Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy nie załujecie ze nie macie

jedynak czy to madra decyzja

Polecane posty

Migotka_89 > przykre, że jako dziecko czułaś się wyobcowana, samotna widocznie czegoś zabrakło w wychowaniu przez Twoich rodziców. Mnie nigdy takie uczucia nie towarzyszyły . Byłam szczęśliwym dzieckiem od zawsze miałam przyjaciółke z która przyjaźnie się do tej pory, wiele koleżanek , dom zawsze był pełny i nigdy nie czułam się samatna. "kolezanka nie zawsze stanie za toba w potrzebie, a rodzenstwo tak" to też nie do końca prawda. Znam rodzeństwo które walczy o majątek rodziców i wierz mi nie przebierają w środkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Migotka_89
Mam do tego duzo czasu jest 17 lat mlodszy.a ty hoop cola masz rodzenstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoop cola
mam- nie czytasz tematu to po co sie wypowiadasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam rodzeństwo, troje. Bardzo ich kocham i wspieramy się często. Siostra bardzo się cieszy, że będzie ciocią. Chciałabym mieć co najmniej dwójkę dzieci. ALE... Żyjemy w takim kraju, że już jedno dziecko to spory wydatek. Gdyby nie pomoc JEGO matki to bym nawet na wózek nie miała. A ja chcę, żeby mojemu dziecku niczego nie brakowało i nie mówię tu o świecących i tańczących zabaweczkach tylko o artykułach pierwszej potrzeby. Buty, ciuchy, książki do szkoły. Jasne, nie po to mam dziecko, żeby je posadzić na kolorowej macie edukacyjnej, bo to ja mam je uczyć a nie zabawki. Ale nie chcę, żeby kiedyś ode mnie usłyszało "Nie kupię ci książek do szkoły bo mnie nie stać, skserujesz sobie od kogoś. poproś w sekretariacie." Albo wyliczanie zeszytów na sztuki zależnie od ilości przedmiotów a potem zdziwko że chcę na zeszyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ally84
Czesc, ja mam jedna siostre (dwa lata starsza) i tak naprawde tylka ja. Nie wyobrazam sobie zycia bez niej i wogole bez rodzenstwa. W dziecinstwie jak to za mlodu, bilysmy sie i klocilysmy, ale teraz nie wyobrazam sobie byc samej. Ojciec zostawil nas jak my bylysmy male (ja mialam 10 lat), moja Mama zmarla 3 lata temu, nie mamy zbyt dobrych kontaktow z kuzynkami i reszta rodziny. Sa, bo musza byc, ale tak naprawde to my same dla siebie jestesmy wszystkim. Mieszkamy kupe kilometrow od siebie (ja w irlandii, Ona w polsce) i powiem Wam ze mam tutaj wielu znajomych, kochanego chlopaka, prace, przyjaciol, ale nikt nigdy nie zastapi mi siostry. Chocby nie wiem co, zawsze mozemy na siebie liczyc i sobie pomagamy jak mozemy, bo mamy tylko siebie. Kwestia tak zwanych wiezi krwi (mi sie wydaje) ze polega na wychowaniu dwojki dzieci w jednym domu. U mnie sie zawsze powtarzalo ze my we dwie jestesmy dla siebie najwazniejsz i chocby nie wiem co, kolezanka lub przyjaciolka to jednak obca osoba. Nasza Mama byla zlota kobieta i tak nas wychowala ze jestesmy ze soba bardzo blisko. Natopmiast... mam kolezanke ktora ma 5 siostr i nie utrzymuje kontaktu z rzadna i zawsze twierdzi ze jakby byla jedynaczka byloby jej lepiej, bo w dziecinstwie musiala sie wszystkim dzielic, obrywala za mlodsze (jest najstarsza) a teraz i tak nie ma kontaktu z pozostalymi i nie pomagaja sobie zbytnio w doroslym zyciu, a nawet przeszkadzaja. Wydaje mi sie ze to jest kwestia charakterow i wychowania dzieci.Ja pochodze z nie pelnej rodziny (brak ojca), ale Mama tak nas wychowywala ze co kolwiek by sie nie dzialo, trzeba przeprosic i sie kochac i szanowac, bo jestesmy rodzenstwem. Uwazam ze pojawienie sie drugiego dziecka w rodzinie jednodzietnej moze byc trudne, ale trzeba nad wszystkim panowac i poprostu sobie wychowac dzieci w milosci i szacunku, stworzyc ta wiez i tlumaczyc dzieciom ze to jest najblizsza Ci osoba. Zycie jedynaka moze byc poprostu... smutne i samotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoop cola
