BRZYDULA LIVE:(:(:(:(:(:(:(

Piszę ponieważ jest mi źle. Od niedawna pracuję w pewnej firmie i jakiś czas temu zakochałam się w koledze z pracy...niestety, mimo, że już okazałam w zrozumiały sposób swoje zaintersowanie, on żadnego zaintersowania nie wykazuje, traktuje mnie jak koleżankę, tzn w pewnym momencie wydawało mi się, że jest chętny ale gdzieś się to rozmyło. Najgorsze jest to, że on mi się strasznie podoba, jest bardzo symaptyczny i ma poczucie humoru. Normalnie czuję się jak bohaterka "Brzyduli" z tym, że do Brzyduli mi daleko, wiele osób uważa, że jestem ładna. Dobija mnie to uczucie masakrycznie bo myślę o nim coraz więcej, na dodatek siedzimy w tym samym pokoju. Męczy mnie bycie singlem bo mam dużą potrzebę dzielenia się uczuciami i nie tylko, spędzania z kimś czasu itp itd, wiecie o co chodzi...

alez niektore kobiety sa puste i do tego hipokrytki. Kazda, no kazda MUSI napisac jak to "ludzie jej mowia" ze jest ladna. To po co sie czepiac, ze faceci patrza tylko na wyglad a nie na dusze, skoro same siebie opisujecie jako ladne, atrakcyjne, seksi a nie szczere, wierne, kochajace- i wg takich kryteriow oceniacie reszte swiata bez wzgledu na plec? Boze chron od takich zaklamanych gowniar!

do autorki: skoro, "w zrozumiały sposób okazałaś", co miałaś okazać, a on nic, to widocznie on nie jest zainteresowany i wbij to sobie do głowy. nie jest możliwe zakochać się w kimś tylko dlatego, że druga strona jest zakochana. a swoją drogą praca, to nie jest dobry grunt do zawierania trwałych związków partnerskich.