Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niezgadzamsiejakzawszerr

kilogramy a atrakcyjność..

Polecane posty

Gość blondynka24
"ja mam 164wz i waze od 60-62 tak mi sie waha waga. nie narzekam na powodzenie, mam fajne nogi i taki i niezxly tylek, kawalek sadelka(pozostalosc po ciazy) i faceci wciaz mnie podrywaja, czuje sie atrakcyjna." bo nadal Twoja waga pozostaje w normie. chodzi o przypadki nadwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brandnew255
Wychodzi na to, ze schudniecie nic mi nie dalo, bo mam do wyboru albo miec faceta, ktory zakochal sie w moim wygladzie, czyli pustego, powierzchownego typka albo byc sama, i w takiej konfiguracji wybieram to drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bibo-masz racje ;) Sama jestem w związku z miśkiem któremu sięgam głową do mostka. Są różne gusta, tylko, że jedne są bardziej popularne od drugich. Gdyby autorka mieszkała w U.S.A. czy Anglii to pewnie uchodziłaby za seks-bombę (nie dlatego, że tu jest dużo otyłych osób, po prostu wzór piękna to postawna kobieta), natomiast we Francji powyżej rozmiaru 36 już się krzywo patrzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym, takie "doświadczenie" z chwilowym przytyciem lub schudnięciem jest dobrym testem:). Gdy się szuka na partnera kogoś dojrzałego. Gówniarz zapatrzony jedynie w wygląd kobiety takim partnerem raczej nie będzie. Bo nie zrozumie, że są chwile, gdy kobieta się zmienia: ciąża, połóg, choroba..... Inna sprawa - to ewidentne zaniedbanie ze strony kobiety. Tycie na potęgę wynikające z lenistwa, nudy, braku motywacji. Albo myślenia pt. "już go mam, nie muszę się starać, bo przysięgał, że dopóki śmierć nie rozłączy.....!" :D :D Tego wcale nie chcę usprawiedliwiać. Bo to zupełnie inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezgadzamsiejakzawszerr
To tak już kończąc, jeszcze dwa słowa. Właśnie o to chodzi, że z ludzi mogą wyjść różne rzeczy... Pamiętam, jak kiedyś spotykałam się z naprawdę fajnym mężczyzną - starszy ode mnie, prestiżowy zawód, mnóstwo pasji, dom pełen książek itd. Pewnego razu spóźniał mi się okres, zrobiłam test i wyszedł... pozytywny! Okazało się, że był najwyraźniej wadliwy, w ciąży nie byłam. Za to ten super kulturalny facet, który wcześniej opowiadał, jak to marzy o rodzinie, zaczął namawiać mnie do aborcji, szantażować emocjonalnie i zachowywać się ABSOLUTNIE SKANDALICZNIE. I teraz pojawia się analogiczna sytuacja z wagą (może nie aż tak drastyczna, ale jednak). Co jeśli znów zwiążę się z "normalnym" gościem, któremu odbije, jak trochę przytyję? Który deklarować będzie uwielbienie dla mojego wnętrza i osobowości, a jak trochę się rozrosnę wszerz zrobi mi MEGA JAZDĘ? Trochę się po prostu zaczynam bać takich sytuacji. Myślę, że nigdy nie wiadomo, co może wyjść z tych niby poukładanych facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brandnew255
bibo, jesli myslisz, ze ludzie, ktorzy maja 10-15 kilowa nadwage, to ludzie, ktorzy zra na potege i o siebie nie dbaja, to sie mylisz. Ja zeby schudnac musialam baardzo ograniczyc kalorie i aby nie przytyc dalej jem o wiele mniej niz moje naturalnie szczuple kolezanki, ktore ciagle cos wpieprzaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie często pokazują swoje charakterki przez drobne rzeczy, warto na to uważać, łatwiej jest wtedy ocenić typ człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fawila - zazdroszczę Ci tego Miśka ;) Autorko - rozumiem Twój strach. Do dzisiaj pamiętam minę ojca mojego dziecka. Z różnych przyczyn nie widział mnie w końcówce ciąży. Udało mi się naprawdę sporo przytyć :D :D :D Schudłam szybko. A tamtej miny nie zapomniałam do dzisiaj. I nie jesteśmy razem (z innych powodów). Tamta mina, ten zniesmaczony wyraz twarzy był jedynie