jedno dziecko to duże wydatki a dwoje to juz masakra i finansowe hara-kiri

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam troje młodszego rodzeństwa i same są z nimi problemy, mam córkę i myślę że to będzie nasze jedyne dziecko także ze względów finansowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aafisia fisia
ja jestem jedynaczką...a czy to dobrze, czy źle ciężko mi ocenić, chyba dobrze, rodziców mam na wyłączność:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Migotka_89
Przeczytalam caly topik i wyrazilam swoje zdanie,bo jedynakiem bylam.nie wszyscy musza miec taki sam poglad na sprawe rodzenstwa,czy jego braku.Ja bylam od malego wrazliwa i czulam sie gorsza z powodu bycia jedyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ally84
Kazdy psycholog Wam powie, ze to kim jestesmy, jak sie zachowujemy, jakie mamy poglady i podjescia do pewnych spraw wynieslismy z domu. Ja nigdy nie zdawalam sobie z tego sprawy, dopoki nie wyszlam sama z mojego rodzinnego domu. Mama zawsze nas przytulala, mowila ze kocha, okazywala bardzo duzo uczuc, ale bylo baaardzo malo rozmowy. Ojciec odszedl, Mama stawala na glowie zeby wszystko bylo w miare ok, zeby nie brakowalo na chleb i zebysmy sie uczyly, ale nie widzialam rodzicow rozmawiajacych, Mama tez sie nie lgnela do rozmow o problemach... Gdy wyszlam z rodzinnego domu i zaczelam mieszkac z moim ukochanym, gdy tylko pojawial sie problem, nie umialam o tym rozmawiac :/ zamykalam sie w sobie. On natomiast pochodzi z domu w ktorym wychowywala go babcia. Nigdy nie przytulala, zawsze siadal do stolu w kuchni jak cos przeskrobal lub bylo cos nie tak i musial rozmawiac. Mowic dlaczego tak a nie inaczej. Spotalismy sie jak dwie osoby z zupelnie innych planet. Dwa lata mi zeszlo zeby zaczac rozmawiac o problemach...a jemu zeby zwyczajnie sie przytulic na kanapie i ogladac razem film. Wszystko to wynosimy z domu, tak samo posiadanie rodzenistwa i podejdzie do tego tematu. Jak ktos mial przykre relacje z bratem/siostra i wolal byc jedynakiem, zastanowi sie 5 razy przed poczeciem drugiego swojego dziecka... tak to juz jest. Wydaje mi sie ze do wszystkiego trzeba dorosnac, wiedziec jak sie zachowac w danej sytuacji i przede wszystkim uczyc swoje dzieci milosci, relacji, rozmowy, tego co w zyciu jest wazne (siostra/brat) i mniej wazne... koledzy i kolezanki, ktore sa, a niestety za chwile moze ich nie byc... Powodzenia dla wszystkich zastanawiajacych sie nad tym tematem. I powiem tak - dobrze wychowane dzieci (dwojka, trojka) nie beda widziec swiata poza soba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aafisia fisia
ja lubię być jedna,a wrażliwa jestem i to bardzo ,nie wiem czemu, ale to raczej nie przez bycie jedynaczką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narodzic to nie sztukaaaa
krzywdę dziecku to mozesz wyrządzić rodząc drugie nie mając warunków i pieniędzy na jego normalne wychowanie, danie szkoły w tym wyższej, zapewnienie mieszkania w dorosłym starcie życia dziecka. Jak nie masz takich możliwości to się nie decyduj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ile zapewnienie dziecku
