Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość suprajsssss

Mój chłopak pije i nic nie wskazuje na to że chce się zmienić

Polecane posty

Gość suprajsssss

Mam taki nietypowy problem. Mianowicie jestem z chłopakiem już ponad 4 lata. Kiedyś był normalnym pracowitym gościem, który potrafił mnie uszczęśliwić. Niestety wszystko zmieniło się od momentu kiedy zaczęły się częste wypady z kolegami.. Do domu wracał podpity ( nie pijany) więc nie widziałam problemu. Myślałam, że skoro pracuje to zasługuje na chwile relaksu przy piwku, jednym czy nawet trzech. Od jakiegoś czasu podejrzewałam go że nie pracuje tam gdzie pracował a gdy zapytałam go o to cały czas twierdził, że mogę w każdej chwili zadzwonić do jego szefa i zapytać się a on rzekomo miał mi potwierdzić, że faktycznie tam pracuje. Nie zrobiłam tego, uważałam, że wyjde na kompletną idiotkę że szpieguje mojego chłopaka a co jakby okazało się że tam nie pracuje czułabym się lekko mowiąc niezręcznie. Wychodził z domu prędko tak jak niby do pracy i przychodził pod wieczór tak jak niby z pracy zawsze pijany- nie podpity tylko pijany. Gdy pytałam się gdzie był twierdził że pracy. Później przyznał się, że odszedł z pracy bo coś mu się nie podobało. Niestety przez to popadł w jakiś chory nałóg dzień w dzień jest pijany Jak ma kaca twierdzi że było to jego ostatni raz że juz nie będzie, następnie zaczyna od nowa. Naprawde nie wiem jak mu pomóc jak to zwalczyć.. Przerabiałam już wszystko po pełną kontrolę po odejscie ale niestety nic nie pomaga, boje sie że to go wykończy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To jest nietypowy problem?
Problem z alkoholizmem(bezpośrednio lub pośrednio) wśród Polaków jest niestety bardzo typowy :o Widziałaś kiedyś jak Twój pijany ojciec bije i szarpie Twoją matke? Widziałaś jak leży we własnych sikach z pianą na ustach, nieprzytomny? Słyszałaś co wieczór awantury alkoholika? Jeśli tak, to oszczędź takiego losu Twoim ewentualnym dzieciom Jeśli nie- to uwierz mi na słowo, że to rujnuje psychikę dziecka i też spierdalaj od niego gdzie pieprz rośnie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suprajsssss
odpowiadając na pytanie. nie, mój tata nigdy nie bił nigdy nie pił i w mojej rodzinie nie było takiego problemu więc dlatego pytam, bo nie wiem co mam zrobić. On ma dopiero 23 lata więc szkoda mi go bardzo a odejść i zostawić go z tym problemem samego- będzie ciężko zwłaszcza, że bardzo go kocham i nie chce by mu się coś stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anaster
dziewczyno uciekaj i nie oglądaj sie za siebie....jestem córką alkoholika. jak moja mama go poznała mieli po 18 lat. też myslała że go zmieni, pomoże mu. bo miłość potem dziecko. jedno. drugie. a długi rosły. blizny zostawały.te dosłowne. wiem że ci ciężko ale skoro pytasz to uwierz DUŻE RYZYKO. I NIE WARTO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może doradź mu terapię
albo powiedz że jak nie przestanie to odejdziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suprajsssss
aha, ale Twoja mama próbowała jakoś go zmienić? W jaki sposób jak mogę się zapytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BRAK nicka****
Miałam taki sam problem jak ty i odejście to nie jest dobry pomysł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suprajsssss
Wczoraj jak z nim na spokojnie rozmawiałam bez emocji bez krzyków i hałasów sam powiedział mi, że chce się zmienić i chce iść do AA. Ale jakoś mu w to nei wierzę, chyba że pójde z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suprajsssss
Brak nicka-> a jak Ty sobie z tym poradziłaś jak mu pomogłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BRAK nicka****
Właśnie popełniłam błąd i odeszłam od niego zamiast mu pomóc.No i zapił się na śmierć,ty lepiej nie popełniaj mojego błędu i staraj się mu pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suprajsssss
Jenki przykro mi.. Właśnie nei chce do tego dopuścić, nie chce żeby sie stoczył jak zwykłe pijaki pod sklepami. Tylko że juz mi sił brakuje.. Dzisiaj mi powiedział ze pije przez to że sie do niego nie odzywam tak jak kiedyś.. Wiec teraz wszystko na mnie zwala, a ja mu chce tylko pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anaster
suprajsss...moja mama straciła 15 lat na to żeby go zmieniać. terapie, szpitale, wszywki. odejścia i powroty po zapewnieniach że już bedzie inaczej. wszystko na darmo. zawsze wracał do picia. i pije nadal....... ja nie twiwerdze że u Ciebie będzie tak samo. Z całego serca bym Ci życzyła żeby się udało ale jakoś nie wierze..w każdym razie jeżeli pierwsza próba się nie uda to szkoda czasu na każdą następną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suprajsssss
robie loda mojemu chlopakowi jak jest pijany cholernie mnie podnieca w takim stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suprajsssss
Tylko własnie ten lęk, że jak odejdę od niego to zapije się na śmierć a ja będe do konca zycia miała wyrzuty sumienia, że mi nie pomogłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anaster