pierwszym sygnałem, że dokonałam złego wyboru. Nikt nie dam nam gwarancji, dożywotniej pewności, na bycie akceptowanym. Kiedyś myślałam, że jestem "uduchowiona" i ponad takie głupoty. Nieprawda. Bo też zwracam uwagę na wygląd mężczyzny. Nie jest to oczywiście coś, co decyduje o moich uczuciach. Ale wcale nie ukrywam, że lubię jakiś określony typ męskiej urody. I jest mi miło, gdy partner o siebie dba. Nie muszę wtedy doszukiwać się, na siłę, przymiotów jego umysłu :P Czlowiek to nie tylko istota społeczna, ale także seksualna. Atawizmy.... Jak wszędzie w przyrodzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo to jest tak,
niezgadzamsiejakzawszerr mnie natomiast przypomina się tekst pewnego przystojnego kolesia, który powiedział,że gdyby jego dziewczyna przytyła lub zasza w ciążę,poszedłby do szczupłych koleżanek na seks. dobrze ze go rozszyfrowałam,bo podobał mi się i nawet się zastanawiałam czy nie zacząć z nim "kręcić".na szczęście rozum zwyciężył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brandnew.... A Ty myślisz, że mi przychodzi bez wysiłku utrzymywanie wagi??? Jestem w wieku, gdy trzeba się sporo namęczyć, zeby zrzucić 2-3 kilo! Wiem o czym mówisz, bo sama z zazdrością patrzę na moje opychające się, chude znajome :P Szlag mnie trafia! Ale jak mus, to mus :P Wiolę siebie w wersji mniejszej, niż większej. Mam wtedy lagodniejszy charakter :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie miałam namyśli celowego testowania partnera. Poprzez tycie. To byłaby durnota, masochizm wręcz :D Zwyczajna choroba wystarczy, by wiedzieć, jak pan zareaguje w obliczu problemów :D :D Miałam kiedyś zatrucie pokarmowe, które dopadłlo mnie na początku znajomości z bardzo miłym człowiekiem.... Atmosfera zalotów, eleganckie otoczenie, zapach perfum, itede. A ja rzygająca (za przeproszeniem), jak kot :D :D :D Bo cholerna skórka od pomidora, przykleiła się do żołądka, wiadomo. No i miły, zalecający się mężczyzna trzymał moją wymyślną fryzurę nad kibelkiem. Żebym sobie grzywki nie pobrudziła wymiotując :P Nie był w moim typie, a zakochałam się na długo! O dziwo, on też :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Umówmy się, każdy ma jakieś ogólne upodobania, nie konkrety, a drobne odstępstwa od nich nie rażą, ale jeżeli partner zmieni swój wygląd o 180 stopni, to ciężko jest to zaakceptować. Mnie się mój misiek podoba, ale o jego koledze (niewiele cięższym, ale dużo niższym) wprost powiedziałam, że on się w moich ramach atrakcyjności nie mieści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezgadzamsiejakzawszerr
eh, a ja się czuję taka ogólnie zamotana trochę. Teraz np interesuje się mną facet... nazwijmy go przeciętnym... ale nie o wygląd się tu rozchodzi. Facet, który mnie wielbi, adoruje, zabiega itd - na maksa. Tak szczerze, nie czuję do niego tego czegoś, ale łapie się na tym, że robi to mimo tego, że nie jestem w swoim "wyjściowym" ciele i tak od razu przychylniej na niego patrzę. Wierzę w szczerość jego intencji, w to, że mnie po prostu akceptuje taką, jaką jestem, że nie muszę być dla niego non stop idealna. Troszkę nieskładnie się wypowiadam, nie wiem, czy załapiecie, o co mi chodzi. No... w każdym razie, gdyby nie to zamotanie pewnie bym z miejsca stwierdziła "Dziewczyno, to nie jest facet dla ciebie." Ale po tych wszystkich dylematach w związku z atrakcyjnością już nie jestem tego taka pewna. On jest przynajmniej chociaż częściowo ponad biologię :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie! :) Mam sąsiadów: on 165 cm i chyba z 60 kilo żywej wagi ;) Ona setkę przekroczyła już przy pierwszym dziecku :D Wyższa od niego o 10 cm. Ale to, jak on na nią patrzy.... Ten zachwyt.... Mmmmm. Bo kocha ją! :) Wśród moich znajomych wiele jest takich par. Z wieloletnim stażem (żadna młodzież). To optymistyczne. De gustibus non est disputandum :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dokładnie to samo
