Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kukułka niebieska

dziwna sytuacja -wtrącajaca sie tesciowa?? popocy prosze:(

Polecane posty

Gość Księżyc1709
Witam, mam pytanie czy w związku z tym, ze nie pracujesz, tylko uczysz się, czy robisz cokolwiek w domu ??? sprzatasz w kuchni w innych pomieszczeniach, gotujesz obiady??? jakie są Twoje obowiązki ??? robisz zakupy, to śnaidanie dla męża , np wieczorem kanapki ,które schowasz do lodówki ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Księżyc1709
i jeszcze pytane,mieszkasz pod dachem teściowej , nie musisz bujać się po wynajetych kawalerkach , czy probowalaś dogadywac się bardziej z teściami ??? poszukać tematów,do rozmów, zrobić coś co zaimponowałoby twojej teściowej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba tez spojrzec z 2ej strony. wpriowadziliscie sie do tesciow, jestescie pod ich dachem i jestescie tez za to cos winny. bardzo sie dziwi, ze nie pracujesz nawet dorywczo albo nie przenioslas sie na studia wieczorowe aby podjac prace. ludzie bioracy slub powinni byc w stanie sami sie utrzymac. nie powinniscie tez liczyc na pomoc fifansowa Twoich rodzicoew - oni Cie juz wychowali i utrzymawali przez lata wiec wystarczy. nie wie czy Wasza decyzja o slubie byla sluszna - trzeab abylo poczekac, az skonczysz studia. i jakos wszystko mi wyglada na to, ze nie do konca zdajecie sobie sprawe ile kosztuje budowa domu. skoro Ty nie zarabiasz, a maz nie duzo to za co chcecie budowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukułka niebieska
wiem ile kosztuje budowa domu dlatego palnujemy wyjechac do pracy za granice ale najpierw musze skonczyc studia bo z nich nie zamierzam rezygnowac. tu problem tkwi w tesciach a nie w nas bo my sobie radzimy i tez finansowo i juz mamy troche kasy odłozone na dom... no pewnie ze robie w domu, własciwie wszystko, pomagam jak tylko moge ale tesciowej chyba chodzi o to zebym komletnie zaczeła robic wszystko za nią ona by chciała zebym sprzątała po niej i wogole a to chyba przegiecie no nie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojej koleżanki mąż
nie wiem czy dobrze zrozumiałam wypowiedzi wyżej "Witam, mam pytanie czy w związku z tym, ze nie pracujesz, tylko uczysz się, czy robisz cokolwiek w domu ??? sprzatasz w kuchni w innych pomieszczeniach, gotujesz obiady??? jakie są Twoje obowiązki ??? robisz zakupy, to śnaidanie dla męża , np wieczorem kanapki ,które schowasz do lodówki ?? " Ja uważam że nawet jeśli dziewczyna nie pracuje to i tak nie ma obowiązku robić mężowi kanapek czy śniadania, chyba że chce. Wiadomo że podział obowiązków powinien byc równy ale w tym wypadku jeśli dziewczyna chce pójść do pracy to mąż tez powinien mieć jakieś obowiązki domowe mimo że pracuje, choćby nawet dlatego żeby "nie przyrosły mu ręce do dupy" tak to nieładnie określę. Potem jak pójdzie do pracy to albo ona się będzie wkurzać że ciągnie 3 etaty, domowy, na studiach i w pracy, a mąz będzie tylko pracował i czekał w domu na gotowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek62.
