Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość instynkt_macierzynski_

jakie macie warunki finansowe/mieszkaniowe? i czy macie dzieci?

Polecane posty

a co do kupowania dziecku nowych ciuchów, to mój ma 4 lata i stać nas by mu kupowac nowe. Ale po co? By na siłę wiecej wydawac? Ja kupuję na allegro u sprawdzonych osób rzeczy tak mało używane, ze wyglądają jak nowe. Dziecko rośnie ciągle i tylko mu kupuję nową bielizne, skarpetki, buty i czasem cos jeszcze jak mi sie ubzdura. A cieszy sie jak głupi jak paczka przychodzi (a kupuje mu dużo skoro są tak tanie) a tam świetne ciuchy znanych firm za grosze. Jak bedzie wiekszy to wiadomo, bede kupowac nowe ale teraz nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co powiecie dziecku, które chce w sklepie batona, że nie macie kasy?! Albo jak sie będą śmiać z niego w przedszkolu ze nie ma bluzeczki z hanną montaną/samochodzikiem i nikt nie chce się z nią/nim bawić? a jak będzie wycieczka klasowa do paryża i tylko wasze dziecko nie pojedzie? to są trudne wybory czy mieć dziecko cholera nóż sie w kieszeni otwiera po takim poście. Rozumiem że twoje dziecko am wszystko co mu się zabździ i jesteś na każde jego pierdnięcie??? Co to ma znaczyc ze dziecko rzadzi tobą i dyktuje co masz mu kupić? Potem masz wlasnie sytuacje w sklepie ze dziecko sie kładzie na ziemi i drze bo mu mama nie kupi, a zawsze kupowała. Super niania normalnie. Ja często mówie że mu czegoś nie kupie bo to niewychowawcze spełniać każą zachcianke. I owszem, czasem mówie ze nie mam kasy na batona i on to rozumie. Kupie innym razem. Ty natomiast od razu nerwowo przeszukujesz kieszenie i kupujesz bo dziecko chce??? Jakbym kupowala wszystko co chce to by odżywiał sie samymi słodyczami, a nasze mieszkanie byłoby pełne tylko jego rzeczy. A stać mnie. Tylko to bez sensu. Dziecko ma wiedziec ze nie zawsze bedzie mialo co che. I bluzki z Hannah Montana - to samo. Zreszta nie wiem gdzie ty sie obracasz, ja pracuje w szkole i nie spotkalam sie ze zjawiskiem zeby np dziewczynki nie bawily sie z koleżanką bo ona jest inaczej ubrana czy cos. Zdziwilabys sie, ale dzieci w podstawowce są skromnie poubierane, a czesto noszą mundurki. Owszem, wykluczają ze swojego kręgu dzieci ale za zachowanie. Np jak skarżą, dokuczają, popychają. Co do wycieczek - mało którą klase stac na wyjazd do paryża. mieszkamy w Polsce, przypominam. I rodzice decydują gdzie jechac razem z nauczycielem, i brana jest pod uwage sytuacja materialna przede wszystkim. A jak juz sie zdarzy jakas bogatsza klasa, to 2-3 osoby zawsze mają gratis. Więc nie pieprz bzdur jak nie wiesz jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ma goły etat bez dodatków i nadgodzin, to zarabia mniej. A jak potem robi awans zawodowy to więcej. Ale myslalam ze to i tak niewiele na dzisiejsze czasy. Ta skarbówka to przegięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulina BB zgadzam sie z toba wycieczka do paryza :D pewnie za moich czaswo byly takie organizowane ale szkolne na cala szkole wycieczki a nie klasowe bo watpie ze cala klasa by pojechala a szkolne wycieszki do moga i byc na dominikanie jada ci kogo stac ale wycieszki klasowe do paryza ? hahahahah dobre :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to * znowu blad :D ja tez nie mam zamiaru kupowac dziecku to czego mu sie zachce a pozniej mi powie kup mi skutera kup mi samochod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała miijka
