KTO MI PRZETLUMACZ TEJ DZIWACZNY SEN?? prosze, prosze, prosze

trafilam do szpitala w ciezkim stanie, przywiozl mnie moj chlopak. bylam pol przytomna. lekarze podejrzewali jakas ciezka chorobe ale okazalo sie, ze ja rodze - o ciazy nie wiedzialam. z porodu nic nie pamietam (chyba zemdlalam). ocknelam sie w domu. uwazalam, ze dziecko jest kogos innego (nie mojego chlopaka) wiedzialam nawet kogo i dobrze sie z nim dogadywalam (w realu nie znam tej osoby). chcialam mu oddac dziecko poniewaz jak tylko wstalam to zrobilam test ciazowy i okazalo sie ze spodziewam sie drugiego dziecka z moim obecnym chlopakiem. ten obcy chlopak powiedzial, ze bedzie mi placil zebym na razie byla z jego dzieckiem poniewaz on musi pracowac i nie moze sie nim zajac. pojechalam wiec po nie do szpitala. nawet sie cieszylam. zaprowadzono mnie do biurka pewnej pani ktora wypelniala ze mna dokumenty. poszla po dziecko. wrocila i powiedziala ze wdalo sie zakazenie i musieli mu amputowac rece i nogi. okazalo sie rowniez, ze urodzilam je w 2 miesiacu ciazy (czyli bylo to dzieco mojego chlopaka). wtedy zdalam sobie sprawe, ze nie jestem w ciazy bo zrobienie testu ciazowego zaraz po porodzie pokazuje falszywy wynik. poczulam ogromny smutek i spytalam czy moge zobaczyc dziecko. pani powiedziala, zebym przyszla jutro i ze moze jak go zobacze to zdolam go pokochac. okazalo sie rowniez, ze jest to dziewczynka. szlam na przystanek autobusowy placzac, stojac na przystanku zastanawialam sie jak sobie z tym poradze i wymyslilam imie dla dziecka - Marika.