FemmedeDiamant 0 Napisano Październik 17, 2010 Witajcie, założyłam nowy wątek, ponieważ potrzebuję subiektywnej, bezstronnej porady. Otóż, z moim obecnym partnerem znamy się już 1,5 roku i od 0,5 roku jesteśmy zaręczeni. Ja mam 26 on 28lat. Do tej pory wszystko było świetnie; dogadywaliśmy się praktycznie bez słów, mieliśmy podobne poglądy na życie, marzenia, po raz pierwszy w życiu czułam że to jest właśnie „ta miłość o której mówią wszyscy;)Mieszkamy razem w jego mieszkaniu planowaliśmy budowę domu, nasz ślub, dzieci.. Nasze życie seksualne było perfekcyjne przed nikim innym nie otworzyłam się do tego stopnia, z nikim innym nie czułam się taka spełniona. Tak było aż do ślubu naszych znajomych. Od wieczoru kawalerskiego mój partner zaczął zachowywać się jakoś inaczej, stał się strasznie zaborczy, zachowywał się tak jakbym za moment miała wyjechać na drugi koniec świata. Jak się później okazało zdradził mnie z jakąś przypadkowo poznaną w klubie kobietą (na wieczorze kawalerskim).. Mój cały świat się zawalił, on mówił jak bardzo mnie kocha, że był pijany, że nie może mnie stracić, że tamto nic nie znaczyło, że nie wie nawet jak tamta kobieta się nazywała. .. a do mnie jakby nic nie docierało. Najbardziej ubolewałam nad tym, że nie miałam dokąd się wyprowadzić moi rodzice nie żyją, jedynie siostra ale ona mieszka za granicą miałam swoje obowiązki, terminy, pracę przez 2 tyg nie odzywałam się do niego słowem .. moje odpowiedzi na jego pyt ograniczały się do „ nie lub „tak. Zamknęłam się w sobie, nie spotykałam się ze znajomymi.. moje życie kręciło się na zasadzie praca-dom,praca-dom.. w domu zamykałam się w oddzielnym pokoju nie mogłam na niego patrzeć. I to trwało .. jak dla mnie całą wieczność.. On przepraszał, błagał o wybaczenie, wysyłał kwiaty zagadywał, a najgorsze było to, że ja go nadal kochałam.. W końcu po 2 miesiącach on stwierdził, że tak dalej nie może, że go to wykańcza, że mnie kocha ale jeśli nic się nie zmieni to on tak dłużej nie wytrzyma ja w sumie myślałam podobnie więc po długiejjj rozmowie doszliśmy do wniosku, że spróbujemy.. i ja się staram naprawdę ..jednak nie mogę wymazać sobie z pamięci jak on kochał się z inną kobietą czuje wstręt gdy mnie dotyka..o seksie nie ma mowy nie potrafię się przemóc. I tu mam pytanie do was.. czy to kiedyś minie.., czy będzie tak jak kiedyś,?! Mam 26 lat i nie zrozumcie mnie źle .. jeśli tak to ma wyglądać .. to szkoda czasu, chce wyjść za mąż, chcę kiedyś być matką a czas płynie. Czy któraś z was miała lub ma podobnie? Będę wdzięczna za wasze opinie.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach