poznałem pasujaca połowkę, niestety jest mężatką...

madra mezatka jak ma ochote na romans? :-)

też uważam, że rozwód w dzisiejszych czasach to żaden skandal. Jedynie dziecko najbardziej na tym ucierpi, bo jak mniemam mężulek do aniołków nie należy. Jeśli bylibyście ze sobą szczęśliwi a dziecko przy tym nie czułoby się odrzucone, odepchnięte na dalszy tor, to może warto zawalczyć? Suma sumarum byłoby więcej szczęśliwych osób:)

dziecko cierpi jak rodzice sie kloca,lub uzywaja przemocy,a nie jak po rozwodzie ma spokoj

mozna pobowac,ale musisz byc ostrozny,pewien,ze to nie chodzi o zadne gierki z jej strony

ale autor nic nie napisał o tym, że oni się kłócą (tego nie wiemy). Bo jeśli tak faktycznie jest i w domu jest przemoc emocjonalna lub fizyczna, to rzeczywiście dziecko wtedy traci poczucie bezpieczeństwa i wynosi złe wzorce z domu. Np. chłopiec później też będzie bić, krzyczeć a dziewczynka będzie pozwalać na siebie krzyczeć/bić bo mam też sobie na to pozwalała, czyli to jest w jej mniemaniu norma:(

nie ma nic nędzniejszego, niż branie się za nieszczęśliwe w małzenstwie mężatki z dziećmi. Takich facetów nazywam hienami cmentarnymi. Chyba, że chcecie sobie uciąć romansik na boku. Ale nie, przeciez facet nie będzie się zniżał do roli kochanka:-) woli rozpierdoilic czyjś związek a choćby smsami- wtedy będzie gośc pełną gębą. KOBIETA NAJPIERW KONCZY ZWIĄZEK, POTEM ZACZYNA NOWY. rESZTA TO CIARMOLENIE NA ANTENIE. nie dorabiajmy ideologii do pierdolenia- sorry.

"trudno to okreslic cos od poczatku pasuje, cos sie zazebia wszytko sie klei do tego chemia działa jak nigdy ale nie chemie ma na mysli nigdy nie miałas takiego uczucia....?" Miałam. Więcej niż jeden raz. Dlatego nie jestem pewna co do łapania się akurat za taką, skoro istnieje możliwość poczucia tych śmigłowców w brzuchu przy innej kobiecie. Wolnej i w ogóle...

autorze, dam Ci za darmo dobrą radę. Moje karty mówią mi, że masz ogromne szanse być z tą kobietą, jedynie musisz ją do siebie przywiązać emocjonalnie. Karty podpowiadają abyś zaprosił ją na sałatkę do której zamiast sosu winegret dodasz swoją spermę. Musisz jej patrzeć głęboko w oczy jak będzie tę sałatkę konsumować. Wtedy jej dusza będzie należeć do Ciebie.

O nie mogęęęęęę :D :D

ja poznałam mojego ukochanego będąc bardzo nieszczęśliwą mężatką. rozwiodłam się dla niego, nie żałuję. znalazłam miłość mojego życia i jestem szczęśliwa. nie było łatwo, bo rozwód, rodzina, ale było warto. drogi whiskaczu spróbuj, czasem warto powalczyć o miłość!

To co piszesz poprawia humor :) ale ciężko uwierzyć w to szczęście.

Ludzie,ale wy pieprzycie jak potluczeni... Czlowieku, jak ci sie dziewczyna podoba to zrob tyle zebys nigdy nie mial wyrzutow sumienia ze czegos nie zrobiles!Niech ona zadecyduje! Tez bylam nieszczesliwa mezatka jak poznalam moja druga polowe...nie zaluje niczego,zasluguje na to!Kazdy zasluguje na to by byc szczesliwym,bez wzgledu na wiek,stan cywilny czy status spoleczny... Powodzenia!

to nie takie proste ... a może to jednak tchurzostwo? chociaż gdyby on był bardziej uparty, to może...:)

Dlaczego piszesz, że niestety jest mężatką. "Miłość jest ptakiem potrzebuje latać", a nie odcedzać ziemniaki :P Zresztą najlepsza miłość jest z mężatką, niewłasną ;)

CYSTA CYCATA CYJAŚ najlepiej zeby po wszystkim nic nie chciała OLAC kopnąc w tyłek niech spiep....a

*tchórzostwo:P

zakochanie i motyle w brzuchu to jeszcze nie miłość (chyba , że się mylę) dlatego autor , który nie jest pewny swojego uczucia odpuścił (i bardzo dobrze zrobił). Tylko zastanawiam się dlaczego opisał tą swoją historię?

ma wiecej danych:) 3 razy odchodziła od mężą i 3 razy wracała ze wzgledu na rodzine, mysle ze facet ma sporo na sumieniu, jednak ja szanuje świętość małżeństwa i poczekam spokojnie na rozwój wypadków ona juz wie ze to są jej decyzje i nie może nic robić ze względu na mnie tylko na siebie a przy okazji dzis kolejna jak okazalo sie zajeta dostała kosza:P

a co jeśli ona będzie zbyt słaba, by podjąć taką decyzję?

Nawet jeśli to zrobi ze względu na siebie, to Ty musisz być przy niej, żeby czuła , że nie jest z tym sama. Bo będzie jej ciężko, nawet jeśli nic już do niego nie czuje-to uczucie, że jednak coś ci w życiu nie wyszło. Jeśli Ci na niej zależy i chcesz z nią być to broń boże nie mów jej, żeby może jednak próbowała naprawić swoje małżeństwo. Musisz jej wprost powiedzieć, że chcesz, żeby się rozwiodła.

toż z naszego autora prawdziwy obrońca instytucji małżenstwa i zbawca kobiecych dusz:D

nie zamierzam namawiac jej ani do naprawy małzeństwa ani do zakonczenia go jak mniemam ona juz sama podjeła decyzje ja pozostane narazie na stopie kolezeńskiej

Whiskacz ... czyżby 2M?

:)

No skoro tak postanowiłeś.... Byłam w takiej sytuacji jak ona, świadomość , że On mnie kocha i chce ze mną być dodała mi odwagi. Nie miałam z mężem dzieci, ale to i tak była bardzo trudna decyzja. Myślę że gdyby nie On nigdy nie zdecydowałabym się zakończyc tego beznadziejnego małżeństwa.

;*

a kiedy zejdziesz z kolezenskiej stopy na blizsza?:)