Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niebieska 25latka

Co mam zrobić? Poczekać czy działać?

Polecane posty

Gość Niebieska 25latka

Pokłociłam sie z moim "facetem","facet" bo to był romans z 12 lat starszym facetem (kawaler, bezdzietny, bardzo zadbany) miałam nadzieję że będzie może z tego coś więcej ale on zaczął mnie unikać, spotykać się z kolagami i tracić mną zainteresowanie, aż w końcu wyraźnie dał mi do zrozumienia że szuka dalej swojej wymarzonej kobiety, niestety to było gdy był pijany i byłam w szoku że na imprezie totalnie mnie olał, w ogóle nei spodziewał się że przyjdę. Pewnie czuł sie kontrolowany. Na drugi dzień zadzwonił jakby nigdy nic, powiedziałam mu co się działo na imprezie... Nie chciałam się pogodzić z takim obrotem sprawy i napisałam do niego różne maile, bo telefon telefonem ale on unikał rozmowy w cztery oczy. I to był początek końca. Przed mailami zdazylam zapisac nas na kurs tańca. Jednym mailem sprowokowalam żeby się okreslił, i zrobił to (napisał że chce swojej wolności) a moja odpowiedź to tylko było w rodzaju "ok, nie mogę ci zabronić twojej wolności" Tego dnia widzieliśmy sie jeszcze na imprezie ale mnie unikał, wyszedł z klubu po godzinie w ogole nie mowiąc kolegom. Nie wiedziałam że aż tak przejął się tymi mailami-w końcu to ja dostałam kosza! Przypomniałam mu o 1.lekcji tańca, nie był w ogole w humorze. Po niej pokłociliśmy się-wypomniał mi rożne rzeczy, większość to jakieś glupie argumenty nie fair w stosunku do mnie. Widzieliśmy się od tego czasu na 2 imprezach ale nie odezwał się do mnie na nich, potem na obiedzie był z naszym wspólnym kolegą-tez nie podszedl. Przyszla druga lekcja-wyciagnelam reke,napisalam:" dzis o 17 taniec, jesli masz dzis ochote" a on na to:"tak, ale musimy znalezc sobie nowych partnerow do tanca, nie bedziemy razem tanczyc. dziekuje" szczeka mi opadła!!! przyszedl na tą drugą lekcje, nawet się nie przywitał, nie miał nikogo do pary bo ja tez sie z kimś dobrałam (po tym jego smsie nie chciałam mu sie narzucać) i wyszedl już na początku lekcji... środa się zbliża -3.lekcja tańca.... Co mam zrobić? Napewno nie przypomnę mu o niej tak jak tydzień temu. Są opcje: 1. Pojde na taniec i zobacze czy przyjdzie: a) przyjdzie i znajdzie sobie na sali partnerke b) przyjdzie i znowu nie znajdzie sobie partnerki i wyjdzie c) nie przyjdzie- bo...? W każdym przypadku dużo prawdopodobieństwo że mnie trafi się do tańca ten beznajdziejny koleś z ostatniej lekcji- jeśli i by było tym razem to raczej nie bede miała ochoty chodzić więcej na ten kurs, a tego chce uniknąć... Myślicie że on po ostatniej lekcji w ogóle przyjdzie jeszcze na ten kurs? Czy już może sobie odpuścił ale o tym mnie po prostu nie ma zamiaru poinformować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska 25latka
Nikt nie wie co może siedzieć w głowie faceta? Napiszcie coś konstruktywnego proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atari zwei
spałaś z nim chociaż ? jeśli liczysz na stały związek to "bardzo zadbany 37letni kawaler" nie wróży dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiadomo co im w głowach siedzi oprócz seksu-bo to na bank. Ale on najwyraźniej jest Tobą znużony i ma Ciebie dosyć. Więc ja nie wiem... może za bardzo Ci zależy na kimś kto ma Cię w dupie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska 25latka
Spałam z nim, chciałam nawet częściej niż on, spędzaliśmy czas prawie jak para, choć wiedziałam że nie mogę na niego liczyć jak na swojego faceta. Możecie zapomnieć o wieku- jemu i tak wszyscy dają maks.około 30-32 lat i miał już wiele duzo młodszych od siebie kobiet. "na stałe" chciałam jeszcze zanim pierwszy raz się pokłociliśmy- on tez nie odzywał się po klotni jakoś 6 tygodni, te 6 tygodni myślałam o naszym romansie, miałam taki niedosyt. Drugie "podejście" nie trwało długo- pocżątek był super, ale po jakimś czasie znowu pokazał że bardziej zalezy mu na jego wygodzie, kolegach i na szukaniu swojej wymarzonej połówki... Po prostu