Ja ze swojej strony i ze swojego doswiadczenia wiem, że żadne rozmowy nie pomogą. Tak było z moją mamą, ale moja reakcja była bardzo szybka, stanałem w obronie zony i szybko zrobiłem porzadek, ale i tak wyprowadzilismy sie, po co mielibysmy razem się męczyc - szkoda zdrowia. i związku. Teraz mam swój piekny dom, spokój, zgode i wspólne święta i jest dobrze. Moja rada czasami trudno podjąc taką decyzję, ale naprawdę warto. Dodam iz jesteśmy po ślubie prawie 24 lata uchodzimy za wzorową parę wśród przyjaciół i tego wszystkim wam życzę. Nie wiem jakby było gdybyśmy mieszkali razem z rodzicami, pewnie byłbym juz strzępkiem nerwów. Musicie stanąć na własne nogi i zacząć żyć na własny rachunek. Uprzedzam, ze na początku będzie ciężko, ale to co zrobicie będzie wasze i tylko wasze. Mam nadzieję, ze wam sie powiedzie - razem można wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Księżyc1709
Ja uważam że nawet jeśli dziewczyna nie pracuje to i tak nie ma obowiązku robić mężowi kanapek czy śniadania, chyba że chce alez oczywiście, ze nie ma obowiazku, ale mieszka z jego mamusia, a wszyscy wiemy że relacje teściowa-synowa sa trudne, patrzy jej na ręce, to osoba starej daty, która wychodzi z założenia, że kobieta zajmuje się mężem itd, skoro jednak dziewczyna twierdzi, ze wypełania swoje obowiązki domowe, to problem tkwi gdzie indziej, radzę jednak najpierw poszukac przyczyny w sobie, zastanowić się.. to ty jesteś młoda i powinnaś postarać się być bardziej elastyczna i zrozumieć teściową, może po prostu z nią pogadaj ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdygay
Księżyc nie no rozbawiłaś mnie ostatnią wypowiedziom :D "skoro jednak dziewczyna twierdzi, ze wypełnia swoje obowiązki domowe, to problem tkwi gdzie indziej, radzę jednak najpierw poszukać przyczyny w sobie, zastanowić się.. to ty jesteś młoda i powinnaś postarać się być bardziej elastyczna i zrozumieć teściową, może po prostu z nią pogadaj ... " co to obchodzi teściową jak dziewczyna wypełnia swoje obowiązki domowe, nawet jeżeli mieszkają razem to nic jej do tego czy jej syn sam sobie robi kanapki czy nie. Rozumiem że wg ciebie nie mogą żyć sobie po swojemu i po swojemu układać sobie podział obowiązków w domu, bo muszą się podporządkować oczekiwaniom mamusi/teściowej. To jest chore podejście. Ja nie pracowałam przez jakiś czas, szukałam pracy, ale nie wstawałam rano aby mężowi wyprasować koszulę, zrobić śniadanie i zawiązać buty, ma ręce to sobie sam to może zrobić, zresztą on tego nie oczekiwał, wiadomo więcej sprzątałam i tylko ja wtedy gotowałam, ale jak poszłam do pracy to część sprzątania i gotowania spadła na niego. Nie wyobrażam sobie że mam robić coś na siłę bo teściowa tego oczekuje. Nie mieszkam z teściową, wiem że bym się z nią nie dogadała i szybko musielibyśmy się wyprowadzić. Moim zdaniem jedyne wyjście to wyprowadzka, nie wiem o czym ma dziewczyna rozmawiać z teściową, ma jej się tłumaczyć że nie jest wielbłądem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkam z teściową bo dom mamy w budowie, dogadujemy się dobrze, chociaż jakby doprowadziła do takiej sytuacji to wyprowadziłąbym się bez słowa. Teraz czasy są trudne, nie jest łatwo mieszkać w wynajmowanym i budwać dom albo odkładac na mieszkanie. Sama zrezygnowałam z wynajmu żeby zaoszczędzić trochę kasy i szybciej iść na swoje. Odkąd urodziłam dziecko nie pracuje, jestem kurą domową;) Więc jeśli jestem w domu to czemu mam nie posprzątać i nie ugotować, lub nie zrobić mężowi jedzenia do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Księżyc1709
mieszka u teściowej więc obchodzi - ją - teściową jak wypelnia swoje obowiązki, jest pod jej dachem, ja bym się nigdy na to nie zdecydowała, ale z drugiej strony mają wszystko zapewnione, nie muszą się martwić o nic, odkładają na dom, ona a nie musi pracować, tylko sobie studiuje ... ja bym osobiście sprobowala pogadać z teściową, zamiast mieć wiecznie z teściamy zły kontakt , albo wcale , bo tak jest w tym przypadku , jak można mieszkać razem i nie gadać z teściem wcale ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez takk mialam jakis czas tem
