Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość leeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee

Czy wasi rodzice maja przyjaciół???

Polecane posty

Gość leeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee

Czy Wasi rodzice maja takich ludzi, z którymi jakos sie spotykaja, lubią, chodza na imieniny czy zapraszaja do siebie? Bo moi w zasadzie nie. Ojciec ma duzo znajomych, owszem, na osiedlu, wlasciwie zna co druga osobe prawie, ale to sa tacy ludzie raczej do pogadania, no ewentualnie kumple do wypicia, takich to ma sporo. Mama to wlasciwie ma tylko jedna kolezanke, ale juz nie utrzymuja kontaktow, zreszta to byl taki kontakt telefoniczny bardziej, kilka-kilkanascie razy za mojej kadencji sie widzialy. Dodam, ze oboje dziecinstwo spedzili w innych miastach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kropce jestem.....
maja i sie spotykaja ale nie z osiedlowymi lumpami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alaaaaa ma kotaaaa
mają :) za to teściowie...nic z tych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kropce jestem.....
tesciowie to inna bajka........niestety epoka kamienia lupanego:(...niestety.....i jeszcze alkoholizm....patologia totalna.... ojciec nie da nic od siebie ale dla siebie to chcialby wszystko i by ktos najleo=piej na niego pracowal, utrzymywal by jemu na wodke zostalo....:( ....coz.....kierowalam sie zupelnie czyms innym, nie patrzylam jak oni zyja....czasem daje ta "klasa" o sobie znac...tak ze idzie w piety....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moi rodzice nie są już razem
Ojciec to typ imprezowicz (to główna przyczyna rozstania) On nawet święta wolał spędzać z przyjaciółmi niż z rodziną. Mama nie lubi do nikogo chodzić. Dużo pracuje i jak ma wreszcie dzień wolnego to najchętniej go spędza plewiąc ogródek, albo oglądając seriale. Ale ma sporo znajomych. Ludzie do niej lgną. W pracy wszyscy ją lubią, proszą o rady w takich bardzo osobistych sprawach. Ja nie mam przyjaciół. W zasadzie kontakty utrzymuje tylko z rodziną. Mój mąż podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moi rodzice nie są już razem
A moi teściowie to właśnie mają dużo znajomych. Często chodzą do kogoś albo ktoś do nich zagląda. Teść to jest człowiek niesamowicie towarzyski. On z każdym sobie musi porozmawiać, zamienić dwa słowa. U teściów co weekend jakaś imprezka, ale nie picie do białego rana tylko taka posiadóweczka przy kawce, ciastkach, kanapeczkach, ewentualnie winku. Tacy ludzie. Fajni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi rodzice mają znajomych. kiedys mozna nazwac ich bylo przyjaciółmi, ale życie wszystko weryfikuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kropce jestem.....
zazdroszcze tesciow....przynajmniej maja w glowie poukladane bo u moich to pustostan totalny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama ma kilka koleżanek, z którymi spotyka się od czasu do czasu, ale nie mogę powiedzieć, żeby prowadziła jakieś mega ożywione życie towarzyskie. Teściowa też ma jakieś tam koleżanki, teść natomiast to straszny samotnik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moi tam.
W zasadzie nie przyjaźnią sie z nikim,nie wychodzą na imprezy.Efekty są takie,że zatruwają nam życie,narzekają,że są samotni,ale nikt im nie pasuje,ta taka, tamten nie taki,inna tez nie taka jak powinna być,tylko oni niby ideały:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvnnnmmm
Ja nie wiem , jak nie mozna nie miec przyjaciól , w żadnym wieku , czy to jest się 40-50 latkiem ,czy 20-30 latkiem. My z meżem prowadzimy bujne życie towarzyskie, praktycznie co sobote spotykamy sie z przyjaciółmi . Raz u nas , raz u kogoś innego . Zaprszamy sie na obiady , dzieciaki razem sie bawią. Ja spotykam sie z przyjaciólkami regularnie, poza tymi damsko-męskimi spotkaniami . Czesto jeżdzę do sistry , która ma dziecko w wieku mojego . Kilka razy w tygodniu ze sobą rozmawiamy przez telefon . To samo z przyjaciólkami , z nimi gadam codzinnie telefonicznie . Moja mama również ma przyjaciółki z którymi spotyka sie regularnie i to od podstawówki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli27
