Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

agivp

Czy wasi mezowie tez utrzymuja kontakt ze swoja byla?

Polecane posty

no to co teraz poczac, dac sobie na wstzymanie, jak zadzwonia do siebie - to juz niewiem jak reagowac, moze nie reagowac. choc bedzie ciezko. co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle, ze ze ze
mysle, ze nadal ja kocha. Jestem facetem i wiem, ze jesli nic sie do bylej nie czuje, to nie ma sie ochoty rozmawiac, przynajmniej nie dlugo, tylko czesc czesc. A takie rozmowy i opowiadanie o swoim zyciu...coz, swiadcza, ze jeszcze mu na niej zalezy.Podobno facet kocha w zyciu tylko jedna kobiete i cos w tym jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba sie pogodzic z faktami, wytlumaczyc sobie, ze nic zlego sie nie dzieje i zyc soim zyciem aha, czyli oczywiście zaakceptować wybryki męzusia?:) najpierw telefon, potem się umówi z byłą na kawę, potem ona go zaprosi do siebie - przecież nic złego się nie dzieje, prawda? przeszłość to przeszłość, a jesli ktoś w niej regularnie i z zapałem grzebie, tzn że ma niezbyt udaną i niepoukładaną teraźniejszość, obecne zycie- i trzeba się z tym właśnie zmierzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko po co mowi ze on jej nie kocha ze to juz dawno minelo- ze kocha mnie- a potem utrzymuje z nia kontakt i "grzebie" w przeszlosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba ze sie nie moze zdecydowac, bo z jednej strony rodzina, dzieci, zobowiazania, a z drugiej, seksowna była

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle, ze ze ze
A co, ma Ci powiedziec ze nadal ja kocha? No zastanow sie. Ma zycie z Toba, wzieliscie slub, macie dziecko - po co sobie komplikowac zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś była - z która był długo i "na poważnie" - napisała na portalu społecznościowym do mojego męża, co tam slychac, co się zmieniło, jak się miewa musiałam sama mu przypominać, żeby odpisał chociaż w paru słowach, bo nie wypada tak zostawić wiadomości bez odpowiedzi mój mąż ma byłe w głebokim powazaniu, nie wydaje mi sie, zeby czuł do nich ciepło i uważał je za członków rodziny:D czasem cos tam wspomni przy okazji, trzyma pamiątkowe listy czy jakieś prezenty, odpisze na okazyjnego maila, to jest normalne - ale żeby kontaktować się, wydzwaniać, martwić mnie? niepojęte ale jak tam uważacie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przesadzacie?
Nie zawsze rozstanie musi się wiązać z wielką nienawiścią i zerwaniem kontaktów. Skoro mąż nie ukrywa kontaktów z byłą, możesz słyszeć o czym rozmawiają, nie spotykają się, tylko dzwonią, nie masz się czym przejmować. Wybrał Ciebie, jesteście szczęśliwi, nie szukaj problemów tam, gdzie ich nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle, ze ze ze
Mi mała - dokladnie tak jest. Jesli nic sie nie czuje, to sie nie chce odpisywac, odpowiadac, dzwonic, albo tylko grzecznosciowo. Jak sie czlowiek wczuwa w rozmowy i chce mu sie na nie tracic czas i opowiadac o swoim zyciu, to niestety przyczyna jest taka, ze sie o tej osobie mysli i nadal cos czuje. Ale, autorko tematu, tego nie zmienisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podchodze z humorem
