Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam juz serdecznie dosyc!!!!

Urlop z 2 latka - NIGDY WIECEJ!

Polecane posty

Gość mam juz serdecznie dosyc!!!!

Wyczekiwany, tydarty wrecz tydzien od pracy, wyjazd w gory z mezem i 2 letnia corka. Nie daje juz rady! przyjechalismy we wtorek a ja juz w srode chcialam wracac,a bedziemy tu do soboty. Mala w tygodniu jest z dziadkami bo ja pracuje. Czekalam na ten wyjazd, chcialam z nia pobyc chcialam aby powietrze zmienila. Niestety nie mam cierpliwosci, wogole nie odpoczywam, budzi nas o 6 rano, caly czas czegos dotyka choc ja blagam po kilkanasice razy aby nie wkladala palcow do kontaktu, nie ruszla lampy, nie probowala wylac na siebie goracej herbaty. Nie mowcie mi ze 2 latwek nie rozumie bo ona rozumie duzo, ale ona chyba zlosliwie to dotyka.. zaraz mi wyjedziecie ze jestem wyrodnica nie nadajaca sie na matke, ale ja po porostu nie moge sie doczekac kiedy bedzie miala z 4-5 lat bedzie fajna rozumna panienka.. Naprawde zle sie z tym wszyskim czuje. Urlop sie nie udal, a nastepny..za rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna Aleksandra
Koleżanka, mama dwulatka, również stwierdziła to co Ty. Nie ma urlopu z takim małym urwiskiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli się teraz nie nauczy to nawet za 100 lat nie będzie fajną rozumną panienką :) oczywiście nie mówię że jesteś wyrodna itp po prostu najwidoczniej dziadki ją rozpieszczają i na wszystko pozwalają. Moja też ma dwa latka i bunt swój pokazuje ale nie bałabym się z nią gdzieś wyjechać bo jestem z nią na co dzień i wiem co mogę się spodziewać, na co się słucha, kiedy jest najbardziej niegrzeczna... Niestety po to jesteśmy my rodzice żeby dziecko wychować. Powinnaś popytać dziadków jak to jest w domu, może jest jakiś sposób na nią, a może właśnie się dowiesz że nie ma sposobu bo dziadki ją rozpieszczają.. To nie wina dziecka, to wina wychowania... i buntu dwulatka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety dziecko nie zawsze nas słucha, jednak trzeba być konsekwentnym. a zastanawiałaś sie może dlaczego Cię nie słucha? skoro dziadkowie przebywają z nią przez dłuższy czas, to warto sie zastanowić czy aby nie pozwalają jej na wszystko? dziadkowie zazwyczaj rozpieszczają wnuków i pozwalają na wiecej,a rodzice potem mają problem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babiszka
teraz wiesz, ile trudu zadajesz dziadkom ;) Swoją drogą przynajmniej poznałas co to jest mieć dziecko - budzi o 6? i tak sie masz dobrze, moja mnie budzi codziennie o 4.00 tez dwulatka! Masz już dwa lata dziecko i dopiero teraz poznałas ze je masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia 234
JA WOLĘ URLOP BEZ DZIECI. mAM Z KIM ZOSTAWIC I NIE WIEDZE PROBLEMU ale matki polki będą zapewne innego zdania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afackt
tak to jest jak mama ucieka do pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutno slyszec taka wypowiedz z ust mamy.Ale na pewno nie jestes wyrodna matka, poprostu malo wprawiona " w boju" ;). Problemem jest nie dziecko lecz to,i z zajmuje sie nim na codzien kto inny. Znam wiele takich sytuacji z zycia znajomych i znam tez z wlasnego dosiwadczenia. Gdy urodzilo nam sie pierwsze dziecko tez nie wiedzialam jak mam do niego podejsc - miomo iz to ja je wychowywylam - ztn glownie ja .bo maz pracowal. Bylam tez za mloda i za malo doswiadczona. Milam za malo cierpliwosci . Jesli dziecko szaleje - tak jak to opisalas to znaczy ,ze ma was za malo ,ze chce zwrocic na siebie uwage. Wez corcie ( to corka)? - zaraz po sniadaniu na spacer ,pobiegajcie ,pobawcie sie pilka , wypompuj jej sily. Powinnas bawic sie z ni a dosc intensywnie co najmniej 3 razy dziennie - zobaczysz ,ze przestanie byc uciazliwa. My mamy teraz drugie dziecko i powiem Ci ,ze wychowanie tego drugiego to juz dla mnie pestka. Bo mam cierpliwosc . A jelsi ja trace , albo poprostu tez bym chciala byc taka parcujaca mamusia jak ty - wierz ,ze mi tego czesto brakuje!!! - to porosze o pomoc babcie lub przyjaciolke. I wychodze z domu. Cierpliwosc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dziecko codziennie jest w przedszkolu.Uważam,że "instytucja"BABCIA to złe rozwiązanie,bo oni rozpieszczają i pozwalają na wszystko. Ja miałam udany urlop,mimo,że moj mały to też urwis. Wiesz co ja uważam?Ze Ty po prostu nie jesteś do tego przyzywczajona dlatego tak ciężko Ci to znieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak bedzie starsza to też bedzie ciągle coś chciała,ciągle sie o coś pytała...wrrrr.Najfajniejsze są dzieci jak skończą 15 lat.Kiedy same juz sie uczą,wszytko rozumieją,mogą same zostać w domu na pare godzin:) Ja Cię rozumę i Bogu dziekuję ze mam już to za sobą i mimo ze mam 49 lat jeszcze dłuuuugo nie chce zostać babcią,a nawet jak zostanę to chyba będe taką nie najlepszą,bo nie przepadam JUŻ za dziećmi. Twoje dziecko jest w najgorszym okresie. Wszytko będzie na nie!! Wszytko bedzie chcialo robic samo! Mususz mu organizować jakoś dzień,zebyś nie oszalała.Usuń wszystko co moze rozbić,czym sie skaleczyć. Ja dawałam naczynia nietłukące z kuchni i udawałyśmy ze gotujemy.Z papieru robiłam rózne dania.Daj jej lalkę i nich karmi"swoje dziecko",a gdy ta zabawa znudzi ja PO 5 MIN haha musisz coś innego wymyślić.Moze sadzenie kwitków w ogrodzi,czyli wkładanie opadłych liści do ziemi.Nic jej sie nie stanie jak soie pobrudzi. Życzę wtrwałości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie,nie jestes wyrodna
ale po prostu nie wiesz co to znaczy miec dziecko..Dziwi cie,ze wklada rece do kontaktu?Dziwi cie,ze biega koło gorącej herbaty? :-o to nie jestes jej mamą w 100%!! I to nie wina rozpieszczajacych ją dziadków tylko Twoja,bo nie umiesz sobie dziecka wychowac.Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie w sumie autorka nie napisała tak na prawdę nic strasznego czego nie robią inne dzieci... wstawanie o 6 - typowe, palce do kontaktu - typowe, dotykanie gorącej herbaty - typowe... Mama powinna się przyzwyczaić do tego ;) Dla mnie tragedia jest gdy dziecko zaczyna w sklepie wymuszać krzykiem i rzucaniem się po podłodze - na szczęście moja (jeszcze) tego nie ma ;) Gdy dziecko zaczyna bić, gryźć, pluć rodziców i nawet obcych - i tak się przecież czasem zdarza .... Autorka chyba faktycznie poznaje po prostu uroki posiadania dwu latki i nic więcej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
No bo 2 latka, to ciężki wiek...dużo już niby rozumie, ale chyba jeszcze nie do końca..poza tym sporo dzieci jeszcze w tym wieku nie mówi i jest problem z komunikacją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wygodna jesteś ;-)
Moja koleżanka ma problemy wychowawcze z synem (5lat) żali się ,że mały jej nie słucha itd to trwa już jakieś 3 lata ale tak... w tygodniu mały większość czasu spędzał z dziadkami bo moja koleżanka pracuje (teraz poszedł do przedszkola),na weekendy dziecko często jest u dziadków,śpi u dziadków bo rodzice prowadzą bujne życie towarzyskie. A dziadków mały ma przekochanych (znam ich bardzo mili ludzie) i Ci dziadkowie małego strasznie rozpieszczają... mama jest wiecznie zabiegana jak nie do pracy to na zakupy a na urlop płacz i nerwy bo jej własne dziecko jej nie słucha :( Ona jako mama w ogóle ma kiepski kontakt z własnym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wygodna jesteś ;-)
Tak poza tym Autorko co Ty byś zrobiła mając trójkę dzieci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nie wiem co jest dziwnego w tym,że dziecko tak broi.to jest tylko dziecko.Musisz tłumaczyć,uczyć-to Twoja rola.Widać,że mało czasu spędzasz z dzieckiem skoro przeszkadzają Ci takie błahostki w sumie,bo są gorsze dzieci:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Akurat nie ma co najeżdżać na autorkę topiku...bo sami wiecie, że są różne dzieci, niektóre w wieku 2 lat już dużo bawią się same...inne zupełnie nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja byłam z roczniakim
