Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ile jeszcze wytrzymam

Wiecznie sie kloce ze swoja matka

Polecane posty

Gość ile jeszcze wytrzymam

Ona ma strasznie despotyczny charakter, choc jestem mezatka i mieszkamy osobno, za kazdym razem mowi mi co mam robic, rece opadaja :( do tego mowi to takim tonem, ze gdybym sie sprzeciwila, to wybucha awantura, bo potrafi z igly zrobic igly. Np. dzis do mnie przyjechala i oznajmila mi, ze dawno do babci nie dzwonilam i musze dzwonic, ponadto ona nie ma kasy, wiec musze jej 100zl pozyczyc, nie interesuje ja to, ze ja tez nie mam i robie juz debet, za ktory bank naliczy mi odsetki a przede wszystkim nie daj Boze powiedziec cos na jej rodzine, to oczy by mi wydrapala. Zawsze podkresla, ze to jej rodzina, przyznam szczerze nie lubie ich, rodzenstwo mojej mamy brat i siostra maja identyczne charaktery jak ona. Lubia sie awanturowac, o byle pierdole, zawsze ich zdanie musi byc ostatnie, lubia gnoic innych, upadlac, twierdza,ze nikt nie ma w rodzinie tyle kasy co oni i uwazaja innych za zero choc nie widac tego po nich, ogromnie rywalizuja. My z mezem mamy pasje - zwiedzanie swiata i za kazdym razem, gdy gdzies znow lecimy oni zielenieja z zazdrosci, robiac nam docinki a gdy wrocimy slysze od nich, ze i tak nie dorownam ich wyjazdem chocby nie wiem co :( A naprawde to tylko kiedys jezdzili z bylego bloku socjalistycznego, wiec nawet nie ma co porownywac, ale zeby sobie poprawic humor to tak gadaja. Cokolwiek kupie do mieszkania jest komentowane oczywiscie krytykowane, ze oni to maja dopiero meble, ze malo w zyciu widzialam etc... Zawsze ustepowalam lub gdy juz naprawde nie wytrzymywalam mowilam swoje zdanie i zeby spojrzeli na siebie, ale krytycznym okiem a nie przez rozowe okulary, bo prawda jest inna niz sie im wydaje, dowartosciowuja sie w ten sposob, jednak doszlam do takiego momentu, ze mam dosyc. Ile moge sie bronic przed glupim gadaniem? ile nerwow jeszcze mam zjesc ? ile jeszcze moge wytrzymac w ciaglym stresie i to o pierdoly ? Doszlam do wniosku, ze nie warto zatruwac sobie nimi zycia, zawsze wydawalo mi sie,ze rodzina powinna byc najwazniejsza, zwlaszcza,ze nie mam ojca,zmarl gdy mialam 5 lat i nikt z nich mi nigdy w niczym nie pomogl,ale do krytyki tego co mamy sa pierwsi choc sami nic lepszego nie posiadaja .... wiec chyba zerwe kontakty, nie bede sluchac bzdur, szarpac sobie nerwow, bo potem zawsze to przezywam i placze, jestem bardzo emocjonalna, ale czy warto w imie wiezow krwi, ktore i tak z drugiej strony nie sa respektowane? Czy powinnam sie odsunac ? Doradzcie cos :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile jeszcze wytrzymam
doradzi mi ktos, co w takiej sytuacji powinnam zrobic ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile jeszcze wytrzymam
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze usmiechnieta
przerypane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×