moja córka,mój drugi mąż konflikt

Autorko wyglada na to ze zle wychowalas corke i zle dobralas drugiego partnera zyciowego.Corka powinna miec szacunek do ciebie i dla twoich wyborow zyciowych,partner powinnien szanowac twoja corke i to ze przechodzi teraz trudny okres dorastania.Gdybuy twoj partner rozumial chociaz troszke twoja corke to nie zaognialby sytuacji.Gdyby corka miala szacunek do straszych nie odzywalaby sie w taki sposob ani do ciebie ani do twojego partnera.

A mnie się wydaje, że temat założyła córka a nie matka. Pisze w tak infantylny sposób, że trudno oprzeć się takiemu wrażeniu.

Z tego co wiele z was pisze wynika ze ojczym i macocha to zawsze tylko zlo -ale czy biologiczni rodzice czasem tez nie sa czesto niczym dobrym? a przeciez to ich rodzone dziecko wiec tym bardziej dbac o nie powinni .A ojczym czy macocha raczej mozna ich podziwac za to ze dbaja i utrzymuja nie swoje a partnera - partnerki dziecko. Wiec nie wiem czemu ta cała nadonka na nich.Skoro wiec maja obowiazki to szacunek ze strony pasierba im sie nalezy - to oczywiste. Ktos napisal ze matka i ojczym zamykaja drzwi przed corka - a rodzice kochaja sie przy otwartych drzwiach ? tez drzwi zamykaja . wiec inna miarka mierzycie ?

aja corce wejsc do tego pokoju wogole!czytaj ze zrozumieniem

sama czytaj ze zrtozumieniem - mam na mysli wypowiedz pani ktora miala ojczyma i matka z nim zamykala przed dziecmi drzwi , chyba wieczorem jak dobrze pamietam .wypowiedz gdzie ojczym ZA KARE zabronil pasierbicy wchodzenia do swego i zony pokoju tez czytalam i popieram - jesli smarkula nie potrafi go uszanowac musi miec jakies kary .Ta jest i tak mala w porownaniu do jej zachowania .

to, że dziewczyna WE WŁASNYM DOMU ma zakaz chodzenia po pokojach? Bo jakiś OBCY palant dmucha jej matkę? To dla matki kutas jest ważniejszy od spokoju córki?

Myślisz, że jak wejdzie do pokoju rodziców, to uzyska spokój?

a jak ten kutas daje kase na bachora , znosi jego humory , spelnia zachcianki to jest dobrze? a gdzie za przeproszeniem tatusiek? czemu do niego nie idzie jak cos chce tylko do tego kutasa? tak pisze jej matka i nie moze po pracy odpoczac w swoim pokoju tylko maznosic humory smarkuli? bo ona ma swoj pokoj jak rozumie ale mieszkanie jest matki i ojczyma tez skoro jest mezem i pelni obowiazki ojca do spokoju tez MA PRAWO

Puszczalska mamusia? A gdzie jest tatuś tego wrażliwego dzieciątka? Ojej... NIE MA TATUSIA... Uuuuuu... Nie chce córusi? Jeeejkuuu...

mamusia PRZEDE WSZYSTKIM kaze corce wlasciwie sie zachowywac - a chyba to nie tak wiele ?i chyba faktycznie pisalas o swoich rodzicach uzywajac wulgaryzmow

DO "do osoby nade mna " - mysle dokladnie tak samo jak Ty - skoro biednemu dziecku tak zle u puszczalskiej mamusi niech wspanialy tatusiek ja zabierze do siebie , tam bedzie miała raj na ziemi nie wziłaŁ corki tylko w takim złym towarzystwie zostawił? No ale pewno MMUSIAŁ MIEC BARDZO WAZNE POWODY BO PRZECIE ON CUDOWNYM TATUSKIEM JEST

że tak wtrącę- dziecko to nie worek z ziemniakami by je przerzucać gdy nie spełnia pokładanych w nim oczekiwań. Zachowanie dziecka jest wypadkową zachowan dorosłych. Myślę, że wqrto tej dziewczynce poświęcić zdecydowanie więcej uwagi i tyle.

zebrały się kolejne pusczalskie i bronią swojej siostruni.

nikt nie mowi ze dziecku nie nalezy poswiecic uwagi - ale od dziecka tez trzeba wymagac i musi wiedziec co mu wolno a co nie .I to dorosli ustalajazasaday a nie dzieci

tatuś nie chce córki,bo tam gdzie mieszka chodzi się od rana do wieczora w garniturze i ona tam nie pasuje,on dobrze wie jak ją rozpastwił,a raczej nie wychował-rób co chcesz,byle spokój był. dostała dziś 1,zapytałam dlaczego,zaczęła wrzeszczeć,że gówno mnie to obchodzi,powiedziałam,że ma się uczyć,a nie biegać do wieczora po podwórku.Trzasnęła drzwiami,zamknęła się w pokoju i na złość zaczęła uderzać biurkiem w ścianę,jak weszłam do jej pokoju,to robiła na mnie takie miny jakby zobaczyła gówno. W ogóle nie ma wstydu.Pyskuje,wydziera się ,mi wstyd przed sąsiadami pozdrawiam wszystkim,nie komentuję wulgarnych wypowiedzi,bo nie będę zniżała się do takiego poziomu

w rozmowie tel.z moim mężem tatuś córy powiedział,że nie może jej wziąć nawet na tydzień(mój mąż to zaproponował,żeby zobaczył jak ona się zachowuje,poza tym ma opiekę nad nią po połowie ze mną),bo pracuje do 18 i nie ma czasu.Mój mąż pracuje również do wieczora i czas dla niej ma

