Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość teraz ja pomarudzę

Bardzo mi smutno z powodu szkoły

Polecane posty

Gość teraz ja pomarudzę

A dokładniej tego,ze jestem tam sama.Totalnie.Czasem z kimś pogadam chwilę,ale zaraz wszyscy sobie gdzieś idą a ja zostaję sama jedna na pustym korytarzu albo nawet w całkiem pustym budynku :( Wiem,że to głupie,ze tak mnie to dołuje,ale tak jest i nic na to nie poradzę.Przez to nienawidzę szkoły (studia zaoczne) i staram sie tam przebywać jak najrzadziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roszpunkaaaaa
Na zaoczynch jest beznadziejnie. Wiem cos o tym. NAjpierw studiowalam dzienie a teraz jestem na drugim kierunku wlasnie zaocznym...i powiem ci ze nie ma porownania. Nie smuć się,sprobuj znalezc sobie jednak ale za to dobra kolezanke i jej sie trzymaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz ja pomarudzę
Ale właśnie nie mam kogo,bo każdy juz sie z kimś dobrał,potworzyły sie pary i grupki.Blizej kumpluje sie z jedna dziewczyną,ale ona kumpluje sie z inną,która chyba mnie nie lubi.Czasem ze mna pogadają,ale najczęściej przebywaja tylko we własnym towarzystwie,idą sobie gdzieś,a na mnie nie zwracają uwagi.A ile mogę sie przyczepiać na chama? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz ja pomarudzę
Nikt nic nie pisze,ięc chyba nikt nie miał takiej sytuacji.Szkoda,bo miałam nadzieję,że ktoś mi powie jak sobie z tym radzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz ja pomarudzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NB znudzona jeszcze bardziej
zakładałaś wczoraj taki topik, który rozwaliliśmy? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw się.
tylko psychopaci lubią szkoły :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz ja pomarudzę
Nie,nie było mnie tu wczoraj.A też tak ktoś pisał jak ja??Szkoda ze nie spotkałam tej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw się.
Ale właśnie nie mam kogo,bo każdy juz sie z kimś dobrał,potworzyły sie pary i grupki.Blizej kumpluje sie z jedna dziewczyną,ale ona kumpluje sie z inną,która chyba mnie nie lubi.Czasem ze mna pogadają,ale najczęściej przebywaja tylko we własnym towarzystwie,idą sobie gdzieś,a na mnie nie zwracają uwagi.A ile mogę sie przyczepiać na chama? Musisz się załapać di jakiejś grupki, ale nie na chama bo to da odwrotny efekt :) Wszystko spokojnie, delikatnie i z wyczuciem i będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw się.
Jesteś ładna ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw się.
Może jesteś zbyt ładna, albo brzydka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej, rozumiem Cie autorko, ja
jestem studentem 3 roku studiow dziennych. Fatalni ludzie sa u mnie, falszywi i wredni, niestety, jestem zupelnie sam, na zajeciach siedze sam nie mam z kim nigdzie chodzic. Jak skoncze 3 rok to koncze studiowanie, zawiodlem sie na tym, myslalem, ze znajde dobrych znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej, rozumiem Cie autorko, ja
W kazdym razie pocieszac sie mozna mysla, ze te pierdolone studia niedlugo ie skoncza. Wszyscy mi mowili zanim poszedlem na uczelnie, jak bedzie fajnie. A do dupy jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz ja pomarudzę
Nie jestem jakimś paszkwilem,ale co to ma do rzeczy? Mój problem polega chyba na tym,że jako jedyna jestem z tak daleka,więksozść jest miejscowych,niektórzy znali sie wcześniej.A ja nie poszłam na piewszy wykład gdzie wszyscy sie poznali i w ogóle często opuszczam nieobowiązkowe zajęcia bo mam akurat autobus. A do jakiejś grupki ciężko sie załapać,bo oni po postu sobie idą i już.Na mnie nikt nie zwraca uwagi. Nie wytrzymałabym podobnej sytuacji na studiach dziennych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takie twoje przeznaczenie
Wszyscy mi mowili zanim poszedlem na uczelnie, jak bedzie fajnie. A do d**y jest. Tak się mówi żeby młodzież studiowała. Inaczej jej zabraknie i kto będzie prowadził firmy, opracowywał nowe technologie i konkurował z Chinami ? Chyba nie chcesz spowalniać gospodarki ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez tak mam tez tez tez
