Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozwodaz corom

moja córka,mój drugi mąż konflikt

Polecane posty

Gość Drogie Panie.
Do kogo te rady o spokojnym i łagodnym podejściu, o terapii u psychologa, o ksiażkach pomocnych rodzicom. Przecież autorka to prostaczka, raczej książek nie czytuje, zas wiedzę o życiu czerpie z brukowych gazet i durnych seriali. Normalnie, to matka stara się pomóc dziecku w każdej sytuacji, a tutaj nie dość, że zafundowała dziewczynie nowego "tatusia", to jeszcze jakieś rodzeństwo, a w ogóle to ma swoją córkę gdzieś. Mamusia chce nastolatki ktora będzie miła i układna, służalcza dla partnera mamusi, opiekuncza dla dzidziusia, a w ogóle to najlepsza w szkole. Tylko mamusia nie liczy się z tym, że i w pełnych, zdrowych rodzinach, nastoletnie dzieci sprawiają kłopoty, gdy się rodzeństwo pojawi, nawet w rodzinach inteligentnych ludzi. Mamusi niestety inteligencji brakuje. Mamusiu. Kiedy NORMALNIE z córką rozmawiałaś o tym co Ją trapi, co cieszy i czego potrzebuje. Kiedy byłyście tylko we dwie w sklepie, na spacerze czy wspólnie coś robiłyście? Uważasz, że jak sobie urodziłaś nowego dzidziusia, to starsze dziecko od razu staje się dorosłe? Mamusiu, mniej twojego egoizmu, więcej miłości wobec córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje drogie panie x
do nick niani- ja poczekałabym az corka sie zlamie - wtedy jest szansa na to ze zrozumie - jesli matka i ojczym beda jej nadskakiwac i przemilczazle zachowanie uzna to za norme i nie wyciagnie wnioskow ---do drogie panie - a jakie masz prawo obrazac autorke i nazywac ja prostaczką? miala prawo ulozyc sobie zycie i urodzic drugie dziecko - sugerujesz ze nie? a moze matka powinna poprosic corke o zgode w temacie powtorne zamazpojscie , urodzenie drugiego dziecka?To dorosli decydują o swiom zyciu jak i podejmuja decyzję w sprawie nieletnich dzieci , a dzieci sie wychowuje a nie podporzadkowuje ich kaprysom i zlym humorom , bo wtedy rosna egoisci , bandyci itpczytaj codzienne wiadomosci tam wiecej na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje drogie panie x
i jeszcze -do drogie panie - milosc to odpowiedzialnosc - wymaganie i konsekwencja w dzialaniach wobec dziecka to zdrowa milosc , zamykanie oczu na to co zlego robi dziecko jest latwiejsze , ale skutki potem oplakane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama juz nie wiem... Patrze na problem z perspektywy nastolatki oraz opiekunki do dzieci. Kiedy ja sama bylam nastolatka i mama zaczynala te przydlugie rozmowy o zachowaniu, to nienawidzilam jej jeszcze bardziej. Za to, ze ingeruje w moje zycie, ze mnie krytykuje, ze widzi tylko to, co robie zle, a nie chwali mnie, nie motywuje do dzialania. Dla niej bylo tylko "Za co ta jedynka?!", albo "Nigdzie nie pojdziesz", albo "Bedziesz to jadla". Wiecznie niezrozumienie - nie sadze, aby bylal to czyjakolwiek wina, po prostu bunt nastolatki i matki, ktora widzi, ze jej wladza rodzicielska sie konczy. Gdy mi kazala przeprosic, to z mina pelna nienawisci szlam i przepraszalam, zeby tylko sie odczepila, a nie dlatego, bo miala racje. I gdyby, tak, jak mowisz, kazala mi przeprosic, zanim mi pomoze w lekcjach, powiedzialabym "No to nie" i poszlabym do pokoju, trzaskajac drzwiami, SPECJALNIE dostajac jedynki, zeby zobaczyla, ze ja i tak nie przeprosze, a predzej, czy pozniej ONA pozniej bedzie miala mnie na glowie i moje oceny. Przypomnijcie sobie, jak to bylo byc nastolatka, jak bardzo bylyscie wrazliwe na swoim punkcie i wszystko wygladalo jak olbrzymi problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
