Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aldyn_1

Znudziła mi się żona

Polecane posty

Każdy się zmienia. Niektórych męczy życie zawodowe i nie chce im się po pracy łazić na spacery czy po galeriach :/ A sobotę traktują jako dzień święty od jakichkolwiek obowiązków :D Ja też taka byłam jak miałam przez rok najgorszą pracę w moim życiu -.- Więc tych ludzi też rozumiem. Ale jeżeli chodzi o żonę autora wątku to wg mnie ona nie ma kompletnie motywacji do działania- a ja się nie dziwie :/ Jakbyście się czuli gdyby ukochana osoba nie chciała mieć z wami dziecka, nazywała was czupiradłem , cały czas czepiałaby się waszej figury i sypiałaby z wami "bo ma swoje potrzeby" czyli używałaby was zamiast kochać??? Ja się dziwię czemu ta dziewczyna jeszcze nie kopnęła w tyłek tego kolesia. On nie jest przygotowany do życia w małżeństwie. Ożenił się z ciałem a nie z całą kobietą :/ z resztą czepiacie się wszyscy jej wagi a ona wcale nie jest otyła o.O Po prostu nie jest szczuplutka. Co innego jak się nagle ktoś roztyje do 100! Nie popadajmy w paranoje :/ Powtarzam! Dla mnie ten wątek jest prowokacją! Autor zaczął go inaczej a teraz wielce ofiarę z siebie robi :/ żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bdgh
normalnie współczuje.Ja ma 27 lat z moim mężem jestem 5 lat,dużo czasu razem spędzamy,nigdy nie widział mnie zaniedbanej(chociaż mówi że ja to w worku po kartoflach fajnie bym wyglądała:)nawet będąc pod koniec ciąży dbałam o siebie,żeby wyglądać sexi,nie miałam wymówek że mam brzuch to się nie wygolę np. NIestety większość kobiet w małżeństwie sobie odpuszcza,złapią męża i już nie starają się zeby fajnie wyglądać w domu i nie mam na mysli strojenia się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze
nie mozna tak na to patrzec tez, bo mam ciulowa prace to mi sie moze po tej pracy nic juz nie chcec. ja nie rozumiem. Jak ja mialam ciulowa prace do tego musialm spedzac w niej po 10 godz dziennie do tego dojazd do pracy czasami z korkami to wychodzilo, ze nie bylo mnie po 12 g w domu, ale... jak wracalm to chcialam zrobic wszystko!!! nie dosc, ze zrobic to co trzeba - poprac, posprzatac, ugotowac, zrobic zakupy, to chcialm jeszcze zrobic cos dla siebie, dla nas gdzies isc, cos zrobic ciekawego. Bo jak praca ciulowa i po pracy tez, to juz zywcem masakra! i kolejny raz wracajac do wagi szacownej malzonki, prawei 80 kg przy wzroscie 175? chyba dobrze pamietam? to nie mowcie mi, ze to malutko i skoro twierdzicie ze ozenil sie z nia dla ciala, to wczesniej musiala jakos wygladac, watpie, ze jej to nie przeszkadza teraz? brak motywacji...ehhh. wiem, ze nie mozna oceniac jaki to on (autor biedny- sorki ) a ona wredna miotla, bo wina zazwyczaj lezy po obu stronach, albo najzwyczajniej w swiecie do siebie nie pasuja! Autorze ja sie dalam wrobic w dziecko i jakos nie tryskam z tego powodu radoscia, Ty poki masz szanse i nie widzisz swojego zycia i przyszlosci z ta kobieta to uciekaj gdzie pieprz rosnie i to szybko. I nie zgadzaj sie na dziecko bron boze wieksza krzywda dla kozdego z was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jogurtowa zmija
Mam całe mnóstwo koleżanek w pracy, które właśnie tak żyją, jak żona autora. Nie dziwię się mu wcale, że jest rożzalony i chyba bywa zły na tę sytuacje. Zwyczajnie chce facet życ i z tego życia korzystać. Faktem tez jest, że mnóstwo ludzi i kobiet i męższczyzn na początku podziela pasje drugiego, a po czasie "wraca do siebie" i staje sie tym kim jest naprawde. Zastanawiam sie tylko po co wprowadzać w bład duga osboe, żeby upolować ? Bo tak czesto robią kobiety, niestety. Nie da sie wiczenie udawać kogoś innego. Autor , jak czytałam , proboje cos robić wyciągnąc żone z domu, chciałby coś robić razem z nią. Chicałby, zeby czerpała z zycia wiecej ... Niestety, jesli nie mozna nikogo do tego zmusic. Nie można wszytskiego tłumaczyć utrata dziecka itd. Jakos lata z koleżankami , po sklapach itd. Więc ma swój swiat, tyle że zupełnie inny niz niz autor. Może , drogi auutorze, pogódź sie z tym i żyj, uprawiaj sport i co tam jeszcze