teraz zaczelam 2 kierunek i mimo, ze nie lubie 1 kierunku to wole miec zajecia na nim bo tam mam z kim gadac, a na 2 kier nie znam nikogo,a grupy juz sie robia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez studiuje zaocznie i miałam
pierwszy zjazd i też chodzę sama, nie będę na siłę się do kogoś kleić, po prostu musisz wytrzymac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sidijajej
trzeba przetrzymac. zacisnac zeby i tyle. wiem cos o tym, przez 5 lat studiowalam dziennie z ludzmi, ktorzy w wiekszosci prawdopodobnie nie zdawali sobie sprawy z mojego istnienia. cale studia sama, czasami pogadalam z jakimis pojedynczymi osobami. najgorzej bylo, kiedy trzeba bylo dobrac sie w grupy na cwiczeniach i cos robic, albo kiedy w ramach zaliczenia trzeba bylo pracowac w kilkuosobowych grupkach nad jakims projektem. to bylo chyba najgorsze, bo zawsze trzeba bylo sie do kogos doczepic na chama. no coz, przykre :) ale dalam rade, chociaz powiem wam szczerze, ze NIC mnie tak nie ucieszylo, jak ostatnia godzina zajec na koniec studiow. pozniej tylko wpisy i wiedzialam, ze moja meka sie skonczyla. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez tak mam tez tez tez
ile ja bym dala za ostatnia godzine zajec na 5 roku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej, rozumiem Cie autorko, ja
Ja studiuje dziennie i pisalem, ze na studiach nie mam znajomych, ale poznalem mase fajnych osob w pracy i ze szkoly mam kilku naprawde dobrych przyjaciol :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz ja pomarudzę
No właśnie ja też się molę żeby już nie mieć jakichś zajęć w grupach,to jest najgorsze,bo muszę prosić żeby ktoś mnie zechciał przyjąć do jakiejś grupy albo zostaję sama :O A czy Wy też tak macie,ze się wstydzicie tego wyalienowania?Ja bardzo,jak ktoś przechodzi korytarzem i ja siedzę sama to mam wrażenie,że uważa mnie za ostatniego tłuka.I za nic nie powiedziałabym nikomu że jestem sama,np komus z rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz ja pomarudzę
modlę*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sidijajej
prawda jest taka, ze jesli przegapisz pewien moment, w ktorym wszyscy sie integruja, to pozniej ciezko znalezc sie na wlasciwej pozycji. ja przegapilam to totalnie, dzieki czemu czasu studiow wcale nie wspominam z rozrzewnieniem, a raczej z ulga, ze to juz za mna. tez sie wstydzilam tego wyalienowania, szczegolnie wlasnie podczas pracy w grupach, albo kiedy na wykladach siadalam gdzies z boku, a wszyscy byli pozbijani we wlasne grupki. mialam wrazenie, ze wykladowcy tez patrza na mnie jak na zabe. jesli nie musialam, to nie chodzilam na uczelnie. staralam sie doczytac w domu to , co bylo na wykladach. cwiczenia jakos zlatywaly, ale ciagle stres, czy przypadkiem wykladowcy nie wpadnie do glowy podzielic sie na grupy i wykonac jakies zadanie. najbardziej przejechalam sie na ludziach z licencjata, ktorym na magisterce odwalilo totalnie i postanowili nie dopuszczac do siebie absolutnie nikogo. tylko raz przez cale USM usiadlam kolo nich na wykladach, bo wydawalo mi sie, ze poniewaz mnie znaja, to chociaz jakos pogadamy... wielki blad. historie moznaby mnozyc zreszta... dopiero w pracy poznalam fajnych ludzi i odzylam troche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz ja pomarudzę
Widzę,że sporo ludzi ma ten problem,a u mnie na uczelni tego niestety nie widać.Niestety,bo jak ktoś byłby też sam to może mogłabym sie z nim zakumplować. Nie wiem jak ja wytrzymam jeszcze co najmniej 2 lata :( Bo nie sądzę żeby sie cos zmieniło w tej grupie,ktos musiałby dojść lub odpaść.Po 1 roku myślałam nawet o zmianie szkoły,ale niestety nie było to mozliwe....I w efekcie teraz jeszcze prawie 3 tygodnie do zjazdu a ja już nie mam ochoty żyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ExtremeFucker
Ja chyba miałem szczęście, już w 1 semestrze tak się zintegrowałem, że na połowie zajęć byliśmy z kumplami w barze :-D (w sumie do dziś nas trzyma hihi :classic_cool: ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz ja pomarudzę
Rzadko faceci są niezintegrowani,wam to chyba łatwiej przychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×