JECHAC TAM CZY NIEEEE KOBIETKI PORADŹCIE...

A więc tak, ostatanio pokłóclilismy sie z chłopakiem, ja prawie nie odbieram telefonów, moze 2 razy od dwoch dni a dzwonil ze 100 .. chce go 'ukarac' za to, ze zle sie do mne odnosil i olewal, on wydzwania teraz, pracuje do 18 i dzis rano zanim wyszedl do pracy zadzw odebrałam bo byłam w drodze do szkoły co chwile dzw tel i zal mi sie troche go zrobbilo, bo pisał sms-y różne proszące etc.. i powiedzial, ze jak mi zalezy to abym była tu i u dzis o 18/30... i nie wiem co robic.. czy jechac cyz wstrzymac sie jeszcze jeden dzień.. aby sie zdziwił, bo zawsze jak mówił tak to byłam.. waham się, jestem słaba.. doradźcie coś.. z 2 strony mi go zal, jak bedzie tam czekał po 10.5 h godz pracy a mnie nie zobaczy... hmmmmm????

jedz jedz i juz sie nie dasaj

nie chce tak mu sie podawac na tacy, chce aby cos z tego wyciągnął, ze nie ma mnie na kazde skinienie jak dawniej a z 2 strony mi ciężkoo naprawde :O

a co dokladnie zbroil ?

jedź, jedź ;-)

a ile masz lat?

19.. on 21.. nie wiem co robic.. jak on nie chcial abrdzo sie sptokac to ja przyjechałam, olewał mnie, traktował jak zero, powiedzial kilka niemilych słow, ale ja równiez mu nie szczędziłam.. mimo wszystko uważam, ze przegiął i mam dyletmat, a musze sie szybko zdecydowac.. bo zanim sie ogarnę i dojadę to troche minie

nie chce tego uczucia, ze spojrze na zegarek bedzie 18.30 a on tam bedzie stał, czekał, zmeczony, wytyrany po ciezkiej pracy a ja sie nie zjawie,... a z 2 strony jak sie zjawie to on poczuje sie pewnie :O bozeee;////

to zadzwoń do niego, gdy tam będzie czekał albo wcześniej że jednak nie przyjedziesz bo musisz się zastanowić nad waszym związkiem, czy coś w tym rodzaju

nie mogę, bo on nie ma telefonu :( dzwonil rano zanim wyszedł od matki swojej :/ on zgubił i obecnie nie ma, on liczy na mnie, ze tam będzie.. zawsze byłam, nawet jak było gorzej, a teraz się tak bardzo waham kobietki :(

ja pierdole jak ci zalezy to jedz a nie chlopaka jak psa traktujesz i ponizasz!!!!!nie smaczne

to ja bym nie jechala. Jesli jest tak jak piszesz, nalezy mu sie nauczka. Nie jestes dziewczynka na posilki :-P Jesli mu zalezy zapros go na rozmowe, powiedz mu jak wg.Ciebie zwiazek ma wygladac. Jak ma troche oleju w glowie, wezmie pod uwage twoje slowa. Lepiej poplakac chwile, niz plakac cale zycie .

ja go poniżam? a czym go poniżam? jak ja przyjechałam do niego to mówił wprost, ze nie ma ochoty, spotkał się na siłę i jeszcze mnie zlewał .. dlaczego ja teraz mam spełniac jego zyczenia? tak, zalezy mi, razem 2 lata ale bez przesadyyyy

zdecydowanie pojedź, bo to wcale nie znaczy że podasz się na tacy. Poważnie porozmawiajcie i bądź chłodna. To że będziesz, to znaczy że Ci zależy, ale niech on coś od siebie też da i niech się zacznie starać.

autorko, zachowujesz się strasznie dziecinnie mam nadzieję że Cię zostawi

Wiesz.. nieraz jak tak pisał to jechałam i mowilam, ze jestem tylko p oto by zerwac w oczy czy pogadac szczerze, ale on wiedzial, ze jestem bo chceialam go widziec i mi zalezy... chyba się wstrzymam, moze jutro bedzie chciał sie jeszcze spotkac to pojadę... ale tez będę zwlekac z decyzja, zobaczymyyyy

będe chłodna to on zacznie zartowac, przytulac sie i skonczy sie jak zawsze, a nie po to nie odbieram telefonow (I SIE PRZEZ TO MĘCZĘ) aby pojechac i pokazac, ze rzucił hasło a ja jadę...

ja go kocham, jestem wrażliwa i jak będzie się do mnie "łasił" to zmięknę, a tego ja bym nie chciała...

Ale on nie kazal Ci czekac na siebie bezowocnie i cie nie wystawil do wiatru prawda? :o Tez bym sie wkurwila jakby moj chlopak sie na mnie mscil w ten sposob ze sie ze mna umawia na miescie po pracy,ja czekam jak durna,bez telefonu a on nie przychodzi. Skoro powiedzialas ze bedziesz to idz. Powiedz mu co myslisz o jego zachowaniu i idz do domu najwyzej. Ale takim zachowaniem jakie planujesz sprawisz ze wszystko pojdzie na Ciebie.

przecież jakbym powiedziała, ze bede to bym pojechała a on rzucił hasło , ze jak mi zalezy to abym przyszła tu i tu o 18.30 :O a ja że oszalał.. ale wiedział, ze tak mowie a ze i tak bede.. tak było dawniej.. a dzis chyba sie zdziwi...

...

to pojedź tam poinformuj go grzecznie, że musisz się zastanowić, odetchnąć i wróć do siebie do domu będzie i uczciwie i wspaniałomyślnie

jeśli czujesz, ze najlepiej będzie jak nie pojedziesz - to nie jedź. chcesz go czegoś nauczyć, rozumiem to, tylko pamiętaj, ze po tym musisz być konsekwentna, nie zacznij wieczorem go przepraszać i płaszczyć się przed nim. chcesz mu dać nauczkę, daj mu ją tylko bądź twarda.

Nie jedź, postaraj się o tej porze zająć czymś, żeby nie myśleć o nim. Z tego co piszesz zachował się bardzo podle. A "jeśli Ci zależy to cos tam dla mnei zrobisz" to zwyczajny szantaż emocjonalny, żeby uzyskać nad kimś władzę. Zaciśnij zęby i nie jedź. Niech on się teraz zrefletuje i postara. Bo inaczej po prostu nie warto...

musiałabym go nie znac, trzymałby mnie siła abym nie pojechała :O i nie uwierzyłby ze przyjechałam do niego tylko po to by to powiedziec, bo juz mu to mowilam.. .nie pojade, mzoe jutro sie z nim spotkac.. a dzis wam napisze jego reakcje jak wróci do domu przed 20 i mzoe sie skontakuje ze mna od mamy, tzn nie odbiore, ale moze napsize sms-a

no, przespie sie o tej porze, bo jestem od 6 na nogach albo się pouczę.. będzie mnie to bolec, ale na pewno go nie przeprosze, a swoje w srodku przezyc musze, czego mu oczywsicie nie okaże.. on będzie w szoku, zawsze jak było nawet gorzej to ja byłam.. poiwiedział, ze bym byla o 18.30 tu i tu, a on będzie już wszystko wiedział.//// w sensie, jak mnie nie bedzie to ze juz mi nie zalezy, a jak bede to ze sa nadzieje.. tak ja to rozumuje..

NIE JEDZ!!!!!!!!!! jak mialam 19 lat tez tak latalam. teraz mam co prawda 21, ale juz sie tego oduczylam i na dobre mi wyszlo..

no mam nadziej, ze mnie tez wyjdzie..

nie jedź.

trzymaj się ciepło i nie jedź.