wyznaczanie granic jest dla dziecka oparciem. Ale mądre wyznaczanie granic, a nie takie, które dziecko poniża. Druga sprawa - nastolatka to jest 14, 15 latka a 12 latka jest jeszcze DZIECKIEM 0- takie kategoryzowanie doprowadzi do tego , ze niedługo 15 latki nazwiemy młodymi kobietami do których im jeszcze droga daleka. Co do córki- jeszcze raz powtarzam- jej agresja jest wołaniem o pomoc i miłość matki- jak widać garniturowy tata zgodnie z moimi przypuszczeniami wymiksował się z pomocy. Autorko- napisałaś gdzieś, że synowie Twego męża lubią Cię stąd moje przypuszczenie , ze związałaś się z rozwodnikiem z dziećmi i niesprawiedliwie całą czwórkę( 2 synów, swoje niemowlę oraz córkę) traktujesz ale być może to był jakiś podszyw. Moim zdaniem , gdy córka zachowuje się tak jak się zachowała z biurkiem( tzn nie zapanowała ad emocjami) powinnaś ją potraktowac jak dziecko tzn pozostawić ją samą w pomieszczeniu dopóki się nie uspokoi niezależnie od tego , jak długo będzie krzyczała( oczywiście bez dostępu do mediów) a gdy już się uspokoi i będzie gotowa na spokojną rozmowę( może to trwać nawet kilka godzin) to porozmawiaj z nią , ale nie z pozycji ważnej i silnej matki- już panowaniem nad jej agresją i własnym spokojem pokazałaś swą siłę-ale z pozycji osoby kochającej( ale nie litującej się) , powiedz , jak bardzo ją kochasz, jaką jest mądrą dziewczynką, jak bardzo w nią wierzysz i że pomożesz jej w kazdej sytuacji. Tylko wtedy możesz to zrobić, gdy dziecko jest spokojne i nastawione na słuchanie, póki co nie wyznaczyłaś granic a za to w jej odczuciu poniżyłaś ją ( zresztą jak wszyscy wokół- ojciec, ojczym , być może szkoła). Zapanuj nad jej emocjami a dotrzesz do jej serca. Rób to tyle razy- ile będzie trzeba.Wychowanie wymaga cierpliwości, zwłaszcza w tak trudnej sytuacji w jakiej się znalazło to dziecko. czy partner powinien się wtrącac? Jeśli nie narusza to godności dziecka to tak.Chodzi tylko o to , by dla dziecka stać silnym autorytetem a nie dyktatorem. To ogromna różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama jest prostaczką
bo inteligentni ludzie, normalni ludzie widzą potrzeby dziecka, starają się pomóc. Pisalyście o psychologu, o książkach, które by mamusia mogła przeczytać - dotyczących wychowywaniu dziec. No i cóż mamusia zrobiła? Kolejną awanturę córce. Mamusia ma gdzieś potrzeby córki, układa swoje własne życie, a corka jej w tym zawadza - taka prawda bije z postów mamusi. Każdy rozsądny człowiek wie, że dziecku świat się zawalił gdy rodzina sie rozpadła, później nowy facet mamy i nowe dziecko. No i jak mamusia pomaga córce w tych zmianach? Otóż wrzeszczy! i traktuje jakby dziecko uczuć nie miało. Tak. Zapatrzona w swoją nową "rodzinę" odstawiła córkę na bok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje drogie panie x
