Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lijonka

zmiana zachowania corki w przedszkolu

Polecane posty

przez caly wrzesien corka bardzo chetnie chodzila do przedszkola, potem przestala wolac siku w przedszkolu i panie musialy ja przebierac przez jakis tydzien(badanie moczu nic nie wykazalo) potem byla chora i od tego poniedzialku znow poszla do przedszkola i nie chodzi wogole siku tzn ani do toalety ani w majtki , przez jakies 3,5 godzi nie zalatwia sie wogole. dzisiaj wychowawczyni pytala sie czy w domu nic sie nie stalo, bo corka zrobila sie taka nieufna, tzn jak kiedys chodzila na kolana lub za raczke z paniami to teraz nie da sie wziac itp powiedziala ze beda ja obserwowac bo wczesnie corka byla bardzo otwarta i sie wogole nie bala, w domu nic sie nie zmienila juz sama nie wiem co o tym myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sprawa jest prosta
Albo jakieś dziecko po pójściu do toalety zaczęło się drzeć jak opętane , przez co Twoja córa się teraz boi , albo jakaś przemiłą z pozoru opiekunka coś zrobiła nie tak , co dziecko bardzo zraziło .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyglada na molestowanie
seksualne. Ty lepeij dobrze wszystkich sprawdz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnebardzo.
Moze ktos zrobil jej krzywe w przedszkolu? Czy jest na tyle duza, ze potrafilaby Ci powiedziec? To dziwne, ze nie daje sie dotknąc paniom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnebardzo.
Teraz panie beda sie doszukiwac problemu w domu, a pewnie ame zrobily cos nie tak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie ale do przedszkola rano chce chodzic, po chorobie to stala juz w drzwiach 20 minut wczesniej i mnie poganiala by szybko isc do przedszkola , nawet w szatni szybko chciala isc na sale bila brawo ale zaraz po wejsciu jest placz , ale tylko chwilke bo jak wyjde to nie slysze juz zeby plakala, najbardziej martwi mnie wlasnie ta ubikacja , w domu normalnie sie zalatwia , do wszystkich domownikow podchodzi tak samo jak wczesniej, tylko w tym cholernym przedszkolu cos jest nie tak. jak ze mna idzie do toalety w przedszkolu to sie zalatwia normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mi sie wydaje,ze cos w przedszkolu nie tak. tez mamy 3latka, wlasnie odprowzdzilam malą. dnia adaptacyjne super, potem 01.09 wypadl na srode i te 3 dni,dziecko z rykiem na sile wychodizlo do domu. 03.09 to byl piatek, coreczka pobila sie z dziewczynka. zrzucila ja z krzeselka. moja rozplakala sie,bo ponoc bardzo sie tego co zrobila przestraszyla. i zaczal sie koszmar... z rykiem do pzredszkola, z rykiem zostawala,wiecznie ryk, trwalo to chyba tydzien. mowila,ze boi i nie lubi dzieci. jakis tam sposob na nia znalazlam, ale duzo choruje odkad tam poszla i siedziala wiekszosc w domu. takze latwo nie bylo. w tej chwili sama chetnie wstaje, idzie z usmiechem na twarzy, byl znowu problem z zabraniem ja do domu. teraz w miare fajnie wychodzi,nie robi juz scen:) takze mysle,ze cos musialo sie stac. kazda matka zna swoje dziecko i zadna przedskzolanka nie wmówi, ze to dziwne. najlepiej zwalic na kogos,a pewnie wina jest po stronie przedszkola. przelamie sie. potrzeba czasu. moze ma swoje ulubione piosenki Twoje dziecko? daj plytke do pzredszkola,moze to pomoze. u as to skutkowalo przed wyjsciem,jak isc nie chciala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w domu nic sie nie zmienilo, tzn ja jestem w ciazy ale to juz 8 miesiac a corka wiedziala o tym duzo wczesniej wiec to raczej