Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość To ja, Marcelina

Drugie dziecko a warunki lokalowe

Polecane posty

Gość To ja, Marcelina

Bardzo pragniemy drugiego dziecka, ale warunki lokalowe nam na to nie pozwalają. Jeden pokój, mieszkamy z rodzicami. Odkładamy na swoje. Synek ma prawie 3 latka. Nie chcemy większej różnicy wieku. Planujemy kupno domu/ rozpoczęcie budowy w najbliższym czasie, a we mnie rośnie coraz bardziej ta potrzeba macierzyństwa, którą muszę wstrzymać, odłożyć :( Nie oczekuję rad tylko kontaktu, z kimś, kto ma podobnie. Męczę się z tym uczuciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale skoro
w najbliższym czasie planujecie kupno domku to w czym problem? Jakoś czas można się pognieść w jednym pokoju. Gorzej gdyby własne lokum było nieosiągalne to co innego, ale tak to ja nie widzę przeciwwskazań. Prawda jest taka, ze dzieci potrzebują swojego kątka dopiero w wieku szkolnym kiedy to muszą się wyciszyć, skupić na nauce no i wykształca się u nich poczucie prywatności, a wcześniej spokojnie moga mieszkać w jednym pokoju z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja, Marcelina
Nie zrozum mnie źle, ja po prostu nie chcę się więcej gnieździć w 1 pokoju z synkiem a co dopiero jeszcze drugie dziecko. Tak naprawdę to w ogóle nie widzę pierwszych miesięcy drugiego dziecka, jedno się obudzi to drugie się obudzi. Choć mam kochaną pomocną mamę, po prostu chcę drugie dziecko "poprowadzić" po swojemu. Chcę spokoju w tych pierwszych dniach przede wszystkim. Owszem, może przyjechać, pomóc, ale nie chcę być pod obstrzałem jej troskliwości dzień i noc. Trochę więcej prywatności. Chcę czuć, że to moja rodzina. Z kupnem domu, a tym bardziej budową pewnie wiesz jak jest. Czasu potrzeba. Nie wiem czy ktoś potrafi zrozumieć stan w którym jestem, duszę się po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale skoro
No tak z tymi wiecznymi radami mamy mógłby być problem bo akurat budzeniem bym się nie przejmowała. Ja 2 wychowałam na początek w jednym pokoju i to nie z powodu braku innych pokoi tylko tak mi było dobrze. Ja musialam mieć małe na oku bo mu się bardzo ulewało nawet przez sen, a starsze (1,5 roczne) nie chciało się bawić nigdzie indziej tylko przy nodze mamy. Więc siedzieliśmy w jednym pokoju cały czas, a reszta się kurzyła. No ale co innego twoja sytuacja bo fakt, wtrącanie się kogoś w wychowanie dziecka może być irytujące i powodować napięcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnioskuje......
nie zdecydowalabym sie na drugie dziecko nie bedac na swoim...zreszta wogole na dziecko gdybym miala mieszkac z rodzicami jednymi badz drugimi. Podziwiam cie ze myslisz o nim w warunkach jakich sie znajdujesz (caloksztalt) ale nie dla mnie atkie cos. Poza tym kupno czy wybudowanie domu trwa a ty pewnie wiecej nerwow stracisz przez ten czas a sama wiesz ze nie korzystnie jest zloscic sie w ciazy. A stan w jakim bedziesz sie znajdowac tez nie pozwoli ci latac caly dzien by wszystko zalatwic a zaloze sie ze maz tez jest i bedzie zabiegany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obczaiłam
Zamierzasz budować dom? Wiesz ile to trwa? Albo musisz odłożyć macierzyństwo na parę dobrych lat, albo bierz się za to już teraz, bo zanim stanie Wasz dom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja, Marcelina
Tak i wieczne wyrzuty sumienia. Nie posłucham - jestem zła matka bo przecież moja mama jest doświadczona i wie lepiej. Posłucham mamy, złość że nie mogłam zrobić po swojemu. To zresztą nie jest chyba normalne by w tym wieku jeszcze mieszkać z matką pod jednym dachem. Jest cudowna, a jej pomoc nieoceniona, ale to nie zmienia faktu, że młodzi jednak najlepiej, gdy mieszkają osobno. Pewnie - mogliśmy kupić jakieś stare mieszkanie... ale wygrała opcja, że pomieszkamy razem, bo tak taniej i poodkładamy na coś lepszego. W pierwszych dwoch latach synka jakos jeszcze dawałam radę, ale teraz już się duszę. A na dodatek to poczucie straty czasu, utraty cennych dni, bo po macierzyńskim poszłam do pracy. I tak pracuje, pracuje, bo taką mam robotę, że i po nocach musze siedzieć. I nie poświęcam dziecku wystarczająco czasu. Marzę, by zajść w ciążę i tym razem nie popełnić błędu - zostać na wychowawczym choć 2 lata. By wynagrodzić starszemu i być z młodszym. Wiem, że z moją mamą ma dobrze. Ale to jednak ja jestem jego mamą. Czy ja się użalam nad sobą? Jak tak to mnie kopnij w dupę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale skoro
