Prawie by mnie dziś zgwałcono

Prawie robi wielką różnicę i to prawda, bo do gwałtu było daleko ale wiem jakie facet miał zamiary. Jestem tym przybita, gdybym nie wybiegła o czasie to... Otóż poszłam skserować dziś jedną stronę z książki dosłownie. Nie znam miasta, bo przyjechałam tu na studia niedawno. Wyczytałam napis "ksero" przy jednym z wejść do kamienicy. Weszłam na podwórze, obskurnie, syf. Drzwi zdemolowane ale potrzebowałam tej kserówki koniecznie więc się nie cofnęłam. Wchodzę do środka. Napis: "ksero- I piętro". Miałam wrażenie że jestem w totalnej spelunie, lub po prostu byłam w niej. Schody drewniane, na ścianach wszędzie : jebać policję, chuj, ŁKS itp. Ok, trafiłam. Drzwi z napisem ksero, jakieś małe że aż musiałam się schylić by wejść. Weszłam, facio po 40, sprzęt do ksero dość profesjonalny nie powiem. W tym samym momencie wychodził jakiś młody chłopak. Zostawiłam otwarte drzwi bo się zaczęłam bać, coś przeczuwałam. A facet podszedł do drzwi, spojrzał czy chłopak poszedł na dół i zamknął drzwi przekręcając zamek. Dałam mu kserówkę, on zaczął się patrzeć na mnie, uśmiechał się powiedział że jak dla mnie to kserówka za darmo ale ja mu położyłam to parę groszy, wyrwałam mu z ręki kartki i wybiegłam (wcześniej otwierając zamek). To było straszne ;/

zgłos to na policje! jelsi to prawda zgłos to na policje.

juz widze te naglowki gazet;" Gwalt na ksero!" no smiech na sali ..

na policję? nie wiem, w sumie nie wiadomo czy by się "podjął" tego, ale wyglądało to podejrzanie i się przeraziłam, na policji by mnie wyśmiali z tego powodu

Przecież nic się nie wydarzyło, to co policja ma napisać w zgłoszeniu?

jak to sie nic nie stało? moze nastepna dziewczyna nie zdarzy uciec??

Po pierwsze nie przyjmą takiego wezwania, bo NIC się nie wydarzyło - to Twoje domysły, żadnej winy nie było, usiłowania też nie, a po drugie, to co myślisz, ze jakiś policjant będzie tam czatował cały dzień i czekał, az tylko wejdą do niego jakieś młode dziewczyny? :o

napisz do Ewy 33 da ci radę

że też on utrzymuje te usługi ksero skoro są tak schowane i trzeba kluczyć by tam dotrzec. A w miescie jest co kilka metrow ksero a nie tylko w jakis podejrzanych miejscach. Moze specjalnie tam jest te ksero i w takim ukrytym miejscy by zwabiac mlode studentki i uczennice... ja bym tam poszla jeszcze raz tylko na zewnatrz sotawilabym kolegow. I jakby sie zaczal dobierac to bym zaczela krzyczec i by tamci mnie uratowali, a tak to moze on kazda tam gwlaci.. ja bym tego tak nie zostawila

tez bylam prawie zgwalcona i to w miejscu publicznym.. siedzialam sobie w parku na trawce z kolega kolegi na ktorego czekalismy, ten kolega kolegi zaczal sie do mnie przesuwac, reka na buzie, nawalil sie na mnie swoim ciezkim cialem tak ze nie moglam sie ruszyc, najdziwniejsze bylo to ze w okolo 3 metrow od nas bylo hmmm ja wiem z 10 osob na pewno..nikt nie zareagowal, mimo moich ''wrzaskow'' przez jego reke, wsadzil mi reke pod spodnice, i zeby nie moj kolega, ktory nagle dzieki bogu sie zjawil i go doslownie odrzcil ode mnie, nie wiem co by bylo..

sorry za literowki;]

Bez komentarza :o

bo siedzialas z kolega.. i najpierw nic sie nie dzialo ludzie ktorzy was widzieli w tym parku mysleli pewnie ze to zabawa. A chyba nie zgwalcilby cie w parku no sory kto takei rzeczy robi przy innych wyglupial sie i tyle

wyglupial sie kladac mi reke na buzi kladac sie na mnie i wsadzajac reke za majtki?? to ja dziekuje za taka zabawe..dodam ze nie bylam ubrana porowokacyjnie.. bylo lato, goraco, normalna jeansowa spodnica i t shirt..

a i dodam tylko ze moj kolega powiedzial ze tamten chyba sie czegos nacpal bo normalnie tak sie nie zachowuje..phi..