Gdy byłam szczuplejsza mogłam sobie dosłownie przebierac w facetach. Przytyłam pare kilo i nagle nic, wszyscy znikneli. W sumie przytyłam 12 kg.Ale już po przybraniu 5 kg zainteresowanie panów moją osobą zmniejszylo się o ok.80 %. A 5 kg to wcale nie jest dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałabym kiedyś mieć tę "pewność". Wiesz, co mam na myśli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezgadzamsiejakzawszerr
nie facet dla mnie ze względów charakterologicznych i światopoglądowych. Trochę takie ciepłe kluchy, bez związku nie czuje się w pełni kompletny, jest gotowy powiedzieć wszystko, podpisać się pod każym poglądem bylebym spojrzała na niego cieplejszym wzrokiem. Taki trochę konformista. Niby to wiem, ale.... z drugiej strony poleciał na mnie mimo tych 10 kg!! :)))) Zachowuję się jak nastolatka, wiem :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A propos. Z doświadczenia wiem, że jestem szczęśliwsza z mężczyzną, który na początku znajomości nie wzbudza we mnie iskier :P Z czasem, zauważam coraz więcej zalet. Nie sprawdza się efekt "pierwszego wrażenia". A zresztą.... Kobiety myślą inaczej w tym temacie, niż mężczyźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te ciepłe kluchy są tak na prawdę najlepsze do tworzenia stałych związków. Może on wie, ze nie przypadł ci do gustu i chce się podlizać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc raczej odradzam, choć nie powinnam. W mężczyźnie pociąga mnie charakter. Jeśli już teraz zauważasz, że tamtemu panu brakuje własnego zdania..... :P Łatwiej zmienić wygląd, niż charakter :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezgadzamsiejakzawszerr
hm, no ja do pana mam stosunek bardzo taki zdystansowany i wiem, ze nic z tego nie bedzie. ja nie lubie cieplych kluch, nie lubie konformistow, nie lubie przesadnie zabiegajacych. normalnie te wszystkie teksty, ze jestem najpiekniejsza kobieta, z jaka sie kiedykolwiek spotkal, ze jak jego znajomi przez przypadek nas gdzies spotkali, to potem wciaz sie go pytali, jak on to zrobil itd... przegiecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra, teraz rozumiem. W żadną stronę przesadzać nie można, chociaż zakochany facet z reguły ma fazę zachowywania się jak kompletna ciapa, niezależnie od tego jaki 'twardy' był przedtem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezgadzamsiejakzawszerr
widzieliśmy się 2 razy. szybko mu to zakochanie poszło :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nas to niestety zniechęca :D Zagłaskiwanie kota na śmierć, brak motywacji, by gonić króliczka, wyłamywać otwarte drzwi, itd. Oj.... życie jest ciężkie. Trudno znaleźć równowagę w zalotach, w tyciu lub chudnięciu, we wszystkim :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Większość kobiet ma mentalność mojego psa-masz mnie głaskać tak jak JA chcę. Jesteśmy po prostu zajebiste :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezgadzamsiejakzawszerr
Trzeba być dobrej myśli. Ja spisałam sobie, czego poszukać w sklepach na nadchodzącą zimę, gotuję ciepłe, dietetyczne zupy. Kilogramów jakby trochę mniej, co do partnera, to taka stara jeszcze nie jestem, trochę czasu mam... Kwestia nastawienia. Chociaż fakt faktem, zdarzają mi się samotne wieczory, podczas których oglądam w lustrze swój wielki tyłek :). Ale nie dzisiaj! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fawila - moje koty pozdrawiają Twojego psa. One też nadstawiają plecy do głaskania i drapanie tylko wtedy, gdy one tego chcą :D A głaskanie ma być odpowiednie. Dla nich. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×