Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość HelloKitty32

Dobra,w tym cyklu musi sie udać!!Kto ze mną???

Polecane posty

Och ja mam takie szczęście, że jak się kłócę z mężem to 5 minut wojna, a potem wszystko wraca do normy :) Nie potrafiłabym nie odzywać się albo złościć na Niego dłużej niż 10 minut ;) Na szczęście :) josek podziel się jedną fasolką ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piegusek ja biore dopochwowo przez wzglad na ewentualny nawrot cholerstwa:) i nie narzekam naprawde. a tak jak mowie kosztuje 3 zl zrefundowany i nie trzeba sie meczyc pod jezykiem bo bralam i wiem ze to nic fajnego. ja biore luteine bo mam za niski progesteron czyli jajeczko sie nie ma szans zagniezdzic. cykle bardzo krotkie po 21-23 dni teraz po 1 m-cu z luteina 25 dni, szalenstwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Audiola czyli brałaś luteinę dopochwowo przeznaczoną pod język? Wiem, że jest luteina dopochwowa ale kosztuje więcej ale zamiennie niby można tą podjęzykową właśnie dopochwowo co też uczyniłam w zeszłym miesiącu bo pod językiem nie dałam rady jej trzymać i niestety to był mój błąd bo dostałam jakiejś infekcji od razu wszystko mnie piekło, po stosunku u męża pojawiło się to samo. Po odstawieniu tabletek wszystko wróciła do normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość josek
No to widzę ,że jednak czas na lekarza . Poczekam na @ a potem się zarejstruje. Oststnio długo niemiałam @ test negatywny zarejstrowałam się i dostałam w ten dzień i wizyte odmówiłam. ale wole sie rejstrować jednak z innego powodu Unas z męzem tez troche napieta atmosfera. Mąż zmienił prace i ma troche stresów dotego ogólny brak czasu i czasem wiele nie trzeba aby coś wybuchło. U nas też nie ma tak ,że się nie odzywamy ale okazujemy sobie mniej czułości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piegusku jest luteina do stosowania dopochwowo, absolutnie nie bralam doustnej dla innego zastosowania:) i problemow nie mam zadnych. Josek jak rok sie starasz i Ci @ przychodzą nieregularnie to idz do lekarza, zrobisz wyniki, moze to jakas pierdola. wlasnie stymulacja progesteronem, lub za duzo prolaktyny i bedzie super:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety i u nas tych stresów nie brakuje. Remontujemy dom więc sporo pieniędzy już poszło, a jak sobie pomyślę ile jeszcze musimy dołożyć..., a chcemy wprowadzić się jeszcze w tym roku. Do tego chwilowo nie pracuję i też mnie to denerwuje. Chciałam wyjechać za granicę na pół roku ale mąż mnie nie puścił :) Poza tym On nie lubi kłótni więc zazwyczaj to ja prowokuję ale co jak co ale czułości to sobie nie odmawiamy, jak się nie widzimy to ja często dzwonię, albo napiszę coś miłego bo co drugi dzień jest w domu oprócz weekendów tu akurat mam Go dla siebie :) Audiola a ja wyczytałam mądrości z internetu i doustną zastosowałam dopochwowo - bo niby tak można ;) Póki co zapytam lekarza przy najbliższej wizycie może zmieni mi na luteinę tu nie chodzi o kwestię pieniędzy a bardziej o samopoczucie. Ten ból jajnika przy duphastonie, lekkie mdłości i od czasu do czasu ból głowy jest jednak dokuczliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piegusek ja nie moglam normalnie funkcjonowac przy duphastonie. mnie wszystko rwalo, piersi brzuch itd. istne pieklo. polecam naprawde luteinę ale dopochwową i już. kazdy ma stresy ja ich nie mam, ale maz ma. prace mam super, czas nieokreslony, mieszkac mamy gdzie, ale cooo zzz teeego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to czuję się podobnie jak Ty kiedyś podczas brania duphastonu. No to, że nie mam jeszcze dziecka to żadna tragedia, bo tak jak napisałaś