zle napisalam, bo nie wiem, jak dogadujecie sie jako para we wszystkich innych sprawach, moze calkiem dobrze :) ale w tym jednym aspekcie cos jest nie tak, skoro on nie potrafi ciebie przekonac, ze w kontaktach z nia nie ma nic zdroznego, a ty nie potrafisz jego przekonac, ze jest ;) prawda/ugoda lezy pewnie gdzies po srodku, ale tylko wy miedzy soba moznecie dojsc gdzie. powiem ci dajac znowu siebie za przyklad, ze gdyby mi ktos glowe suszyl, ze kontaktuje mam nadal przyjazny kontakt z bylym, to uznalabym to za niedorzecznosc i nie dalabym sie zmusic do zerwania tego kontaktu tylko dla czyjegos malostkowego widzimisie. a mialam raz takiego faceta zasdrosnika, dosc, ze sie mnie szybko pozbyl ;) nie wiem, dla mnie zwiazek ma byc oparty na absolutnym (albo prawie, bo do konca nigdy nie siedzimy w glowie drugiego czlowieka) porozumieniu i logice. nie na jakisch sloganach o rycerstwie, dziewictwie, meskosci, kobiecosci i innych tego typu dyrdymalach. a ze o bylych partnerach mamy nieraz mile wspomnienia, chocby nawet i erotyczne, to coz z tego? w niczym to nie uwlacza faktowi, ze teraz jestesmy z kims innym i to ta osoba jest miloscia naszego zycia. a ze istnieje na tym swiecie jeszcze wiele innych osobnikow plci przeciwnej, to normalne, ze mozemy podiwiac ich piekno, jesli spotykamy ich w terazniejszosci, lub wspominac jacy byli fajni, jesli to ktos z przeszlosci. wielkiej milosci takie w/w cos nie przeszkadza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajamyślęęęę
że jak facet ma kontakt z byłą i żonie się to nie podoba to powinien zakończyć znajomość z ex. niezależnie od tego czy jest to niewinny kontakt to jednak... a żona chyba ważniejsza ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle, ze ze ze
Nie dwie sroki, bo jest z Toba, ma dziecko, rodzine, dom i wspolne zycie - to by bylo nierozsadne teraz to wszystko zostawic. A z nia zostaly mu tylko wspomnienia, no i te rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko - nie załamuj się, wcale nie sądzę, że on kocha tę byłą, prawdopodobnie chłopu się nudzi, szuka wrażeń i powrotu do przeszłości, to takie nostalgiczne, romantyczne...a tutaj rutyna, codzienność, dom, dziecko i gderająca żona za uchem:) tyle że, chłopu się mylą priorytety i zapomina, że sam wybrał tę rutynę, i że ta właśnie codzienność, dom, który stworzył wspólnie z Tobą, TO jest szczęście i o to trzeba dbać a nie podgrzewać relacje z byłą nie wiem, jakie macie relacje między sobą, czy potraficie ze sobą rozmawiać, nie znam jego stopnia empatii i stopnia inteligencji musicie ustalić pewne rzeczy i wypracować wyjście z tej sytuacji, bo wg mnie to niedopuszczalne, ze Ty się martwisz i dołujesz, a jemu to wisi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprowadzasz do wspólnego miano
pierdolicie w doopie się ma te, które a) zerwały z nami b) okazały się wiecznie zrzędzącą porażką Każdy chciałby usłyszeć raz na poł roku coś miłego od kobiety, z którą tak po prostu nie wyszło, bez niczyjej winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to ciekawe, bo wg opowieści autorki ONA własnie z nim zerwała (ta była). wiec powinien mieć ja w dupie,tak? podchodze z humorem - porozumienie to jedno, a rycerskosc i dżentelmenstwo to drugie. mysle, ze łatwiej mi się porozumieć z mężem rowniez dlatego, ze jest dżentelmenem. z prostakiem i chamem byłoby dosc ciezko, nie sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podchodze z humorem
mi mala - co ty wypisujesz o tolerowaniu wybrykow mezusia? jakich wybrykow? autorka sama pisze, ze oni od lat maja OKAZJONALNE kontakty telefoniczne, ze przyjaznili sie nie na zasadzie tylko on z nia, ale rowniez jej mezem. on sie z nia nawet nie spotyka, nie mowiac o spotkaniach romantycznych. z tego, co autorka opisuje nic zlego sie nie dzieje i ten fakt trzeba zaakceptowac i nie zartuwac sobie zycia. jesli twoj maz, mi mala, akurat nie przyjazni sie z byla, to nie znaczy, ze zaden inny nie moze. moj maz na ten przyklad, podobnie jak twoj, nie utrzymuje zadnych kontaktow z byla, co mnie wrecz dziwi, bo byli ze soba bardzo dlugo i dzielili wiele powaznych spraw, ale on juz taki jest. nie robie tego dla mnie specjalnie, tylko taka ma nature. ale to nie znaczy, ze ktos innyc ma zerwac kontakt z inna kobieta, z ktora lubi sobie gadac OKAZJONALNIE I NIEZOBOWIAZUJACO, tylko dlatego, ze ta kobiera jest jego byla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podchodze z humorem
