Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jajajjjja

Teściowa!

Polecane posty

Gość jajajjjja

Mieszkalismy za granicą kilka lat. Potem mąż dostał propozycje pracy w Polsce. Teściowe zaproponowali żebyśmy zamieszkali w ich domu, a za jakis czas przeprowadzimy pare remontów, tak żeby powstały dwa osobne mieszkania. Super! Tylko że odkąd tu mieszkamy wiecznie jest jakieś ale, a bo to zimno, a bo to kasy może nie starczyc, uzbierajcie troche więcej. Wpieprzanie we wszystko. Wyjdziemy gdzieś, zaraz telefon od mamusi męża "gdzie jesteście? co robicie? kiedy wrócicie? czzemu tak późno? z kim jestescie? a co, ja z wami nie mogłam pójśc?" Wracamy z zakupów, to od razu "co kupiłaś?" Teściowa codziennie żłopie piwsko, czasem jak sie bardziej najebie, to mnie uwielbia, a czasem bu utopiła najchetniej. Jak sie napije to nieraz sie popłacze i z tekstem do mnie "czemu ty do mnie mamo nie mówisz?" i ryczy...no ja pierdole! Albo czasem pokłóce sie z mężem i ta zaraz jest w naszym pokoju i sie pyta "co sie stało co? widze że smutni jesteście" a jak mówimy że nic, albo że to nasza sprawa, to jest taki wielki foch. Co chwila włazi do pokoju, siedzi z nami. Teść nie lepszy, ale az tak sie nie wpieprza we wszystko. Tylko uwarza że ja powinnam męża we wszystkim słuchać. No i teraz tak. Wrócilismy do Polski, bo zaoferowano mężowi dobra prace. Potem go oszukano i w efekcie musiał pracy szukać gdzie indziej, ma ta prace, ale nie zarabia najlepiej. Wówczas rozumiałam że nie mozna przeprowadzić tych wszystkich remntów, bo faktycznie nie zaciekawie z kasą było, zresztą nadal jest. Ja pracy znaleźc nie moge. Na poczatku jak zamieszkalismy z teściami, to w nic sie nie wtrącali, każdy miał swoje życie, było super. Potem teściowa coraz bardziej zaczeła sie we wszystko wpieprzać. Mąż zwrócił jej uwage kilka razy, pare razy z nią rozmawiał (również o jej pociagu do alkoholu) dwa dni było lepiej, a potem o wiele gorzej. Tu jest nie do wytrzymania już. A teraz gdy w końcu mamy na tyle kasy że można by zrobić remont, to teściowie że nie nie, bo zima teraz idzie. No kurwa mać, mam tego dość. Moglibyśmy sie wyprowadzić, gdybym ja miała prace, ale póki co nie mam. No i co teraz? Pierdolca tu idzie dostać. Wieczne wpierdalanie sie we wszystko. Mam wrażenie że teściowa specjalnie wymyśla powody żebysmy tylko ściany nie postawili. Fakt że troche na zewnatrz tez trzeba porobić, ale to tylko chwile, jeszcze przed mrozami byśmy zdążyli. Mam tego dośc, oni sie wpierdalaja we wszystko. Co jem, czemu to, a nie to co ona zrobiła, co kupiłam, czemu tak drogo, ona by kasy na to nie wydała tyle (a na piwsko to na pewno) wieczne telefony gdzie jestesmy, o którrej bedziemy, teksty ze czemu od mamusi telefonu nie odebralismy. Albo najgorzej jak wsdiadamy do auta a ona za nami sie wpierdala do samochodu, ze tez pojedzie. kurwa mać. mam ich serdecznie dosyć. nienawidze ich. a poki co musimy tu siedziec. nie chce porad. po prostu musiałam sie wyżalic, bo naprawde pierdolca niedługo całkiem dostane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulianna123
chciało ci sie tyle pisać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajajjjja
dokąd mam wypierdalać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajajjjja
no skoro tyle napisałam, to najwidoczniej mi sie chciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulianna123
tego nikt nie zechce czytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej hej hejjjjjjjjj
jakaś nagonka na teściów dzisiaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej kup
Co to jest ? Ropucha i 30 żabek. Teściowa wiesza firanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajajjjja
za konkretne wypowiedzi mogę wysłać swoje noszone majteczki pachnące moimi soczkami oraz nylonowe pończochy mojej teściowej z koniecznością ich repasacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mysle ,ze jesli powiedzielibyscie tesciom ,ze skoro nie chca remontu ,to w takim razie calkiem sie do nich wyprowadzacie to dopiero by ich strach oblecial ,ze ich zostawicie i nie beda mieli juz takliej kontorli ,ze sami was pogonia do tego remonut. Co ty na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajajjjja
może to by faktycznie cos dało. Tylko ostatnio boje sie że nawet gdy stanie juz miedzy nami ściana, to oni nadal bedą sie we wszystko wpierdalać. Mamy troche oszczędności. Na remont by starczyło w sam raz, ale np. na kupno mieszkania, choćby kawalerki to na pewno nie. Jak zaczniemy wynajmować, to wszsystko pieknie, ładnie, ale ja nie mam pracy, boje sie że oszczędności sie rozejdą, ja pracy nadal nie bede miała, a za wypłate męża nie uda nam sie wyżyć, wiec bedziemy musieli wrócić do domu teściów, z reka w nocniku. Może i by udało sie ich przycisnąć, żeby już staneła miedzy nami ściana, ale tak jak pisze boje sie że to wiele nie da, że nadal bedzie takie wpierdalanie sie we wszystko. No na pewno bedzie lepiej jak teraz...eh. Nie kumam czemu oni tak sie zachowują. Rozmowy z nimi żeby przestali nic nie dały, tak jak pisałam dwa dni spokój, a potem od nowa ze zdwojona siłą. Nie do wytrzymania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wynajmijcie coś. Pomyśl sobie, że stawiacie tę "ścianę", poprawia się na chwilę, zachodzisz w ciążę. Siłą rzeczy zostawiasz dziecko /dzieci z nią i jak wracasz np z pracy to ona pijana się nimi zajmuje... Pomijam to że będzie się wpieprzać we wszystko w wychowaniu... Nigdy w życiu mieszkania z żadnymi z rodziców!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajajjjja
No własnie najchetniej bym sie wyprowadziła. Tylko najpierw musze miec prace. A jeśli chodzi o dzieci, to nieraz jej sie włacza i łazi za mna i pyta sie kiedy w końcu bedzie miała wnuka i jest upierdliwa maks. A potem zaczyna bredzic, że mi tabletki zacznie podmieniac, bo sie nigdy wnuka nie doczeka. Zrobiła mi długi wykład na temat tego że tetra jest o wiele lepsza od pampersów, że jak zajde w ciąze to codziennie bede piła herbate z mlekiem (której nienawidze) i powiedziałam jej że bedą pampersy, herbaty z mlekiem na pewno nie bedzie, a tak wogóle to dziecko planujemy za kilka lat dopiero. To usłyszałam "zobaczysz, zobaczysz, codziennie bede w ciebie wmuszała herbate z mlekiem" i juz tez słyszałam tekst, żebyśmy sobie dziecko zrobili i dali jej na wychowanie. NIECH SPIERDALA! Tego sie słuchać nie da przeciez, narzucanie swpojego zdania i wpierdalanie sie wieczne we wszystko. Zwariowac idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie siedź tu i się nie dołuj tylko szukaj tej pracy! Wygodne buty i w miasto!!! Praca sama nie przyjdzie! Wiem, że to wszystko wiesz... Zasuwaj! Za duża jesteś by płakać przez jakąś babę! Jesteś kowalem swojego losu przecież! Jak nie znajdziesz pracy, zaryzykuj tą wyprowadzkę. Z wyjazdem za granicę ryzykowaliście prawda? Kto nie ryzykuje ten nic nie ma... albo ma duuużo mniej. Pieniądze rzecz nabyta, własne zdrowie i spokój nie! I na pewno nie ma co tam z nimi zostawać... Szkoda czasu, pieniędzy i pracy, która tam włożycie. Co do wychowania dzieci to powiedz jej, że może będziesz jej podrzucać, ale dopiero jak pójdzie do AA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakmjuzik
Poszukaj tej pracy, to bedziecie bliżej celu. Bo tak na dłuższą metę to jednak bym nie polecała mieszkanie z teściami, zwłaszcza jak jest tak jak u ciebie, że nie macie nawet mozliwosci pierdnąć na osobnosci. Jak teściowa będzie cię wypytywac, czemu jesz to, a nie tamto, czemu to robisz, czemu tamtego nie robisz, to nie dyskutuj z nią, nie daj się wciagnać w dyskusję, tylko odpowiadaj zdawkowo, ogólnikowo, krótko i nie ciagnij tematu. Jak nie będzie miała partnera do gadki, to chyba nie będzie sama do seiebie w twojej obecnosci gadała. Ja do teściowej mam dosć daleko. nawet ją lubię, ale ona tez ma czasem takie zagrywki, ze dlaczego to, dlaczego tamto i nawija, dlaczego coś trzeba robic tak, a nie inaczej. Np. jak teraz jestem w ciaży, to ona by najchętniej mi ustawia wszystko - ile mam sie ruszać, ile mam jesc, ile mam pić, jak mam sie ubierać. Jakbym pozwolila, to bym tak z nia siedziała na sofie , a ona by we mnie wciskała jak w tuczoną gęś. Więc na jej pierdolenie odpowieadam po prostu "tak" i nie rozprawiam dalej. Ona w sumie nie moze sie ze mna kłócić, bo się "zgodziłam", a ja i tak robie swoje. Albo "zobaczę, zastanowię się". Nie gadam z nia, dlaczego nie chcę się np0. obżerać, bo ona by rozpoczęła przemowę półgodzinną. Musisz ją uciąć, przeciez cie nie zmusi do gadania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozostaje z usmiechem
a ja uwazam ,ze moze lepiej ze nie remontujecie i nie przerabiacie domu Po co kase tam ładowac , ze sciana czy bez oni się nie zmienia , atesciowa jak przychodzi tak bedzie przychodziła i zyc wam nie da lepiej stamtąd uciekac , przytrzymajcie kase i kiedys sie wyprowadzcie moze okazac sie ,ze wy zrobicie tą scianke , a i tak bedziecie umsleili sie wyprowadzić , bo mamusia się nie zmieni !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Szkoda kase wyrzucać w błoto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xymonna
Kochana przede wszystkim nie róbcie remontu. Utopicie swoje oszczędności w domu teściów, a z tego co widzę dlugo tam nie wytrzymacie... Z tego co piszesz teściowa jet osobą, której żadna ściana nie powstrzyma. Po remoncie będzie was nachodzić tak samo jak teraz, a wtedy wyniesienie się z domu będzie już dużo trudniejsze. Braliście pod uwagę wzięcie kredytu na jakieś nieduże mieszkanko? Skoro macie własne oszczędności, nie powinno być tak trudno. No tak, wiem, że nie chcesz porad :) Ale dla własnego spokoju powinniście coś z tym zrobić. Jak teściowa wydzwania, to nie odbierajcie, ucinajcie krótko wszelkie pytania o ceny itp. Jeżeli się obrazi, to przynajmniej nie będzie się wtrącać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajajjjja
Najlepiej byłoby sie wyprowadzić, mozna faktycznie pomyslec o jakims kredycie. Ale sami rozumiecie, że bezpieczniej bedzie jak juz znajde prace. Po prostu póki co musze wytrzymac jeszcze chwile, zacisnąć zeby i miec nadzieje że znajde zatrudnienie jak najszybciej. I faktycznie zaczne jej odpowiadac zdawkowo, niech sie obraża, fakt, że jak sie obrazi, to sie przynajmniej nie odzywa i nie wydzwania. Straszna kobieta :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem Magdą
Moja droga, ściana nic nie pomoże a wiem to niestety... z doświadczenia...:( próbowałam męża przekonać do wyprowadzki ale to jak grochem o ścianę.... Jeśli jest szansa że twój sie zgodzi to nie martw się i zaryzykujcie... My włożyliśmy w remont ok 40 tys. Bo tu się mieszkać nie dało, no i cóż teraz nikt by nam tej kasy przecież nie zwrócił... A sytuacja na 100% się nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajajjjja
ehhh...no właśnie tego sie obawiam najbardziej...Trzeba sie wyprowadzic, może faktycznie jakiś kredyt. Na szczeście męża póki co mam po swojej stronie. Tez go rodzice denerwują tym wszystkim. Ale na pewno mniej jak mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×