nie lubie palić mostów ale nie chce się mu narzucać. Sam mógł odnieść takie wrazenie że chodze tam gdzie on-tak przyznaje że byłam kiedyś 2 razy w klubie z kolezanką zeby zobaczyc jego reakcje (czy coś się zmieniło w nim na lepsze-gdy spedzalismy czas razem było ok a chcialam zobaczyć jak mnie bedzie traktował w takiej sytuacji) ale nie był zachwycony, gdy się z nim witałam a on stał z kolegami, ale gdy tylko zobaczyłam jak się zachowuje wobec mnie na imprezie- postanowilam że koniec z wiernością z mojej strony, napisałam te maile żeby to z jego strony wyszło że chce wolności... od tamtej pory to on już mogł mnie widzieć w klubie z innymi facetami (oczywiscie moimi kumplami ktorych on nie zna). Pozostał ten kurs tańca... Zapłacilismy ale nie wiem co teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska 25latka
oczywiscie żejego odrzucenie boli, zwlaszcze jego stwierdzenie w ostatniej kłotni po 1. lekcji tańca- że coś pomyliłam -miał na mysli seks z miłością. Jestem kobietą i po prostu przywiązałam sie do faceta, bo siedzi mi w głowie od grudnia zeszłego roku a od stycznia nie pocałowałam nawet nikogo innego.. Nie zamierzam jednak walczyć o to coś, co nie było miłością, dopóki jego podejście do życia jest takie lajtowe... i tak długo nie będzie miał tez kobiety na stałe- bo żadna nie zaakceptuje jego wypadów z kolegami itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska 25latka
Może dziś ktoś mi coś podpowie co zrobić, czy odczekać aż minie jego "gniew"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska 25latka
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nbf
"miał już wiele duzo młodszych od siebie kobiet." Jesteś po prostu kolejną młodą, którą sobie poruchał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grecik...
dalabym sobie na wstrzymanie ,nie pisalabym nic zero zainteresowania a na kurs poszukalabym kogas innego i tyle ,mialam podobna sytuacje i tez powiedzialam pass , nie ma sensu ,latac za kims kto ma to w dupie a ma wiecej latek niz ty i nie warto zawracac sobie glowy ,na samym poczatku troche ciezko, ja przeplacilam to duuza depresja ,to byla milosc mojego zycia i juz pewnie tak zostanie ,ale nie chce zeby nadal mnie ranil ktos kogo kocham ,zycie jest zbyt krotkie zeby je tak marnowac ,bylo minelo trzeba isc dalej choc czase cholernie trudno ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska 25latka
zakładam się że takim zdobywaniem młodym kobiet podnosi swoje ego ale wyczułam że głeboko w nim siedzi obawa że taka młodsza dziewczyna może go zdradzić z młodszym facetem- on ma już kompleksy na punkcie swojego wyglądu-niestety zadaje się z kilka lat młodszymi kolegami-28-31 lat więc to tylko pogłebia jego obawy. Tuż przed naszą kłotnią zachował się jak pies ogrodnika. Napisałam że dziś wychodzę, żeby wlasnie nie był zaskoczony że sie spotkamy na imprezie(bylam pewna że dzis tez bedzie)- a on wpadł tuż przed nią i jakby próbował mnie odciągnać od tych planow na wieczor, ale ja już z kolezanką bylam umowiona-on by przeciez też nie zrezugnowal z jego wypadu z kolegami wiec nie mialam skrupolow...okazalo sie że tym razem on nie ma z kim wyjsc, a na drugi dzien w mailu "i jak sie bawilas w klubie?" PIES OGRODNIKA bo mogł isc z nami ale nie poszedł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska 25latka
Grecik ja już nawet powiedzialam kolezance że jak on nie bedzie chodzil na kurs to ją wezmę, ale on przecież nie napisał że nie bedzie chodził, a ja nie zapytam sie teraz wprost, równie dobrze to ja mogę napisać do niego: "Już nie bede chodzić na kurs, jesli mam tanczyc z przypadkowym kolesiem na kursie, mozesz na moje miejsce kogos zabierać, poinformuje nauczyciela o tym" Depresji to raczej nie mam, ale wystarczający dołek żeby nie móc się skupić na studiach i innych rzeczach, jeszcze do tego moja mama na skypie pisze mi "szkoda że tak sie potoczyło, podobał mi się jak na zięcia" (Raz bylam z nim w moim domu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grecik...
