Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kittyyyyyy

Jak odzyskać szacunek męża?

Polecane posty

Gość Kittyyyyyy

Od jakiegoś czasu nie układa się z mężem najlepiej. Są nieporozumienia, kłótnie, po czym on zamyka się w sobie i się nie odzywa. Ja bardzo cierpię i nie mam już siły patrzeć na jego milczenie i czasami zdarza mi się wybuchnąć. Stałam się bardzo nerwowa, byle pretekst potrafi mnie wyprowadzić z równowagi. Mąż stracił do mnie szacunek, czuję, że jestem mu obojętna, zaczął krzyczeć na mnie. Wcześniej taki nie był. Ze względu na moje wybuchy złości i gderanie nie ma do mnie już szacunku. Jak go odzyskać? Proszę pomóżcie !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kittyyyyyy
On i tak uważa, że ja się nie zmienię, więc nie chce rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vasanna
Jak będzie między Wami lepiej, to pogadaj i zaproponuj, żebyście się umówili, że w razie nieporozumienia siadacie oboje przy kawie (herbacie, piwie, czy czymś) i kazde z was spokojnie powie, co mu leży na sercu i wspólnie szukacie kompromisu lub rozwiązania problemu, bo takie pokrzykiwanie na siebie do niczego dobrego nie prowadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kittyyyyyy
A jak się teraz zachowywać, jeśli nie jest między nami dobrze? Czy nasilać na rozmowę, czy przeczekać ten trudny okres ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zacznij od czegos innego, powiedz, ze widzisz, ze wasze malzenstwo przechodzi kryzys, powiedz, ze rozumiesz jak wiele w tym jest twojej winy, powiedz, ze bardzo zalezy ci na tym by to wszystko naprawic, ale wiesz, ze sama tego nie dokonasz powiedz, ze bardzo chcialabys wiedziec co on o tym mysli, czego chce, jak widzi wasz zwiazek dalej, zapytaj co moglabys zrobic, zeby bylo lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kittyyyyyy
A jak się teraz zachowywać, jeśli nie jest między nami dobrze? Czy nasilać na rozmowę, czy przeczekać ten trudny okres ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez mam podobną sytuacje z ta roznica ze chodzi o faceta a nie męża . Niby rozmawialismy ale On chyba tego juz nie wytrzymuje i doszlismy do wnisoku ze dajemy sobie kilka dni na zastanowienie sie nad przyszloscia Naszego zwiazku :( Dla mnie zalezy , chce naprawic ale wydaje mi sie ,że On juz nie chce bo nie widziszi sensu :( I to nie jest tak ze ja tylko jestem winna , On tez nie byl aniolkiem ,mowil i robil mi wiele przykrych rzeczy a ze ja jestem wybuchowa to wychodzilo tak jak i zawsze. Wiem ,że teraz bede sie starala bo wiem ,że moge go stracic . Tylko zeby dal Nam ta ostatnia szanse :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy nasilać na rozmowę, czy przeczekać ten trudny okres ?" a na co chcesz czekac? az nie bedzie czego zbierac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kittyyyyyy
Tak bardzo chciałabym, aby było lepiej, ale zauważyłam, że im bardziej się staram, mąż mnie bardziej ignoruje. Dlatego jestem zagubiona, bo naprawdę nie wiem co mam zrobić, aby z mężem się porozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kityyy - na Twoim miejscu bym przeczekala , jesli nie chce narazie rozmawiac to nie zmuszaj go . Teraz targaja Nim emocje , jest pewnie jeszcze zly , obrazony . Daj mu kilka dni a nawet tydzien czy dwa i dopiero potem popros o rozmowe . Co do wybuchowosci , w sumie to mu sie nie dziwie ze juz nie wytrzymuje , moj tez stracil cierpiwosc . Wiem ze bedzie trudno to zmienic ja sie juz po czesci zmienilam bo mi zalezalo aczkolwiek nie jest idealnie . Trzeba sie postarac ale oboje musicie a nie tylko ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli twoje bardzo sie staram oznacza - do cholery, zrobmy cos wreszcie bo mam dosc tych cholernych klotni! to trudno sie facetowi dziwic zrob tak jak napisalem i zobaczysz co bedzie dalej, niezbedna jest wola obu stron