z prostakiem i chamem absolutnie nie ma porozumienia, ale kto tu jest prostakiem i chamem? kultura osobista jest jak najbardziej pozadana, ale to dotyczy obu stron, a nie, ze jedna strona (obojetnie ktora, nie dziele tu na babki i facetow) ma byc rycerska, a druga sroic fochy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja nie neguję i nie demonizuję tych jego kontaktów! moga być 100% niewinne chodzi mi o to, co poruszyłam w 1 poście- że wszystko ok, ale jeśli ciężarna żona płacze i się martwi, to chłop mógłby i powinien to sobie odpuścić bo mu to do szczęscia nie jest potrzebne, umówmy się - a jej spokój i poczucie bezpieczeństwa tak to jednak nie jest kolezanka zwykła, ale była, z którą mieszkał i z która wiele wspomnien go łączy ma prawo to żone męczyć i martwić trochę empatii by mu nie zaszkodziło, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podchodze z humorem
pierwsza najwazniejsza rzecza w tej sytuacji byloby ustali, jakie uczucia maz autorki faktycznie ma w stosunku do bylej, bo to cale nasze gdybanie i sprzeczanie sie nie ma najmniejszego sensu, gdy nie wiemu co jest gwozdziem tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podchodze z humorem
oczywiscie, ze on nie ma prawa naumyslnie meczyc i dreczyc zony. ale on, wedlug swojego zrozumienia tego nie robi. ja bym tez wolala, bedac w tej sutuacji co autorka, zeby maz tych kontaktow nie mial. ale poniewaz nie da sie owej bylej wyeliminowac, trzeba podejsc do sytuacji z rozsadkiem, a nie tragizowac. tym bardziej, ze we wszystkich innych aspektach zycia to facet na schwal. jest jeszcze jedna sprawa - mowisz o empatii. owszem, twgo nigdy nie za wiele. ale co ten maz wie o uczuciach autorki - nie wiemy - oprocz tego, ze ona urzadza sceny zazdrosci. nie wiemy, czy rozmawiali tak normalnie, z psychologicznym podejsciem, na ten temat. no i empatia dziala w obie strony ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podchodze- masz dużo racji, i fajne optymistyczne podejście do życia, ale zważ, że niektórzy z natury, z charakteru, są nerwowi, nadwrażliwi, neuorytyczni. niepokoi ich więcej i mocniej, niż zwykłych wyluzowanych smiertelników. i to partner, mąz powinien zrozumieć i pomóc, a nie pogłebiać. poza tym, staram się wyznawać zasadę "nie czyn drugiemu, co tobie niemiłe"- zwłaszcza warto o tym pamietac w małżeństwie. nie chcialabym, zeby moj maz nadmiernie interesował się innymi kobietami, wiec sama mu tego nie robię w przypadku moich znajomych mężczyzn. i to działa w drugą stronę. mąż wybiera sie na kawalerski - wyczuwa sam, ze nie powinien szlajac sie cała noc, i mowi z gory ze wraca przed polnoca, i bedzie pod komorka tu i tam. i ja to doceniam, bardziej niz cokolwiek. takie drobne rzeczy przecież budują szacunek, zaufanie, poczucie bezpieczeństwa. i wdzięczność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meg41
Ja doskonale rozumiem ze kontakty z byla moga bolec.Mam podobna sytuacje.Jak poznalam mojego przyjaciela byl z nia osobno,ona nie mogla sie zdecydowac czy kontynuowac ich zwiazek czy nie. wtedy poznal mnie i juz mu przestalo na tym zalezec. Mimo wszystko spotykali sie i zostali przyjaciolmi. Dlugo bylam zazdrosna bo nie moglam tego zrozumiec. On w sumie tez kiedys niewiele sadzil o przyjazni damso meskiej,bo jego byla miala taki kontakt za ich czasow i to go bardzo bolalo. Ale jak zaczelo chodzic o niego i o ego byla to zapewnial mnie ze jest dla niego tylko jak siostra bo juz sie zyle lat