Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zdesperowana matka..........

Jak wprowadzić kary dla 17 latniej dziewczyny tak by zadziałały?

Polecane posty

Gość Zdesperowana matka..........

Mam poważny problem z córką. Od 2 lat jestem wdową i córka jest dla mnie jedynym oparciem własciwe była do zeszłego roku. wpadła w jakieś złe towarzystwo, nie przeszła do nastepnej klasy .zawsze duzo rozmawiałyśmy a w zeszłym roku to sie zmieniło. zaczeły ginąc mi pieniądze, biżuteria próbowałam z nią porozmawiać na ten temat udawała że nie wie o co chodzi. pomyślałam że w jej wieku ma sie rózne wydatki i podwyższyłam jej kieszonkowe ale z domu dalej gineły rózne rzeczy. zaczeła wracać pózno niby to z dyskotek, smierdziała papierosami, alkoholem, nie chciała ze mną rozmawiać. w końcu skonczyłam z cackaniem sie wyznaczyłam godziny powrotu, zakaz chodzenia na imprezy do momentu kiedy sie to zmieni. niestety to nic nie pomogło. za kazdym razem uciekała z domu, nie wracała przez kilka dni. odebrałam jej kieszonkowe ale to tez nic nie dało zagroziłam ze zamkne ją w ośrodku szkolnowychowawczym to mnie wysmiała. wczoraj przyszła do domu pjana,była agresywna krzyczała że poda mnie do sądu bo nie płace na jej utrzymanie, zxe nie ma co jejść a mnie to nie obchodzi. w brwi miała percing czy jakos tosie nazywa taką srebą kuleczke. wyrzuciłam ją z domu ale przepłakałam cała noc. w szkole oczywiście nie była i pewnie nie ma zamiaru być. co dziennie czekam az zadzwoni do mnie policja i powie ze zrobiła to czy tamto. nie mam pojecia gdzie popełniłam błąd i jak mam pomóc córce wyjść na prostą droge? czy moge ją zamknąc w jakims osrodku bez jej zgody? 18 lat konczy w maju moze przez ten czas by zmadrzała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doktor Lubicze
Czy próbowała Pani jej strzelić z palca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdgfdgfd
Dopóki nie ma 18lat masz prawo ją oddać do jakiegoś zakładu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luka999
to rzeczywiście oddaj ją do takiego ośrodka. teraz się z tego śmieje, bo nie wierzy, że mogłabyś to zrobić. udowodnij, że możesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdesperowana matka..........
ten ośrodek szkolno-wychowawczy chciałabym zeby był ostatecznością... tylko ze brakuje mi innego pomysłu. a co kiedys skonczy 18 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anuussss
po 1 pojdz do jej szkoly i porozmawiaj z pedagogiem i psychologiem szkolnym- bardziej znaja Twoja corke niz my wiec latwiej bedzie im cos poradzic po 2 chocby nie wiem co nie rezygnuj ze stawiania jej wymagan, musisz byc twarda i nie dac sie zlamac- chociaz pewnie uslyszysz wiele niemilych rzeczy ale nie mozesz teraz odpuscic- latwiej bylo cos zdzialac jak tylko problemy sie zaczely ale teraz tez nie wszystko jest stracone Corce tezewidentnie brakuje autorytetu mezczyzny- moze masz brata, czy w rodzinie meza byl ktos wzny zeby miala meski wzorzec Zmiana kolegow tez byla by dobra ale ciezko bedzie ci tak samej ja odizolowac jakims rozwiazaniem by bylo gdyby sie zakochala w jakims poukladanym chlopaku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anuussss
umieszczenie kogos w osrodku szkolno wychowawczym ma swoje plusy i minusy- najgorsze jest to ze nieletni ma wtedy jeszcze wiekszy kontak z osobami ktore podobnie w zyciu robily, i dzieciaki wymienjakja sie tam swoimi doswiadczeniami itd- tylko tez duzo zalezy od wychowawcow w tego typu osrodkach Mozesz przeciez umowic sie tez z pracownikiem takiego osrodka i sie poradzic- bo napeawde tak na odleglosc ciezko jest komus cos doradzic zeby nie popelnic bledu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdesperowana matka..........
