Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamałam się niestety

Szczepię córkę NIEPŁATNYMI SZCZEPIONKAMI. Przykro mi po tym co usłyszałam !!!

Polecane posty

Gość agatka03ww
lepsze są skojarzone .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e tam gadacie farmazony
nie rozumiem jak ktos nie ma 120zł na szczepionke??? przecieZ to psie pieniadze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suche gacie na dnie morza
NIE SLUCHAJCIE LEKARZY!!!!!! Wiem co mowie ;) jesli nie wierzycie, podam Wam przyklad. Moj syn byl szczepiony skojarzonymi .... lepsze? Nie! Mojej kuzynki syn byl szczepiony zwyklymi!!! i co? Moj syn za kazdym razem wil sie z bolu, a kuzynki nawet nie drgnal! Moj synek przy jednej ze szczepionek mial bardzo wysoka goraczke i zle sie czul, a mojej kuzynki zawsze przechodzil to bez zadnych objawow!!! Nie sluchajcie lekarzy jak mowia "kup, bo ta jest lepsza!" !!! NIE NIE NIE!!! One wcale nie sa lepsze, po prostu DJAEMY ZAROBIC NFZ-owi!!! Tyle w tym temacie :) Autorko, nie przejmuj sie, Twoj synek pewnie byl bardziej przestarszony niz go to bolalo .... wiadomo, ze to dziwne uczucie jak cos nagle wplywa do zyl, z reszta cos zimnego :) ale nie przejmujcie sie tym na prawde! To jest tylko nabijanie kasy!! Jesli szczepionki platne bylyby dobre ....... tolekarze by sie szczepili :) moja ciocia jest lekarka, myslicie, ze lekarze sie szczepia? :) a przeciez sa bardziej narazeni na choroby niz my, osoby, ktore nie przebywaja codziennie z chormi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja raz zaszczepilam corke bezplatna szczepionka (starszy syn byl platnymi szczepiony, dla corki akurat w tym dniu skonczyly sie skojarzone-platne) zgodzilam sie na jedna dawke bezplatnej-to byla najgorsza decyzja w moim zyciu nst dnia co czytam w necie i ogladam w tv ? ze 3 noworodkow zmarla po szczepieniu bezplatna szczepionka, podano nazwe i serie ktora zostala wycofana, patrze do ksiazeczki i co widze? ta sama szczepionka, ta sama wycofana seria :-o :-/ normalnie przez tydzien nie moglam dojsc do siebie i tak sie balam o mala okazalo sie ze pare lat wczesniej bylo to samo, po tej koreanskiej bezplatnej szczepionce zmarlo pare noworodkow , szczepionka byla wycofana i przewrocona na ok 4 miesiace przez kolejna tragedia "za" szczepionka skojarzona przemowil do mnie rowniez fakt, ze pediatrzy z Warszawy kazali zaszczepic synka mojej kolezanki ktory ma wade serca i byl przed operacja na otwartm sercu szczepionka skojarzona bo nie obciaza tak organizmu poza tym uwazam ze skojarzone szczepionki powinny byc bezplatne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evi a u mnie bylo odwrotnie
zaszczepiłam płatną i później wyczytałam w necie, ze ta serię wycofali bo powodowała powikłania u dzieci i coś tam się w niej nie łączyło. Też przeżywałam strach, dzwoniłam do przychodni. Na szczęście dziecku nic nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie lekarka lepiej wkopała :D
teraz się z tego smieję, ale wtedy miałam ochotę nakopać jej do dupy. Chciałam wykupic płatna skojarzoną szczepionkę, wtedy (7 lat temu) kosztowała nieco powyżej 150 zł, jakież było moje zdziwienie, gdy u lekarki zapłaciłam ok. 75 zł(pomyślałam: co jest-staniały??), wchodzimy do gabinetu, a tam dwa kłucia (no tu już sie wkurwiłam, bo czytałam, że miało być JEDNO). Kopara mi opadła, gdy uświadomiono mnie, że to nie jest TA szczepionka, o której słyszałam, tylko jakaś INNA, którą AKURAT dziwnym trafem lekarka miała w swojej przychodni :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co tu przezywacie Reni Jusis wcale nie szczepi dziecka do roku i synek ma się dobrze.A przychodnie zarabiają na tych płatnych ...mam w rodzinie farmaceutkę cena szczepionki w aptece a w przychodni to już 50 różnicy na plus nieraz .piguły sobie dorabiają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no przestancie ....