Ja bym się nie bawiła w odkładanie na dom tylko kupiłabym mieszkanie i powolutku remontowała sobie na tyle na ile fundusze pozwolą, a przynajmniej miałabym spokojną głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja, Marcelina
Wiem, że budowa trwa. Tym większa moja frustracja. Chcieliśmy kupić gotowy dom, ale szwagierka zaczela namawiac na budowe blizniaka :/ nie oczekuje ze mi powiecie co mam robic. Raczej chcialabym pogadac z jakas kobieta, ktora ma podobnie. Dziekuje ze mnie nie wyzywacie. Czuje sie beznadziejnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje naprawde
twojej mamie, dziecku, ze nie ma odpowiednich warunkow, ze twoja mama na stare lata jeszcze musi uzerac sie z toba twoim mezem, dzieckiem. Wspolczuje glupoty gdzie potrzeba bycia matka zwyciezyla nad logicznym mysleniem. Nie rozumiem jak mozna nie miec warunkow i decydowac sie na dziecko. Malo tego jeszcze ci zle. Ja na miejscu twojej matki to fatycznie kopnelabym was w tylki. Jak sie chcialo domku to trzeba bylo najpierw na niego zapracowac a potem myslec o dzieciach a nie na odwrot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zdecyduję sie na 2 dziecko poki nie bede miala wlasnego lokum . choć mieszkam z rodzicami w domu jeno rodzinnym oni na dole maja 2 pokoje kucnie lazienkę a my na gorze 3 pokoje , lazienkę nigdy nie zdecyduje sie na 2 dzieciatko poki sie nie wyprowadzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja, Marcelina
Jest taki drobny szczegol, mieszkania juz nie mozemy kupic, musimy miec dom i kawalek ziemi, ze wzgledu na typ pracy meza. Ot co. Nie krzyczcie. Chyba jestem zahukana przez swoje mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnioskuje......
nie zgadzaj sie na budowe blizniaka!!!!!!! z tego nic dobrego nie wyjdzie. Z rodzina to tylko dobrze na zdjeciach sie wychodzi....znasz to powiedzenie? zawsze cos kiedys wyjdzie nie tak i niesmak raz dwa powstanie. ja mysle byscie kupili mieszkanie i powoli remontowali no i z dzidziusiem w drodze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale skoro
o siet. chcesz się "wyprowadzić od mamy do szwagierki"? Nie radziłabym sie bawić w takie układy. Bo może to się okazać ze trafiłaś z deszczu pod rynnę. Przemyślcie to jeszcze. Albo kupcie jakiś domek albo mieszkanie ale sami bo przecież chcecie pobyć wreszcie sami i na swoim, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!!! ja też mam podobnie. Jedno 4-letnie dziecko i nieduże dwupokojowe mieszkanko. Chciałabym drugie dziecko, ale ledwie się w tym mieścimy we trójkę, zatem muszę czekać. Rożnica wieku już będzie duża:( Pocieszam się jedynie tym, że córa będzie mi pomagać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja, Marcelina
do wspolczującej mi: niestety czas plynie, mialam rodzic pierwsze dziecko po 30? zarabiam, pracujemy oboje ciezko. i wierz mi nie jest mi dobrze z tym, ze nie moge lepszych warunkow zapewnic dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obczaiłam
Pomysł Twojej szwagierki, czy kuzynki, bo już nie pamiętam, może jest i fajny, ale z jej punktu widzenia. A czy ona zna Twoje potrzeby? Czy ona wie czego teraz pragniesz - kolejnego dziecka i wyprowadzenia się jak najszybciej? Myśl o sobie i swoich potrzebach, bo Ty sama najlepiej wiesz czego chcesz. Zamiast budowania domu, co trwa tyle, że szkoda gadać, kupcie sobie jakiegoś gotowca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje naprawde
a jakbys urodzila pierwsze po 30 to coz by sie stalo? Wiele kobiet tak robi, bo najpierw chca zapewnic dzieciom godziwe warunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja, Marcelina
Agato - tak mowisz, ale gdy minie jakis czas, mozesz miec takie odczucia jak ja/my i co jesli nadal nie bedziesz mogla sie wyprowadzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko ja mam taka walnietą