w Czarnogórze (to jest 1500km z Polski samochodem) w tym roku i było SUPER! tyle że ja się sama zajmuje dzieckiem cały czas i bez problemu potrafię je zrozumiec i opanować! To zdecydowanie był nasz najlepszy urlop - po drodze zwiedzilismy dużo na wybrzeżu Chorwacji - cały dzień w Dubrowniku -mały zniósł idealnie 0 biegał wśród turystów po tym wyślizganym bruku, następny dzień w Kotorze i dalej w Budwie - piękne miejsca! Już podczas pobytu docelowego moje dziecko nauczyło się pływać - uczenie go sprawiało nam ogromną frajdę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to już jest że pracująca osoba cieszy sie przedewszystkim na urlop i ma pewne wyobrażenia co do wolnego czasu. Urlop to czas dla siebie i rodziny, czas małego egoizmu i wypoczynku:) jednak z dzieckiem trudno o ten mały egoizm dla siebie skoro dwulatka całą uwagę skupia na sobie. Myślę że można ją powoli zacząć uczyć kiedy mama chce troszeczkę odpocząć i potrzebuje chwilki dla siebie. Moża też uczyć dziecko które rzeczy są rodziców a które dla niej . To są proste przykłady ale uczą dzieciaka że rodzic to odrębna istota i że też ma swoje potrzeby, wtedy malec dostrzega że nie jest tym ala jedynym na świecie i uczy się szacunku wobec czyjejś własości i czyjegoś czasu (choćby to miała być chwilka na kawę) Wszystko zależy od dojrzałości dziecka i wieku kiedy ją osiąga żeby zrozumieć te rzeczy ale na pewno jest to rola rodziców a dziadkowie jak widać trochę psują małą i uczą innych nawyków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leżałaby już w psychiatryku:p Moja siostra urodziła dwa razy blizniaki i nie narzekała tak jak Ty narzekasz a na urlopy jezdzili CAŁA RODZINĄ:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2 urwisów...
Jak się człowiek decyduje na dziecko powinien się nim zajmować. Tak to jest jak siksy którym wydaje się, że wokół nich kręci się świat, mają dzieci :o:o:o Mam 2 dzieci - 6 i 2 latka. Od zawsze jeździmy z nimi na wakacje. Teraz 3 raz w tym roku byliśmy w górach. Fakt - mały jak zmęczony lub głodny potrafi być upierdliwy, ale da się nad nim zapanowac. Trzeba opracowac własne sposoby ;) A dziecko może czuć się odstawione na boczny tor jeśli rodzice nie mają dla niego vzasu na codzień, to co się potem dziwić, że staje na głowie byle tylko zwracać na niego uwagę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorkiii
autorka widocznie nie ma czasu zeby poznac wlasne dziecko. moje dziecko wstaje o 5.00 codziennie(piątek, świątek i niedziela), chodze do pracy na noc na 4h, spie 4godizny. caly dzien zajmuje sie dwulatkiem ktory piszczy, chce wychodzic na dwor calymi dniami, wozic sie w rowerku, zrzuca rzeczy z tapczana, mebli itd NIE NAŻEKAM - WIEM ZE MAM DZIECKO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja autorka....
Dziekuje wam, nawet mnie nie zlinczowalyscie ;) rok temu jak pojechalam na urlop bez malej tak tesknilam ze przyrzeklam sobie ze juz zawsze bede z nia jezdzic..teraz widze ze to trudne. Do tego dzis rozbila lampe, teraz gospodarze nas obciaza. Krzycze na nia bo nie mam cierloipwosci bo ona tak mnie nie slucha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DiscoDiva
mój 4-letni siostrzeniec ma dokładnie to samo, a dodatkowo im jest starszy tym jest gorzej, siostra już psychicznie z nim nie wyrabia, 24 godziny na dobę (no może nie, mały jednak sypia w nocy) i wszystko robi sama niestety, tatusia musiała pognać, bo kawał huja z niego był, zresztą i tak przy dziecku nic nie pomagał. jak dla mnie to mały ma adhd, ale nikt tego póki co nie stwierdził, choć siostra u niejednego "specjalisty" już była. jak z nią rozmawiam albo czytam gdzieś w necie o podobnych problemach wychowawczych, to utwierdzam się tylko w przekonaniu, że jednak nie każda kobieta musi być matką. chyba zostanę starą panną, jeden kłopot w życiu mniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O boże a ja
nawet na studia jeździłam z dzieckiem,karmiłam przewijałam po korytarzach,w samochodzie i dzisiaj jestem z siebie dumna,że nie poddałam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
i siedziałaś z dzieckiem na zajęciach? chyba kpisz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko przeczytaj dokładnie wszystkie wypowiedzi. Dziecko potrzebuje zainteresowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czemu nie? Ja widzialam nieraz dziewczyne,ktora siedziala na uczelni z dzieckiem.Ale dziecko bylo malutkie,caly czas spało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
uczelnia to nie miejsce dla dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×