Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jesienny deszcz

Ja czy dziecko

Polecane posty

Gość Jesienny deszcz

I ja podzielę się swoja historią...Kto chce niech przeczyta.... Jakiś czas temu poznałam mężczyznę. Starszy ode mnie kilka lat, po przejściach - żona go zostawiła dla innego jakieś pół roku temu, mają 3,5 letnie dziecko. W ich związku psuło się 2 lata przed jej decyzją o odejściu. Ja po przejściach, mam dziecko w tym samym wieku. Zaczęliśmy się spotykać, znaleźliśmy wspólny język, świetnie się rozumieliśmy. Przyjeżdżał do mnie też ze swoim dzieckiem, wspólne wypady, wycieczki. Było miło, ciepło i rodzinnie. Mówił, że dzięki mnie odżył, że chce normalnej rodziny, że mu tego brakowało. Powiedział, że się zakochał, że chce ułożyć sobie życie ze mną. Ja, po swoich przejściach, byłam ostrożna w tych deklaracjach i raczej nieufna. ale słuchałam, obserwowałam i zaczęłam mu wierzyć, zaczęłam mieć nadzieję na naszą wspólne życie. mówił, że chce się przeprowadzić do mojego miasta (dzieli nas kilkadziesiąt km), że nie chce już wracać do pustego domu. Moje dziecko zaczęło się przyzwyczajać do niego, do jego córeczki. Byłam szczęśliwa. Wczoraj przyjechał i powiedział nagle, że chce być sam, że chce żeby jego córeczka miała tatę tylko dla siebie (mała mieszka z mamą i z jej nowym partnerem, a on ja bierze od czasu do czasu), nie chce żeby widziała, że on kocha oprócz niej kogoś innego. Że czuje, ze będzie musiał między nami wybierać. Powiedziałam, że zawsze dziecko będzie najważniejsze. Dla mnie moje jest, ale chciałabym mieć kogoś bliskiego, dom, rodzinę. Jednak moja kobieca intuicja podpowiada, że on się dzieckiem tylko zasłania. Jak uważacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość być może tak i być
może nie. Musisz szczerze z nim porozmawiać. Najlepiej bez emocji, spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienny deszcz
Właśnie wczoraj z nim o tym rozmawiałam, spokojnie, bez emocji. Powiedział, ze potrzebuje czasu, że musi być sam. Pytałam, czy chodzi o inną kobietę. Powiedział, ze nie. Nie wie czy będzie w stanie to pogodzić (spędzanie czasu z córka i ze mną). Nie wierzę w takie dawanie czasu, bo zazwyczaj jest to wykręt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienny deszcz
Czuję się oszukana. Co 5 minut pytał, czy już mu zaufałam, kiedy się otworzę i jak w końcu to zrobiłam to bach!wszystko się zrypało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przynajmniej jesteś z "gatunku" tych normalnych kobiet. Które wiedzą, że dziecko jest ważniejsze od nowego partnera. Zwłaszcza Twoje dziecko. Nie wiem, co Ci napisać? Smutna sytuacja, bo ten mężczyzna najpierw starał się, byś mu zaufała, uwierzyła szczerość intencji, a teraz pozostawia Cię z mętlikiem w głowie :(. Poza tym Twoja córeczka poznała go i zdążyła zaakceptować. A to poważna sprawa. Dzieciom trudniej wytłumaczyć, dlaczego coś się zmienia, kolejna osoba znika z ich otoczenia, nagle. Mężczyźni też bardzo cierpią po rozpadzie związku. Tesknią najbardziej za dziećmi. Więc może rzeczywiście ten pan nie może odnaleźć się w nowej sytuacji? Może zjadają go wyrzuty sumienia, gdy spędza wieczory z Tobą i Twoim dzieckiem, nie widząc swojego? Może dla niego jest na razie za wcześnie na rozpoczynanie poważnego związku.... Jeśli w tym, co powiedział jest szczery, to chwała mu za to. Przynajmniej nie zniknął we mgle i nie zostawił Cię z niedomówieniami. Nie musisz doszukiwać się swojej winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienny deszcz
Masz rację. I mam tylko nadzieje, że jest to prawdziwa przyczyna. Jesli tak, to go za to szanuję. Ale boje się, że to kolejny kombinator, który, gdy dostał to co chciał, wymyślił jakiś zgrabny powód, żeby sie właśnie ulotnić bez wyrzutów sumienia. Poprzedni mężczyzna, z którym się spotykałam, zachował się w niemal identyczny sposób. Szybko się zakochał, szybko planował nasze życie, aż nagle stwierdził, że ma problemy finansowe i przez to depresję i juz mu na niczym nie zależy. Przez to własnie przestałam wierzyć w słowa "kocham Cię"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona jestem*
a ja w to niewierzę, dla mnie tez to wygląda tylko na wymówkę, facet jest zwyczajnie niezrównowazony emocjonalnie, nie wie czego chce, najpierw cierpliwie czeka az mu zaufasz,wciska kity o wspólnym zyciu z toba i nagle mu się odwidziało, o nie! po co by wczesniej prowokował wspólne spotkania z jego dzieckiem,chciał pochwalic się maskotką czy chciał aby pomału przygotować swoją córkę do takiej sytuacji, odpowiedz sobie sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienny deszcz
Właśnie po to to robił, żeby ją przygotować...Po drugim spotkaniu ze mną, napisał, że nie panuje nad swoimi emocjami do mnie, potem zadzwonił i powiedział, że się zakochał. Po jakimś czasie powiedział, że chce, by jego córeczka była częścią naszego życia, tak jak moje dziecko. Że chce by w naszym mieszkaniu były dwa łóżeczka dziecięce... Aż tu wczoraj ni z gruszki ni z pietruszki mu się odmieniło. Tylko zastanawiają mnie ciągłe smsy przychodzące na jego telefon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie smy