mieszkaja w 2 rodziny w mieskzanku 38 metrow ( dwoch braci ) ma synka poltora roku i za kilka tygodni bedzie rodzić, maz zarabia 1200 zł i maja jeszcze kredyty dwa do splaty, powiem Wam chodzilam z nia do szkoly ale nigdy bym nie pomyslala, ze sie w takie cos wpakuje. To pierwsze to chyba wpadka ale drugie podobno planowane. Ona nie pracuje... porazka!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja, Marcelina
Grzywa - jesli nie masz jeszcze potrzeby, to mozesz czekac. Nie uwazam, ze mama sie z nami musi uzerac. Mam nature spolegliwa, po niej zresztą. Ale ile mozna tak zyc. Duzo nam pomaga, ale my jej tez. Sama nie utrzymalaby tego domu. Wiele jest rodzin wielopokoleniowych i nie mozna oceniac ich negatywnie. Niektorzy stanowia rodziny wielopokoleniowe z wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko ja mam taka walnietą
KOLEZANKE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w najblizszym czasie nie bede miala nawet gdzie sie wyprowadzić , ale mysle ze za kilka lat jakos sie nam uda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja, Marcelina
Wiele razy slsyzalam powiedzenie, ze z rodzina tylko dobrze na zdjeciu. I zawsze sobie myslalam, no to ja chyba mam inna rodzine, bo u mnie dobrze nie tylko na zdjeciu. To chyba lepiej miec za sasiada rodzine niz obcych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro oboje pracujecie to dlaczego nie weźmiecie kredytu? Ja nie wyobrażam sobie z jednym dzieckiem mieszkać u mamy w jednym pokoju, a co dopiero z dwojgiem... Ja wzięłabym kredyt i kupiłabym dom- skoro taki potzrebujecie ze względu na charakter pracy męża. Po co się pakować w jakieś bliźniaki z rodziną? Bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja, Marcelina
Agata :) zycze Ci tego :) ja nie jestem dzis dobra partia to wymiany poglądów, mam doła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmowa schodzi chyba nie tam gdzie trzeba. Ja mam dójkę dzieci. Córcia 4 latka, synek 1,5. Gdy byłam w drugiej ciąży dostałam od rodziców pół domu (mieliśmy 2 pokojowe mieszkanko,małe ale przytulne, uwielbiałam je). Przeprowadzka itp... w czasie ciąży. Remonty, mało nie straciłam synka w 6tym miesiacu ciąży. Bo to co z naszymi budowlańcami ma trwać miesiąc trwało 4 miesiące. Nie baw się w budowę w ciąży. Wtedy trzeba spokoju. I nie czekaj z dzieckiem aż będzie dom. Kupcie mieszkanie. Choćby 2 pokoje. (nie rozumiem, co znaczy, że nie możecie ze względu na charakter pracy męża). Spełniaj się jako matka, jeśli tego potrzebujesz. W mojej pracy jest mnóstwo dziewczyn po 30-38 lat, które najpierw się "dorabiały", bo warunki dla dziecka, teraz leczą niepłodność. Ja mam swoje dzieci i co prawda znowu dwa pokoje (bo z podarunku od rodziców nic nie wyszło), ale jestem szczęśliwa, bo jesteśmy wszyscy razem. Chociaż konretną depresję mnie to kosztowało. Córcia ma już kompana do zabawy. Oboje się zdrowo rozwijają. Jedno co mnie nurtuje to sposób w jaki postąpili moi rodzice... Ale nie ważne. Ja bym kupiła mieszkanie. W przeciwnym wypadku stracisz kilka ładnych lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko ja mam taka walnietą
a co mialaby zrobic ta moja kolezanka jezeli pojda do pracy obydwoje i tak ledwo im starczy na zycie o jakims kredycie nie ma mowy, to ze dwie osoby pracuja to nei znaczy, ze maja 10000 tys do wydania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale skoro
o ja marcelina nie tłumacz się bo to tylko kafeteria i ty każdy powinien mieć co najmniej 4 pokoje żeby się zdecydować na jedno dziecko i po 2 pokoje na każde następne. Ale nad tym bliźniakiem to ty się głęboko zastanów. Przecież mozesz upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Kupic jakiś nieduży domek, nawet do częściowego remontu i zajść za rok w ciążę, w tym czasie już coś podremontowac sobie w domku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja, Marcelina
Wiem, ze musze poczekac z ciążą poki nie podejmiemy decyzji lokalowych i nie podejmiemy jakichs krokow i to mnie tak frustruje, bo wiem ze to moze potrwac 2 lata min. Chyba ze postawimy dom z bali :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×