nie wiem jak jest u Ciebie ,ale ja tlumaczylam sobie na rozne sposoby jego zachowanie ,i bylam w stanie wszystko zrozumiec i pomagac taka Matka Teresa ...oczywiscie miedzy nami tez nikt nie powiedzial oficjalnie to koniec ,ani ja a tym bardziej on ,ale to nie ma znaczenia bo ucho i papier przyjmie wszystko ,a czyny mówia same za siebie , obcy ludzie byli czesciej dlamnie niz on ,bo wlasnie poszedl na impreze ,albo nie odzywal sie 5 dni a potem stwierdzil ,ze ma mlyn w pracy hmmm nawet esa nie wyslal ,a ja sie martwilam ,czekalam ,chcialam powiedziec jak minol mi dzien ,ale potrafilam sobie samej wytlumaczyc ,tylko po co sama nie wiem zrobisz jak bedziesz uwazala ,moie zdanie pass ,jak bedzie chcil to cie sam znajdxzie i stanie na rzesach zeby to odkrecic ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsdfsdfsd
jest 36 po 12 jestem trochę pijany i bardzo bardzo jej potrzzebuję.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem na co Ty liczysz...? zacznij Go po łapach jeszcze całować aby z Tobą tańczyl :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska 25latka
Grecik... on powiedział mi w tej kłotni że nie jestem w jego typie itd. ja zawsze wiedziałam że woli inny kolor włosów, wierzyłam kiedyś jednak że nie jest taki powierzchowny, ale jednak on wymarzył sobie już teraz "na żone" ten swój ideał - w koncu tak długo już czeka...(Jego pierwszy związek trwał 9 lat z równolatką! to około 30 stki zaczął mieć krótsze związki z kobietami młodszymi, i tak już 7-8 lat.) Wtedy jeszcze wykrzyczał mi różne rzeczy, ale na koniec powiedziałam "porozmawiamy jeszcze o tym"-to była krótka kłotnia bo musialam wysiasc z jego auta... Nie wiedziałam że od tamtej pory nawet nie będzie mi mówił cześć. Grecik masz racje, nie mogę nic zrobić, już za wiele razy wyciągałam rekę na zgodę, a tydzień temu dostałam wreszcie smsowo "piękną" odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny to są naprawdę dziwne. Po co Ty mu masz pisać że nie będziesz chodzić i zeby sobie mógł z inną potańczyć. Pojąć tego nie mogę. Na takiego coś to on się może tylko roześmiać, ale głupia dziewucha i tyle. Poinformowac to ty mozesz co najwyżej nauczyciela i tyle. Może uda się odzyskac pieniadze. Nalepsze co zrobisz, to idź na ten kurs i porozglądaj się za kimś fajnym, a tego byłego wymaż z pamięci na ten moment, nawet jakby Cię prosił do tańca. Jak będzie beznadziejnie to zrezygnuj. Bez tłumaczenia komukolwiek. Wymaż go po prostu z pamięci. Nie czekaj na niego. jesteś młoda, znajdziesz jeszcze kogoś. Trzeba tylko przestać kretyńsko mysleć że tego obecnego nikt i nigy nie zastąpi. Otóż zastąpi z powowdzeniem. Jak dasz szansę innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mhhhhh
problemem nie sa lekcje tanca.to tylko pretekst. problemem sa twoje uczucia do niego. ty chcesz zwiazku i pewnie jestes zakochana,a on pewnie byl zakochany do kiedy nie zaczelas byc upierdliwa i nie zaczalas oczekiwac od niego wiecej zaangazowania i poswiecenia. nie pisze ci tego zlosliwie. po prostu wiem co mowie bo wlasnie z takiej sytuacji wyszlam. tez przez dlugi czas szukalam roznych pretekstow zeby sie z nim kontaktowac,ale to nie ma sensu.odpusc sobie ten kurs. on cie ponizy tanczac z inna.tacy faceci chyba nigdy nie dojrzeja albo w koncu kiedys wpadna z jakas paskuda ktora ich usidli. u mnie tez bylo cudownie,a jak ja chcialam zwiazku to nagle on zrozumial,ze to nie to.jasne...ich nie ekscytuje zwiazek gdzie bedziecie razem chodzic na zakupy i na niedzielne obiadki do mamusi. on chce seksu i namietnosci. odpusc sobie!!!!! nie ponizaj sie przed nim bo to nic nie da.on juz cie nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żal żal żal