mamy gdzie mieszkać, mamy co jeść a poza tym z mężem jesteśmy jeszcze młodzi i wszystko jest możliwe :) Tym bardziej, że jestem w rękach dobrego fachowca :) Najwyżej kupimy sobie drugiego psa :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i co ja mam napisac? normalnie doła złapałam :/ od wczoraj nie myślę o niczym, tylko o tej cholernej laparoskopii, która pewnie mnie czeka... josek ja staram się o pierwsze dziecko. Mam 25lat i pół roku temu poroniłam (zaszłam od razu). To był 2 cykl starań po poronieniu, ale pierwszy z owulacją. Też biorę luteinę na uregulowanie cyklów. Też mam świetny czas na dziecko, stałą pracę- mąż też. Niedługo zaczynamy budowę własnego domu...ale co z tego? buuuuu Dzisiaj jechałam do pracy autobusem...i wsiadła taka pani z dzieckiem, widać że baaaardzo biedna, dziewczynka niecały rok bo jeszcze nie chodziła..wózek obdarty, ona sama w zniszczonych ubraniach, dziecko również...widać że im ciężko w życiu...ale wiecie co- widać było u nich miłość na kilometr, tak miło było popatrzeć na roześmianą buzie dzieciaczka i na miłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tynka czytając Twoje posty to da się na odległość odczuć, że jeszcze nie pogodziłaś się ze stratą swojego maluszka. Szkoda, że nie ma określonego czasu na smutek, żal, pretensje, a po tym człowiekowi na nowo wraca siła i pozytywne nastawienie. Mam nadzieję, że kolejna ciąża, a co za tym idzie długo wyczekiwany maluszek wynagrodzi Tobie dotychczasowy ból. A wiesz, może jak zaczniecie budowę, skupisz się na niej i nie obejrzysz się a będziesz w kolejnej ciąży czego Ci życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piegusek 27 myślę, że z tym nie da się pogodzić...zawsze to będzie w sercu...ale smutek i żal mysle ze zostal gdzies w przeszlosci...staram sie juz do tego nie wracac, zaczelam nowy rozdzial pt kolejna ciaza :) ale nie jest to latwy rozdzial... moja zalamka to nie tyle nieudany cykl, co mysl ze moze za tydzien dostane do reki skierowanie na laparoskopie...boje sie jej, te przygotowania, dluga lista badan, szpital...poprostu tego nie chce! wiem ze moze to bedzie szansa...ale chyba za malo czasu uplynelo od poronienia i szpitala z tym związanego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tynka, ale spokojnie. skoro raz zaszłaś w ciążę zajdziesz i w drugą. nie wskazane jest do 6mcu po poronieniu bo organizm uczy się tego i staje się nawykiem, a tego byś nie chciała prawda? więc teraz tylko odliczać kilka cykli i będziesz cieszyć się szkrabem w brzuszku jak my :) młode, dzielne i wkrótce spełnione babki:) tak naprawdę, czy dziecko to jest "coś" czego brakuje do szczęścia czy raczej chęć posiadania (egoizmu), wymóg społeczeństwa? ja podchodzę do tego, że przydałoby się mieć, lepiej miec niż nie mieć mimo, że cudzych dzieci nie znoszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Audiola naprawdę nie znosisz cudzych dzieci? :) Powiem Ci, że ja niektórych też :) Ale jak są słodkie to aż grzech się do niech nie uśmiechnąć :):) tynka obecny lekarz też powiedział, że jak po stymulacji nie zajdę w ciążę to nieunikniona będzie laparoskopia ze względu na przebyte dwie operacje. Tylko, że robiona prywatnie bo chcę by wykonał ją właśnie lekarz, który zajmuje się moim przypadkiem więc też przerażają mnie koszty. Nie obawiam się bólu ani strachu bo wiem co mnie czeka. Ale fakt faktem nie interesowałam się tym więc nie wiem jak wyglądają przygotowania i jakie badania trzeba wykonać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piegusek a jaką terapię hormonalną będziesz mieć? ja slyszalam ze jak przygotowuja do invitro to bierzesz kilkakrotnie wieksza dawke progesteronu jak dobrze pamietam co pozwala wytworzyc wieksza ilosc jajeczek... czemu nam tego nie daja? ja moge miec blizniaki nawet i juz :) a cudze naprawde znosze tylko kilka godzin w ciagu jednego dnia, drugiego juz sie zmywam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość josek