znaja. Zapomnial jak to moze mimo wszystko bolec. Jego byla mam ciagle pod nosem bo mieli wspolna krag przyjaciol. Postanowilam sie do niej przekonac i zaprzyjaznilam sie z nia, stwierdzilam nawet ze mozemy fajnie pogadac i mamy podobne poczucie humoru. odwiedzala nas ze swoim przyjacielem i chodzilismy razem na kolacyjki. Teraz ja i moj przyjaciel mamy 10 miesieczna coreczke i jak to przy malym dziecku sprzeczamy sie dosyc czesto bo czlowiek siedzi w domu.Kiedys w czasie jazdy samochodem poprosil mnie zebym zadzwonila do jego kolegi ze sie troche spoznimy. Zauwazylam na liscie ze dzwonili do siebie,nawet nic mi o tym nie mowil.Twierdzil ze juz dawno z nia nie rozmawial, bo jakos nie ma czasu. Twarz mi skamieniala i odwiedziny u kolegi mialam zepsute. On sie ciagle pytal co jest. Na stronie powiedzialam mu czy przypadkiem nie mam pozdrowien od jego bylej.Oczywiscie dzwonil do niej jak czekal na mnie w samochodzie...wiec sie zapytalam,czemu nie dzwoni jak jestem przy tym,przeciez nie mam nic przeciwko temu. Po nitce do klebka i aferka. Jego byla czesto wtraca jakies rzeczy z ich przeszlosci,do tej pory mnie to tak nie ruszalo.Ale mysle ze oni telefonuja za moimi plecami i on tez opowiada jej o naszych problemach. No przeciez przyjazn. Ale jak daleko mozna byc toleranzyjnym. Kiedys ma sie dosyc. Chce miec moje zycie z nim,dlaczego ma mnie ciagle scigac jego przeszlosc??? Zaczelam na nia alergicznie reagowac, bo wydaje mi sie ze wtraca nie bezposrednio nos nasze sprawy. Takie bardzo dobre rady, bo ona jest przeciez bardzo w porzadku,mowi moj przyjaciel. Zapomnial nawet ze go rok czasu gnebila bo nie mogla sie zdecydowac czy byc z nim czy nie i moja milosc postawila go na nogi... Super,co? Uwazam ze ex kontakty sa zbedne, sieja tylko niepewnosc i psuja zaufanie. Nie wyszlo nam wie po co utrzymywac do tego bliskie kontakty ktore nie dobrze wplywaja na nowy zwiazek... Nie mam racji...? Przepraszam ze tak duzo do czytania :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do meg
co zamierzasz z tym zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meg41
Nie wiem. A co mam zrobic? Jak kobieta robi sceny zazdrosci to jeszcz bardziej ciagnie dziada gdzie nie trzeba. Naleze do kobiet dumnych wiec staram sie sprawy zalatwiac tak zeby nie wygladalo to na zazdrosc. Po prostu mowie ze uwazam ze to nie w porzadku za moimi plecami telefonowac i ze ja moge sobie tez odnowic kontakty z moimi ex, a dlaczego nie.A ona nie jest dla mnie konkurencja, tak do niego mowie, bo przeciez nawet ja wpuszczam do mojego domu... W sumie ja bym to wszystko tolerowala bo mam dosyc pewnosci siebie, ale te telefony za moimi plecami urazaja mnie po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladyUrsula
Moj utrzymuje kontakt z byla ze wzgledu na to, iz maja wspolnych 2 dzieci. Tematy zwiazane z dziecmi jedynie ich lacza. Ona jest zwiazana od dawna z tym, z ktorym zdradzala mojego. wiec nie ma u nas zadnej kolizji interesow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do meg
no nie zazdroszczę. ukróć to jakoś, bo jeszcze coś z tego wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meg41
Jeszcze co wam dodam.Moj przyjaciel ma jeszcze jedna byla, z ktora by jak byli moze jeszcze nastolatkami,jest franzuska.Maja sporadyczny konakt. Niedawno byla przalotem w niemczech,bo tu mieskamy,i zadzwonila czy nie moze wpasc. Powiedzialam,nie ma sprawy. Odebral ja nawet z dworca. I co? Super dziewczyna. Byla u nas trzy dni i co wieczor pilysmy czerwone winko i obgadywalysmy facetow. Moj parnter siedzial przy komputerze:-) Takie ex to nie ma problemu. Ale telefonowanie i ciagly kontakt to nie jest dobre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×