Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zatroskana:( :(

Mój mąż codziennie "piwkuje"

Polecane posty

Gość a jak można??
Mój jeszcze próbował wpedzić mnie w poczucie winy,odmawiajac alkoholu na imprezach słowami "nie pije, żona mi nie pozwala". wszyscy patrzyli sie na mnie jak na potwora...i śmiali za plecami,a mąż oczywiście byl i jest ideałem, bo skoro tak słucha żony..i udowadniał że potrafi odmówić-i co z tego? nadrabiał pare dni póżniej,z kolegami.albo sam...miarka sie przebrała,gdy zostalismy w nocy za miastem, z gorączkujacym dzieckiem, a on kończył kolejne piwo i twierdził ze nic mu nie będzie. samochód wcześniej pozyczył koledze...który nie odbierał telefonu.była 3 w nocy..strach o dziecko-niewyobrażalny. wstret do męża-odczuwany do dziś. brak zaufania-na zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boziam podobnie jak ja wierzy że nie można kogoś z góry przekreślać" no zagubiona jak Małgosia w lesie :) dziecko nikt nikogo nie skreśla ale rozumiem że topik powstał w celu wygadania sie i wyżalenie nie z powodu znalezienia rozwiązania ? zreszta pytałem po co założyłaś ten temat to nie dostałem odp :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatroskana:( :(
Temat powstał w celu znalezienia rozwiązania,które uratuje mój związek a nie go zniszczy i proszę cie nie nazywaj mnie dzieckiem, bo już dawno nim nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak można??
zatroskana, sprobuj namowić męża na wizyte u psychiatry,lub w poradni AA. jezeli cie kocha-nie powinien odmówić. ja żałuję,że zrobiłam to tak póżno-nie mogę byc z kimś,kto mnie tak zawiódł,dla nas jest juz za póżno,ale Ty możesz miec szansę,jeżeli mąż zechce Wam ją dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatroskana:( :(
a jak można- czyli tak w sumie widzę że jestem w dość podobnej sytuacji... A ty tej poruszanej tu terapii wstrząsowej próbowałaś? Bo albo przeoczyłam albo nie napisałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak można??
oczywiscie-był u psychiatry,na spotkanie AA już nie chciał iść-bo boi się ze go ktoś znajomy tam zobaczy.z domu nie chce się wyprowadzić, nie po to brał ślub żeby sie rozwodzić. ale on już widzi problem,tylko nie chce nic zmieniać,obiecuje i na tym się kończy. 8 lat to za długo żeby liczyć na cud-u Ciebie daleka droga do tego,ale jak teraz nie zaczniesz walczyć o to,by Twój maż nazwał problem po imieniu-będziesz miała co najmniej to co ja-kulturalnego alkoholika,który ręki nie podnosi, ale rani słowami i czynem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Temat powstał w celu znalezienia rozwiązania,które uratuje mój związek a nie go zniszczy " no to obstawiam 2 rozwiazania : albo jesteś tak tępa że nie umiesz wyciagać wniosków z czytanego tekstu i po paru godzinach pytasz znowu co zrobić ? albo udajesz tępaka i sie swietnie bawisz tym tematem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatroskana:( :(
Ale chodzi mi o to czy zostawiłaś go na jakiś czas żeby się opamiętał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Regres ja znam mechanizm pijaka" loriś ja tez doskonale znam ten mechanizm mój kumpel pracuje w poradni AA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatroskana:( :(
Regres uznam ze twoich wypowiedzi nie ma. I tak tu nic nie wnoszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale chodzi mi o to czy zostawiłaś go na jakiś czas żeby się opamiętał?" a pisałaś że nie jesteś juz dzieckiem ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"męzczyźni inaczej niż kobiety reagują na alkohol kobiety szybciej i bardziej sie upijają taką samą dawka alko" Nigdy nie widziałeś mnie w akcji:))) Niejednego twardziela posłałam pod stół. Mój rekord, który ciężko odchorowałam, to wielki, miśkowaty posterunkowy z małego miasteczka na Suwalszczyźnie. Autora pojęczy, pojęczy i gówno zrobi. Misia trzeba bronić, jest zupełnie normalny i tylko popija piwa jak herbatę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie widziałeś mnie w akcji" grhhhhhhh nie no nie mówię że wszystkie zgadzam sie z tobą że występuja tez i twardzielki w tym sporcie :P zreszta mam tez kumpelę gdzie po 0,7 w dwójkę ona sie przeciągła i spytała to gdzie teraz na browar idziemy? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolnoślązaczka....
zatroskana nie obraź się, ale uważam, że Regres ma sporo racji. Musi do Ciebie dotrzeć, że twój mąż ma problem z alkoholizmem i Ty również jesteś w tą jego chorobę wciągnięta, mimo woli :-( Spytaj się męża, czy mógłby zrobić Ci prezent i nie pić chociaż 3 dni. Ciekawe, co powie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli masz ok 33 lat wzrostu ok 175 i masz czarne długie włosy i masz na imię Asia to mogłem wtedy pić z tobą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zgadza się kolor włosów i imię:) Ale zrobiłam coś niebywale podobnego, z kolegą, który miał na imię Marcin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zatroskana nie obraź się, ale uważam, że Regres ma sporo racji" dolnoślązaczka tutaj mechanizm jest prosty:) niewygodne odpowiedzi i odpowiedzi które nie sa po myśli autorki automatycznie uznawane są beznadziejne, szydercze i nie wnoszące nic do tematu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak można??