czy pokazal sam z siebie , kto tak pisze ciagle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jako samotna matka, znam to, o czym piszecie. Ja też raz, a nawet dwa razy zaufałam komuś. Jestem nieufna, nie chcę by moje dziecko było w jakikolwiek zaangażowane w moje sercowe dylematy. A jednak jeden raz pozwoliłam, by poznało kandydata na mojego partnera-przyjaciela. To był niewypał. Mężczyzna znany od kilku miesięcy, który bardzo ładnie przekonywał i udowadniał, że jest poważnym człowiekiem. Że wie, czym jest znajomość z samotną matką. Nie szukałam ojca dziecku, jedynie partnera dla mnie. Nie udało się, pan odszedł w siną dal ;) Było minęło. Przestałam szukać, wolę być sama, bez sercowej sinusoidy. Nie żałuję tego na razie, jest mi dobrze :) Mam jednak w otoczeniu mężczyzn, którzy, np. po rozwodzie - nie umieją pogodzić się z brakiem codziennego kontaktu z dziećmi. Jeden z takich panów wyjątkowo ciężko znosi rozłąkę. Jest moim dobrym przyjacielem, mamy siostrzano-braterskie relacje. Próbował ułożyć sobie życie, znaleźć bliską osobę.... Nie umie. Ma wyrzuty sumienia, poczucie winy, rozwalają mu się kolejne "znajomości". Jest miłym, uczuciowym i uczciwym mężczyzną. Ostatnio postanowił skoncentrować się jedynie na pracy i wizytach u swoich dzieci. Zabiera je na weekendy, popołudnia. Opowiadał ostatnio, że nie ma odwagi rozpoczynać nowego życia i mącić komuś w głowie, bo nie czuje się stabilny emocjonalnie. Być może trafiłaś na takiego mężczyznę? Inna wersja: trafiłaś na emocjonalnego popaprańca, niedojrzałego, który gra na Twoich uczuciach, szuka "lepszej wersji...." . Nie pozwól na to, by ktoś zrobił bałagan w Twoim życiu. Jeśli Twój znajomy nie wie, czego chce, niech idzie się zastanowić z dala od Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie smy
moze tak wlasnie zrobil.Kto to zrozumie psychike czlowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienny deszcz
Widzę, że się mota. Ciągle do mnie pisze, ze nie wie co ma robić. Żebym mu pomogła podjąć decyzję, żebym coś zrobiła. Więc ja robię, ułatwiam mu, nie odpisuję... nawet jakby miał jakiś przebłysk, to ja mu ponownie już nie zaufam, bo ciągle byłby ten lęk, że znowu mu się coś odmieni... wolę to zakończyć raz a dobrze. Strasznie mnie to rozbiło, strasznie. Muszę odsapnąć od mężczyzn, nie mogę się znów uwikłać w coś, co znowu rozwali mój świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienny deszcz
jakie smy czy pokazal sam z siebie , kto tak pisze ciągle? Ktoś ciągle do niego pisał, nie widziałam, ale słyszałam dźwięki smsmów. On nie pytany przeze mnie od razu mówił, że to odpowiedzi z jakiegoś tam konkursu...ale raczej nie w takiej ilości i o takich wieczornych porach...nie pytałam kto pisze, nie zaglądałam mu nigdy do telefonu, nie jestem wścibska. Potem zauważyłam, że zmienia dźwięk wiadomości przychodzących na mniej słyszalny. Stąd moja niepewność czy to aby o dziecko chodzi. jeśli ktoś chce oszukać, to to zrobi, tylko wymyśli taką wersję wydarzeń, która nie pokaże, że jest po prostu świnią (typu mam inną na oku).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szypuleczka
moze jednak daj mu szanse... moze rzeczywiscie musi sobie to poukladac... daj mu troche czasu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienny deszcz
Dziękuję bibo. Dla mnie to już sprawa oczywista... szypuleczka Mam mu dać czas na co? powiedział, że jestem dla niego ideałem...że nie chce mnie stracić, ale już to zrobił.. Pisał, że był szczęśliwy jak byliśmy we czwórkę. A wczoraj, że nie wie, czy się kiedykolwiek zaangażuje, bo nie wie jak w tym wszystkim umiejscowić swoje dziecko. Wydaje mi się, że on decyzje już podjął. tylko trochę mu mnie brakuje. ale już ją podjął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też poznałam takiego popaprańc
facet od samego początku próbował za wszelką cenę przekonać mnie o swoich uczciwych zamiarach,poznał mojego nastoletniego syna,wszystko było jawne,łumaczyl mi że mu zalezy,cierpliwie czekał aż zaufam,mówił że na taka kobiete w soim zyciu czekał,miał 5 córkę i też uzył jej jako wymówki, właściwie do dzisiaj nie wiem o co poszło, poprostu z godziny na godzinę się rozmyslił, twierdził że ma problemy ze soba , dzisiaj z perspektywy czasu wiem że się mną zwyczajnie zabawił,gdybym dała zastawiła za niego głowę już bym jej nie miała,wszystko było tak prawdziwe,tak realne, twój może tak samo ma jakies problemy z samym sobą, piszesz że on cię prosi o to co ma zrobić, no wiesz...facet nie ma jaj,nie ma charakteru,jest niezdecydowany,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienny deszcz
On ciągle podkreślał to jaki jest dojrzały i odpowiedzialny. A jest po prostu niepoukładany emocjonalnie. Raz tak raz śmak. To on się nakręcał na nasze wspólne życie, ja go trochę stopowałam, zwalniałam, chciałam żeby wszystko powoli się układało swoim rytmem, nie chciałam nic robić na wariackich papierach. To on rozpływał się w deklaracjach swoich uczuć do mnie. Aż mu uwierzyłam, zaczęło mi na nim zależeć. I w tym momencie jego dopadły takie wątpliwości? czuję się podle, jak zabawka, która ktoś się chwilę pobawił i wyrzucił. Wiem, ze nie tylko ja i wiem, że to przejdzie, ale nie mogę się pogodzić z tym, że mężczyźni tak postępują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienny deszcz
Tak mi się wydaje, ona mnie jeszcze nigdy nie oszukała. Z resztą powiedziałam mu to. Kobieta takie rzeczy czuje. Oczywiście on zapewniał mnie, że to jest własnie jedyny powód. Ale ja po prostu to czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jasne chce być sam, że chce żeby jego córeczka miała tatę tylko dla siebie (mała mieszka z mamą i z jej nowym partnerem, a on ja bierze od czasu do czasu), nie chce żeby widziała, że on kocha oprócz niej kogoś innego. trudno o czytelniejsza scieme