odpada. taka jedna opiekunka jakos tak nie daje mi spokoju , jakos nie mam do niej zaufania, pytalam sie corki dla czego nie chodzi siku to mowila alebo ze jest gapa albo ze pani jest be, probowalam dowiedziec sie cos wiecej od niej ale nic nie mowi. tak sobie myslalam ze moze ta pani ja jakos skrzyczala albo zaczela sie z niej smiac , a corka bardzo nie lubi jak sie kotos z niej smieje jak sie pomyli np odrazu sie chowa i prawie placze, tzn jest taka bardzo wrazliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najczesciej to wina matek
niestety. Ta co pisala ze jej dzieciak pobil inne dziecko, zrzucil z krzesla. A przeprosilas matke tamtej dziewczynki, twoja smarkata przeprosila tamta dziewczynke? Nie znosze takich kwok zapatrzonych we wlasne bachory :O Wasza wina jak cos nie tak z dzieciakiem. Trzymajcie te dzikusy w domu jak sie nadaja do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musze pogadac z ta druga pania , wydaje sie byc bardziej rzeczowa, wczoraj jeszcze inna pani (jest ich 3) powiedziala mi ze Amelka zaczyna rozrabiac, nie zeby cos tam zrobila strasznego ale ze jakies tam dzieco sie poskarzylo ale nie powiedziala co zrobila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kto powiedzial,ze moja corka jest niewinna? podobno nic strasznego sie nie stalo, tamta mojej dokuczala przy jedzeniu,zabierala talerz i widelcem grzebala jej w ziemniakach, corka ja popchnela, nawet sie nie rozplakala, tylko moja w ryk. tak,przeprosila. zawsze przeprasza jak cos zrobi nie tak. ciekawe jaka ty jestes wspalaniala matka. ktora matka nie jest zapatrzona w swoje dziecko? rodzicow przepraszac nie bede, bo uwazam,ze dzieci sa na tyle duze,zeby zalatwiac to miedzy soba-przeprosic sie. zreszta nic strasznego sie nie stalo. na dniach adaptacyjnych moja corke chlopczyk tak przewrocil,ze prawie fikolka zrobila. jakos nikt nie przeprosil mnie ani chlopak mojej corki. takie zycie. przedszkolanki wytlumaczyly mi co sie wtedy dzialo przy stoliku. moje dziecko nie trenuje kick-boxingu,nie skopalo innego dziecka. patrz na siebie,ja sobie nie mam nic do zarzucenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i dzikusem nazywaj siebie badz swoja rodzine,bo nas nie znasz i od mojego dziecka sie od... wiem lepiej co jest dobre a co zle. ponioslo mnie :/ autorko-nie wiem co ci poradzic. moze sproboj z ta plyta z piosenkami, na niejedno dziecko podzialalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyluzuj kobieto
:D to tylko forum internetowe. Jak ty sie zachowujesz na codzien jak w necie takie emocje i plucie? Twoje dziecko nie jest dobrze wychowane bo przy takiej matce byc nie moze :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie tylko forum,nic wiecej. ponioslo mnie,bo nie pozwole obrazac mojego dziecka. i tyle. skad ty mozesz wiedziec jaka jestem,jakie jest moje dziecko?po 1 wypowiedzi to stwierdzasz? zejdz ze mnie i zjamij sie soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dziecko też przez prawie 3tyg nie chciało się załatwiać w przedszkolu. Ale po codziennym tłumaczeniu mu że jak chce siku ma powiedzieć Pani jednej czy drugiej problem zniknął.Raz zdarzyło mu się posikać.Powodem też było to że np w domu chodzi już ponad rok sam do wc a tam Pani prowadzi za rączkę i czeka w łazience.Tłumaczyłam mu to w kółko i pomogło.:) Tak samo na początku szedł z chęcią do p-kla a po chorobie płakał rano i w sali.Podobno to normalne.Potrzebował kilku dni żeby się zaklimatyzować na nowo.Teraz jest znów chory i wiem że początki znów będą trudne. A jak długo masz córkę w p-klu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvnnnmmm
boszzze , tak najlepiej niech z kwiatami jutro pójdzie , bo w przedszkolu jej 3 letnia córka zepchnęła z krzesełka inna 3 latke. Już odrazu nie wychowana i dzikus. Moją córke chłopiec ugryzł w ręke tak że miała ślad przez 2 dni . Jestem mama wiec wiem jakie sa dzieci . Chyba każde dziecko ma etap przepychania , akcji "to moje i tylko moje" . Bez przesady . O tych dzikusach to chyba pisza kobiety które chyba nie mają dzieci albo mają dzieci bardzo małe i jeszcze wszystko przed nimi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cóż, i ja mam wobec tego dzikusy w domu... bo leją się namiętnie, popychają, czasem gryzą... :) ale odpowiadając autorce jeśli Twoja córcia jest wrażliwa to jedna głupia uwaga ze strony opiekunki mogła ją tak zblokować... i najpewniej o to chodzi... moja starsza też taki typ, że jedno słowo nawet tylko ostrzej wypowiedziane od obcej osoby doprowadza ją do łez i bardzo to przeżywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do tych co uwazaja,ze moje dziecko jest dzikusem,a ja zla matka: wytykytajac komus palcem (w tym przypadku) dziwne i chore akcje, pamietajcie,ze 3 skierowane sa na was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baderka, taaa zaraz bedzie,ze pol swiata to chore,glupie matki z niewychowanymi dzikusami:) najlepiej jak dziecko bedzie siedzialo grzecznie, ladnie sie bawilo,ale bez szalenstw. bo tez bedzie,ze niewychowane dziecko,a przeciez to wina matki. matce etz juz niczego nie wolno:) nawet tupnac noga, czy zrobic inna podobną rzecz. ciekawe jakie te matki sa z corki przedszkola,jak mała codziennie gorsze slowo do domu przynosi, czego one ucza swoje dzieci, no straszne. chyba skarge zloze,ze moje dziecko demoralizuja. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
corka chodzi do przedszkola od wrzesnia, ma 3 lata tyle ze we wrzesniu panie nie mogly sie nachwalic ze corka taka grzeczna , ze nie ma z nia zadnych problemow itd itp codziennie tlumacze jej zeby wolala siku ciocie w przedszkolu ,w aucie jeszcze powtarzamy co ma powiedziec jak zawolac zeby ciacia poszla z nia do wc i ona to doskonale rozumie i obiecuje ze bedzie wolac , a pozniej wogole nie wola a jak pani chce ja wziac do wc to zaczyna plakac i sie wyrywac, w domu nie ma z tym najmniejszego problemu, a teraz doszedl jeszcze ten placz na sali , bo jeszcze przed sala bardzo chce tam wejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka dwójki dzikusów
Witam w klubie dzieci dzikusów :) Moje dzieci - 2,5 latka oraz 4 latek namiętnie bawią się w zabawy typu ; popychanie, szturchanie, przewracanie i wygłupy na podłodze. Czasem niestety poleją się łzy jednego z nich. Nic nie dają tłumaczenia, prośby czy groźby :/ Autorko, myślę że któraś z Pań rzuciła tekstem np. gapa a że mała bardzo wrażliwa to się przejęła i zablokowała. Pewnie ten tekst usłyszała właśnie podczas korzystania z Wc i dlatego zraziła się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak... moje i tak są wobec siebie w miarę ok, bo ja z dzieciństwa pamiętam, że między mną a bratem bliźniakiem takie wojny bywały, że aż szyby w domu leciały... no a wyrosliśmy na w miarę porządnych ludzi i mamy do siebie wielki szacunek... i tak bym chciała wychować córki me! a że starsza ma akurat ogromnie wyczulone poczucie własności i etap "ze wszystko moje" a młodsza to straszna zadziora to bywa gorąco... ale to normalne nie? bo czytając niektóre posty odnoszę