Tak. i na jakiś czas się opamiętał-na taki, że mamy teraz dziecko,i każda moja decyzja musi być przemyślana w taki sposób,żeby to dziecko jak najmniej odczuło zmiany.dlatego pomyśl o tym odpowiednio wczesniej. Ty go znasz najlepiej-i wiesz czy da radę się zmnienic. ja bylam sceptycznie nastawiona do powrotu-ale też go kochałam. i kocham nadal-ale juz inaczej,bo kocham też synka i siebie. i muszę myslec o przyszłości-a ta nie wydaje się byc rózowa,jeżeli zostaniemy razem. dlatego lepiej sie rozstać teraz,póki mały tego tak bardzo nie odczuje,mąż w dzień jest trzeżwy,także kontakty będzie miał z synem dobre. i mówię o tym ze spokojem-bo rozumiem alkoholików. jestem z zawodu profilaktykiem społecznym, ale to,że ich rozumiem,to nie znaczy że muszę z nim życ,jezeli on wybiera alkohol a nie rodzinę. bo będzie gorzej i gorzej. to wiem na pewno.jeden chce sie leczyć,drugi nie,ale każdy wcześniej musi dotknąć dna.nie chcę aby nasze dziecko na to patzryło,bo może mi tego nie wybaczyć w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z zawodu jestem psycholgiem i cały czas pracuję w zawodzie także z niejedny takim przypadkem miałam doczynienia dlatego tak pisze....ale juz nie będę...powodzenia autorko, miej swój rozum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten topic juz przestaje miec sens." loriś jak tak możesz mówić :P topik ma sens dopóki chociaż jedna osoba bedzie pisała że z ten facet nie jest alkoholikiem a 4 piwa dziennie to norma ... jesli i ta osoba zniknie to wtedy faktycznie topik nie bedzie miał najmniejszego sensu :) a tak poważnie to stracił on sens już po tym jak autorka nogami i rękoma zaczeła bronić swojego Misia że te 4 browce to nic złego w sumie pozniej to juz tylko odbijanie piłeczki w stylu jest alkoholikiem , nie jest alkoholikiem, jest alkoholikiem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będę opowiadać, czego doświadczam (-czyłam) od kilku lat. też zaczęło się niewinnie... Koledzy, wypad do knajpy, parę piwek. Dalszy etap - parę piwek codzienne, znikanie do wieczora (bo ciężko pracuje), późne powroty pod wpływem, awantury, agresja, wreszcie hazard. A dziś? Mam depresję (leczę się), dzieci go nienawidzą, chodzę na terapię dla współuzależnionych, moja dalsza praca zawodowa wisi na włosku (bo jestem na zwolnieniu lekarskim)... A dlaczego? Bo kochałam, bo wspierałam, chciałam pomóc, być przy nim w trudnych chwilach, bo wierzyłam że będzie lepiej. I co Ty na to zatroskana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
(zaczerniłam się) :) zatroskana,może jezeli tak bardzo chcesz pomóc mężowi-to Ty spróbuj pójśc najpierw do poradni. tam dostaniesz kilka cennych wskazówek,ulotki,które mozesz pokazać,lub zostawic w pokoju niby przypadkiem..jeśli chcesz-bo to że TY chcesz to za mało,niestety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatroskana:( :(
Jak już napisałam dziś postawię ów warunek. Przynajmniej będę wiedziała na czym stoję. W każdym razie dziękuję za wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lorika - bardzo dobrze Cię rozumiem, ja też byłam w takim związku, po 3 latach toksyczności uciekłam za granicę, kiedy wróciłam poznałam cudownego faceta, z którym jestem do dzisiaj, ale piętno tamtego związku ciągle ciąży nade mną do tego stopnia,że zaczęłam terapię i powoli wychodzę na prostą przy pomocy obecnego partnera:) ale wiem,że jeszcze długa droga przede mną. Do autorki- weź sobie do serca wypowiedzi osób, które mają w tym względzie doświadczenie, bo chcą Ci oszczędzić tego co same przeżyły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatroskana:( :(
Jestem właśnie po rozmowie z mężem. Oczywiście pił piwo, więc zadałam mu pytanie ile czasu jest w stanie wytrzymac bez piwa. Odpowiedział że znów mi o coś chodzi. Ponowiłam pytanie to powiedział że DŁUGO. Zapytałam ponownie ILE Powiedział że nie wie, Powiedziałam żeby miesiąc nie pił zupełnie nic, srwierdził (lekko wkurzony) że jak chcę to może i 2 miesiące nie pić... I już teraz całkiem nie wiem czy się tylko czepiam bezpodstawnie czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaa... ciekawe czy wytrzyma - wtedy dopiero sie dowiesz czy sie czepiasz czy nie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem codziennie piwo czy dwa to nie alkoholizm. Może po prostu lubi piwo. Ja w liceum piłem codziennie na przerwie mocne piwo i nic mi nie było, a teraz nie piję w ogóle :) Jeśli to nie przekłada się na jego zachowanie i po prostu pije bo lubi to nie ma w tym nic złego. Chyba że śmierdzi piwem i Ci to przeszkadza, albo mu ponton rośnie :) Jeśli się nie upija, nie zmienia charakteru i zachowania to pewnie po prostu lubi piwo. Nie wiem ile masz lat, ale ja np. zamiast piwa wolał bym kochać się z ukochaną ... ehhh... Ludzie mają wszystko, a nawet nie wiedzą jak z tego korzystać... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×