodze z domu tylko do sklepu, bo gdzie indziej nie mam isc. :( pół roku temu rozstalam sie z facetem, nie zaluje, ale to byla ostatnia osoba, ktora spedzala ze mna czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lily29
tez nie wiem co zrobic, nic sie nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie masz racji
po pierwsze skończyłaś ciekawy kierunek (gdy o tym przeczytałam już mi zaimponowałaś) po drugie jesteś młodą osobą (całe życie przed Tobą) co do urody, myślę że nie masz racji, masz doła i dlatego nie podoba Ci się to co widzisz w lustrze (każdy ma dni kiedy ma "zespół wamipira" i nie może patrzeć w lustro.....) na to jest rada: zmień fryzurę lub chociażby kolor włosów szamponetką, może samoopalacz na twarz albo nowa szminka ? pomaluj paznockie na jakiś żywy kolor albo kup jakiś kolorowy dodatek: torebka, apaszka, korale, kolczyki ? z pracą nie jest łatwo, ale nie możesz się poddawać jelsi będziesz wstawać z myślą że jesteś do niczego, to nawet jeśli zaproszą Cię na rozmowę kwalifikacyjną, z takim nastawieniem nie pokażesz im się z najlepszej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DOBRA RADA DLA nie wiem co mam
Piszesz, że lubisz rysować i malować. To może zapytaj się w jakiejś galerii w Twoim mieście, czy zechcą zorganizować wystawę Twoich rysunków. Na wernisażu wystawy poznasz nowych ludzi, opowiesz im o swoich zainteresowaniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mam ze soba zrobic
jestscie kochani. najśmieszniejsze jest to, że ja to wsyztsko wiem. czytalam duzo róznych poradników...książki typu secret, męzczyxni kochają zołzy...a jednak jestem odporna na te nauki i wiarę w siebie. wiem, że trzeba pierw pozytywnie myśleć. ale u mnie już na tym etapie jest kłopot. studia - owczem super, ale co z tego jak obecnie mam prawie 1,5 roczna przerwę. chorowałam, byłąm w sszpitalu. moi znajomi robią powli uprawnienia, są super architektami, a ja...co z tego że dobrze mi szło na studiach...liczy się życie i praktyka. a z tym jestem do tyłu...i nie wiem teraz jak zacząć od nowa. ludzie studiujący jesczze mają wieksze doświadczenie niż ja...nikt mnie nie przyjmie... chciałąm tez sie przekwalifikować, jakaś grafika, rysunek...może kiedy, narazie nie umiem sobie tego wsyztskiego wymyślić. to są tylko plany, mi póki co nie chce się nawet iść pod prysznic umyć włosy, zjeść śniadanie. i wiem, że się użalam, ale już trudno grać mi rolę uśmiechniętej beztroskiej dziewczyny. chce mi się płakać i nie wiem co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mam ze soba zrobic
dziś i tak mi jest jakoś lepiej. słoneczko świeci i jest przyjemniej jakos tak...ale jak jest mokro i zimno, to nie mam zupełnie ochoty na nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mam ze soba zrobic
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glowa do gory
jestes zdrowa? to najwazniejsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zacznij od wstania z łózka i szukania pracy, później wyszystko samo przyjdzie, poznasz może jakiś ciekawych ludzi itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pearsona
niestety mam podobnie jak Ty! myślę że jedynym rozwiązaniem w tej sytuacji jest wyjście do ludzi -> praca, dodatkowe zajęcia poza domem! (praca nawet na razie nie związana z wykształceniem) niestety ja mam dodatkowy problem ponieważ nie mam jeszcze napisanej pracy dyplomowej i codziennie rano wstaje z myślą,że to właśnie dzisiaj podgonie pisanie, coś dopisze itd. ale z dnia na dzien coraz ciężej się zmobilizować, wiec na raize o dodatkowych zajęciach, pracy nie mogę tylko pomyśleć ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mam ze soba zrobic
wiem jak to jest codziennie sobie cos obiecywać...a później nici z tego...i takie kółko błędne się robi z poczuciem winy na czele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taakze poddnoszee
mam podobnie, nic mi sie nie chce:( juz nie wiem jak z tym walczyc, apatia i senność. plus zdarzenia do okola utwierdzające mnie w swej beznadziejności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musisz zaczać usmiechac sieee
sama do siebie i zaczac doceniac to co juz masz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pryszcz na pryszczu mam
podnoszę. ja mam podobnie, ale z powodu twarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalala la
Tez mi ciezko, nie potrafie sie zmotywowac i to jest w tym wszystkim najgorsze - brak motywacji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak brak motywacji to jest duży problem a wyjscie z dołka wcale nie jest takie proste. ostanio tez przechodzilam taki okres w życiu i wiesz co zaczelam od przemeblowania przewróciłam pokój do góry nogami uporządkowalam dokumenty. na jakiejś stronie już nie pamiętam napisałam cv. zarejestrowalam sie na kilku portalach z praca. i zadzwonilam do starych znajomych z krorymi nie mialam kontaktu od kilku lat i wiesz co wyszłam z nimi na miasto rozerwałam sie a potem poszlo już z górki:) polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skdjrtyh