mądrze napisał kot - trzeba rozmawiac z dzieckiem tyle ile trzeba i nie wtedy kiedy ona wrzeszczy a czekac - nawet nie tylko kilka godzin a i kilka dni - natomiast w tym czsie nie nadskakiwac , nie litowac sie , rozmawiac tylko sluzbowo - bo przeciez trzeba np zawolac corke na obiad itp tez bylam nastolatka i tez sie buntowalam - jak wiekszosc z nas - jak narozrabialam moja mama byla smutna i po prostu nie mowila nic - po jakims czasie dochodzilo do mnie ze robie zle i przepraszalam - byla konsekwentna i chyba dlatego czegos mnie nauczyla .Potem wyszlam za maz za wdowca z 2 dorastajacymi corkami 11, 12 lat .Przez rok wspolnego mieszkania byl koszmar .Nie umialam sobie z sytuacja poradzic a one noie umialy sie odnalezc .nadskakiwalam im zeby bylo ok - bylo jeszcze gorzej .Ich ojciec tez niewiele mogł .Po mnie wiecej roku zmienilam metody .Po wspolnej rozmowie z mezem doszlismy do wniosku ze trzeba inaczej .A ze ja mialam wiecej czasu dla nich niz ojciec wiekszosc bylo na mojej glowie .Nawet jak mi bylo ich zal bylam konsekwentna i stanowcza w zakazach i nakazach .mąz tez .Nie bylo łatwo , ale po ok 2 latach kazdy znał juzswoje obowiazki i prawa i je respektował .Dziewczynki poprawiły sie w nauce i przestały byc wulgarne i opryskliwe .DZis obydwie juz studiuja , a starsza powiedziała nawet kiedys - ze dzieki mnie wyszla na ludzi .Mysle , ze autorka nie ma latwo w takiej mieszanej rodzinie i w sytuacji gdzie ojciec dziecka niewiele robi , a moze nawet szkodzi .Ale jesli wspolnie z mezem beda cierpliwi i konsekwentni to kiedys sytuacja u nich tez sie uspokoi .Ojczym musi wyrazac swoje mysli i miec zdanie na temat pasierbicy - rowniez i po to aby uznala ze jest integralna czescia rodziny a nie kims obcym ktory nie ma tu prawa glosu - bo takie prawo ma .Tak samo jak matka miala prawo ulozyc sobie zycie ponownie i yrodzic dziecko .Inna rzecz czy dobrze wybrala , ale to nie jest tematem tej dyskusji .Wybierajac partnera zawsze ryzykujemy -mniej lub wiecej - tak jak przy podejmowaniu jakiejkolwiek decyzji .milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z kazda linijka te
go postu!Mama jest prostaczką bo inteligentni ludzie,normalni ludzie widzą potrzeby dziecka,starają się pomóc.Pisalyście o psychologu,o książkach,które by mamusia mogła przeczytać-dotyczących wychowywaniu dzieci.No i cóż mamusia zrobiła?Kolejną awanturę córce.Mamusia ma gdzieś potrzeby córki,układa swoje własne życie,a corka jej w tym zawadza-taka prawda bije z postów mamusi. Każdy rozsądny człowiek wie,że dziecku świat się zawalił gdy rodzina sie rozpadła,później nowy facet mamy i nowe dziecko.No i jak mamusia pomaga córce w tych zmianach?Otóż wrzeszczy!i traktuje jakby dziecko uczuć nie miało.Tak.Zapatrzona w swoją nową"rodzinę" odstawiła córkę na bok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama jestes prostaczka
Oceniając sytuację w ktorej nie jesteś i nie byłas nie masz pojęcia zielonego co czuje matka .Owszem , corka jest w trudnym wieku i sutuacji ktorej jeszcze nie zaakceptowała , ALE TO NIE UPOWAZNIA JEJ DO CHAMSTWA WOBEC MATKI I OJCZYMA KTORZY JA UTRZYMUJĄ I OPIEKUJA SIĘ NIĄ I WINNA IM SZACUNEK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak oczywiscie,jasne,wedle nie
ktorych to ten,,wstretny,,bachor ma zamknac morde i byc ukladny grzeczny kiedy nowy tatus besdzie sie na tym,,wstretnym,,bachorze wytrzasal!wasze poczucie sprawiedliwosci jest wyjatkowo durne i debilne!i tak dla informacji niektorym.mam pelna szczesliwa rodzine.tylko draznia mnie tacy ludzie ktorzy przedkladaja obcych ludzi[autoreczka tematu i jej nowy mezulek!]nad szczescie i spokoj psychiczny wlasnego dziecka.dziekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama jestes prostaczka
Najlepiej rzucić w kogoś kamieniem .....a czy ty nigdy nie podniosłas glosu na dziecko? oceniaj najpierw siebie potem innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj , oj czyzby?