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I zeby nie bylo - nie mam 20 lat hehehe . Ktos by mogl pomysleć ze siksa gówno wie a sie wypowiada ;) :P U mnie tez tak jest , ja sie staram , naprawde wiele rzeczy zmienilam poniewaz wiedzialam ze nie tedy droga . Idealnie nie jest ale przeciez sie staram i powinien to docenic .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
List listem ,ale kiedys i tak będzie trzeba porozmawiac . Spory i konflikty nalezy rozwiazywac w sposob bezposredni a nie listownie , na esy czy inny posredni sposob. No chyba ze najpierw list a potem rozmowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
list to jest dobra opcja ale warto dac sobie na to dwa dni. siadz w spokoju wieczorem, napisz co Ci lezy na sercu. Rano to przeczytaj jeszcze raz zanim dasz męzowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko i nie zwalaj winy tylko na siebie . Kiedy są kłotnie ,spory itd wina przewaznie lezy po srodku . Przyznaje ze owszem to ja zaczynalam ale to nie bralo sie z powietrza .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rano to przeczytaj jeszcze raz zanim dasz męzowi. i sprawdz czy nie ma tam zarzutow wobec meza, to glowny problem w dobrej komunikacji - ataki na druga osobe, gdy wiadomo, ze prawda zawsze lezy posrodku nalezy nazwac swoje bledy, takim postepowaniem automatycznie prowokuje sie druga strone do samokrytyki jesli zaczynamy od ataku to wiadomo, ze nastapi eskalacja konfliktu wypisz wymaluj scena polityczna :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze szczery - ale wy mężczyźni czesto wszytsko co sie Wam mowi traktujecie jako atak na siebie :O . Tlumaczylam mu ,że wyszlo tak i tak dlatego ,że ..... (tutaj wymieniam i przyznaje sie co ja zrobilam zle ) a potem mowie co mi sie nie podobalo w jego zachowaniu i doprowadzilo do np tej klotni . A On mi zarzucfa ze na Niego naskakuje a przeciez nie krzycze i nie mowie ze to Jego wina :) Drugi problem to taki ,że On nie rozróżnia kiedy mowie o swoich odczuciach na dana sytuacje . Tlumacze łopatologicznie ze z mojej str sytuacja wygladala tak i tak , czuje sie tak i tak a On mowi ze ja cos mu wmawiam . I od nowa mowie ze nie wmawiam a tylko informuje jak ja to odbieram :O I wes tu dojdz do jakiekolwiek kompromisu skoro co mowie odebira jako atak na siebie albo mowi ze wmawiam cos JEmu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia:)
Dziewczyny po co jeszcze tu biadolicie przeciez Zawsze Szczery dal Wam bardzo mądrą rade,napisal nawet jak taka rozmowa mialaby wygladac.Radzę z tej rady skorzystac bo to jedyny sposob na naprawienie zwiazku a dalsze rozkminianie tematu nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OCzywiscie to nie jest tak ,że ja mogte tylko JEmu pow co mi sie nie podoba , co czuje itd , Jego zawsze tez pytam co mu przeszkadza w moim zachowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I wes tu dojdz do jakiekolwiek kompromisu skoro co mowie odebira jako atak na siebie albo mowi ze wmawiam cos JEmu " moze wlasnie chodzi o sposob w jaki to mowisz? poza tym nie masz go "informowac" tylko masz z nim rozmawiac. To ma byc wymiana zdan, a nie wyjasnianie dziecku jak swiat jest zbudowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość its cos tam..
faktycznie tą stopke masz masakryczna:Ojak bys cos niezle z glowa miala:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×