wrażenie, że patologię jakąś mam pod dachem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha nie tylko Ty masz w takim razie patologie:) autorko, ja tez jestem zdania,ze ktos cos powiedzial,nawet moze nie strasznego,ale mala odebrala to zupelnie inaczej. tak jak podalam przyklad corki. nie chciala isc, mimo,ze to ona popchnela dziewczynke, to wlasnie moja mała bala sie dzieci przez to. podobnie u ciebie, "cos" tam w lazience bylo,ale co... moze podpytac pomalutku corke? czasami jest tak,ze dopiero za jakis czas sama powie co sie stalo. nie bez powodu tez,przedszkolanki zaznaczyly,ze beda ja obserwowac. to tez mnie zastanawia. tak jakby cos ukrywaly? chcialy odwrocic kota ogonem? kiedys sasiadka pojechala po swoja corke w czasie drzemki. co jej oczy ujrzały... dzieci pol nagie,okna otwarte, przeciag, niepilnowana posciel, kazde lezy gdzie chce, polowa biega w majtach tylko. rozne rzeczy sie dzieja. dobrze,ze mam znajoma w corki przedszkolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umgasum garum ge umga sum garu
W nazwiazaniu do wypowiedzi wyzej , napisze Wam co mi kolezanka powiedziała : pracowała w przedszkolu prywatnym jako pomoc i nagminnie panie opiekunki w zimę wietrzyły okna , ale bynajmnije nie dlatego zeby świeże powietrze wpadło , ale zeby dzieci sie pochorowały ! Nie wiem ile z tych dzieci faktycznie chorowało , ale zamiar pań był własnie taki . Koleżanka powiedziała włascicielce i została zwolniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
staram sie ja podpytywac ale ona tylko sie usmiecha i mowi ze jest gapa albo wlasnie ze pani jest be ale nie wiem dla czego bo konczy temat. zastanawiam sie tylko co teraz zrobic , bo jezeli cos sie stalo w przedszkolu to przeciez zadna sie nie przyzna i wlasnie beda odwracac kota ogonem, ze moze w domu cos itd , ale jest tak jak napisalam wczesniej ze corka w domu zachowuje sie normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz córce, że jeśli pani coś jej zrobiła lub powiedziała, to ma Ci o tym opowiedzieć, a Ty potem panią ochrzanisz i więcej pani nie będzie tego robić. Żeby dziecko się nie bało, bo mama w razie czego obroni.Ja bym tak powiedziała :) Przedszkole to nie obóz przetrwania, a jak czytam niektóre wypowiedzi, nie tylko w tym temacie, to mam wrażenie, że niestety tak jest, i że niewiele się zmieniło od 30 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
umgasum garum ge umga sum garu az mnie zamurowalo... ale wlasnie sasiadka wparowala po corke jak zaczynala sie zima,spadl pierwszy snieg jak dobrze pamietam. az mnie ciarki przeszly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lijonka skoro mala mowi,ze pani jest be, to juz cos jest na rzeczy. nie chce nikogo oczerniac,ale nie one maja sie przygladac malej,a Ty im. nie wiem jeszcze jak to zrobisz, bo jak mala nie chce mowic,to bedziesz w kropce,tak jak teraz. w naszym przedszkolu rodzice po 3 dniach adaptacyjnych poslzi na skarge do dyrektorki, bo przedszkolanka na 27 bodajze dzieci nie zajmowala sie tylko ich pociechami. a teraz na zebraniach czy spotkaniach, pierwsi leca do pomocy. zalosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam karte od kilku lat
umgasum - zgadzam sie, pamietam jak opowiadala o podobnej "tradycji" moja mamy kolezanka ktora pracowala w przedszkolu, tez otwieraly okna zeby dzieci sie przeziebialy i byla jak najmniejsza frekwencja :o Z tym ze bylo to jakies 20 lat temu,ale jak widze praktyka sie nie zmienia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×