Nie wszyscy zarabiają tyle co po niektórzy...niestety ale takie czasy, trzeba szanować co się ma. I wierzę że ktoś NAWET W DZISIEJSZYCH CZASACH może zarabiać 1400 zł bo mój mąż tez tyle zarabia (no 1500 :)) i może ktoś powie że nastepną wypłatę dostaje do ręki, ale tak nie jest. Moja wypłata wynosi najniższą średnią krajowa, no i jeszcze na pól etatu (niestety ale pracy nie ma, dobre i pół etatu). Tak więc na miesiąc mamy 2000 zł. Kredyt na mieszkanie to rata w wysokości 480 zł. mamy jedno dziecko, samochód i jakoś żyjemy. Ja studiuję (otrzymuje jeszcze stypendium socjalne i za naukę), więc na szkołę nie daję nic. Dziecku kupuję tylko firmówki, bo jestem zdania ze co dobre to niestety drogie. Mały w tym roku poszedł do przedszkola :) więc dodatkowy wydatek A i jeszcze przez rok przyoszczędzimy żeby wyjechac na wczasy I co wszystko się da!!! nawet z takimi zarobkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anzjalista 29299293
Powiem wam, że u nas w gimnazjum od razu widać te biedniejszą młodzież i zresztą każdy wie kim są rodzice każdego dzieciaka. No sorry, ale jak jest ktoś kto ma rodziców bezrobotnych, pijaków, itp., to nie ma siły ale raczej bedzie stał na uboczu, a nie w grupie. Zresztą wiecie, dziewczyny rozmawiają o modzie, nowych ubraniach, chodza na zakupy a z taka osobą to co niby robić. Wiem, że tak być nie powinno, ale tak jest i juz. Mam tez małego brata w przedszkolu i tu dzieci tak samo są dzielone. Przedszolanki zajmja się bardzej dziecmi rodziców, którzy są kimś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graduate78788
mala mijkaaa, to wy chyba jecie pizze i mielone z biedronki caly czas jakza takie pieniadze zdolacie sie utrzymac i jeszcze odkladac. Do dupy z takim zyciem!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała miijka
he he....wiem to komiczne, ale takie są realia-bynajmniej u nas :( Jadamy normalnie :) oszczędzamy z tzw lewych pieniędzy tzn jak mąż gdzies dorobi po godzinach, z odliczeń na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość instynkt_macierzynski_
gdzie na stazu zarabia sie 1800? chyba w wawie. u mnie jest jesli bym sie zdecydowala 800zl :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debilka_26
Paulina BB jakbyś przeczytała wszystkie moje posty, to bys wiedziała, że nie jestem bogata ani nie kupuję swojemu dziecku wszystkiego czego chce. W sklepie jeśli o cos prosi, to właśnie mówię że nie mam kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmmmkkkkkkk
Nic dziwnego że jest niż demograficzny, uważacie że ok 4000zł na miesiąc przy wspólnych dochodach to mało?? Chciałabym tyle mieć razem z mężem. U mnie w miejscowości super jak ktoś wogóle znajdzie prace (co graniczy z cudem) a jak ją dostanie to zawsze jest to najnisza krajowa 960zł na rękę (nawet po studiach). Troszkę lepszą pensję można zdobyć ale to już tylko po znajomościach (wtedy pensja jest w granicach 1400zł na rękę). Dodam, że mieszkam w mieście wojewódzkim (prawie 300tys mieszkańców).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt tutaj nie pisze o tak skrajnych przypadkach, jak mam dziecko, a nie stać mnie na batona, albo mam dziecko i nie stać mnie na bluzkę Hannah Montana. Może w Wa-wie średnie zarobki, to 2.000-3.000, ale tutaj gdzie mieszkam- mała miejscowość w kujawsko-pomorskim średnie zarobki nie przekraczają 1.200-1.500. Tutaj gdzie mieszkam raczej nie ma opcji, żeby mężczyzna pracował, a kobieta siedziała w domu z dziećmi. Mamy z reguły szybko wracają do pracy i nikt nie głoduje. Poza tym