lubisz. Nic na siłe. Poprostu wpadłes jak śliwka w kompot. . Mój partner też kiedys podobnie wpadł i nie wytrzymał. Ważne były gary, firanki, ciuszki, kosmetyki plotki i kawa w fotelu. Wkoncu zero komunikacji, odmienne światy. Poznaliśmy sie kilka lat temu na nartach, wiec mam pewnośc, że prowadził taki a nie inny tryb zycia zanim mnie poznał. Jeżdził duzo wczesniej niz ja, od zawsze lubi chodzić po górach itd. więc nikt dla nikogo nie zmusiał się zmieniac. Tak trwa 5 lat i jest ok. Niedługo snieg i białe szaleństwo i już sie oboje cieszymy :D Nie jestesmy już tacy młodzi, ale chce nam się zyć i jedno drugie napedza i tak powinno być. Jeśli kochasz swoją żone to może uszanuj jej domatorko-leniwy tryb zycia, a biegac można też ze znajomymi. Może kiedyś małzonka , zaskoczy i do Ciebie dołączy :) Nie mozna zmusić kogoś do czego sam nie jest przekonany , ale można pokazac ile zycie daje radości i może się tym zarazi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaJednaBlondynkaaa
a mi mój facet z którym jestem 6 lat - to chyba normalne,że jak się z kimś żyje to prędzej czy pózniej jest nuda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ponownie. niestety wiele nie dają prośby groźby czy aluzje, ani tez szczere rozmowy. ogólnie do dupy i jestem w dołku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dożynka
jestem z Tobą!u mnie jest bardzo podobnie tylko że ja przy mężu czuję się staro również chciałabym jeszcze coś w życiu przeżyć czasem mam wrażenie że świat czeka na mnie otorem a ja tkwie w tym marazmie i sie dołuje ciągle w moim sercu pada deszcz nawet wtedy gdy świeci słońce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety tez mnie to spotkało. Ale nie zamierzam w tym siedzieć ale wziać sie w garść. mysle ze nowy rok przyniesie wiele zmian. jedna znich bedzie rozwód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dożynka
ona powinna się wziąść w garść a ty podejmujesz tylko decyzje!ja też myślę o rozwodzie!ale strasznie ciężko po 11 latach jednak przyszłość w takim stanie jaki jest teraz mnie przygniata!muszę coś zmienić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sobote bylismy na urodzinach tesciowej. szwageirka pochwaliła sie ze spodziewa sie dziecka, oczywiscie wszyscy ochy i achy. W domu mało rozmawiam z zona, ona chyba szuka rozmowy, ale nie wie jak sie do tego zarbać. ja szukam pracy w innym miesice. chce od tego zacząć, nowa praca-nowe zycie. powoli. mam 30l a czuje sie jak wrak. nic mnie nie cieszy, nic mnie nie motywuje. moje zycie to gówno, wypaliłem sie zupełnie. potrzebuje czegos nowego, swiezego. bede zagladał, moze ktos napisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nina_009
Cześć Widzisz ja mam podobnie.. Mój mąz może nie jest typem kanapowca.. owszem jest twórczy, ambitny Ale w ogóle o siebie już nie dba, nie stara się o mnie, nie zabiega.. Ubiera się jak żul, kilka razy w tygodniu wódka, masa koleżanek Ja już mam tego powoli dość... Chciałabym męża z którym mogę iść na jesienny spacer- tak o- a nie w kierunku knajpy 5 minut drogi i to jest dla niego spacer Chciałabym wieczorem z nim porozmawiać, zagrać chociażby w planszową grę, iść do kina na dobry film albo do teatru On natomiast spędza całe wieczoru przy komputerze (w którym znajduje poza swoimi ambitnymi projektami-koleżanki..) Mam już tego dość... Mam powodzenie u facetów, a mój własny mąż mnie olewa Nie powiem, w seksie nie zawodzi, ale ja bym chciała robić z nim coś, a nie być dodatkiem i elementem życia, którym można się chwalić przed kolegami Czuję się nikim.. Uciekłam w pracę, spędzam samotne wieczory z książką w ręku, rozmawiam z moimi kotami zamiast z mężem, chodzę na siłownie, samotne spacery Zaczyna mi jednak czegoś brakować Nie wiem jak się w tym wszystkim odnaleźć, nie chcę go z góry przekreślać Chciałabym tylko czasem być ważniejsza od komputera i aby o siebie zadbał..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MARCOO
