Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ssan

pytanie do kobiet

Polecane posty

Gość to bez sensu //
może ona czeka aż się odezwiesz do niej? może też sobie myśli , że ciszy dzień 4?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 dzień a opowiedz więcej o okolicznościach w jakich dała ci czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa narwane temperamenty
to w łóżku musi być ogień :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssan
wszystko było miedzy nami idealnie. Jednak nieco ponad miesiąc temu nagle okazało się że zaczęło jej brakować czasu dla nas. A to stres w pracy, dziecko,i stale pełno innych spraw na głowie które jak dotychczas nie kolidowały nam z niczym a teraz nagle zaczeły stanowić przeszkodę nie do przejścia. Niekiedy nie miała czasu przez cały dzień nawet zadzwonić do mnie i sprawdzić czy żyję. Zaczynałem mieć wrażenie że staję się dla niej obojetny i że niekiedy nawet ją drażnię. Dzwoniąc do niej rozmawiała ze mną w taki sposób jak bym był intruzem. Kiedy pytałem co się dzieje ona odpowiadała że wszystko w porządku i że jestem przwrazliwiony. Trudno jednak widząc że staje się to nagminne udawać ze wszystko jest ok więc stale dążyłem do normalnej rozmowy. Ona uważała że nie chce rozmawiać na trudne dla nas tematy bo to dla niej też stres i ze ma go już wystarczająco dużo w pracy. Wielokrotnie próby rozmowy z nią kończyły sie kótniami. A wszystkie powyższe sytuacje prowadziły do dalszych napięć i nieporozumień. Pewnego razu nieco ponad tydzień temu, doprowadziła do sytuacji że musiałem jej powiedzieć że proszę ją aby się poważnie zastanowiła czy naprawdę chce abyśmy byli razem bo tak dalej nie może być. Powiedziałem też żeby nie kazała mi długo czekać ponieważ ja też mam swoje uczucia i powinna to zrozumieć. Wyszedłem. W drodze do auta uświadomiłem sobie co ona do mnie mówiła w trakcie tej "rozmowy". Zabolało mnie to że powiedziała : "czy to od jakiegoś czasu w ogóle można nazwać związkiem ?" i na moje słowa że zależy mi na niej, że "jej były też tak kiedyś mówił". Zagotowałem się i napisałem jej smsa że mimo wszystko przesadziła iże skoro mnie nie chce to wystarczy aby mi to powiedziała a nie wyszukiwała stale jakieś preteksy (chociaż zarzekała sie, że GDYBY chiała się ze mną rozstać to nie potrzebowałby pretekstu, jednak wtedy nie byłem w stanie inaczej zinterpretować jej zachowania jak szukanie dziury w całym). Dodałem że mam dosyć tego jak mnie traktuje, olewania itd w związku z czym niech pozwoli że zostanę sam, ze tak będzie najlepiej i że powinna być zadowolona bo zdaje się ze do tego mocno w ostatnim czasie dążyła. I tu przegiąłem. Wypowiedziałem w złosci słowa które normalnie nie przeszłyby mi przez gardło. Do tej pory nie moge się po tym pozbierać bo w duchu nie chciałem jej zostawić. Liczyłem że może uda mi się otworzyć jej oczy na to co sie między nami dzieje i dzięki temu zmobilizuję do tego aby pomogła mi naprawiać to co do tej pory się między nami zepsuło. Jednak jak się okazuje przeliczyłem się a wypowiedzianych słów nie moge już cofnąć choć bym nie wiem jak bardzo pragnął. Stąd tasytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssan
za może trzy dni zadzwoniłem do niej. Starałem się jakoś to wszystko powyjaśniać. Podkreślałem że obojgu nam w złości nieraz zdarzało się wypowiadać słowa za które później się przepraszaliśmy ponieważ nigdy nie myśleliśmy tak jak to wyrazliśmy w złości. Nic to nie dało. Stwierdziła że juzsama nie wie czy jeszcze zasługujemy na kolejną szansę i czy zdołamy jeszcze to wszystko naprawić. Zapytałem więc jakie jest jej zdanie,poprosiem o odpowiedź na pytanie czy zasługujemy na kolejną szansę. Ona czy napewno juzteraz chcę znać odpowiedź i czy nie moge poczekać? Mówię że ma śmiało mówić (w końcu jestem facet i przyjmę to "na klatę"). Ona na to że na dzień dzisiejszy odpowiedź jest negatywna. Zapytałem czy w zwiazku z tym potrzebuje ona czasu ? bo nie bardzo wiem jak mam to rozumieć. Podkreśliłem że zrozumiałem swój błąd i że wyciągam do niej rękę i dalej już od niej zależy czy zechce mi podać swoją. Że do niczego jej nie namawiam i ze zrobi jak uwaza a ja to uszanuję. Ona na to, że wie, że teraz zależy wszystko od niej i że tak, potrzebuje czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bluesss kafe
no to nieciekawie :( może jeszcze się opamięta i zatęskni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssan
Ale tak to własnie wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Ci powiem kolego tak. Osobiście bym Ci nie radził tego robić. Bo tak jak koleżanki piszą ona tylko utwierdzi się w tym, że podjęła słuszną decyzję! Nawet jak nie będzie pewna czy to gierki czy nie to i tak będzie pewna, że ma rację. Zazdrosna raczej nie będzie bo to oznaczałoby, że jej zależy, a gdyby jej zależało to by teraz była z Tobą. Wiem, że Cię to nie pocieszy, ale tak to wygląda. I pamiętaj na przyszłość - twoja gra może Ci się wymknąć spod kontroli i wtedy będzie przerąbane na 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×