Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieszczęśliwa :(

wyszłam za mąz i wszystko się zmieniło

Polecane posty

tu naprawde slub nie ma nic do rzeczy..jakbyscie go nie mieli,to tez by lepiej nie bylo.tylko tyle,ze slub daje ci uczucie uwiazania z nim i dlatego cala wine zwalasz na papierek. wez wyciagnij z komputera zasilacz,schowaj gdzies..moze jak sie bedzie mial co robic,to z toba pogada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwa :(
moze to naprawde dobry pomysl:) kurcze chyba mi troche lepiej jak tak z wami piszę bo naprawde ostatnio sobie nie radze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemaki nik
nie mogłam wczoraj odpisać na twój temat, mam nadzieje że wejdziesz tu jeszcze i że trochę ci dodam otuchy. Jak brałam slub ponad 2 lata temu to też mieliśmy nieciekawą sytuację jeśli chodzi o pracę. Ja jej w ogóle nie miałam bo dopiero zaczynałam szukać świeżo po studiach. Dalej nie mam nic na stałe, bo wiadomo jaka jest sytuacja na rynku pracy. Mąż jak bralismy ślub zaczynał od 300 zł które sobie mógł jedynie dorobić, jednocześnie studiował, ja tez coś tam dorabiałam jak tylko mogłam jednocześnie szukałam czegoś. Potrafiłam sporo kasy zaoszczędzić jako zona. U nas dołujące były spotkania rodzinne, jego uważali że sie nie szanuje bo jak to pan magister inżynier pracuje za takie grosze, a mnie że pewnie źle szukam skoro jeszcze nie znalazłam. Każdy co chwilę wychodził z jakimiś świetnymi radami jak szukać które były dobre jakieś 10 lat temu, albo że tu i tu słyszeli że jest jakaś praca a ja tam juz byłam i mnie spławili. Sytuacja naprawdę dołująca. teraz mąz zarabia całkiem nieźle tam gdzie pracował na początku lepiej od niektórych tych co mu mówili że się nie szanuje robiąc to co robi, chociaż bądźmy szczerzy roboty tez ma trochę ale kto nie ma. Ja jestem obecnie na stazu i mysle co dalej. Jakos sobie radzimy. Powiem ci że w tym momencie w jakim jesteście i jaki jest rynek pracy to postarajcie sie o cokolwiek byle jakie zajęcie byleby nie siedzieć w domu i nie popadać w jeszcze większy dołek. Mojego męża brat przeglada czasem cv w hipermarkecie i nie masz pojecia ludzie z jakim doświadczeniem i z jakimi kwalifikacjami składają podanie o pracę w hipermarkecie. Ludzi po prostu dopada dół i cos z tym robią. Może skoro jesteście oboje bezrobotni to może warto by coś samemu założyć jakąś działalność ja tez o tym teraz myślę. Jak masz problem z pogadaniem z nim bo przy kompie siedzi to po prostu wyjdźcie gdzieś z domu. Idźcie do jakiejś kawiarenki czy do baru gdzie mozna spokojnie pogadać, albo na spacer. My z mężem tak często robimy. On sie zamyka w tym kompie, normalna reakcja faceta, trzeba go stamtąd czasem wyciągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość równie zdołowanA...HDFSILBD
Wiesz, ja nie mam ślubu, bo jestem przeciwniczką tego. Mieszkamy razem od 2,5 roku a jesteśmy ze sobą prawie 7 lat. Mamy Syna w wieku dwóch lat. Też nie jest super,kłócimy się ze sobą- z dnia na dzień uświadamiam sobie, że coraz bardziej się różnimy. Ja podobnie jak Ty leżę wieczorami w łóżku i wyję, a on siedzi przy kompie i ma to w dupie! Kiedyś to chociaż przyszedł, przytulił mnie, pocieszył,a teraz?- "Czego znowu ryczysz?" Czasami to zaciskam zęby i udaję, że wszystko jest ok. Nie chcę, żeby Synek widział, że płaczę, że coś jest nie tak, jak być powinno. Nie mam ochoty na seks, nie mam nawet ochoty z nim leżeć w łóżku. Czasem to nie mam ochoty żyć...Rzadko przychodzą takie chwilę, kiedy moje załamanie sięga zenitu, często staram się mimo wszystko jakoś pozbierać i sama ze wszystkim radzić. Całymi dniami siedzę sama z dzieckiem w domu, jestem typową kurą domową...sprzątam, piorę, prasuję, zmywam...Nie mam kiedy nawet zająć się sobą, wziąć długą kąpiel i po prostu zająć się swoimi myślami. Skończyłam studia, ale nie mam pracy, bo ciężko ją znaleźć. Ale nie to jest głównym problemem, dla mnie najgorsze jest to, że cały dzień sprzątam i staram się, że jak wróci po ciężkim dniu pracy do domu, był zadowolony, że jest ciepły obiad, że jest czysto i zawsze będę na niego czekać z kubkiem ciepłej herbaty... i przychodzi moment, gdzie ja też bym chciała wrócić do domu, mieć obiad pod nosem, usiąść przed tv i odpocząć. Według niego siedzenie w domu, sprzątanie i zajmowanie się dzieckiem to przecież nie praca i to mnie boli. Nie wychodzimy nigdzie, bo on zawsze jest zmęczony. Nie raz i nie dwa sugerowałam mu, że chciałabym iść na jakąś kolację do restauracji to nie, bo po co? Przecież kolacje mogę sobie zrobić w domu... nie wiem, jak dlugo to wszystko jeszcze potrwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze jednaa
Zdaję sobie sprawę, że są różne momenty w życiu kobiety, a opieka nad dzieckiem i domem jest bardzo czasochłonna ale...2 letnie dziecko i ty nie masz czasu na długą kąpiel? twoje dziecko nie sypia? jak zostanie samo na godzinkę w kojcu to mu się krzywda jakaś stanie? każda wymówka jest dobra, ale trzeba sobie jasno powiedzieć, że są kobiety, które nie potrafią zorganizować sobie czasu też miałam za sobą i depresję i lenistwo, wtedy każde tłumaczenie jest dobre owszem, zgadzam się, że praca kobiety w domu jest porównywalna z każdą inną ale z drugiej strony jakby się człowiek dobrze zebrał, to wszystko byłoby zorganizowane w 2-3 godziny dobra, maluch naśmieci ale wyobraźcie sobie teraz, że wychowujecie szczeniaka jakiejś dużej rasy pracy będzie więcej, bo śmietnik i szkody będą zdecydowanie większe Ja rozumiem kilka miesięcy po urodzeniu dziecka, zupełna dezorganizacja ale 2 lata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze jednaa
Nie znam mężczyzny, który by doceniał pracę kobiety Dla nich pewne rzeczy wydają się naturalne...tak jak co dzienny obiad na stole Im kobieta bardziej pełna życia, z większym asortymentem zainteresowań tym bardziej pociąga mężczyznę Kobieta instynktownie zapewnia ciepłe gniazdko, mężczyzna oczywiście taką wybierze, ale nie będzie traktował jej jak kochanki, kobiety do rozpieszczania i ubóstwiania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×