te refundowane szczeionki naprawde nie sa dobre ;/ i raz byla ta afera ze po chinskiej dziecko zmarlo. Ludzie sie teraz boja tym szczepic. nIE DZIWIE SIE. I te skojarzone kosztuje nie 30 a 100 bo tyle placilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale Reni J stać na to by potem dziecko wyleczyć, gdy coś mu się przytrafi. Akurat jej przykład do mnie nie przemawia, mimo, że mam mieszane uczucia co do szczepionek, ale ona mi się nieco nawiedzona wydaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie lekarka lepiej wkopała :D
do no przestacie... nie przesadzaj, że aż takie beznadziejne są bezpłatne szczepionki. Wszystko zalezy od organizmu. Ja po tych 7 latach się tylko śmieję. Dlaczego?? Że byłam TAK naiwna, że dałam się podpuścić dobremu PR i marketingowi jakiemuś koncernowi farmaceutycznemu, który chciał zarobić, bo 20 lat temu szczepiono zwykłymi szczepionkami i jakoś żyjemy, ten kto miał być zdrowy jest zdrowy a ktoś o słabszym organiźmie był (jest) słabszy i TYLE. Pamiętacie BOOM ze szczepionkami p-ko menigokokom i pneumokokom?? Tez chwyciłam przynętę( o naiwności!!), ale tu już byłam o tyle mądrzejsza, że zapytałam swojego lekarza, czy warto i mi odpowiedział, że on też ma małe dziecko, ale szczepić NIE MA ZAMIARU!! I dałam sobie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do pneumo - meningo to się nie zgodzę, moje dziecko jest zaszczepione bo są tu w kalendarzu szczepień darmowych, gdyby nie były to ważne szczepienia to rząd by ich nie refundował bo po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutek-srutek
Annnnnno- wlasnie w UK jest duza grupa ludzi, zarowno doroslych jak i dzieci, z autyzmem, ciekawe dlaczego?.... I rzad w UK zajmuje sie nimi dosc dobrze, jest wiele organizacji wspierajacych ludzi i rodziny osob chorych na autyzm. Co do rteci- zostaly wycofane ponad 20 lat temu, ale.... ze szczepionek weterynaryjnych. A dzisiejsze szczepionki- po co szczepic dzieci przeciwko rozyczce masowo? wystarczy, gdy zadba sie o kontakt dziecka z innym chorym na te chorobe dzieckiem i nabywa ono juz dopornosci na cale zycie bez ryzykownego szczepienia. Dodatkowo przechodzi te chorobe, jak i pozostale choroby wieku dzieciecego bardziej lagodnie, niz np osoba dorosla. Wszystko jest w rekach rodzicow, tylko... dlaczego tak wielu lekarzy jednak unika zaszczepiania swoich wlasnych dzieci i innch czlonkow rodzin?... Temat jest zbyt skomplikowany by go tu roztrzasac. Warto poszukac informacji na ten temat z roznych zrodel, najlepiej tych oddalonych jak najbardziej od przemyslu farmaceutycznego, ktory ma baaardzo gleboki interes w tym, by ten przemysl kwitl, bo napedza im to niesamowicie wielka kase do portfeli, zerujac na ludzkich uczuciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też nie płaciłam Jak syn zaczął płakać przy kolejnym wkłuciu to pielęgniarka niby żartem do niego:"jakby mamusia zapłaciła to by nie bolało". Głupio mi się zrobiła, poczułam się jak wyrodna matka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mini mini mini
Tak naprawdę to nikt nie wie, co jest lepsze/gorsze. Stare szczepionki mają nawet dzisiaj rtęć (Euvax chociażby, podawany w pierwszej dobie życia :o ). Skutków ubocznych szczepionek refundowanych nikt oficjalnie nie poda, bo nikt tak naprawdę do dzisiaj nie dowiódł, że jakiekolwiek odchyły od normy są spowodowane przez właśnie szczepionkę (no i nie dziwota, kasa to taka że po co antyreklamę sobie robić). O nowych też nikt złego słowa nie powie, bo raz, że kasa, a dwa - za krótko są w obiegu, a na jakiekolwiek ewentualne badania trzeba lat (publikowanie wyników to oczywiście inna kwestia). Także bądź mądry i pisz wiersze :o Nie mamy wyjścia i musimy podjąć decyzję samodzielnie. I raczej nie słuchac lekarzy, bo cóż oni wiedzą na ten temat, skoro oficjalnie o tym się nie mówi? Argument "bo tyle lat szczepimy i nic się jeszcze nie stało" nie jest dla mnie żadnym argumentem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez co to za roznica?
