Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tenon

Nie potrafie tak zyc

Polecane posty

Gość Tenon

Witam Mam pewien problem ,ktorym chcialbym sie podzielic. Od dluzszego czasu miedzy mna a zona nie ma juz chyba uczucia. Nie mowimy sobie kocham, nie calujemy,nie kochamy sie. Ba! Nasze rozmowy ograniczaja sie do spraw zwiazanych z rachunkami,zakupami itp. Czas spedzamy ogladajac tv,albo osobno. Nie mam zadnej motywacji zeby to zmienic i ona chyba tez juz nie. Czuje sie zmeczony, brak mi ochoty na cokolwiek. Jedyne czego chce to swietego spokoju w samotnosci. Bez sluchania jej jekow,stekow,nakazow,przykazow itd. Nie czuje sie z nia szczesliwy. Przez to wszystko zyje nostalgia do lat przed zwiazkiem z nia. Wtedy wszystko bylo takie latwe,sprawialo mi radosc,zycie bylo piekne. Teraz tego nie ma. Jest nuda,szaro i bez perspektyw. Chcialbym w zyciu tak wiele osiagnac ale ona jest moim hamulcem. Oboje mamy po ok30 lat ale czuje sie z 15 lat starzej. Czy ktos tez tak ma/mial? Ktos ma jakas rade itp. Prosze o powazne wypowiedzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beta.05
Witaj! To dobrze nie wygląda... wydaje mi się, że oboje przechodzicie etap, kiedy każdemu z Was odechciało się starać. Rozwiązanie zależy od Ciebie... czy chcesz być dalej z tą kobietą, czy nie? Jeżeli nie, to nie ma sensu się rozpisywać. Jeżeli tak, to spróbuj to ratować, zmienić coś w Waszym życiu, zaskoczyć ją! Sama jestem kobietą i wiem, jak pewne rzeczy działają na umysł, świadomość i pogląd kobiet. Musisz przejąć inicjatywę, proponuję na początek ją zaskoczyć: zaplanuj jakiś miły weekend np. wyjazd w góry, spakuj w czwartek wieczorem część Waszych rzeczy tak aby żona nie widziała i jak wrócisz w pt po południu z pracy, to powied, że ją porywasz i zabierz ją w wyznaczone miejsce. Na miejscu kup wino, świeczki, zróbcie sobie miło i szczerze z nią pogadaj, powiedź, że ją bardzo kochasz, że zależy Ci na niej, ale nie chcesz, aby Wasz związek tak wyglądał, że chcesz, aby było jak kiedyś... powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to typowe wydaje mi sie ze kazdy w zwiazku przechodzi taki okres i nawet nowa partnerka tego nie zmieni, bedzie fajnie przez jakis czas i znowu przyjdzie taki czas kiedy wszystko sie znudzi i bedzie ble problem to nie zona, ale rutyna ktora sie wkradla zona narzeka itp bo tez czuje ze cos sie zmienilo i sama nie radzi sobie pewnie ze swoimi emocjami zapros ja do kina, zrob kolacje, wspolna kapiel , zaskocz ja czyms, mysle ze zrewanzuje Ci sie w ten sam sposob ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to jest jak ludzie spiesza sie do malzenstwa - zamiast pozyc troche samemu ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnulkaCZ
ta soba ROR chyba jakiś strasznie sfrustrowany człowiek, który ciągle obwinia ludzi za to że się wiąża za wcześnie, za późno, rozwodzą się... człowieku weź się wyluzuj i jak chcesz rzucac takie komentarze to idź do psychologa, może wysłucha Twoich problemów... Ludzie tu mają problemy, a Ty dołujesz... SPADAJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim to nie badz niegrzeczny/na bo to nieladnie;-) po drugie to forum - czyli kazdy wyaraza opinie - ja nikogo nie obwiniam - ale wielu rzeczom sie dziwie - bo skutki sa tak przewidywalne a i tak co chwila ktos sie na to decyduje i potem jeczy zamiast isc do wspomnianego psychologa az ze prawda w oczy kole i moj dobry humor takim jak Ty przeszkadza to juz inna kwestia;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan jest żałosny,
Pisze pan: "Chcialbym w zyciu tak wiele osiagnac ale ona jest moim hamulcem." W czym niby Żona pana hamuje? Na razie widzę same braki u pana, zwyczajnie przestało panu zależeć i nie robi pan nic, zeby bylo lepiej. Zdania pańskiej Żony nie znamy, od razu powiem, że z Jej strony wygląda to zupełnie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tenon
To ze jest moim hamulcem oznacze tyle ze mam wiele pomyslow np na wlasny biznes, mam swoje zainteresowania, hobby. Niestety ona wymaga abym cala uwage i czas poswiecal wylacznie jej. Zamiast spelniania sie musze sluchac o problenach jej kolezanek i co sobie musi kupic. Porazka! Zgadzam sie ze z punktu widzenia zony na pewno wyglada to inaczej. To oczywiste:-S A ze przestalo mi zalezec- chyba musze sie zgodzic. Ciezko jest starac sie podczas gdy druga osoba i tak mysli wylacznie o wlasnej dupie. Mam takie wrazenie ze zeby miedzy nami bylo w miare ok musimy sie naprawde wysilic. W innym wypadku jest jak jest-czyli do dupy. Dla jasnosci-nie zwalam calej winy na nia. Ja tez nie jestem krysztalowy. Bardziej jest to jednak wina sytuacji-nie potrafimy odnalesc wspolnego jezyka,mysli,checi dazenia do tego samego celu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem kochaliście się, ale nie lubili (tak też można). Nie macie wspólnych pasji, ani zainteresowań. Skończyło się zakochanie i zauroczenie i nie zostało nic, co by was łączyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panie Tenon
Ja tu widzę 200% pana winy z tego co pan pisze. Współczuję żonie, bo pewnie nie ma zielonego pojęcia jakiego gada sobie wychodowala w domu. Może niech pan zacznie w końcu być mężem zamiast chłopczykiem w piaskownicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×