Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bardzo zdenerwowany

Moja kobieta zarabia więcej ode mnie. Skąd ta wredota?

Polecane posty

Gość Bardzo zdenerwowany
Nie korzystam z pieniędzy żony ... Nie pożyczam. Ewentualnie ktoś zrobi sam zakupy, bądź razem zrzucamy się na wakacje. Nie jestem pasożytem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo zdenerwowany
Nie wiem jak nad żoną zapanować. Może separacja przywróciłaby jej rozum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale macie chyba ustalone jakieś zasady finansowania, kto za co płaci, itp... Rozumiem, że dzieci nie macie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo zdenerwowany
Oczywiście, że mamy. Śmiem stwierdzić, że to ja opłacam większość rzeczy - ale nie wnikam. Niestety mamy dziecko ... tak może nie miałbym już wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo zdenerwowany
WIesz, jak na przykład jedziemy na wakacje, to oboje się zrzucamy, czy też na wyprawkę do szkoły. Ale zazwyczaj to ja opłacam rachunki, robię zakupy itd., wynika to z tego, że nieco mniej pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to akurat logiczne. Nie mówię, że powinniście mieć jasno ustalone zasady kto za co płaci, ale to czepialstwo i wypominanie jest raczej nie na miejscu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo zdenerwowany
Widzisz ... ja nie widzę problemów. To ona sobie i mnie robi problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego ja od początku optuję za dogłębnym wyjaśnieniem kwestii finansowych. Ty skłaniasz się już w określonym kierunku (koniec związku), ale może jeszcze warto próbować ? Zastanów się. A jak wam się układa na innych płaszczyznach ? :classic_cool: Bo jeżeli jest dobrze, to szkoda psuć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo zdenerwowany
Inne były w miarę, ale w zasadzie też się sypią. Może rzeczywiście jesteśmy zbyt różnymi ludźmi. Tracę cierpliwość. Nie lubię żyć w stresie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, zrobisz jak uważasz. Życie w stresie rzeczywiście nie należy do przyjemnych. Być może separacja odświeży wasze stosunki, ale wg mnie to powinna być ostateczność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kici_kici znalazła twój top
debilu, po chuja zakładasz te topiku bezrobotny desperacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo zdenerwowany
Doczekam do Świąt, potem zobaczę. Chyba trzeba skończyć ten związek. Jaka jest przewrotna natura kobiet - im lepiej się powodzi, tym gorzej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hory
up0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo zdenerwowany
Jem kupę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytasz jak zapanowac nad żoną? No cóż.. widocznie jej zależy żeby panować nad tobą. U mnie jest podobnie, moja wszechwładna żona jest lekarzem i zarabia kilkanaście tysięcy mcznie podczas gdy moje zarobki to niecałe 3tys na miesiac i bez widoków na podwyżkę. Ona nie ma z tym problemów, a ja też nie odkąd zdecydowałem się że jej się podporządkuję. Poprostu moja żona jest moim szefem i na wszystko potrzebuję jej zgody. Nie przeszkadza mi to bo bardzo ją kocham i jest wyrozumiała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×