jezu.......właśnie o to chodzi!!! że wszyscy do okoła winni. tylko nie oni że piją. tamten się zapił?! i tak by to zrobił. tylko by pociągnął kogoś za sobą. suprajsss błagam cie nie daj sie tak zmanipulować. każda wymówka jest dobra żeby się uchlać a już jesteś ta winna.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suprajsssss
fajnie podszywie może i ja się ponabijam z twoich problemów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suprajsssss
Nie wiem już sama co mam robić mam taki mentlik w głowie że nieraz chciałabym żeby trafił do pierdla na chociaz 6 miesiecy zeby nic nie chlał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwrrr
Jesli to nawet i prawda, ze tamten sie zapil na smierc, to nie znaczy, ze masz sobie zycie z nim marnowac. Z Toba czy bez Ciebie, i tak bedzie pic, a jesli odejdziesz, nie zniszczy Twojego zycia a moze i sie otrzasnie nawet. Przeciez juz widzisz, ze bycie z Toba wcale nie powoduje, ze pije mniej, i wcale przed 'zapiciem sie na smierc' go swoja obecnoscia nie uratujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BRAK nicka****
Mój ojciec był alkoholikiem i wiedziałam co to znaczy codziennie się bać.Dlatego zostawiłam mojego chłopaka bo myślałam że jak straci wszystko to przestanie pić,myliłam się i żałuję że wtedy od niego odeszłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suprajsssss
No własnie nie jestem wstanie nawet stwierdzić gdzie on teraz jest bo niestety nie mam nic na koncie żeby sie z nim skontaktować. Miał być jakąś godzine temu a nadal go nie ma. Przerabiałam już odejscie, ale jak widac z marnym skutkiem było dobrze przez jakis czas nawet znalazł inna pracę ale potem znowu się zaczeło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To jest nietypowy problem?
Jak sie zapije to na własną prośbę, nie Ty jesteś winna i nie jesteś powodem jego picia! Każda okazja i każda wymówka jest dobra- nie odzywasz się wiec pije, odzywasz sie za dużo- też piję, ile ja sie nasłuchałam tego dlaczego mój stary pije... Bo go w robocie wkurwili, bo my sie nie odzywamy do niego, bo za dużo mu trujemy o tym żeby tyle nie pił, bo ..... Zawsze, ale to zawsze był jakiś powód i nigdy, ale to nigdy nie przyznał się do tego ze ma problem z alkoholem- kiedy po dajmy na to tygodniowym "cugu" mówiliśmy mu o terapii- on na nią nie pójdzie, bo terapia jest dla alkoholików, a nie dla niego!!!! Matka jest z nim wciąż, Ty pewnie jak juz zdecydujesz sie na życie z nim to wtedy też go juz zupełnie nie zostawisz z poczucia obowiązku- i będziesz sie z nim męczyc do usranej śmierci, zmarnujesz całe swoje życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To jest nietypowy problem?
I jeśli z nim zostaniesz, to przyzwyczaj sie do tej niepewności: gdzie jest, kiedy wróci, w jakim stanie wróci.... Skoro już prosiłaś, groziłaś, poprawa była na krótko, to chyba samo mowi za siebie.... Nie warto, uwierz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suprajsssss
tzn powiem tak że ja o slubie nie myslałam i nei mysle bo nie chce wychodzić za mąż. Takie moje zdanie.. Mogę zyc na ,, kocią łapę,, Jeśli bym go nie kochała mialabym w dupie chcesz to chlej, ale kocham go i poprostu sie boje o niego czy to dziwne? Moim zdaniem nie. Kiedyś jak mu mówiłam o terapi tez mi mówił ze on niejst alkoholikiem, że niby po co on ma tam iść. Teraz tzn wczoraj doszedł do wniosku, że chce tam isć ale z jakim skutkiem hmm no nie wiem zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To jest nietypowy problem?
jA ROZUMIEM, ZE tY GO KOCHASZ, ALE TO JEST CHORE UCZUCIE, BO TO UCZUCIE cIĘ KIEDYŚ ZNISZCZY... :( JA NIESTETY WIEM CO ZNACZY ŻYCIE Z ALKOHOLIKIEM, OCENIAM TWOJA SYTUACJĘ OBIEKTYWNIE, BO NIE JESTEM ZWIĄZANA Z TWOIM FACETEM EMOCJONALNIE.... MOZESZ SPRÓBOWAĆ TEJ TERAPII, ALE NAPRAWDE CIEMNO TO WIDZE, MOZE JAKIS CZAS BEDZIE DOBRZE, A POZNIEJ.... sorry za caps locka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suprajsssss
Szczerze powiem, że ja nei wierze w jego cudowna od dawna obiecana zmianę, ale kurcze mam taka nadzieję, że w końcu zobaczy, że można nie pić. Już nawet jego kolegom powiedziałam że jest śmiertelnie chory żeby nie pili z nim, bo pociągnę z nim do odpowiedzialności karnej ( wiem może to i głupie, ale pomogło w ich przypadku omijali go szerokim łukiem) Tylko że znalazł sobie inne towarzystwo albo pie pewnie sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To jest nietypowy problem?
pomysł z kolegami i jego chorobą nietrafiony rzeczywiście, on sam musi nie chcieć pić, to nie wina kolegów, towarzystwo jak widzisz zawsze się znajdzie, a jak się nie znajdzie- pozostaje przysłowiowe lustro :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suprajsssss
Kurcze mi go naprawde szkoda, ale jak się nie zmieni i jak sam nie będzie tego chciał to czarno go widze. Niedlugo będę czekała na telefon albo z policji albo ze szpitala..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marecki28
A Ty o takim zyciu, takiej milosci zawsze marzylas? Bo mnie sie wydaje, ze na wlasne zyczenie chcesz sobie zycie rozwalic!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suprajsssss
Nie chce sobie życia rozwalić, nawet jakbym z nim zerwała chce mu pomóc zwalczyć problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×