Jesli chodzi o moje cykle to zawsze miałam takie długie najkrócej to 31 dni byłam pod kontrolą lekarz przed ciążą i mówiół ,że wszystko ok taka moja natura no ale wiadomo,że wszystko się zmienia więc choć jestem oporna jeśli chodzi o lekarzy to nie ominie mnie to Ze stratą cięzko sie pogodzić trza ją oswoić i zniz żyć, ale nie nią żyć bo wtedy traci się sens a mamy znaleść sens. To ja Was zaskoczę mam trzy psy w tym dwa owczarki niemiecki i maltańczyka i kota. I też remontujemy dom. dlamnie dziecko to powiększenie naszej miłości jest nas troje i jest jej więcej ,że chcemy sie jeszcze podzielić. I mimo ,że jest nas troje to odczuwamy ,że jeszcze kogoś brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Audiola na dzień dzisiejszy lekarz mi nie powiedział. W tym cyklu dał zastrzyk do tego duphaston i estrofem i kazał się starać ale nic na siłę :) A w razie gdyby nic nie wyszło wtedy podejmiemy inne kroki mówiąc o stymulacji, ale nie zagłębiał się w temat. Także najszybciej napisze Tobie koło 10 czerwca co dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja lubie cudze dzieci :) moge przebywac z nimi godzinami... ja troche sie juz interesowalam laparoskopia...tzn przygotowania, lista badan...nie chce mi sie w to bawic- mam nadzieje ze stanie sie cud i nie bede musiala na to isc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
josek ja też mam ciągle te długie cykle, a że w miarę regularne to chyba też bez problemu mogłabym obliczyć owulację, chociaż ostatnio nic nie czułam ani lekkiego pobolewania jajników, nie mówiąc nic o śluzu płodnym, a miesiąc temu moje pęcherzyki prawie wcale nie urosły, a w tym już była wielka różnica. Więc z tą owulacją to sama nie wiem jak to u mnie jest :) Chyba w kratkę :) mój mąż bardzo chciał mieć psa, a ja była przeciwna :) Ja się ich boję, ale namówił mnie :) Więc mamy rocznego diabła, który jest ciekawy wszystkiego, nawet ubrania mężowi wybiera otwierając szafę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piegusek czyli chodzisz na kontrole cyklu by dac Ci zastrzyk na pekniecie rozumiem? a zastrzyk boli? bo ja bólu nie lubie, ale moze to jakaś alternatywa. trzeba wczesniej patrzec czy sam pęknie pęcherzyk czy nie, chyba co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość josek
umnie tez chyba w kratkę choć jak sie współżyje to tez trudniej przyuważyć ten płodny śluz ale w tym miesiącu akurat miesismy przerwe i ewidentnie to był śluz wskazujący na korzystne dni :) i pojawiło sie pobolewanie w jednym jajniku. Więc mam nadzieje no i tez sie boje rozczarowania znowu. Najpierw zagladałam nieśmiało a terz trudno mnie powstrzymać ale tak to jest jak sie długo coś trzyma w sobie i znikim nie rozmawia i tylko słyszy ,że jesteśmy wygodni ,że tylko jedno dziecko ,że zamiast psów dziecko powinnismy sobie zrobic itp... A nikt niewie co na rzeczy i jak to boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Audiola 3 dni przed wstrzyknięciem sobie zastrzyku byłam na usg i lekarz powiedział, że w lewym jajniku ładnie mi rośnie pęcherzyk. Zastrzyk miał zrobić mój mąż, ale kiedy poszedł z psem na spacer zrobiłam go sama. Czy bolał? Nie było tak źle a zaznaczę, że mam niską odporność na ból. Po wszystkim mało nie osunęłam się na ziemię hihi emocje mi opadły, zrobiło mi się słabo :) A czy pękł? Nie wiem, dowiem się już przy najbliższej wizycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
