Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zielona Jagoda

10 wspólnych lat i ...;(

Polecane posty

Gość Zielona Jagoda
dzis z nim porozmawiam,dziekuje za te wszystkie rady.dam znac co z tego wyszlo.boje sie ale zrobie to.nie mam juz nic do stracenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolerko.czarniutkie
tak porozmawiaj !!! trzymamy kciuki.................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielona Jagoda
Próbowałam porozmawiać-zaczełam od tego czego oczekuje ode mnie.Powiedział oczywiście ze niczego.Zapytalam czy mam przestac sprzątać,czy bedzie mu dobrze w bałaganie.powiedzial ze mu to nie przeszkadza i ze inaczej rozumiemy pojecie czystość :( potem zapytal czy cos jeszcze chce bo zaczynają sie wiadomosci :( jestem załamana,ale juz nawet nie płacze.zatkało mnie.jestem za słaba zeby to znosić dalej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielona Jagoda
nie mam łez,jeszcze rano płakałam ale juz chyba nie mam czym. Musze sie ogarnąć i przygotować córeczce kaszke,wykąpać ją i położyć spac.potem bede musiala sie uczyć,dziś nawet nie miałam siły otworzyc książki. miałam nadzieje..juz jej nie mam...od kilku minut moje serce bije słabiej,ale ciągle bije-tylko dla mojego dziecka. Niech wszystkie osoby chcące tu napisać jakieś mądrosci na temat tego ze kobieta nie rozumie potrzeb mężczyzny i za duzo od niego wymaga-darują sobie wszelkie wpisy.nie mam ochoty tego czytac,bo to bzdury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu paula...
sluchaj, a moze troszke dramatyzujesz? wiesz, moze gdybys czesciej sie usmiechala, moze mniej narzekala to on pewnie chetniej spedzalby z Toba czas, zaczal siue na nowo starac - pamietaj w towarzystwie smutnych, wiecznie narzekajacych ludzi nikt nie lubie przebywac, jezeli ty jemu tak jęczysz (w takim samym tonie) jak wypowiadasz sie tutaj to wybacz ale on pewnie ma dosc sluchania tego i olewa wszystko......ja jestem kobieta ale reagowalabym chyba podobnie jak Twoj maz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielona Jagoda
tak,ja dramatyzuje,ciągle narzekam,jęcze,wymagam,krzycze,awanturuje sie,prosze by pobawil sie z dzieckiem,oczekuje ze po sobie posprząta-jestem beznadziejna. on biedny musi to wszystko znosic,po pracy przychodzi zmeczony i jeszcze mu sie każą z wlasnym dzieckiem bawic.mozna sie załamać normalnie. chyba masz racje,po calym dniu bede czekac na niego z obiadem,usmiechem na ustach i propozycją seksu,jak skonczymy to pozmywam po kolacji a potem z przyjemnoscią bede wstawac do dziecka. nie wiem,nic juz dla mnie nie ma sensu,nie rozumiem jego zachowania,swojego tez nie,kiedys bardziej sie cenilam i bylam znana z tego ze ciągle si eusmiecham,teraz robie to tylko dla córki. chyba faktycznie zglosze sie do kogos o pomoc bo nie potrafie juz sobie sama poradzic.szkoda mi ze zostalam z tym sama ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu paula...