wykształcenia jest zrozumiałe (choć wiele osób studiuje i jednocześnie pracuje dzięki czemu są bardziej zaradne) to dlaczego mam obowiązek kupowania dziecku mieszkania? Z domu nie wyrzucę, może sobie mieszkać jak długo chce, nawet kasy od dziecka nie wezmę ale dlaczego mam mu dawać wszystko jak na tacy??? Idąc taką mentalnością to wychowamy samych jedynaków - snobów i egoistów z roszczeniowym podejściem do życia no bo skoro mnie powołaliście na świat to inwestujcie we mnie do końca życia. Paranoja jakaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynaczka88
Ach, głupoty gadacie co poniektórzy. Jestem jedynaczką, poza tym wychowaną bez ojca i nie rozczulam się ani nad jedną sprawą, ani nad drugą. A ci co tak robią to po prostu słabi ludzi, nic tylko narzekać potrafią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam egoistyczny
pogląd. Nie wyobrażam sobie, że moja mama i dzidkowie (ojca nie mam) mogliby kochać kogoś jeszcze poza mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale gupie gadanieeee
rodzice są po to aby inwestować w dziecko, a jak nie mają ochoty to gdzie jest napisane, że musza rodzić,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do o ile zapewnienie dziecku
co , narodziło sie dzieci i ciebie teraz nie stać i tak się głupio tłumaczysz. To po cholerę tyle ich rodziłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rhctbgvfs
sama jestem jedynaczką i zawsze pragnełam mieć rodzenstwo. nie wyrządzaj dziecku krzywdy ono będzie samo przez całe zycie. jesli mozesz postaraj sie o rodzenstwo a nuż się uda. Moje dziecko NIGDY nie bedzie jedynakiem, sama nim byłam i wiem co to znaczy. Poza tym czasami czułam się jak dziwoląg, jak nieuspołeczniona... Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mało znam
przykładów rodzeństw, które w dorosłym życiu żyją w zgodzie. Moja mama z bratem sa na wojennej ściezce od lat. Nie pomogliby sobie za nic w świecie. W innych rodzinach jest bardzo podobnie. Mama mojego chłopaka ze swoją siostrą rozmawiała ostatnio (z tego co mi opowiadała) kilkanaście lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do o ile zapewnienie...
ja mam tylko jedno dziecko, któremu niczego nie brakuje ale nie oznacza to też że ma wszystko co tylko zechce bo ja kocham dziecko mądrą miłością. Rodzic nie ma obowiązku inwestowania w dziecko przez całe życie. Podstawą jest zapewnienie wykształcenia i dobrego wychowania a nie roszczeniowej postawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że kontakt między rodzeństwem w dużym stopniu zależy od wychowania i atmosfery w rodzinie. U nas może nie zawsze było idealnie, ale zawsze ja i moje rodzeństwo czuliśmy że rodzice nas kochają, i co ważne kochają nas wszystkich tak samo i tak samo o nas dbają. Nie wyobrażam sobie że mogłabym być jedynaczką. Mam świetny kontakt ze starszymi bratem i siostrą, zawsze mogę na nich liczyć i są mi bardzo bliscy. Brakuje mi chyba tylko młodszego rodzeństwa, ale to dlatego że uwielbiam dzieci :) Wracając do tematu, pamiętam jak mama mi opowiadała, że bardzo chciała dla mojej starszej siostry siostrę - bo sama miała starszą siostrę - najlepszą przyjaciółkę. Nie wiem czy miałabym taki dobry kontakt z bratem (który zawsze stawał w mojej obronie, doradzał mi w każdej