Masz szczęsliwa rodzinę .....DZISIAJ .....a nie wiesz co bedzie JUTRO ......Wiec popieram osobę wyzej - ten bachor ma słuchac - a nie pyskować wedle ciebie moze to bachor ma w domu rzadzic a matka słychac no i po pierwsze wyrzucic meza i małe dziecko aby corunia egoistka - bidulka w trudnym weieku -mogła robic co chce .A do tatusia kochanego wynocha skoro jej tu zle - wtedy wroci z pokorną miną i zamknie pysk .Ojczym taki zły? To czemu jak cos chce to do niego a nie do tatulka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj , oj czyzby?
A moze ty wezmiesz do siebie tego bachora - przecie u ciebie mialby raj , w tak szczesliwej rodzince? chybaznajdzie sie miejsce , przecie mu sie krzywda dzieje u matki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwodaz corom
cześć kobietki.Ja byłam bita w dzieciństwie i miałam kary,dlatego jestem zbyt pobłażliwa i córa mnie nie słucha.Mówi do mnie taki m tonem,jakby mnie chciała wychować a ja mam być cicho.Ojczym stara się nie wtrącać,ale ona go prowokuje:łazi za nim i go zaczepia śmiejąc się z niego,wyśmiewając jego wygląd.Dawaliśmy jej kieszonkowe,jak nabroiła,miała wstrzymywane....nie zdało to egzaminu,bo jak pojechała w weekend do rodziny tatusia,dostawała prezenty bez okazji i pieniądze od niego i jego rodziny zawsze perwsza wyciągam rękę do zgody,chodzę wołam sto razy na obiad,nie potrafię się nie odzywać mąż mnie przekonuje,że powinna na miesiąc zamieszkać z ojcem,tam nikt nie będzie pochwalał chamskiego zachowania,ona w końcu pokaże na co ją stać,bo jak tam jest 2 razy w miesiącu pół godziny,to prawdziwej twarzy nie pokazuje.Ale ja wiem,że nie zmrużę oka jak ona będzie tam.Ona to wie,wyczuła mnie i zaczęła mnie wręcz straszyć,że się wyprowadzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę być okrutna, ale przyprowadziłaś 12 letniej dziewczynce obcą osobę do domu. To jak odnosi się do ojczyma to trochę jak obrona terytorium. Najwidoczniej nie czuje się dobrze w jego towarzystwie i nie chce żeby on jej rozkazywał, a reaguje irytacją na wszystko co się dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haaaaa haaaa haaa haa
zgodzę się z poprzedniczką, ale nie do końca bo jej nie chodzi o to, że ktoś jej rozkazuje, ona chce mieć terytorium pod swoją władzą i nie pasuje jej, że jakiś facet przejął część terenu to się da wyprostować, spokojnie i bez wrzasków, konsekwencja, rozmowy i cierpliwość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwodaz corom
Fawila Nie chcę być okrutna, ale przyprowadziłaś 12 letniej dziewczynce obcą osobę do domu. To jak odnosi się do ojczyma to trochę jak obrona terytorium. Najwidoczniej nie czuje się dobrze w jego towarzystwie i nie chce żeby on jej rozkazywał, a reaguje irytacją na wszystko co się dzieje. w takim razie późno to okazała,bo mieszkamy wszyscy razem już ponad półtora roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cóz... skoro dziecko jest silniejsze psychicznie od matki i rządzi w domu, to chyba czas na wizyte u terapeuty rodzinnego, bo masz poważny problem ze sobą, kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może to też być początek młodzieńczego buntu, w taki a nie inny sposób okazany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mysle ze Fawila ma racje
Fawila.Nie chcę być okrutna,ale przyprowadziłaś 12 letniej dziewczynce obcą osobę do domu.To jak odnosi się do ojczyma to trochę jak obrona terytorium.Najwidoczniej nie czuje się dobrze w jego towarzystwie i nie chce żeby on jej rozkazywał,a reaguje irytacją na wszystko co się dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ludzie, ten kochaś to ma