slonce, moze po prostu wyluzuj? lepiej pomaluj paznokcie zamiast latac z mopem odrobina kurzu nikogo nie zabiła! a z małą moze bawcie sie wspolnie, pozaczepiajcie go wspolnie - ale w atmosferze smiechu i zabawy - pamoetaj narzekaniem NIGDY NIC NIE ZDZIALASZ, kazdy facet na narzekajaca kobieta reaguje w jeden sposob - odwrot albo wyłączenie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kafe poradnik
Zielono Jagodo - chciałem zwrócić uwagę na zasadniczą różnicę obydwojga płci i to , że te różnice determinują nasze zachowania a także sprawiły, że podzieliliśmy sie rolami życiowymi. Często odnoszę wrażenie , że feministki nam mężczyznom każą się wstydzić i czuć się winnymi za to , że jesteśmy inni niż kobiety. Wg nich mężczyźni są do niczego gdy są męscy bo wartościowe są tylko cechy charakteru kobiet. A gdy mężczyźni są bardziej kobiecy to też się z takich nabijają bo są tacy niemęscy- to jest kompletnie bezsensu. Ich sposób myślenia przejmują zwykłe kobiety a efekty są opłakane jak np. u Ciebie. Co do Ciebie to myślę , że powinnaś zrozumieć inność Twojego męża i nie potępiać go za to, że jest inny niż Ty. Pisałaś wcześniej, że zrobiłaś mu pranie a on nie zdjął tych rzeczy z linki przez kilka miesięcy. To oczywiście źle o nim świadczy ale wysuń inny wniosek. Zrozum, że on ma zupełnie inne poczucie estetyki niż Ty. Rzucone w kąt skarpety dla Ciebie są bałaganem a dla niego nie. Rozumiem , że źle Tobie z tym ale spróbuj zaakceptować go takim jaki jest a nie wciąż sobie wmawiać , że jesteś jego służącą. Takie dokuczanie sobie prowadzi Ciebie do depresji a prowadzi do rozwodu i do niczego więcej. Ty napewno masz swoje wady , które on musi tolerować ( np. zrzędliwość ). A zaryzykuję nawet stwierdzenie, że gdy sprzątasz to robisz to głównie DLA SIEBIE bo to Ty potrzebujesz porządku a nie on i to Ty czujesz dyskomfort psychiczny gdy jest bałagan a nie on. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielona Jagoda
czy w takim razie jest cos-cokolwiek czego z czystym sumieniem moge wymagac od męża??? dlaczego razi was w oczy to ze sie wyżalam a nie to ze mąż zachowuje sie nieodpowiedzialnie nie szanując mojej pracy oraz nie szanując naszego dziecka???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kafe poradnik
c.d. Zrozum , że się różnimy pod względem płci. Pytasz jak typowa feministka "czy mężczyźni daliby radę kilka razy dziennie prać albo być z dzieckiem 24/24 Odpowiadam - nie wszyscy. Ale zapytam przewrotnie czy kobiety potrafiłyby codziennie rozładować TIR-a albo urobić 15 betoniarek zaprawy? Każda z naszych płci ma swoje cechy i to one sprawiły , że podświadomie podzieliliśmy się rolami życiowymi. Ty wykonujesz swoje fatalnie. On po ciężkiej pracy przychodzi do domu a Ty każesz mu zmywać gary. Pytasz jaką masz korzyść z takiego małżeństwa. Choćby taką, że się rozwijasz- studiujesz na dwóch kierunkach. Jak znam życie po studiach się rozejdziesz. A ja zapytam jaką on ma korzyść? Mówisz " w dupie mam jego pieniądze" a prawda jest taka, że w dupie je można mieć gdy się je ma. Gdy ich zabraknie życie wali sie na głowę. I to jest jeszcze jedna odpowiedź na pytanie co z tego małżeństwa masz. Tu dostrzegam głęboką niewdzięczność z Twojej postawie. Moja rada dla Ciebie: zaakceptuj różnice między Tobą a nim i naucz się z nimi żyć. Doceń jego starania i zalety. Nie bocz się i nie zamęczaj się myślami jaką to jesteś męczennicą i jaką wielką ofiarę ponosisz bo to jest zwyczajne kłamstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kafe poradnik
Rozumiem to , że się wyżalasz bo każdy ma takie chwile. Dostrzegam także jego wady i jemu też bym przygadał ale nie robię tego z prostej przyczyny- bo rozmawiam z Tobą. A Ty masz swoje racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielona Jagoda
