czy ktoś używał koła SWIMTRAINER chodząc z niemowlakiem na basen?

sprawdza się? warte swojej ceny?

ja chodziłam z Synkiem na basen od 8 msc - i nam Pani zdecydowanie odradzała takie koła jak i dmuchane motylki. Koło zupełnie niczego nie uczy, rozleniwia kompletnie, a motylki wymuszają postawe ochroniarza. My ćwiczyliśmy początkowo bez niczego, potem w kamizelce z wyjmowanymi wkładami, potem wyciągaliśmy po 2 wkłady, teraz Mały pływa bez niczego, znaczy się tylko w samych kąpielówkach

Używam, a w zasadzie córka używa. Na basen chodzimy od ok.6 miesiąca. Mała jest w kółku jak ja chcę trochę "odciążyć" ręce :) No i uwielbia jak się kręci tym kółkiem, radocha na całego :D

Blondyna, ale swimtraner to nie jest zwykłe koło, tylko własnie takie, w którym dziecko lezy na wodzie na brzuchu i moze cwiczyc ruchy rąk i nóg a potem się z niego stopniowo spuszcza powietrze z kolejnych elementów

po 2 kursach pływania dla niemowlaków i po 2 latach zajęć na basenie a teraz udziału w sekcji - uwierz mi że wiem jak wyglada swimtrainer :D jak my zaczynaliśmy kosztował coś ok 100zł, podobnie zresztą jak kamizelka.. jak kto lubi, ja dostosowałam się do rad Pani prowadzącej zajęcia dla maluchów, stwierdziłam że dla mnie to Ona jest ekspertem w tym temacie nie ja, choć jak pisałam, chcesz - kupuj, nas Pani baardzo uczulała na wszelkie koła.. dziś Syn ma 4 lata i pływa sam, w sekcji jest najmłodszy :D

u nas niestety nie ma kursów dla maluchów :( a bez koła przez godzinę to się boję, przeciez mokre dziecko jest sliskie, a jak mi wypadnie z rąk w wodzie bo się będzie wyrywac?

moje dziecko ma 3 latka i tez pływa samo, nauka tatusia, bez żadnych kolek;) ja pływać nie umiem, tzn pływam ledwo z wielkim strachem w oczach:D

jedno z ćwiczeń ktore pomagały dziecku oswajać się z wodą to polewanie wodą po głowie najpierw z konewki, potem z małego wiaderka, dziecko juz wtedy odruchowo uczy się aby zamykać buzie. potem łączy się polewanie po głowie z zanurzeniem pod wode na 3 sekundy, po czasie polewanie po głowie + zanurzenie pod wode + puszczenie dziecka które samo wypływa.. ja dość sporo czytałam o nauce pływania dla dzieci jak i i oswajanuu z wodą - gro instruktorów jest stanowczo przeciwna takiemu przyzwyczajaniu dziecka do kloła - jeden z nich mówił mi że wg niego koło przynosi dziecku więcej złego niż dobrego - początkowo fajnie, dziecko się bawi, wygodne dla dziecka a jeszcze większa dla rodzica jednak po czasie jak zabierzesz takiemu maluchowi koło to dzieci normalnie czują się w wodzie bardzo niepewnie, wrecz histeryzują, kurczoro trzymają się rodzica. jedyne na co np. nam instruktor zezwalał to koło do ćwiczeń, ale nie okrągłe tylko trójkątne :D jeśli koło może być trójkątne :D - znaczy się dokładnie był to taki dmuchany trójkąt, specjalnie trojkat bo koło tak jak i motylki wymuszają u takiego maluszka postrawe ochroniarza - raczki baardzo szeroko, natomiast w takim trojkacie dmuchanym jeden rog dziecko ma mieć pod buzia, a 2 pozostałe z tyłu pod łopatkami. i wtedy niejako zmusza się dziecko do machania rączkami i pracy w wodzie. dodatkowo nam polecali płetwe grzbietową ktora niestety 3 lata temu u nas była jeszcze bardzo trudno dostępna..

Blondyna wielkie dzięki za opinie, ciekawe czy gdzies znajdę ten dmuchany trójkąt