Brak rodziny czyli brak zony i dzieci!! taka wolnosc jest bezcenna

Jaki wiek takie tematy:O bulbas srulbas :P

Ja mam 30 lat i jestem sam. Jak miałem 27 rozstaliśmy się z dziewczyną po 5 latach. Teraz dopiero czuję wolność. Kupiłem motocykl jeżdżę po zlotach. Na zlotach są osoby w różnym wieku od gówniarzy na skuterkach po dziadków na Goldwingach (taki wypasiony motocykl). Czasem skoczę na moto gdzieś za granicę. Uczę się niemieckiego i angielskiego. Normalnie brakuje mi czasu. Ostatnio myślę jeszcze o wędkowaniu. Jak patrzę na znajomych, którzy wzięli kredyty hipoteczne mają dzieci i żyją od wypłaty do wypłaty to aż się cieszę, że się rozstaliśmy z dziewczyną.

chlopinka ma 20 lat i poglad na zycie zaden, nastolatek ogluszony rzekomą dorosłością na papierku i tyle. dorosnie to zrozumie

no nie do końca się zgodzę z tezą w tytule, bo facet na starość sporo zyskuje, a przynajmniej u mnie w rodzinie tak jest, że te moja babcia i druga bardzo dbają o swojego męża, to one robią obiadki, zrobią gorącej herbatki, przychodzą wnuki, teraz tylko jeden dziadek żyje, ale jak pomyślę, ze on teraz byłby sam bez mojej babci i bez reszty rodziny, to szczerze mówiąc mocno bym mu współczuła, to smutne jak facet po 60tce nie ma nikogo z rodziny.

a żeby po 60tce było otoczony rodziną, to jednak trochę wcześniej musi się o to postarać ;)

Można żyć tak do samej śmierci,ale nie każdemu to pasuje. Ja właśnie zakończyłam taki 'związek' bo ja jak kocham i jestem parę lat z kimś,to mam naturalną potrzebę bycia bliżej z tą osobą.

Autorze- pogadamy jak ci stuknie 50-ka..

Moja jedna babcia jest teraz sama, bo dziadek umarł trzy lata temu, mieszka sama na wsi, ma 5ro dzieci i dwoje proponowało, żeby się do nich przeniosła, ale ona woli zostać w swoim domu. Od śmierci dziadka nie ma dnia, żeby ktoś u niej nie był z jej dzieci, dwoje, którzy mieszkają w pobliskiem mieście jest niemal codziennie. Dobrze ich wychowała, bo to najważniejszy fakt, że trzeba właśnie wychować odpowiednio dzieci. To jest tutaj kluczowe. Ile to jest samotnych staruszków, którzy mają dzieci, ale one wyjechały za granicę i zapomniały o nich? mają ich gdzieś? posiadanie rodziny nie gwarantuje, że będziemy otoczeni miłością na starość, trzeba bardzo dużo od siebie dać. Dzieci nie są na szczęście niewolnikami i jesli ktoś ma być złym rodzicem, to uważam, że lepiej jeśli z nikim się nie zwiąże i nie będzie mieć dzieci. Żadna to różnica.

tak sobie przypomniałam, jak moja babcia jakiś czas temu zachorowała i pojechałam do niej na kilka dni i wtedy to sobie uświadomiłam, że ciągle ktoś do niej przyjeżdża, a to jeden wujek z jakimiś zakupami i lekarstwami, a po południu ciocia z dziećmi, żeby chwilę pogadać. Śmieszne też były te wszystkie telefony, zaczynało się rano, najpierw jeden wujek dzwonił, potem drugi, potem mój tato i wieczorem znowu :). Śmieszne i trochę mnie to wtedy denerwowało, myślałam że spokojnie się pouczę :) też mam nadzieję, że będę mieć takie dzieci, choć aż tyle nie zamierzam :P. ;)

Jestem.