w porządku,czyli co dalej,powinnam do konca życia po nim sprzątać,bo to nie leży w jego naturze tak? nie moge raczej wymagac by mi pomagał w codziennych obowiązkach? zrozumialam juz ze inaczej postrzegacie ''bałagan'',ok,ale czy dla swietego spokoju nie mógłby poprostu po sobie chociaz sprzątnąc? mialabym o niebo lzej bo to głównie po nim sprzątam :o wtedy chętnie podam obiad,usmiechne sie,bo bede wiedziala ze razem dbamy o dom i dziecko. nie zapominaj ze moja praca nie jest wcale mniej wazna.codziennie odwalam kawał roboty,nie lżejszej niz on. p.s. uwazam ze sprzątac powinien kazdy po sobie,nie zaliczam tej czynnosci to listy przeznaczonej wyłącznie dla kobiet :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielona Jagoda
witajcie.pisze bo moze jest ktos kto czeka na dalsze wieśći. wczoraj jak córka zasneła rozmawialismy dość długo.powiedzialam prostymi słowami o co mi chodzi,tzn czego od niego oczekuje: sprzątania po sobie,wiecej wsparcia,opieki nad dzieckiem itd... płakał,było mu przykro.nie chce tego komentowac bo juz to przechodzilam.poprostu czekam na to co będzie.wbrem opinii niektórych bede wymagająca,do tej pory pozwalam na zbyt wiele złych zachowań,nawyków.jednoczesnie postaram sie sama zmienic,czesciej usmiechac i być lepszą żoną.chyba dobrze zrobiłam.mam nadzieje ze jesli w ten sposób oboje bedziemy sie starac to malymi kroczkami odbudujemy nasz związek.dziękuje wszystkim za wypowiedzi.pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarne.bolerko
witaj Jagodo :) bardzo sie ciesze zedoszliscie do porozumienia gratuluje i zycze samych radosnych dni i czulych nocy spedzonych razem heheheh :D pozdrawiam cie cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna*
Jagódko dobrze zrobiłaś że zdecydowałaś się na szczerą rozmowę mam nadzieję że wszystko powoli się ułoży i znowu będziecie szczęśliwą rodziną trzymam kciuki za Ciebie zajrzyj czasem i powiedz jak sytuacja przebiega pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielona Jagoda
odchodze.krzyczy na mnie nawet przy dziecku.wogóle sie nie poprawił mimo mojej zmiany.dobrze jest tylko przez chwile.a przeciez chcialabym byc razem cale zycie,wiec chwila to troche za malo...boli mnie serce.żal mi mojej kruszynki,ale zostalam pozostawiona bez wyjscia.to na tyle.nie wiem czy i jak sie pozbieram..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takatamkobietka
Witaj Zielona Jagodo. Przesledzilam to co napisalas. U mnie jest podobnie,aktualnie od kilku dni spokojniej. Ja czesem wrzucam na luz, bo nie mozna byc robotem, byc perfekcyjnym we wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takatamkobietka
kibicuje ci, mam nadzieje ze dogadacie sie, w koncu malzenstwo wymaga kompromisow, oboje musicie do tego dojsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takatamkobietka
tak wogole polecam ksiazke Mezczyznisa z Marsa kobiety z Wenus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielona Jagoda
witaj.dziękuje za odpowiedz ja tez wrzucam czesto na luz,wlasnie w oczekiwaniu na jego poprawe,lecz jak dlugo mozna czekac.jestem juz autentycznie zmeczona całą tą sytuacją.przeciez nie dam rady w nieskonczonosc prosic go o wyniesienie po sobie talerza,zamknieciu szafki,wrzuceniu bielizny do pralki,zajecie sie dzieckiem gdy chce sie wykąpać,nie podnoszeniu glosu przy dziecku.dzis mala az sie wystraszyla :( to wszystko przeciez nic nie kosztuje,jest proste i takie oczywiste.brak mi sil.wiem ze sie z tym przespie i jutro inaczej spojrze na całą tą sytuacje ale nie wiem czy nadal warto sie przekonywac o tym ze moze kiedys wszystko sie zmieni.kazdy ma jakas granice cierpliwosci.u mnie chyba niebawem poklady sie wyczerpią :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takatamkobieta
I jak Zielona Jagodo lepiej? A tak swoja droga 10 lat..i nie zdazylas go nauczy, nie bylo podzialu obowiazkow, teraz jest trudno to zmienic po tylu latach wspolengo zycia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skad wiesz ze ................