tupet. Zaproponował by córkę ZA KARĘ ODESŁAŚ do tatusia. A co to k..., paczka jakaś czy co? Mamusiu, to jest TWOJE DZIECKO, TAK SAMO WAŻNE JAK TEN NOWY DZIDZIUŚ którego ci gach zrobił. Na słowa twojego kochasia natychmiast! powinnaś go wypieprzyć z domu, jak takie bydle ośmiela się coś podobnego tobie proponować? A ty co robisz? Wrzeszczysz do córki żeby wipieprzała do tatusia! I ty się uważasz za matkę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo mamusia woli nowego bachora
i nowego mezusia[pewnie mlodszego od siebie ogiera]co jej niezle dogadza w lozku a starsze dziecko to co tam!mozna jak mebel odstawic do bylego!niezla szmata jestes,,mamusiu,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość redfvxxx
temat spadł na psy,ponieważ jakiś debil z uporem maniaka pisze tu obraźliwe posty pod adresem autorki,nic dziwnego,że kobieta się przestała tu wypowiadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dziwisz sie ze ktos sie zden
erwowal?bo ja wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja się dziwię, bo sama
miałam taką sytuację: byłam w 5 klasie podstawówki jak mama przyprowadziła faceta do domu i pamiętam jak mi nadskakiwał a ja i tak byłam dla niego wredna. Dlaczego byłam wredna? Bo mogłam. Nastolatki nie zawsze są biednymi i zagubionymi ofiarami. Nastolatki to bardzo przebiegłe i często wredne istoty. Szczególnie jak mogą sobie na to pozwolić. Jak najbardziej - córkę do ojca. Przecież to tata, kocha, niech też ją trochę "powychowuje". Może jak on też zobaczy, przekona się sam jakim "aniołkiem" jest, to przestanie ją tak rozpieszczać i dziewczyna usiądzie trochę na tyłku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bo mamusia woli nowego
nie mam dzieci wredny bachorze a gdybym miala miec takiego bachora jak ty to wolalabym go utopic - bo takich bachorow nie powinno sie rodzic , a jesli juz sie przytrafi to do kanału

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bo mamusia woli nowego
chyba twoja stara jest taka jak ty bo inaczej nie mialaby takiego bachora , i nie zamierzam z toba pisac - twoje miejsce nie tutaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kochanki
niszcza zycie zon, tylko ich mezowie! skoro facet nie ma skrupółwó to dlaczego niby kochanka ma je miec. dla kochanki zona to kobieta czesto widmo-nie widziała, nie zna jej.Jak sie czyta kobiety, ktore misia usprawiedliwiaja a na kochanki psioczą to słabo sie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednak ja uważam że
kochanka - to ona pcha się żonatemu do wyra. Popatrzcie wokół - ile waszych współpracownic kręci d... na widok faceta, ile z nich zadziera kiecki coraz wyżej, gdy facet w pobliżu, ile z nich skarży się na nieudacznika męża i zachwyca koleżką z pracy. Ile z nich na prawo i lewo wręcz rozgląda się w poszukiwaniu faceta. Popatrzcie na przyjęciach, na wycieczkach i wczasach - baby są zwykle tak natrętne, że nawet własny mąż czy żona innego faceta nie stanowi zapory - gdy się taka puszczalska baba zaweźmie na jakiegoś faceta. Nie wybielam facetów, ale zawsze to baba prowokuje do zdrady. Zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roksana28
wedug mnie musisz przeprowadzic długa rozmowę z córką i sie dowiedziec co takiego szczególnego jej przeszkadza a potem o tym samym z mężem i powinnas dojsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×