moi rodzice nie mają przyjaciół czy znajomych....nigdy nie mieli....ja i mój mąż tez nie mamy znajomych,nie są nam do szczęścia potrzebni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvnnnmmm
soojka, bardzo fajnie piszesz , łatwo i przyjemnie sie czyta Twój blog . Szczesliwego rozwiazania w styczniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvnnnmmm
No własnie, wychodzi na to ze dzieci wynoszą z domu pewne przyzwyczajenia np. brak kontaktów towarzystkich . Jezeli do rodziców nikt nie przychodzi , ani rodzice nigdzie nie chodzą, to potem takie dziecko jak dorośnie również zaszywa sie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli27
czy ja wiem...nawet gdyby moi rodzice byli towarzyscy to ja i tak byłabym domatorką...po prostu lubie byc w domu...a towarzystwo mnie denerwuje,nie lubie gdy nawet ktos z rodziny nas odwiedza...a sami jak jedziemy gdzies to na godzinke-poltora...dobrze ze tak sie dobralismy z mezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvnnnmmm
niby tak , najważniejsze że wam to pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli27
no własnie...a ty od zawsze lubiłaś towarzystwo,wypady?.....ja od zawsze byłam domatorką lubiącą spokój....a ile masz jesli mozna wiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaa
Moja mama raz w miesiącu spotyka się z koleżankami w kawiarni przy kawie i lampce wina. Oprócz tego często do siebie dzwonią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvnnnmmm
Ja od zawsze lubiłam towarzystwo . I od zawsze miałam łatwość nawiązywania nowych kontaktów( podstawowka, liceum, studia, praca ). Mam 32 lata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli27
no to jesteśmy absolutnymi przeciwnościami....ale powiem ci szczerze ze wolałabym być bardziej ''odwazna'' w stosunku do nowo poznanych osób...a tak to się nie odzywam i cicho siedze....pewnie niektórzy myslą ze jestem bucowata i zarozumiała....no ale juz mam taki dziwny charakter,juz go nie zmienię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jinemm
widze, ze niektorzy strasznie naduzywaja slowa "przyjaciel". Przyjaciol poznaje sie w biedzie i wtedy dopiero wychodzi, kto byl zwyklym znajomym, a kto prawdziwym przyjacielem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama ma przyjaciolke ktora poznala na porodowce kiedy rodzila moja siostre -czyli znaja sie juz 26 lat, ja mowie do niej ciociu mimo ze to nie jest zadna rodzina-wiezy krwi ma tez wiele innych z ktorymi utrzymuje kontakt, chodzi na kawke, do niej przychodza itp moja tesciowa za to nie ma ani jednej kolezanki, z moim mezem znam sie lacznie 10 lat i nie widzialam zeby jakas u niej siedziala na kawie i ona sama nie opowiadala mi zeby u kogos byla bardzo dziwila sie kiedy mnie kolezanki odwiedzaly, zawsze pytala sie a po co ona (kolezanka) przyszla? jakby wizyta kolezenska zawsze musialaby miec jakis wyzszy cel, a prawda jest taka ze ma glownie kawowo-dzieciato-plotkowy "cel" :-D :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvnnnmmm
jinem , to jezeli ja nie potrzebuje od kogoś pomocy , nie jestem w "biedzie" to znaczy że nie moge miec przyjaciół ? Mam przyjaciółke od 1 klasy podstawówki , nie byłam w takiej sytacji gdzie potrzebowałam jej pomocy , no moze za wyjątkie "wyżalenia" sie , czy to znaczy ze nie jest moją przyjaciółką ? Dla mnie przyjaciel , to osoba na którą moge liczyć ze mi doradzi i z którą sie swietnie dogaduje, miło spedzam czas. Nie mam jej dosyć , jezeli mam ochotę wyskoczyc na zakupy to albo powie szczerze że jej sie nie chce i sie tego nie wstydzi albo pojedzie z ochotą. Jezeli to ma być ta potrzeba "w biedzie" to tak mam prawdziwych przyjaciół. I nie bede czekała momentu np. cieżkiej choroby , zeby sparwdzić czy to był prawdziwy przyjaciel czy nie. Dla mnie liczy sie chwila obecna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mam ma tylu przyjaciół i zajęć, że nawet nie ma czasu wpaść do mnie na kawę, nie mówiąc już o zostaniu z moim dzieckiem na jeden dzień. Ma 66 lat, zatem należy do klubu emerytów i rencistów, uprawia northing walking, taniec orientalny i cały czas jeździ po Polsce i po świecie ( oczywiście z resztą klubowiczów). Uczestniczy w imprezach, balach itd. Występuje w tv i w ogóle ja nie nadążam za jej pomysłami. mój ojciec nie żyje już od kilku lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×