przypadkiem nie mow tesciowej ze ci to mama powiedziala :O Nie sprzedaj mamy, skoro stoi po twojej stronie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym przy całej rodzinie zakomunikowała teściowej, że mama nie życzy sobie wciągania jej w Twoje sprawy małzenskie i podział Waszych "obowązków" ;)))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukułka czerwona
kukułka niebieska swoją drogą to jak nie pracujesz to mogła byś wstać na te 10min rano i zrobić mężowi kanapki albo przygotować je wieczorem korona z głowy by ci nie spadała, a moż na pewno by się ucieszył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukułka niebieska
ale co to moj mąz nie ma rąk zeby rano sobie nie zrobic kanapek?? proponowałamu mu ze bede mu robic wieczorem ale stwierdził ze woli na swiezo sobie zrobic rano sam i jakos on z tym nie ma problemu tylko tesciowa. A poza tym ja wstaje 5 lub 6 rano na zajecia na studia bo dojezdzam to jak bym miała mu wstawac o 4 robic kanapki to bym chyba chodziła poźniej jak naćpana... nie wiem jak to bedzie, narazie szukamy mieszkania ale czy uda nam sie cos znalezc w rozsadnej cenie to sie okaze, tesciowa teraz udaje obrazoną wiec mamy spokój tylko zastanawiam sie nad jej przyczyną obrażenia chyba ze sama na siebie jest zła ze sie tak wygłupiła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mangotango
kukulko niebieska.Nie tlumacz sie. Masz racje. To jest chora sytuacja. Studia to ciezka praca, nie dosc ze ciezka to nie ma sie z tego zadnych pieniedzy (chyba ze po skonczeniu). Pracujesz tak samo ciezko jak maz. Jesli ktos uwaza inaczej to znaczy ze nigdy nie studiowal. Nie wiem czemu sie tak uczepiliscie tych kanapek. Ma lapki to niech sam sobie zrobi. Nikt nie ma prawa dyktowac ci jak zyc. Rozwiazaniem jest wyprowadzka i tyle. Moze to opozni budowe domu, ale twoje nerwy sa tego warte. Zdrowie jest bezcenne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvina27
A ja dogaduję się ze swoją teściową, ale jedno jest pewne tylko dlatego, że nie mieszkałyśmy razem. Teraz po sześciu latach małżeństwa wiem, że nawet jakbyśmy zamieszkały razem to byłoby ok. Ja jej pokazałam, że umiem zadbać o rodzinę, o męża. Sama jest zdziwiona, że jej syn potrafi obrać ziemniaki. No ale niestety musiał. Ja od początku małżeństwa, nie użalałam się nad sobą. Dziecko miało 7 tygodni i już dojeżdżałam na studia. A jak miało trzy miesiące zapieprzałam po 10 godzin, co prawda pracowałam w domu, ale wierz mi przy dziecku często zarywa się noce jeżeli się chce podgonić robotę. Także radzę wam, wyprowadźcie się, teściową się nie przejmuj, ona sobie da radę. Najważniejsze jest Twoje małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie słuchaj tesciowej! Moja przyszła to widzialaby mnie najchetniej w roli słuzacej swojego synalka. I tak sie ciesze, ze nie musze mu dupci wycierac! Ja nawet powinnam gotowac tylko dla niego i tylko tak jak on lubi, bo przeciez to mój pan i wladca. Pare razy jej odpowiedizalam 'fajnie' i sie zamknela. Podam przyklady :P Gotuje zupe pomidorowa tak jak ja lubie, słysze od niej (byla u nas), ze przeciez R. tak nie lubi, a ja na to: ale to gotuje ja i ja tak lubie, a jak on nie lubi to jesc nie musi. Komentowała, ze powinnam prasować mu koszulki/kosuzle (hahahaha do dzisiaj mi się smaic z tego chce), to sie jej zapytalam, czy on na wojnie był i rece stracił, ze sam nie moze. Kiedys się jej tez zapytalam cz urodziła czy wychowała kaleke, bo takich rzeczy (robienie prania), to powinien sie w domu nauczyc, a ja go na wychowanie nie wzielam, aby mu za mamusie robić... Ja moge cos zrobic, z tym, ze nic nie musze, a juz na pewno nie musze robic nic kolo faceta, bo to nie jest dziecko. Niestety kobiety tak wychowuja swoje dzieci, synów, ze beda miec zone, któa później zastapi matke, wiec synek nie sprzata, nie umie gotowac, prasowac, wstawić prania, oczywiscie sa wyjatki. I takie durne usprawiedliwianie, ze to męzczyzna itd. A jak męzczyzna to co, niepełnosprytny, rece mu na wojnie upierdoliło, ze koło siebie zrobić nic nie umie? Zwykle lenistwo i wygodnictwo!! Jak ziec mojej przyszłej tesciowej jest ochrzaniany przez jej corke, zaganiany do roboty to to jest ttakie cudowne, a jak ja tak zrobie, to jestem zła i najlepiej aby mnie zostawił, bo sobie zycie marnuje :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukułka czerwona