Mam to samo... Właśnie przed chwilą uświadomiłam sobie, że mając 21 lat, tak naprawdę jeszcze nic godnego uwagi nie zrobiłam. Szkoła, teraz uczelnia, II rok socjologii (gdybym mogła jeszcze raz wybrać WYBRAŁABYM coś innego!!) i nie myślę o tym, że socjologia to fuj itd. po prostu wybrałabym coś bardziej... artystycznego albo "książkowego" jeśli można tak to ująć. Kocham książki i nie miałabym nic przeciwko pracy w bibliotece, oczywiście jeśli w wolnych chwilach robiłabym inne, uwielbiane przeze mnie rzeczy-np. śpiew, TANIEC. Bardzo to jest przykre, że wybierając kierunek studiów musiałam myśleć przede wszystkim o tym, czy będzie PO TYM kierunku praca (socjologia-dobre sobie!:|) Dlaczego jednym dane jest: chcę tańczyć/śpiewać/lepić z gliny;)/rysować i hop! idą tam, gdzie mogą to robić, a inni (m. in. ja muszą zadowolić czymś bardzo, bardzo pośrednim:(:() nie mam ludzi (chociażby jednej osoby) z którymi mogłabym realizować swoje pasje, takie życie z dnia na dzień. Ciesz się tym co masz! he he świetny slogan, u mnie on nie działa, jestem ciekawa czy u kogoś w ogóle... Proszę dajcie mi jakąś radę, choćby tycią, tylko błagam nie w stylu - spójrz pozytywnie, tyle życia przed tobą, odważ się zrobić ten pierwszy krok, po prostu zrób to, wyjdź do ludzi-jestem raczej aspołeczna, nowe znajomości mnie nie kręcą, jestem typem samotnika(-CZKI), który chciałby poczuć się spełniony, ot co! Błagam, bo zwariuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesley
A ja powiem swoja historie: Mam 20 lat, przez 3 lata chodzilem do liceum niestety w wyniku moich bledow i konfliktow z nauczycielami nie zdalem i nie zostalem dopuszczony do matury, musialem opuscic szkole zdecydowalem sie na szkole zaoczna poniewaz wiedzialem ze w dziennym liceum bede mial takie same problemy, a poza tym chcialem znalezc prace przez co sobie dorobic. W szkole jakos sobie radze, choc za chwile matura, jednak nie wiem czy dam rade zdac, bardzo chcialbym isc na studia, ale brakuje mi motywacji do nauki. Od zeszlego roku jestem bezrobotny na poczatku szukalem jakiejs pracy, ale pozniej gdy poszukiwania okazaly sie bezowocne, stracilem nadzieje i przestalem szukac. Nie mam sobie za wiele co wpisac w CV i nie wiem gdzie moglbym pracowac. Poza tym ostatnie dwa lata to odeszla ode mnie dziewczyna, popadlem w nalogi, przestalem dawac sobie rade, zaczalem miec wszystko gdzies, presja rodzicow i ich rozczarowanie staly sie trudne do zniesienia. Myslalem ze przez ostatni rok bedzie lepiej, ze jak znajde prace to zarobie, przestane siedzec w domu. Moim marzeniem bylo zawsze kupienie samochodu, jednak wlasciwie nie mam zadnych dochodow, jestem calkowicie uzalezniony finansowo od rodzicow. Chcialbym tez wyprowadzic sie z domu, moi rodzice czesto sie kloca, ojciec ma problem z alkoholem. Sytuacja w domu jest ciezka. Nie wiem wogole tez nie mam pojecia co sie ze mna stalo, pozatym odkad rozstalem sie z byla dziewczyna nie moge sobie znalezc nikogo, obawiam sie ze nie mam nic do zaoferowania, nie mam pracy, samochodu, wlasnego mieszkania. Kto by chcial takiego faceta? Mam przez to wyrzuty sumienia, gdy widze moich bylych znajomych ktorzy juz sa ustabilizowani to mnie szlag trafia Dlaczego ja tak nie moge? Gdybym mogl cofnac czas zrobilbym to bez wahania. Wtedy naprawilbym bledy z przeszlosci. Byl tez czas ze myslalem o samobojstwie,braklo mi wiary. Jednak nie moge i brne w depresje. Boje sie ze skoncze bez pracy bez mieszkania bez partnerki marnujac swoje zycie. Nie chce dopuscic do tego. Marze by zmienic swoje zycie, ale tak naprawde nie wiem od czego zaczac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcezmiany111
Tez mam podobnie jak Wy, brak wiary w cokolwiek, nic mi sie nie chce, nie lubie sama siebie, nie mam znajomych ani pracy, niby mam chłopaka ale czesto sie kłocimy, mieszkam sama, przyjedzie ale nie chce zamieszkac razem-jest bylejak:/ rodzice faworyzuja 2 moje siostry a mna zero zaintereowania, zadzwonia jak cos potrzebuja....mam 27 lat chciałabym zmienc moje zycie, tak diamtralnie, przeprowadzic sie w góry albi za granice, tam sobie ułozyc lepsze zycie, tu i tak nikogo nie mam:(szukam osoby co jest w podobnej sytuacji, która takze pragnie zmian i zmianic zycie na lepsze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcezmiany111
mail jest nieprawidłowy ma byc flower101@vp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Clodija
Mam podobnie, mialam jedna jedyna przyjaciolke ale ona znalazla sobie chlopaka. Nie mam znajomych .. chlopaka zero. Wszyscy sie ciesza bo wiosna idzie a ja jestem zla ze taka piekna pogoda a ja bede siedziec w domu bo nawet podworka nie mam. Ja odpowiadam za to ze tak mi sie w zyciu dzieje, nie przeszkadza mi zycie bez przyjaciol, bo jestem bardzo nerwowa i ludzie mnie denerwuja ale czasami nachodza mnie straszne doly. Wtedy bardzo chcialabym cos zrobic, wyjsc do ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sands
ja mam 24 lata i tak samo jak wy chciałbym coś zmienić, wyjechać na stałe do innego miasta albo za granicę, ale nie mam żadnego punktu zaczepienia, 0 znajomych (kiedyś byli), a samemu jest bardzo ciężko coś zmienić w swoim życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×