no autorko tylko tak dalej glupia jedzo:-O facet odejszie i dopiero bedzie ryk i bedziesz wypisywac,ze jednak zrozumialas jak bardzo go kochasz itp. jestes zwykla jedza i tyle. wiecznie niezadowolna zrzeda. bym byla facetem to bym jak najdalej od takiego babska uciekla. czy pomyslalas moze o tym,ze ON ma Ciebie dosc???????? wyobrazam sobie,ze nawet mu sie do domu wracac nie chce. jego zachowanie jest typowe dla czlowieka probujacego ucieknac od ciaflego stresu: pasywnosc, siedziec przezd tv, nic nie robic...udawac niewidzialnego...bo obojetnie co on zrobi to i tak jest zle. zycze tobie abys zostala sama z dzieckiem-na zawsze. nie doceniasz faceta i robisz mi pieklo z zycia. jeszcze troche a to ON kopnie cie w dupe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do skad wiesz ze..
a ty napewno jestes grubą babą siedzącą w domu i gotującą obiadki :D:D:D ciebie mi naprawde żal.mąz ma napewno wszystko na zawołanie a ty jak ta sprzątaczka,praczka ,kucharka itd :D super sobie zycie ustawilas :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różóowa
żaden związek po zdradzie nie ma szans!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skad wiesz ze ................
ani nie jestem gruba baba,ani nie gotuje obiadkow,ani nie jestem kura domowa. jestem szczesliwa z moim mezem i on ze mna. jak mu powiem z promieniujacym usmiechem,zeby wstawil talerz do zlewaka to nie ma sprawymoge sie zalozyc,ze facet autorki odejdzie. kto moze zyc w takim piekle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do skad wiesz ze..
hehe no widzisz,a co bys zrobila jakby nie wstawil do zlewu tego talerza?? a gdyby byl takim balaganiarzem jak mąż autorki???? jestem ciekawa czy nadal bys byla taka szczesliwa :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skad wiesz ze ................
gdyby nie wyniosl talerza to by talerz tam stal do smierci i tyle. na poczatku mieszkania razem,powiedzialam mu ze sprzataczka nie jestem i nie bede. to mi powiedzial,ze mam mu mowic jak jest cos do zrobienia,bo on nie ma do tego glowy i po prostu tego nie widzi. wiec mu normalnie mowie co ma zrobic. po za tym od poczatku mu powiedzialam,ze koszul mu nie bede prasowac. codziennie nowa koszula i prasuje sobie sam. rozbiera sie w lazience i ciuchy od razu do kosza na brudy wsadza. rano idzie do pracy to wystawiam mu smieci. jednego rana zapomnial wiec staly smieci do wieczora i omalo sie nie przewrocil jak wrocil z pracy. jesli ktos chce zyc w sterylnym domu to niech mieszka najlepiej sam !!! bo taki czlowiek nie jest stworzony do wspolnego zycia ! autorce facet po prostu przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skad wiesz ze ................
1. ONA go ZDRADZILA 2. jej cytat :"ale nie moge.jednak twarzy mojego partnera kiedy w zlosci powiedzialam mu przy znajomych ze go juz nie kocham i ma sie ode mnie odczepic nigdy nie zapomne." czego ona jeszcze od niego oczekuje???????? zalosne babsko :-O dziwie sie ze facet jeszcze przy niej jest. ale to tylko kwestia czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skad wiesz ze ................
ja mojego faceta nie prosze, tylko deleguje z usmiechem. "kochanie robie zaraz pranie,wrzuc twoje rzeczy do pralki." w przypadku autorki jest juz wszystko stracone. najlepiej sie rozejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doswiadczona zona
do skąd wiesz ze.. jestes żałosna.trafilas na faceta ktory cie slucha.ciekawa jestem ile czasu dalabys rade wytrzymac z facetem który jednak mialby w dupie twoje prosby,nawet te z usmiechem na gębie :o nie tobie oceniac czy sie rozejdą czy nie! nie wiem tez jaki jest cel zebys tu pisala jak ty ty masz wspaniale :o a pozatyhm jest jeszcze dziecko-bylabys nadal taka mądra musząc sprzatac gotowac i opiekowac sie samotnie dzieckiem? bo cokoliwek napiszesz to nie wydaje mi sie zeby to sprawialo ci radosc.i gowno tu wszystkich obchodzi jak jest u ciebie wiec przestan sie chwalic i wypierdalaj z forum :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×