Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasica_87

20 październik 2010r. Redukcja / Sylwetka / Walka z nadwagą

Polecane posty

Gość kasica_87

Hej:) poszukuję kafeteryjnych uparciuchów którzy portafią postawić sobie cel i za wszelką cenę dążyć do niego;) ja sama mam do zżucenie ok 6kg:) + sylwetka + likwidacja celulitu:) znajdzie się ktoś chętny?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CarmenLatinoLover
Hej :) ja się chętnie do Ciebie dołącze :) Co prawda nie zamierzam nic zrzucać, bo udało mi się to już 2 lata temu :) ale ostatnio trochę sobie pofolgowałam a trze4ba zadbac o to zeby nie tyc ;) wiec czas odbudowac formę i dobre samopoczucie :) Jakies pomysły na spełnienie Twoich planów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja dołączę. Też około 6 kg chcę się pozbyć :-) Zapisałam się na fitness i chodzę na różne aerobiki i Pilates. Od listopada włączę siłownię. Efekty są !!! Jestemn zdeterminowana i do wakacji moje ciało będzie holiłódzkie :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... albo i wcześniej osiągne wymarzony efekt :-) Będę się mierzyć i ważyć co tydzień. A chodzę na fitness 4-6 razy w tygodniu. Chcę też na basen chodzić co tydzień, ale to dość skomplikowane logistycznie. Jestem na diecie 1700-2000 kcal, ale chyba muszę sobie obniżyć, bo waga mi się zatrzymała i już nie chudnę. Poza tym muszę swoją wiedzę zwiększyć o żywieniu, by jak najlepiej komponować posiłki. Zajmuje to sporo czasu: dieta + ćwiczenia, ale warto! Cellulit znika! Mam 26 lat/170cm wzrostu/65-66.5 kg wagi (wahania są)/wymiary 96/74/98.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasica_87
witam serdecznie;) dziewczyny więc ja tak: lat: 23 waga: 63kg :( -->CEL: ok. 58kg wzrost:170 cm biust: 94cm talia: 80 cm - DRAMAT!!! brzuch:93 - o ZGROZO!!! biodra: 95cm udo 56cm mój cel: przedewszystkim polecieć z talia, brzucha (ehhh... OPONA... :|) i bioderek... od tyg. chodzę na areobik 5x w tyg,siłownia 5x w tyg + vacu line... ALE widzę, że najbardziej się pocę przy vacu+siłka... więc chyba od listopada karnet zost na siłownie (45zł ulgowy karnet vip na msc) + wejscie raz w tyg na areobik a od stycznia siłka+pływanie 2+3 i 3+2:) do tego biorę Therma Line II istosuje kremiki wyszczuplałjące:D hehehe... wiem że to są udawane wspomagacze no ale jak działać to po całości;) mój cel to w styczniu póśc na basen i nie wystraszyć klientów basenu;) a potem przygotowanie się do wakacji... najgorsza jest moja dieta.. i do tego się przyznaje bez bicia... poprawił się tylko stan wody jakidostarczam do organizmu czyli prawie 1,5l wody na dzień ... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasica_87
aaaaaaaaaaa... ja się pomiezyłam, poważyłam itd. na samym stracie moich zmagań:) nastepny pomiar pozastosowaniu całegokarnetu na vau line:) wejsc zost jeszcze 9więc z dniem dziesiejszym:) potem co dwa tyg. nie chcę się denerwować:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CarmenLatinoLover
wow Dziewczyny :) podziwiam Was :) za to, że macie czas co dzień chodzić na fitness itp :) Ja na dobry początek mam w planie wrócić do godzinnych marszy 3 razy w tygodniu... tyle, że pogoda coraz mniej sprzyja:( i w miarę możliwości basen :) ale czas pokaże, od poniedziałku zaczynam pracę no i dodatkowo podyplomowo kształce się w weekendy :) W moim przypadku mocną stroną jest raczej dieta. Mam nadzieję, że będę mogła i Wam w jakiś sposób pomóc, bo właśnie z dietetyki dokształcam się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CarmenLatinoLover
Kurcze... to może odkopie gdzieś hulahop i skakanke i cos w domu sama codziennie podziałam ;) bo poczułam się przy Was jak zasiedziała 70latka ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To super, że mamy dietetyczkę :-D Powiedz mi, co powinnam jeść przed i po treningu (aerobik + kilka ćwiczeń siłowych)... Niby wiem, ale zawsze lepiej do eksperta się zwrócić. I powiedz też, czy nadmiar kawy może przeszkadzać w odchudzaniu? Kasica, fakt - Twoja talia to problem, ale - nie przejmuj się, bo mi najszybciej z talii zleciały centymetry :-) Tobie też zlecą, wytrwałości Ci życzę!!! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CarmenLatinoLover
