Co Was wkurza w waszych mężach/chłopakach?

-zostawianie ciuchów na podłodze (w tym skarpet) No a ja chodzę.. i zbieram... jak kretynka. Gdyby nie ja to nasze mieszkanie zamieniłoby się w wielki kosz na brudy..

moj facet praktycznie nie ma wad, to znaczy nie mam problemow ze skarpetkami, komputerem, tv, lenistwem czy brakiem pomyslow na wspolne spedzenie czasu. Nie pierdzi i nie beka przy mnie, sprzata po sobie, sam sobie pierze, potrafi dobrze ugotowac itd. Ale jedna rzecz doprowadza mnie do szalu: kiedy pojawia sie miedzy nami jaks roznica zdan lub jakies nieporozumienie, i ja odpowiadam co mysle na dany temat, on nie potrafi ze mna rozmawiac, i kazda moje wypowiedz kwituje tekstem, ze ja wszystko zawsze musze wiedziec najlepiej i ze nie zawsze jest tak, ze to ja musze miec racje. I zgadzam sie, nie twierdze ze mam zawsze racje, ale mam czasami po prostu inne zdanie na pewne tematy niz on. ale dla niego, to juz oznacza, ze na sile proboje mu udowodnic ze jest idiota.

zasada nr 1 - facet zawsze musi mieć rację :)

Wkurza mnie jedynie to, że się pasjonuję bardzo piłką nożną, jeździ na mecze często i ciągle by chciał oglądać w TV. A poza tym jest czasem zamknięty w sobie i nie zawsze potrafi rozmawiać o problemach, które wyniknęły np. ,i czasem gadam do ściany. Ale już powoli wiem, jak go pdejść i idzie mi to coraz lepiej :D

Jest w stanie zrobić bajzel w ciągu 5 minut, potem sprząta się to kilka dni:/ Nie sprząta a jak nawet już do tego dojdzie to i tak sprzątnie to niedokładnie (potrzebuje przy tym asysty, np. jak odkurza to trzeba mu przesunąć odkurzać jak gdzieś utknie):/ Prawie nigdy nie odkłada rzeczy na swoje miejsce Jest pracoholikiem Marnuje czas na oglądanie Kubicy i innych sportów zamiast zająć się sportem aktywnie:/ Zadaje dodatkowe pytania dotyczące rzeczy, które doskonale rozumie (ot tak żeby sobie pokłapać dodatkowo):/ Czasami głosi teorie które są bez sensu i w które nie wierzy po to tylko żeby bulwersować lub udowodnić swoją rację (no i po to, żeby pokłapać ot tak sobie:P) Często deformuje mi buty bo rzuca na nie np. ciężką torbę itp.:/ Ma awersję na wszystkie dodatkowe kosmetyki oprócz mydła Czasami jest straszną pierdołą:P Ale ma milion zalet, więc może nie zwariuję w najbliższym czasie:).

a mój "zapomina" jak się włącza pralkę cokolwiek robi, potrzebuje asystentki

do "a moj niby idealny" mam IDENTYCZNIE tak samo!!!

bałaganiarstwo! Bazjel, który sam wokół siebie robi wcale mu nie przeszkadza, a ja płonę ze złości, krzyczę. Pomaga na krótko:/

Mnie wkurza, ze jestem z moim chłopakiem na odległość od 3 lat. On nie potrafi się zdeklarować, bo wygodnie mu się mieszka z mamusią...:/ Poza tym to, że przytył już 20 kg i nic z tym nie robi!! a tak kochał kiedyś sport...