"pozdrawiam wszystkim,nie komentuję wulgarnych wypowiedzi,bo nie będę zniżała się do takiego poziomu" - przecież sama używasz wulgaryzmów. O zniżaniu się do jakiego poziomu piszesz?

pzred chwila rozmawiałam z bratem przez tel.a córa krzyczy z drugiego pokoju do mnie"i czego rżysz?!" to jeden z wielu incydentów i nie piszcie :"jak ty córkę wychowałaś?!" to żadna rada,może raczej ktoś napisze,co robi gdy dziecko tak się odnosi,bo rozmowy tu nic nie pomagają za moich czasów za takie odzywki dostawało się tęgie lanie od ojca albo matki,na drugi raz bał się tak odezwać

Nastazja Kinski "pozdrawiam wszystkim,nie komentuję wulgarnych wypowiedzi,bo nie będę zniżała się do takiego poziomu" - przecież sama używasz wulgaryzmów. O zniżaniu się do jakiego poziomu piszesz? no coment

tu nikt ci nie odpowie,wszyscy tylko krytykowac potrafią,a jak człowiek prosi grzecznie o radę ,to albo wyzwiska albo cisza

Jesli dostala jedynke, to nie atakuj jej slowami "Za co dostalas jedynke?! Masz sie uczyc, a nie latac po podworku do pozna!", bo to w ogole nie rozwiazuje problemu, tylko z nia usiasc i powiedziec "Wiem, ze ci ostatnio ciezko, chcialabym ci pomoc; moge z toba posiedziec i ci pomoc, jestem dobra w tym przedmiocie i szybko poprawisz te ocene".

córka ma takie zachowanie,że napyskuje,nabroi i jeszcze trzaśnie drzwiami,obrazi się i każe mnie nie odzywając się do mnie,ręce opadają

Nick Niani ja jej nie zaatakowałam,tylko grzecznie zapytałam,bo mnie to zmartwiło,a ona od razu wsiadła na mnie podniesionym tonem,następne zdanie było dokładnie takie:"a co się stało,czy mam ci coś wytłumaczyć z tego przedmiotu?"ale ona się obraziła,zawsze się obraża,nie toleruje najmniejszej uwagi pod swoim adresem,nawet zapytać o nic nie można,od razu podnosi głos

nick niani i kot13maja racje.nie krzycz na dziecko tylko staraj sie spokojnie wytlumaczyc i pogadac.i nie pozwalaj sie wyzywac na niej swemu mezowi.

a i ktoś tu napisał,że mój mąż jest rozwodnikiem z dziećmi.Nie,nie jest ,był kawalerem -mamy wspólne dziecko.Lubi dzieci,ma ich sporo w rodzinie-od braci i sióstr.

Juz wczesniej pisalam, zebys poszla do pedagoga szkolnego, ona ma pewnie liste ksiazek, z ktorych moglabys skorzystac, moze sama ci cos podpowie. Dzieci w tym wieku sa przewrazliwione na swoim punkcie i wszystko odbieraja jako atak. Najlepiej poczekac, az dziecko ochlonie. Jest juz i tak zla, ze dostala jedynke, wiec nie dopytuj, nawet nie komentuj, dopiero wieczorem zapytaj, czy potrzebuje pomocy, ze mozesz z nia usiasc ktoregos dnia i poprawi ocene. Nie narzucaj sie, tylko zaproponuj, ale rowniez ustal zasade, ze jesli ma jedynke, to nie ma wychodzenia z domu, az nie poprawi oceny.

myslisz ,ze w ksiazkach sa cudownr srodki i działaja na pilota -cyk i sprawa załatwoina? owszem trzeba cierpliwosci do nastolatki ale nie mozna tolerowac chamstwa , jesli sie jej tak pozwoli bedzie myslalaze to norma . Tak wiec jesli matka pyta powinna odpowiedziec - jesli odpowiedziala po chamsku nie powinno sie jej oferowac pomocy w lekcjach DOPOKI SAMA O TO NIE POPROSI , a moze i przepraszam słowo w tym wieku tez sie znac powinno .Trzeba byc konsekwentnym w dzialaniach i karach - zakazach i nakazach - co nie znaczy ze sie dziescka nie kocha - i to tez powinno sie powiedziec - kocham cie corko ale bardzo nie podoba mi sie ze......i nie bede tego tolerowac

jesli matka i ojczym - bo niestety on tez jest osoba odpowiedzialnsa za zachowanie dziecka - beda konsekwentni i stanowczy mysle ze z czasem bedzie ok niestety tatus umywa rece bo niewiele tu dziala jesli chodzi o wychowanie dziecka A POWINIEN

ale jak czyta sie wypowiedzi to tatus jest super bo to TATUS a ojczym jest do niczego za sam fakt ze ojczymem jest

do moje drogie panie - corka nie poprosi o pomoc, bo ona sama ma to w dupie. Masz racje co do przeprosin i faktycznie, konsekwencja jest tutaj kluczem. Ale ja bym nie czekala, az dziecko sie zlamie i przyjdzie poprosic mnie o pomoc, ja nie musze byc proszona, ja oferuje swa pomoc i bez tego. A w ksiazkach duzo jest dobrych rad, zwlaszcza jak zwracac sie do zbuntowanego dziecka, ktore kazde slowo odbiera jako atak. Prawda - ksiazki nie zawieraja cudownego srodka na dzieci, ale zawieraja duzo madrosci i warto z nich korzystac.