Wiesz, nie spotkałąm się z tym by nadmiar kawy szkodził w odchudzaniu :) ale nadmiar kawy może szkodzić w innych rzeczach, więc tak czy siak radziłabym nie przesadzać z kawą. A odnośnie jedzenia po wysiłku, to ważne, aby dostarczyć po nim pożywienia bogatego w białko, aby jak najszybciej zregenerować mięśnie, i węglowodanów, by uzupełnić straty energetyczne. Najlepiej jeść 3060 minut po wysiłku. W tym czasie organizm najlepiej wykorzysta dostarczone składniki. Z mojego doświadczenia najlepiej sprawdzał się dla mnei koktajl bananowy, miksowalam banana, jogurt naturalny i w miare potrzeby mleko, do smaku dodawałam sobie cynamon, bo lubie:) a poza tym, są badania, które wykazały, że cynamon zawiera związke, który pomaga obniżać poziom LDL (złego cholesterolu) oraz reguluje poziom cukru we krwi, co ma znaczenei dla ludzi z cukrzycą,. ale także ludzi, którzy się odchudzają :) Oczywiście każdy organizm troszke inaczej reaguje i nne ma potrzeby :) no i nie dasz rady co dziennie takiego koktajlu pic, bo szybko się znudzi, ale jesli zjesz np jakas rybkę też będzie ok :) No i jasne, że czasem nie wytrzyma się tych 30-60 minut, bo sie jest zwyczajnie glodnym :) to ja polecam banana, na chwilkę zaspokoi glod, mięsnie szybko dostana latwoprzyswajalne węglowodany, a Ty nei bedziesz miala ochoty zeby szybko kupic gdzies jakiegos batona :) Mam nadzieje, ze troszkę pomoglam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CarmenLatinoLover
a przed wysiłkiem :) ja jestem zdania i takie jest też moje własne doświadczenie, że najlepiej wysiłek tak, godz-poltorej po posilku:) wiec raczej bez roznicy co, byle zdrowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CarmenLatinoLover
łoo, oczywiscie chodziło o 30-60 min po wysiłku a nie o 3060;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki :-) Ja akurat nie mam napadów na słodycze nigdy. Po treningu też mi się nie chce od razu jeść, więc zachowuję te kilkadziesiąt minut przerwy. Pewnie dlatego do słodkiego mnie nie ciągnie, bo jem codziennie węglowodany o niskim IG. Np. owsiankę na śniadanie, a do obiadu ryż brązowy, kaszę gryczaną lub jaglaną, albo makaron razowy. Tylko nie wiem, czy nie za dużo tych węgli jem.... Dziś np. zjadłam na obiad makaron razowy (80g suchego), 50 g chudej szynki i warzywa uduszone na łyżce oliwy (cebulę, małą papykę czerwoną, pół bakłażana, kilka pieczarek); do tego 2 łyżki koncentratu pomidorowego i pół pęczka natki pietruszki. Brzmi zdrowo, ale nie wiem czy nie za dużo węgli w stosunku do białek... ? Co Ty na to, CarmenLatinoLover? A propos, ide na "LATINO" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CarmenLatinoLover
Szpinakowa, a jaka to była szynka?:> Proponowałabym trochę więcej mięsa, nie koniecznie kosztem makaronu :) Jeśli chodzi o dietę normalną zdrową, to specjaliści uważają, że 60% kalorii powinno pochodzić właśnie z węglowodanów :) oczywiscie, ktoś może zarzucić, że to za dużo, bo od ww się tyje, ale wg mnie tyje się od nadmiaru spożywanego jedzenia w ogole a nie od samych ww, oczywiście trzeba zwrócić uwage na to jakie to ww :) a przy diecie redukcyjnej warto zwiększyć odrobinę spożycie białka :) kosztem tłuszczów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasica_87
dziewczyny ja jestem w o tle dobrej sytuacji, że studia mam tylko w weekedny, co prawda dwa kierunki ale w tyg tylko praca od 7-15:) potem na chwilę obecna mam czas wolny, jestem świeżo upieczoną mężatką (28.08.2010r;) ) mój mężuś również zapisał się na siłownie:) i chodzimy razem... dzieci nie ma więc nie musimy biec jeszcze do domu :) afa.. od przyszłego tyg. zaczynam chodzić na ścianke wspinaczkową;) 10zł/1,5h od osoby i w tym wszystko razem z instruktorem:D ------- moją wada "diety" jest to, że ja nie mogę całkowicie odstawić słodyczy ... :( ... byłam u lekarza i poprostu mój organizm domaga się odpowiedniej