do anus widzisz rozmowa z pedagogiem szkolnym była kiedy okazało sie ze nie przejdzie do nastepnej klasy. Z rozmowy z pania pedagog zrozumiałam tylko tyle ze nie ona pierwsza i nie ostatnia nie przeszła dalej i ze to i tamto trzeba ukrócić. wychowawczyni poswieciła mi moze z 3 minuty z czego 2 były o tym jak sie spieszy do małego dziecka a minuta to nie wiem jak to sie mogło stać taka zdolna miła dziewczyna i tyle. mieszkamy w duzym miescie tutaj dla wikszosciu nauczycieli uczen jest anonimowy, nic o nium nie wiedza sukcesem jest jak zapamietaja jego imie. co do zakochania sie właśnie wydaje mi sie ze zakochała sie w kim i stad te problemy. Mąż pochodził z domu dziecka tak jak ja... nie chce wzgłebiac sie w ten temat ale idzie sie domyslic ze za duzej rodziny nie posiadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zauważyłaś, że kradnie Ci pieniądze i w nagrodę podwyższyłaś jej kieszonkowe?? :O no to masz pierwszą z brzegu odpowiedź na pytanie "gdzie popełniłam błąd?" Twój błąd polegał na tym, że od samego początku nie uczyłaś jej zasad życia społecznego i ponoszenia konsekwencji za nieprawidłowe zachowania, bo zamiast z miejsca zrobić jej awanturę i wyznaczyć granice, cackałaś się i pobłażałaś, jeszcze dodatkowo poluzowałaś jej dając więcej kasy (być może na alkohol, papierosy, narkotyki?). cały ciąg dalszy jest tego konsekwencją - utraciłaś autorytet i szacunek w jej oczach, a ona zwyczajnie nie ma teraz na kim oprzeć swojego świata, nie ma ambicji do budowania swojego życia, zdobywania wykształcenia, by móc zdobyć dobrą pracę, nie widzi przed sobą celu, ani osoby, dla której miałaby się starać, więc żyje chwilą obecną i szuka wrażeń. jeśli chcesz jej pomóc, musisz za wszelką cenę odzyskać z nią kontakt, nawet jeśli ma to oznaczać drogę przez awantury, krzyki i łzy. przede wszystkim wykrzycz jej, do czego prowadzi brak jakichkolwiek ambicji i uświadom, że jest już o krok od pełnoletności, a jeśli nie będzie kontynuować nauki, to Ty nie masz wówczas już żadnego obowiązku alimentacyjnego wobec niej i ciekawe, jak sobie poradzi, jeśli będzie musiała sama kupić sobie jedzenie, opłacić jakieś mieszkanie i tak dalej. ona nie ma zielonego pojęcia o prawdziwym życiu, ale prawdziwe życie niedługo się o nią upomni, bo bycie beztroską nastolatką nie trwa zbyt długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anuussss
tak to jest teraz w szkolach... ale tak powaznie ciezko ci bedzie samej cos poradzic- jak mowilam trzeba duzo sil i samozaparcia a przede wszystkim konsekwencji w dzilaniu- nie mozesz raz za cos ja karac a za drugim razem nie, wymagaj od niej i sama badz dla niej wzorem, sprobuj jakos znalezc z nia porozumienie, zainteresowac ja czyms- znalezc jakas alternatywe dla tego picia itd Sprobuj ja jakos tez "zaciagnac" na rozmowe do psychologa- nie mowie w szkole ale np w poradni psychologiczno pedagogicznej i tez jak pisalam porozmawiaj z kompetentnymi osobami, opisz dokladnie co i jak i popros o pomoc-to nie zaden wstyd chciec pomoc dziecku i sobie bo kiedys moze byc za pozno jak naprawde cos zlego sie stanie- na razie ty za nia odpowiadasz i ona musi sie z tym liczyc jak skonczy 18 lat mniej juz bedziesz mogla zrobic.. Powodzenia- bede trzymac kciuki:) bo teraz musze isc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×