josek ja nie raz mam fatalny nastrój przez tą całą sytuację, ale wejdę na forum trochę się wygadam, trochę coś poczytam, pocieszę się, że kobietom, które starają się latami udaje się zajść w ciążę więc tak jak audiola muszę myśleć pozytywnie. Kiedyś nawet w internecie był taki filmik o przyciąganiu, pozytywnym myśleniu :) Także ja pomyślę sobie o dziecku i tych 5 milionach w lotto ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matko... Piegusek, a gdzie się to wstrzykuje? w brzuch, pupę, miesień obojętnie jaki? ja w sobotę się dowiem wszystkiego od lekarza zapytam co i jak jak przez jeszcze jeden cykl nie zaskoczę :) w sumie usg mialam robieone z rok temu to tez czas najwyzszy zobaczyc co tam slychac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wstrzyknęłam sobie w brzuch pod pępkiem :) Naciągnęłam sobie trochę skóry i bach ! Uwierz mi jak ja to zrobiłam to nie było tak źle. Poza tym ten zastrzyk kupuje się w siedmiu strzykawkach i stosuje się go do "protokołów" ( nie znam się) ale to chyba przed in vitro, a ja dostałam jeden - kupiony u lekarza za grosze, na pęknięcie, chyba na pęknięcie bo z tego wszystkiego nie zapytałam tak się zestresowałam, ale pielęgniarka życzyła mi powodzenia więc raczej chodziło jej o zajście w ciążę po zastrzyku :) Kilka stron wcześniej napisałam jaka to nazwa. Teraz już nie pamiętam. Ja przez ostatnie 2 miesiące usg miałam robione 4 razy i za cholerę nie mogę "polubić" tego badania :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze pregnyl? głośno o nim. ale mnie zaczely bolec piersi.... bolą mocno i przestają... po tej naszej calej historii nie trzeba zapisywac objawow w kalendarzu tylko poczytac i bede wiedziec co bylo w poprzednim m-cu :) dzielna dziewczyna jestes, ja bym padla wczesniej, no ale dla dobra naszego bym to zrobila, chyba... męża bym nie poprosiła bo ybłaby awanti ze szaleje wiec wszystko po cichu... w sumie to jeszcze za wczesnie na myslenie o takich sprawach.. dopiero 2 spokojny cykl wiec nie panikuj Audiolaa nie panikuj :))) Przesyłam pozytywne FLUIDY!!!!!!!!!!!! fruuuu fruuuu (') jedna fasolka (')druga fasolka (') trzecia fasolka (') czwarta fasolka poszło!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja swoją fasolkę złapałam - dzięki Audiola :* hihihi Nie, nie to nie pregnyl, czekaj zaraz znajdę GONAPEPTYL DAILY (dawny Decapaptyl) tak ten lek się nazywa. No u nas jest tak, że o dziecko staramy się razem więc o wszystkim co się dzieje ze mną mój jest przeze mnie informowany :) Pilnuje bym brała tabletki bo niestety mam skłonności do zapominalstwa :) A jak chodzimy razem na wizyty to później w domu przypomina mi o czym lekarz mówił, bo jakoś te wizyty straszne stresująco na mnie działają. Patrz Audiolka bo Ty zaraz w ciążę zajdziesz i nie będziesz miała już czasu na panikę :) A dlaczego bolą Cię piersi? To przez owulację? U Ciebie chyba już nawet po? :) Kto wie co tam u Ciebie się dzieje, kto wie... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piegusek, zazdroszczę Ci podejścia męża, ja mam u niego wsparncie jak coś się dzieje, widocznie narazie nie uważa że dzieje się coś złego i dlatego jest normalnie. on mnie b. dobrze zna i nie chce powodowac jeszcze wiekszej mojej frustracji czy strachu czy swirowania:) wiec niech robi jak robi. no no bola i piersi i podbrzusze:) a rano malo nie zwymiotowalam:) jak nic ciąża:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damy radeee
hej! Audiola, mnie na wasz topik zaprosiła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość josek
Ja dl siebie tez złapałam fasolkę uff jeszcze chwilka i do domku zmykam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×