ilości jak jej nie dostanie to mam helikoptery w głowie:( ... ALE ... to nie znaczy że wcinam bez opamiętania!:) oszukuje go to jabłkiem, to banankiem ale przyznaje się, że nie jest tak że wogóle nie jem słodyczy:) Szpinakowa - moja talia i brzuch wołają o pomstę do niebą! :/ no ale po to tyle ruchu, żeby właśnie coś z tym zrobić ... tutaj mam foty... co prawda z kwietnia:D ale stan brzucha i tali nie uległ zmianie: ... ALE OSTRZEGAM ! tylko dla mocnych nerwów! ... bleeeeee.. ilekroć patrzę na "to coś" mam ochotę ćwiczyć bez opamiętania... tzn. wiecie jak włożę ciuszki, nawet obcisłe to naprawdę tego nie widac ALE no właśnie... ALE chce wygladac super w ciuchach jak i bez nich!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CarmenLatinoLover
Kasia, to gratulacje i miiiłości duuuużo :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasica_87
Carmen - aaaaaaaaaaaa... dziękować:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CarmenLatinoLover
przegonili mnie od komputera... tak to jest jak sie na chwile człowiek u rodzicow pokaze:P ani chwili spokoju :) oj, ja tez uwielbiam słodycze:) chociaż jak się kiedyś przekonałam umiem bez nich żyć i świetnie sobie radzę :) ale... cóż wart dzień bez kosteczki czekolady :P ale za to stanowczo mowie nie wszelkim pączkom, drożdzówkom i innym słodkim bułkom:) ale szarlotce mojej mamy nie umiem się oprzeć.... :) Fajnie Ci KAsiu, że masz motywacje w postaci męża, któy też chodzi na siłownie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasica_87
hehe... a tak jakoś "wyszło" .. ja zaczęłam chodzić mój A. pyta czy mogą tam też mężczyźni (bo w naszym miescie jest kilka siłowni tylko dla np. pań i panów) postanowił kupić karnet i ot mamy duet;) nie powiem bo mnie to osobiście bardzo cieszy:) nie jesteśmy jakimiś spaślakami ale tu i ówdzie znajdzie się tłuszczyk:) więc jedno drugie dopinguje a tym samym zwiększa się motywacja do działania;) do tego teraz doszło, że ja co dzień zamiast skupić się na pracy odliczam minuty do wejścia na siłownie/aerobik:) mam nadz, że ochota mi nie odejdzie;) aż mnie kusi czy po tyg widać jakieś zmiany:) ale nie-ważę się i robię pomiary dop po skończeniu vacu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to rewelacja :) ja najchętniej chodziłabym sobie z kims na fitness, zawsze to dodatkowa motywacja, przynajmniej dla mnie :) Ja niestety mojego chłopaka ze sobą na silownie nie wezme... przede wszystkim dlatego, że aktualnie mieszkamy w rożnych miastach, ze sporą (ponad 200km) odległością od siebie.... poza tym, jakoś marnie go widze, jak po 10-11 godz w pracy leciałby z entuzjazmem na siłke :( niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Carmen - to fakt, ciężko zwerbować osobę bd 200km dalej, chyba że W KOŃCU wymyślą teleporter:D ... z którego sama bym chętnie korzystała!:D ale bądź co bądź po tylu godz pracy nawet by się małym palcem u nogi nie chciało ruszyć a co dop łazić na siłownie! nie wiem co robi Twój facet ale ja swego czasu pracowałam w dwóch pracach jednocześnie i od 7dmej do 20stej nad papierami przy pc, po 21 nie szło się ze mną dogadać:(... a tak ja: pracownik biurowy - ba nawet dostałam awans i mogę pow że MANAGER:D:D:D hihihihi... mój A. - praca fizjoterapeuty w zawodzie też po 8h dziennie nawet 7 bo 1h musi być przerwy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja w poniedziałek zaczynam swoją pierwszą, poważną pracę w Polsce :P hehe :P trochę mam stresa, wiadomo, no ale usilnie się starałam... co prawda stażowa pensja nie wielka, ale na mieszkanie i jedzenie jakos wystarczy:P na szczęście od 7-15 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cameron - WSPÓLCZUJE! .. ja byłam przez 1,5 roku za granicą jak wrócilam mysłam,że padnę... przez 6 pierwszysch msc i powrotnej asymilacji codzień dorabiałam się stanu przedzawałowego, choćby przez brak pracy!(po 4rech msc dostałam tylko staż:( ) i ceny które w Pl są TOTALNIE nie adekwatne do zarobków- O ZGROZO:( ... ehhhhhh... my z kolei na przyszły rok chcemy uciekać z kraju:( ... na ile? - nie wiem... ale po ciuchu marze, że na stałe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Szpinakowa to chyba, "zajedzie" się na siłce i areobiku hihihihi;) jakaś okrutna cisza z jej strony:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