jezuuu ludzieeeee:D:D:D chłopie po co tu piszesz? miej swój rozum bądz facetem i nie słuchaj w większości bandy niespełnionych zyciowo księzniczek które myśla że są ach i och. masz prawo oczekiwać od zony żeby dbała o siebie, żeby była aktywna-masz cierpliwośc Ci powiem. moja zona kiedyś była w podobnej sytuacji(no może poza wagą) zaczałem po prostu prowadzić życie bez niej, wychodzić do kina, teatru, spotykac ze znajomymi, basen, rower, wyjazd w góry - ZAWSZE chciałem robić to z nią. dawałem jej wybór. po 3 miesiącach obudziła się widząc że dobrze mi tak zyć z nia ale jakby bez niej. wzieła się w garsć i juz jest ok. i nie pierdolcie że człowiek to z porcelany jest i nie mozna mu nic powiedzieć. konkretnie, prosto z mostu, lepiej jak zaboli teraz niz potem będzie się sączyć powoli dzień po dniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MARCOO
a JESTEM HAPPY:) to typ kobiety przed którą bede przestrzegał syna. facet jest normalny, pisze co go boli a Ty robisz z igły widły i rzeczywiście zgadzam się autorem-ty jestes taki typ jak jego zona. jak się wązy 78 kg czy ileś oprzy takim wzroście to TAK JESTE SIE GRUBYM więc nie chrzań tylko patrz prawdzie w oczy. takie ściem,nianie. i co - ja bedize mu wązyła 99 kg to dalej ma na nia lecieć jak napalony młodziak??? mnie zona keidys wypomniała prosto z mostu że rosnie mi brzuch i jej się to nie podoba- po skońćzeniu 6 WEIDERA miałem kaloryfer i już. bo jako MĄŻ staram się byc wyczulony na potrzeby żony i tego samego oczekuje od niej.nie ma że boli. życie to nie je-bajka i trzeba być twardym i sie starac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz nad czym się zastanawiam? Czy faktycznie tak bardzo chodzi tutaj o wygląd? Załóżmy, że Twoja żonka wzięłaby się ostro za siebie i schudła 15kg, to czy coś by to zmieniło? Wydaje mi się, że tutaj chodzi o inne rzeczy. Schudnąć można w miesiąc, dwa, więc nie jest to czyn nadnaturalny. Wystarczy trochę samozaparcia i konsekwencji. Spróbuj odpowiedzieć sobie na pytanie o co tak naprawdę Ci chodzi. Uważam, że wszystko można w związku zrobić, wszystko nareperować, odbudować, ulepszyć. Tylko dwie osoby muszą chcieć, dwie osoby muszą się starć i wspierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak swoją drogą, to zastanawiam się czy sobie nie masz nic do zarzucenia pod względem wizualnym. Ciekawa jestem gdzie pracujesz, że tak krytykujesz jej pracę? Wygląd, wybór ubrania, stylu jest w pewnym sensie konsekwencją pracy... i z tym się chyba trzeba pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie baby to samo zło
macice zamiast mózgu ja bym ją rzucił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowy rok, nowa praca
nowa kupicha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgaaaaa
Aldyn_1 Jestem z Toba chłopie!!! Nparawde mi Ciebie szkoda, ale probowałes juz po dobroci, wiec moim zdaniem przyszla pora, zeby postawic sprawe na ostrzu noża. Powiedz jej, ze albo sie zmieni i przestanie sie tak zachowywac, albo koniec. Krotka pilka. Niech sie baba otrzasnie i nie daj sie wpedzic w poczucie winy lub w teksty, ze to z toba jest cos nie tak. Odosnie postó happy to takiej baby jak ty nigdy niechciałbym mieć i beda wszystkich przed tym przestrzegam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alutka85
no to facet masz przekichane... ale jeśli choć troszkę ją kochasz... to porozmawiaj z nią szczerze... tak jak z nami ... a nóż widelec coś się zmieni.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tapir01
ja mam podobny problem moja żonka przytyła nie chce się kochać i oddalamy się od siebie. Problem w tym że mam dwójkę dzieci które bardzo kocham i dlatego od niej nie odejdę, myślę niestety że odbije się to na moich dzieciach. Więc nie męcz się i odejdź zanim będzie za późno bo wtedy dopiero będziesz miał problem.My jesteśmy 14 lat razem i oboje cierpimy więc skończ z tym nim będzie za późno !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tapir01
Masz rację vin1980

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tapir01
Uciekaj bo będzie za późno!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minealny
autorze co tam u ciebie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×