ja myślę ze teściwa uważa ciebie za nieroba i ma racje. pierdaczycie o szkole !! ja pracuję i studiuję. Bywa ze w piątki jestem od 6.45 do 22 poza domem i żyję. mało czasu zostaje dla drugiej połówki. wiesz teściowie tacy sa że trzeba sie podlizać trochę i przez pierwszy czas dać sie poznać z dobrej strony nawet jak trzeba coś za nich posprzątać przyjęli cie pod dach to okaz im wdzięczność ty już jesteś spalona u swojej teściowej także współczuję, bo raczej tego nie odkręcisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukułka czerwona
Poza tym chyba nie dorosłaś, aby mieć męża powodzenia w budowaniu domu i dolicz do tego czasu w którym masz go zrealizować kilka lat bo tak zazwyczaj w rzeczywistości bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukułka niebieska
ale ja nigdy nie zamierzałam sie podlizywac tesciowej ani nie zamierzam, dzisaj juz rozmawialam z tesciową ale obie podeszlysmy z dystansem do siebie i tak mi to odpowiada a napewno nie bede ich służącą... z moim planem to jest nie mozliwe zebym pracowała na tygodniu bo 4 razy w tygodniu wyjezdzam z domu ok 6-7 a wracam ok 18 - 20 zalezy jak mam zajecia, tylko weekend mnie ratują bo moge wtedy coś zarobić jak sie znajdzie jakas fucha, a w domu robie wszyswtko od sprzatania po gotowanie to co mam jeszcze robic?? bo według Ciebie powinnam jeszcze ścielić łóżko po tesciach czy co?? bez przesady, kazdy jest człowiekiem i ma swoją godnośc, nie zamierzam sie podlizywać zeby oni pozniej mowili jaka mają dobrą synową, wazne ze mi z mezem jest dobrze i jakos on nie narzeka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukułka czerwona
teściwoa tylko bedzie czekać aż przestanie ci się układać czego ci nie zyczę a wtedy to raczej jeszce bedzie meża buntować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem wam ze ja tez tak mam
dziewczyno-uciekaj z tamtad jak naj dalej!!!! zle ci nie mowie-mieszkanie z tesciowa to najgorsza rzecz jaka moze sie przydarzyc!! ja tez mieszkalam z tesciowa i to 2 lata ponad ale pewnego pieknego dnia nie wytrzymalam i sie wyprowadzilam niestety tylko do rodzicow a ci pomogli mi znalesc dom i sie z mezem przeprowadzilismy i zyjemi sami,mieszkamy sami i robimy to co chcemy i kiedy chcemy!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kukułka czerwona
Jak siedizsz poza domem to akurat masz czas jeszcze dom obrabiać :D Nie czaruj bo bajki opowiadasz dziewucho!!! :D Jak lubisz rolę służącej wycieruchy, to sobie nią bądź, ale innym nie zazdrość, że są mądrzejsze i nie dały się wrobić. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukułka niebieska
czerwona---ale ja przeciez od jutra zaczynam zajecia wiec do dzisiaj miałam czas na wszystko... wiec nie wyciagaj pochopnych wnioskow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukułka czerwona
hahha.. dobre tylko ze ja nie mam problemów z teściami.... jak wam cycki i pośladki opadna i mężowie zostawia bo młodsze są a z was nieroby... to przejdziecie do topiku "rozwodnicy exs wdowcy" i beda tematy dlaczego zostawił mnie dla młodszej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do autorki ostatniego postu ---- BUahahahhahaha!!!!!!! Czyli w ten sposób trzeba trzymać meża przy sobie tak ? ? usługując mu ? wiekszej głupoty nie słyszlałam ... nie zyjemy w sredniowieczu, teraz dominuja zwiazki partnerskie, gdzie oboje partnerow ma swoje obowiazki i na tym to polega. Raczej matwiłabym sie o Twoje malzenstwo, to taka mlodsza (jak piszesz) tez moze mu wyprac skarpetki i upiec ciasto, wiec badz czujna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukuka czerwona
do postu wyzej na pewno bedzie lepszym sposobem niż stwierdzenie "bozia rączki dala to rób sam" generalnie to w twojej wypowiedzi nie widac za grosz partnestwa i chyba życia nie znasz albo jeszce nie poznałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
az tak duzo wyczytaas z mojej wypowiedzi ..? Po prostu jesli mialabym trzymac mezczyzne przy sobie tylko tym, ze bede mu gotowac i prasowac - to wydaje mi sie to z gory bez sensu. Zwiazek powinien miec solidniejsze podstawy. A zycie poznaje powoli, po swojemu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w ogóle nie rozumiem sensu "trzymania faceta przy sobie". Przecież to nie paprotka. Sam się powinien trzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×