P.S. dziewczyny od przeszło tyg. na dziś wypijam ok 1,5l wody dziennie! (szok! bo jeszcze msc temu moim jedynym płynem w ciągu dnia była 1herbata w pracy:D) i powiem szczerze, ze mój organizm chyba zdarzł się do tego przyzwyczaić ponieważ jeśli nie dostarczę tej min konkretnej ilości wody codziennie do organizmu to mam kapcia w buzi:D ... i poprawiła się ZDECYDOWANIE praca moich nieszczęsnych jelit (mam nadwrażliwość:( ) i powiem brzydko...ale nie mam problemów w toalecie:D:D:D wiem bleeeeeee... ALE jakbyście walczyły przeszło 1,5 roku z jakimś durnym problem to taki efekt i widoczna poprawa jest NIEZIEMSKO satysfakcjonująca!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No faktycznie Szpinakowa to chyba ostry trening sobie zorganizowała :))) no ja własnie zaczynam marny staż... ale w sumie lepiej to niż nic... w moim zawodzie raczej trudno o pracę.. bez znajomosci ;) bo komu nie powiem, ze szukam pracy jako biotechnolog/mikrobiolog to mowi, ze super branza, a coż.. wcale nie :/ życie jest brutalne... ale poki co polroczny staż :) cieszę się i z tego :) no to Cię podziwiam, ja nie jestem w stanie wypic az półtoralitra :P chociaz wiem, ze takie są zalecenia :P ale może jakos w koncu się przemogę:) robiłam sobie analizę składu ciała, no i wyszło mi włąsnie, ze mam za mało wody w organizmie :P A odnośnie problemów w toalecie, to nei ma się czego wstydzić : normalna fizjologia:) jak chcemy jeść to i z toalety korzystać musimy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Jestem, jestem. Wczoraj robiłam prezentacje i przygotowywałam zajęcia, bo dziś miałam wykłady. Też nie narzekam na nadmiar kasy. Pracuję na państwowej uczelni za grosze, ale satysfakcja jest :-) I uwielbiam swoją pracę. Kiedyś wezmę chałtury na uczelniach prywatnych i będę miała więcej kasy. Na razie inwestuję w siebie pisząc doktorat :-) Po całym wyczerpującym dniu idę dziś wieczorem o 20:00 na SPINNING. Schudłam już trochę od wczoraj (z 66.5 do 65.6 mi zjechało) ale wiem, że nie powinnam się ważyć codziennie. Ale ważenie się codziennie daje mi poczucie kontroli. Wiem, co dzieje się z moim ciałem... Dziś zdrowe jedzonko, na śniadanie: owsianka, na drugie: śledzik z kromką chlebka dyniowego, na obiad: rybka z kaszą jaglaną i zieloną sałatą. Na podwieczorek: kanapka z żółtym serem i warzywami. Na kolację jeszcze nie wiem, ale na pewno coś lekkiego zjem. Po Spinningu banana "se zapodam"... Jestem, jestem, nie zostawię Was :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KZOiO
4 Listopada 2010r. rozpoczynamy internetowy Kurs Zdrowego Odżywiania i Odchudzania w serwisie www.piekno-natury.pl KZOiO będzie trwał 12 tygodni. Celem kursu jest edukacja prozdrowotna, nauka zdrowego odżywiania, a co za tym idzie skuteczne podpowiedzi, jak kontrolować wagę i jak bezpiecznie schudnąć. Wystarczy się zarejestrować w serwisie aby wziąć udział. Zapraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny, jak tam po weekendzie? :) ja mam na swoim koncie kilka grzeszków żywieniowych :P ale nawet sie nie przyznam... :P Ale od jutra już się mobilizuję, wróciłam na swoje śmieci i już mama z babcią nic mi wciskać nie będą :) Jestem bardzo niezadowolona, bo musze jutro wyjść bez sniadania... ale coż, badanie krwi, sprawa wyższa:P Zamelduję się jutro, o ile przetrwam ten pierwszy dzień ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze! Dziś upiekłam pyszne ciasto. Ale za to na mące razowej, z mniejszą ilością cukru i z dodatkiem cynamonu (który korzystnie wpływa na odchudzanie). Zjadłam tylko 1 kawałek o 17:00. Na kolację jabłko, więc czuję się rozgrzeszona :-) Teraz ćwiczę sobie w domu Pilates. Uwielbiam Pilates. Działa na mnie niezwykle relaksująco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×