Nie kumam, o co Ci chodzi. Facet określił się jednoznacznie, a Ty coś kombinujesz. Daj mu spokój, od teraz jego sprawy i opłaty za kurs to jego sprawy. W tej chwili nie jesteście nawet znajomymi. To, co robisz, jest żenujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska 25latka
Koralowa O straceniu kasy za kurs akurat się nie martwię- to jest studencki baaaardzo tani kurs. Ale przyznaję- taka cząstka mnie myśli ciągle- o kurde ciężko będzie znaleźć kogoś kto mu dorówna jeśli chodzi o pozycje zyciową- pracował długi czas żeby to osiagnął co ma- fakt jest taki, że on nie potrafi tego wykorzystać w życiu prywatnym- oczywiście imprezy są, ale on jest w zawieszeniu- od 2 miesięcy probuje urządzić kuchnie, stać go na prawie każdą a jednak on woli prowadzić życie singla, jeść drogo na mieście i marudzić że wydaje na to tyle kasy, a nawet zlewu w kuchni nie ma. jak mogłam mu się narzucac z pomysłami na kuchnię, skoro on wyraźnie mówił jak sie jeszcze nasz romans trwał a chodziłam z nim po sklepie "po co mi wielka kuchnia/lodówka itp jak i tak nie mam rodziny" On leczył mnie z poprzedniego faceta- chodziłam z nim i naszym kumplem tam, gdzie pojawial sie moj eks. W ogole dziwne podstawy na nowy związek- oparło się na przyjaźni, po 5 miesiącach wylądowaliśmy w łożku, a widzicie jak się kończy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teterterte
Wiesz co, nie doczytałam do końca, bo po paru zdaniach pomyślałam że jesteś glupią, typową dziewuchą. On wyraźnie Ci powiedział że wciąż szuka swojej wymarzonej kobiety i chce wolności. A Ty pytasz "czy mam działać?" Z czym działać? Czy wy dziewczyny jakieś głuche jesteście?! Facet jasno powiedział że chce wolności!! Nawet gdyby w oczy Ci powiedział "nie cchę cię, bo jesteś głupia i brzydka", to też zastanawiałabyś się czy może jeszcze nie powalczyć o niego. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to moja panno będziesz musiała odkleić się od mysli że znalazłaś świetnie materialnie ustawionego faceta, ponieważ nie znalazłaś. Ten Ciebie nie chce. Na przyszłość radzę bardzej pkładaś ufnosc w swoje możliwości zarobkowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska 25latka
z kumpelą doszłysmy do wniosku że podswiadomie wybieramy sobie takich facetow, ktorzy tak naprawde nei chcą zwiazku, bo same nie jestesmy na niego gotowe. Taka biologia jednak, że zaczynamy sie przywiązywać do faceta z którym sypiamy... Trafiłam na dodatek na klamczucha i manipulanta- to wiem bo on potrafi z każdej sytuacji wyjść cało, co akurat mi się bardzo podobało. Po naszym pierwszym rozstaniu na 6 tygodni spotkał moją najlepszą przyjaciolke, przyznał jej że wtedy potraktował mnie nie w porządku... ale gdy znowu wróciliśmy do siebie, nie poruszaliśmy tego tematu, on też nie przeprosił, po prostu ten typ tak ma-reaguje atakiem, zero empatii... i jak tu takiego w ogóle chcieć na przyszłego meża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska 25latka
Bylam wczesniej z kolesiem, ktory nie miał nic. Tak jak ja studiował, byłam w nim jednak bardzo zakochana. Kasa kasą ale to nie wszystko. Poza tym on nigdy nie był dla mnie sponsorem. Nie dostałam od niego nic ani kwiatka ani prezentu, zaplacil kilka razy za kawe, drinka czy wstep do klubu. Wiedzialam że może sprawdzać w ten sposob czy lece na jego kase, Nawet sobie żartował czy nie chce z nim zamieszkać za pare groszy, wolałam przedluzyc akademik niż liczyć na jego łaskę. Przeciez nie jestem głupia- starszy facet, nie jest wylewny z uczuciami. Po prostu wiedzialam że w kazdej chwili może się to skonczyc. Po naszej pierwszej klotni nawet się cieszyłam że to wlasnie on sie nie odzywa że to on podjał tą decyzje, że jest starszy, wie co chce i teraz tez powinnam sama siebie przekonać że tak jest dla mnie najlepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×