mieszkanie można spokojnie wynająć za góra 1.000 zł z czynszem, my mamy własnościowe i czynszu 400 zł miesięcznie. Rozumiem, że w dużych miastach ceny są wyższe, ale u nas ludzie tak żyją i dają sobie radę. My sami przez pewien czas żyliśmy tylko z pensji męża- 1.500 zł i moja córka miała nowe zabawki Fischer Price, ubranka ze sklepów i najlepsze jedzenie. Dużo zależy od gospodarności, od tego, czy mamy, czy nie mamy kredytów i od tego, czy wynajmujemy mieszkanie, czy mamy na własność. Póki co najdroższe jest jedzenie, bo dziecko samo w sobie nie kosztuje. Mleko, pampersy, kosmetyki, to nie są ogromne koszta. Potem wiadomo więcej zabawek, nowe ubranka, ale tego też nie kupuje się co miesiąc. Dla mnie prawdziwe, ogromne koszta zaczynają się w momencie, kiedy dziecko idzie do szkoły, bo dochodzi koszt książek, nowych ubrań, lepszych butów itp. itd. ale zanim dziecko pójdzie do szkoły, zacznie edukację wiele może zmienić się na lepsze. Gdyby każdy odkładał macierzyństwo w nieskończoność, dorabiał się, budował domy, kupował samochody, to faktycznie ludzie nie mieliby dzieci przed 30-stką. Poza tym dorabiać można się z dzieckiem u boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość da sie
Widze ze duzo jest takich osob jak ja ..srednie zarobkowe mamy podobne .Tak jest w tych mniejszych miastach i zyjemy i kochamy nasze dzieciaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miałam mniej i dałam radę
Ja nie pracowałam ani przed ciążą ani po maż zarabiał ok, 1200 zł może i mniej, Nie mieliśmy nic, mieszkaliśmy kątem u teściów. Teraz po 8 latach mamy własne mieszkanie, dwa samochody ,co roku starcza nam na wycieczki zagraniczne.Córka chodzi na dodatkowy angielski,plastykę nic jej nie brakuje, Acz kolwiek pierwsze lata były ciężkie ,Pampersy z rossmana najtansze, ciuch po rodzinie lub z lumpeksu. Ale dalismy radę dziecko nie stało nam na przeszkodzie by siię dorobić . Dzięki temu ze nie było kasy na głupoty dziecko nie jest zepsute ,szanuje pieniądze. I nam tez się nie po przewracało w głowie. Planujemy drugie dziecko i mimo ze nas stać nie kupimy np.wózka za 3 tyś. A ciuszki to tylko z lumpków będą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstydzcie się mamuśki .....
gadacie ,że nie macie pieniędzy.... kupujecie ubranka w lumpeksach i żarcie z chemikaliami ,ale dla męża na papierosy i piwko jest! Wstyd ,że wolicie kupic pake papierochów i piwsko niż porządne buty dla dziecka!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki ale 1400 zarabiac po wyzszym to marnie ,, ja na studiac zarabialam 2500, maz tez kolo tego teraz mamy moze ok 12 razem i dopiero zaczynamy myslec o dzieciorach al e m sie nie chce, tylko presj a chora w głowie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jagody
już samo to wziąść świadczy o twojej inteligencji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanaaa
Omorfi co studiowałaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie znoszę lumpeksów i ciucholandów, sama się tam nie ubieram tym bardziej nie będę ubierała tam mojego dziecka. Dlatego siłą rzeczy musimy zaopatrywać się w ubranka ze sklepów, które są droższe - chociaż teraz jest tyle promocji i wyprzedaży, że nie widzę jakiejś wielkiej różnicy cenowej. Mamy mieszkanie, ja pracuję - obecnie macierzyński, mąż pracuje i mamy jednego syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam dobre warunki i finansowe i mieszkaniowe i mam 4 dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×