czy szczepionka skojarzona czy podana trzy razy za jednym podejsciem???? w jednym i drugim przypadku do organizmu dziecka wprowadzana jest taka sama ilosc wirusow...:( Moje dziecko ma 2 latka i jeszcze go w ogole nie szczepilam,zaszczepie dopiero jak skonczy 3 i bedzie szedl do przedszkola a szczepionki bede rozkladala w czasie.Na szczescie nie mieszkam w Polsce i mam taki wybor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sGryjy
Szczepionki skojarzone mają komponentę krzuścową acelularną (bezpieczniejsza, refundowana nawet w Polsce dla chorych dzieci (np. z problemami neurologicznymi) jako dająca mniej powikłań)), mają też ponoć mneij konserwantów, no i wkłucie jedno - tyle zalet. Szczepiąc refundowanymi wprowadza się do organizmu dokładnie tyle samo patogenów, tyle że krztusiec jest pelnokomórkowy (statystycznie więcej powikłań), i konserwantów niby więcej. Za to refundowane. Z polskiej biedy - w świecie refundują skojarzone. Gdyby u nas refundowali skojarzone, to też byście wytaczały argument, że lepiej 3 wkłucia na raz, w obie nóżki i rączkę, bo "coś tam"? I stawały na głowie, żeby dziecku te 3 wkłucia na jednej wizycie zafundować? Część mam to w ogóle nie wie na co szczepi, idąc do przychodni nie ma bladego pojęcia, że będą 3 wkłucia, szczepi jak szczepią, a potem wymyśla pseudoargumenty dla swojego postępowania. Skutki uboczne daje każda szczepionka, i skojarzona, i te refundowane też. Tyle, że jak ktoś wykupi skojarzone, to oczekuje "kompleksowej opieki" i zaraz się skarży, że łohohoho, zapłacił a tu mu gulka w miejscu szczepienia się pojawiła. Jak się komuś pojawi gulka po szczepieniu refundowanymi, to ani nie piśnie, bo "Darowanemu koniowi..." Mam taką grupkę znajomych, część szczepiła tak, część siak, i wydaje się z obserwacji, że te refundowane dzieci trochę gorzej znosiły, głównie pojawiał się problem gorączki. Ale nikomu nic poważnego się nie stało - no i tak to pewnie wygląda w większości przypadków. Chociaż moja młodsza (dużo młodsza) siostra, mało z tego świata nie zeszła po szczepieniu w 2. miesiącu życia. Refundowanymi szczepionkami. Rozwiązaniem byłoby zamiast 3 szczepień na raz - 3-krotne przyjście do przychodni w odpowiednich odstępach czasu (parutygodniowych), za każdym razem po 1 wkłuciu. I do tego wykupienie krztuśca acelularnego. Tylko komu tak się chce. Rozumiem, że jak lekarz gada, to matce może może wara zesztywnieć - a potem siedzi i przeżywa. Mi już lekarze różne rzeczy gadali, niektóre takie ciekawe, że by wypadało je gdzieś zgłosić - co by lekarza na dokształcenie wysłać. Aha, i co do tego, że nas szczepili refundowanymi i żyjemy: myśmy nie mieli 3 wkłuć, tylko jedno :) Mam wpisane w książeczce: samo Di-Te-Per. Ani żółtaczki, ani Hib nie było. Zasadnicza różnica ilościowa :) No to tyle, życzę powodzenia w starciach z lekarzami, niektórzy są obłędni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kto każe szczepić wszystkim na jednej wizycie? moja lekarka kazała zrobić 6 tygodni przerwy pomiędzy szczepieniami a hib zaszczepić osobno dawką jednorazową w wieku 18 miesięcy chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×