sprawie) czy siostrą, z którą mogę o wszystkim porozmawiać, gdyby mama zawsze nie pilnowała, żebyśmy się ze sobą nie kłócili, nie zazdrościli sobie, i żebyśmy o siebie nawzajem dbali. W bratowej zyskałam kolejną siostrę, i chciałam Wam tylko powiedzieć, że rodzeństwo to coś cudownego, zwłaszcza kiedy wszyscy są w domu, na przykład w święta. Jeśli ma się dobry kontakt z rodzeństwem, zyskuje się przyjaciół na całe życie. Wiem, że nie wszyscy mają dobry kontakt z rodzeństwem, sama znam takie osoby. Ale jeśli jako rodzic zastanawiasz cię czy warto mieć więcej dzieci - warto. Jeśli tylko uda się dzieciom stworzyć tą wspaniałą więź, będą Ci zawsze wdzięczne za siebie nawzajem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem jedynaczka wychowana bez ojca i nigdy z tego powodu nie czulam sie ani inna ani gorsza, lepsza tez nie. taka po prostu byla sytuacja i nie widzialam w tym nic dziwnego. zawsze mialam duzo znajomycch i bardzo dobry kontakt z kuzynami. nie piszcie ze kazdy jedynak musi byc nieszczesliwy czy odstawac od reszty. ja chce miec dwojke dzieci ale jesli wyjdzie innaczej czy nie byloby mnie stac to nie plulabym sobie w twarz ze dziecko nie ma rodzenstwa. moj maz ma brata i kiepski kontakt z nim i on czesto wspomina ze moze poprzestaniemy na jednym dziecku :) nie mam nic do wielodzietnych rodzin i napewno jest tam wesolo tylko wkurza mnie ten stereotyp ze jak jedynak to nieszczesliwy ❤️ Sebastian 29.02.2008 ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcialabym, ale mnie nie stać
W skrócie było tak: bardzo ciężki poród sprawił, ze postanowiłam więcej nie mieć dzieci, po pewnym czasie mi się odmieniło i gdy syn miał około 2 lat, instynkt macierzyński zaczął się odzywać, jednak świadomie nie zdecydujemy bo nas zwyczajnie nie stać. Mieszkanie wynajmujemy, nie mamy zdolności kredytowej, żyjemy od 1 do 1, żadnych oszczędności. Dla mnie teraz sporym wydatkiem jest ubranie syna, a co byłoby z dwójką? Kiedyś będę musiała posłac go do szkoły, opłacić internat, moze będzie chciał studiować. Mam już 30 lat i zanim się 'ustawimy' będzie już za późno an drugie dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie umiem dzieciom fundowac bi
mam jedno, bo na więcej nas nie stać, nie umiem urodzić po to aby dzieci swoje zycie przewegetowały w biedzie, chociaż mamy swoje mieszkanie dwu pokojowe, ale opłaty, życie a później danie dziecku start w dorosłe życie kosztuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xbcvbtr
Nie liczy się ilość ale jakość - cóż z tego że ktoś sobie zrobi własne domowe przedszkole a z dzieci wyrosną mendy i ludzie uposledzeni społeczni bo rodzice tak naprawdę dla żadnego z nich nie mieli ani czasu, ani miłości i wszyscy wegetowali od wypłaty do wypłaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uwazam ze jedynak jest nieszczesliwy ja bylam jedynaczka 16lat po tem mama zaszla w ciaze ale to juz jest bardzo duza roznica, czulam sie sama, moje kuzynki milay siostry i braci a ja zawsze sama bylam...a zaznaczam ze moim rodzicom dosc sie powodzi...ja teraz mam coreczke ktora ma 2lataka i za 2miesiace bedziemy miec drugie;)z czego sie bardzo cieszse, dzieci lepiej sie chowaja jak sa razem...:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polska to nie pustyniaaaa
jedynaczka sama a co ty, żyłaś na pustyni, jak ktoś kontaktowy to i będąc jedynakiem nie jest sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×