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZS - dobrze, że "po męskiemu" napisałeś. Bo po kobiecemu to my możemy nasze dylematy do sądnego dnia roztrząsać :P Autorko - z tego, co już napisałaś - na rozsądną kobietkę wyglądasz. Współczuję Ci bólu serducha. Bo, pomimo rozsądku, serducho jednak boli... Na pocieszenie: lepiej przetrawić to teraz, niż później. Nie zdążyliście ze sobą zamieszkać i rozpocząć wspólnego życia. Opatrzność nad Tobą czuwa :P Nade mną też :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienny deszcz
Macie rację. Ostatnio strasznie nalegał na to, żebyśmy zamieszkali razem. Codziennie pytał czy szukam już mieszkania dla nas. W sobotę pytał czy wyszłabym za niego (!). A wczoraj nagle wątpliwości na niego spłynęły. Na prawdę już bardziej żenującym być nie można, żeby się zasłaniać dzieckiem.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienny deszcz
Analizowałam tą sytuację całą noc, nie mogłam spać i myśl, ze to ściema ciągle wysuwa się na prowadzenie. Żeby tak można było wyłączyć ten kołowrotek w głowie, który ciągle rozkłada każde słowo na tysiąc części.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienny deszcz
Co ciekawe dzisiaj rano pisał do mnie z pytaniem "co ma wybrać?" :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×