Marta z M jak Miłość jako postać tragiczna

W wielu wątkach o serialach zauważyłam kluby wielbicieli pani sędziny, więc pomyślałam, że przyda się wątek poświęcony tylko i wyłącznie zachwytom nad jej osobą :)

gorszej postaci nie mogli wymyślić!

ona jest najtragiczniejsza postacia calego serialu. jej wlosy wygladaja jakby sobie przypalala je codziennie zapalniczka, ciuchy ma jak male namioty. jej dzieci sa wychowywane przez wszystkim w kolo. ona sama jest wiecznie zajeta a nic nie robi ani sie nie zajmuje dziecmi ani nie sprzata o gotowaniu juz nie wspomne. ma mine wiecznie srajacego kota i problemy jak 13latka. az dziw bierze, ze ktos wymyslil ta denna postac.

haha no jaki temat:-)i do tego temat-rzeka.jej wygląd,zachowanie,charakter i przy tym niesamowite powodzenie u facetów,kazdy przystojniak jakiego spotka sie w niej zakochuje.do tego matka z niej jak z koziej dupy trąba,ubiera sie tak ze nadziwic sie nie moge kto jej wymysla te kreacje,tragiczna długosc i kolor włosów,przy tym ze 2 odcinki temu waliły mnie po oczach jej odrosty.a jej miny,chrząkanie...o fenomenie marty mostowiak mozna by grubą księgę napisac,dlatego tak skacze bez ładu i składu troche:-)

I dlatego ta postac jest taka ciekawa Bo tak beznadziejna,ze az ciekawa:;) wzbudza wielkie zastanowienie i ciekawosc

zmęczonej życiem mimozy jest już legendarne :D Podobnie jak wychowywanie jej dzieci przez upośledzonego umysłowo Henia, Szymona i wszytkich świętych prócz jej samej. Podobnie jak jej niezwykła wartość jako kobiety, sprawiająca, że wszystkie chłopy od strzału są jej ;) A ona wiecznie blada, snująca się jak smród po gaciach, stękająca, zatroskana i chrząkająca. Tak, to zdecydowanie postać tragiczna, prawdziwa heroina z greckiej tragedii ;)

Pamiętacie tą scenę,gdy Ania nie chciała dać jej 'buziaczka'??? To jest bardzo dobry przykład opieki Martusi nad Aneczką ;P

prosze o rozwijanie tematu o tej niespotykanej osobistosci :D

ja zupelnie nie widze tej kobiety jako sedziny...to jakas komedia :D

sceną namiętnego seksu martusi z adwokaciną, podczas gdy za ścianą dzieci i heniuś :O A 5 minut wcześniej było: "anulko, nie przeszkadzaj mamie, bo mama jest zmęczona", jak biedne dziecko ośmieliło się podjeść z jakąś sprawą do matki :O A za 5 minut już znalazła siły na pieprzenie się w obecności rodziny z adwokaciną, który swoją drogą nie ma nic lepszego do roboty niż wiązanie się na całe życie z podstarzałą babką obarczoną trójką dzieci (bo opóźniony heniuś też się liczy) :O Oglądam ten porażkowy serial z rozpędu, siłą przyzwyczajenia i sentymentu (wiem, idiotka), bo na początku był naprawdę bardzo fajny. A na temat martusi to niemal po każdym odcinku można pisać :) Proponuję tu dla rozrywki wpisywać wpady naszej chrząkającej ulubienicy, może twórcy serialu w końcu coś z nią zrobią. Pomyśleć, że kiedyś ceniłam Ostałowską i nawet laska z niej była :O

otóż to,ta blada mimoza co ma problem z wyborem faceta i zachowuje sie w związku z tym jak dojrzewająca małolata która nie wie czego chce jest niby sędzią:D nawet nie wiem jak to skomentowac:D i przypomniało mi sie jak marta zdecydowana na slub z andrzejem była zdenerwowana i ewidentnie zazdrosna jak sie dowiedziała ze szymon wyszedł czy tam umówił sie z sandrą:Ono żal,żal ze hej.

Marta z M jak Miłość jako postać tragiczna - idealny temat na prace maturalna :D:D

a co ona ma z wlosami? nie moze isc do jakiegos Czajki czy Hupalo? nie stac ja? cera blada,nijaka,wielkie problemowe zmarchy na czole,bure worki zamiast ciuchow,zero matczynych czy ludzkich odruchow ...A faceci i tak leca jak pszczoly do miodu Podejrzewam ze to nie koniec kolejki super adoratorow do reki naszej pieknej i ambitnej pani sedziny..;)

Mnie zastanawia ze Dominika Ostalowska rowniez w zyciu prywatnym tak postepuje Zostawila przystojnego meza dla tego Malickiego Moze faktycznie faceci maja ja za pieknosc..?

Ostałowska ma urodę podobną do Juliette Binoche. Ma potencjał, żeby być piękna, ale też żeby straszyć dzieci nie gorzej niż Buka ;) Marta M. prezentuje się nam ostatnio w tej drugiej odsłonie :)

to zupelnie inna postac, dalo sie ja ogladac, ale po urodzeniu Ani zrobila sie taka slamazara, etc

"...z adwokaciną, który swoją drogą nie ma nic lepszego do roboty niż wiązanie się na całe życie z podstarzałą babką obarczoną trójką dzieci (bo opóźniony heniuś też się liczy)..." Opóźniony Heniuś jest lepszą matką, opiekunką, kucharką i jest lepiej zorganizowany niż kompetentna, niezastąpiona, urodziwa, zdolna pani sędzina Marta Mostowiak vel Wojciechowska. Jedno mnie tylko zastanawia jak ta Martunia sama wychowywała Łukasza i studiowała i pracowała jak ją rzucił ojciec Łukasza jak jeszcze była w ciąży, przecież wtedy to ona była sama w tej Warszawie i karierę TAKĄ... zrobiła. Jest niesamowita!!! Każdy liczy się z jej zdaniem, każdemu potrafi dobrze i celnie doradzić, a jak przyjdzie do niej samej to czasami dziwię się, że do domu z pracy potrafi wrócić, nie zgubi się po drodze... A faceci oczywiście, każdy, którego spotka na swojej drodze, od razu leżą u jej stóp i pieją hymny pochwalne... Żenada!!! A temat "Marta z M jak Miłość jako postać tragiczna" to nie tylko na maturę, to temat na całą pracę magisterską lub habilitację...

jeszcze jeszcze!

momenty :) spójrzcie jak tu pięknie: http://www.kobieta.pl/uploads/pics/ostalowska.jpg albo tu: http://tnij.org/ii64

ale teraz kepsko wyglada Blada cera i zolte wlosy:( Dobry fryzjer jest tu konieczny Bo to w sumie ladna babka byla...

ona wyglada i zachowuje sie jak wiecznie zblazowana ,zmeczona zyciem kobieta...co oni zrobili z tej postaci..zal na nia patrzec

w czarnych wlosach wygladala okropnie.

adala na samym poczatku tego serialu.miala ladna fryzure i w paru odcinkach miala na sobie swietny zielony zakiet.genialnie wtedy wygladala.a teraz wyglada jakby miala conajmniej 50 lat i jeszcze te czarne klaki!ble

postaci pokrewne Marcie :) Cudowny jest wątek tej kobiety z biura matrymonialnego, co się zakochała w Heniusiu. Atrakcyjna babka, wyglądająca na 10 lat młodszą od Heniutka, całkiem do rzeczy i w ogóle wiąże się z upośledzonym intelektualnie, starym kawalerem, bez pracy, zajmującym się niańczeniem dzieci. Powiedzcie mi, z czego ten człowiek żyje?! :O Sędzina mu jakąś pensyjkę płaci albo go utrzymuje? A może ma jakąs rentę, z uwagi na opóźnienie intelektu (pamiętacie, jak całe życie z mamusią mieszkał? a jak go chcieli w balona zrobić na sprzedaży tego domu po mamci?) Trudno o lepszy przykład totalnego prawika i nieudacznika życiowego. Romans jego z tą niezłą, młodszą babką, to jest pomysł żenujący i jedynie na miarę M jak miłość :O Natomiast jako mimozę nr 2 proponuję siostrę naszej ulubienicy - wszechmądrą Marysię. Też się snuje jak śnięta ryba, też się wiecznie martwi, też lekko pochrząkuje, poleguje tylko na kanapie albo pusty wózek wozi po swoim wypasionym ogródku (dziecko ideał - niczego nie wymaga, po prostu nie ma go :O ), a jej mina, kiedy ma focha (taki charakterystyczny wytrzeszcz gał i milczenie), też mnie rozwala. Kto tworzy te postaci kobiece, nosz ludzie! :O

Chcę też zauważyć jedną niekonsekwencję w stosunku Martusi do Heniusia - lubi powtarzać, że to jest 3 dziecko i że musi się nim zajmować jak dzieckiem (np. jak miał ten zawał, czy coś), ale jak ma jej się dzieciakiem zająć - to już wtedy nie jest upośledzony i nie boi się małego dziecka z tak infantylnym człowiekiem zostawiać :O Kompletny brak logiki.

Marta niezapisana ksiega beznadziej, Marysia to swieta mimoza i od niedawna coraz bardzje beznadziejna sie robi Małgosia,blada, zółtawy korol włosów taka zmeczona matka bez polotu........sa tak nudne jak wlaki z olejem. To przygnebiajace jak scenarzysci tworza te postaci, a moga lepiej np Lucek i jego małzonka.

wszystkie siostry Mostowiakowny sa beznadziejne

jak depresja chodząca. Grażyna postarzała się, zawsze była przy kości. Maria świętoszka, miny i humory takie same. Małgosia znowu nosi kucyk.

córeczka Marty wczoraj przymierzala szpilki mamy, pewnie chce isc w jej ślady, zacznie sie puszczać jak tylko dostanie cieczke i wyrosną jej cycki, może nawet zrobi to z budzynskim który już sie na nią napala

hahaha. wczoraj budzyn zje**ł anke a przygłupia martusia jeszcze go za to przeprosiła. myslalam, ze walne jak to zobaczylam. mogla jeszcze mu dac dupy w ramach pokuty a dzieci wyslac z heniem do kina by czasem mamusi w uprawianiu zawodu nie przeszkadzaly.