Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jagodzianka23

Mam 23 lata i nigdy nie byłam u ginekologa

Polecane posty

Gość Jagodzianka23

Po prostu chciałam się tym pochwalić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w 100%
nie ma się czym chwalić 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka23
Tak, mam stałego partnera, od prawie 4 lat współżyjemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ołamajgad:P
gratuluje głupoty, podziwiam za odwage ...🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka23
Luz. Ani to odwaga ani głupota. Metod antykoncepcji jest co najmniej kilka, nie wymagających lekarskich interwencji. A jak się ma stałego, wiernego partnera to i o choroby aż tak się obawiać nie trzeba. Regularna kontrola? Tak, słyszałam. Jako nastolatka wychowałam się na gazetach typu "bravo", którymi niestety zaczytywało się moje pokolenie, a w nich zalecano 13-15 letnim dziewczętom wizyty u ginekologa. Szczęśliwie ominął mnie ten owczy pęd. Jak trochę podrosłam to stwierdziłam że coś takiego jak "regularna kontrola" zostało wymyślone po to żeby w przyjemny, mało męczący sposób dać zarobić lekarzom-ginekologom. Ani bezpośrednio (prywatnie), ani pośrednio (nfz) nie zamierzam marnować pieniędzy na taki cyrk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ołmajgad:P
Jagodzianka23 do ginekologa nie chodzi sie TYLKO po tabletki antykoncepcyjne! miałam raczej na myśli ewnentualne choroby , coroczną kontrole zdrowia ( cytologia ? ale Ty chyba nie wiesz co to jest i w jakim celu sie wykonuje..) o matko... srodek Europy , XXI wiek...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka23
O matko, środek Europy, XXI wiek :) W obecnych czasach wolno nam chyba MYŚLEĆ, segregować przyjmowane informacje i mieć na ten temat własne zdanie? :) Zauważ - Ty robisz to co każą Ci gazety, lekarze, telewizja. Zewsząd atakują Cię pytania "kiedy ostatnio robiłaś cytologię?" "kiedy ostatnio byłaś u ginekologa?". I Ty ich wszystkich słuchasz. A ja wysłuchuję, przyjmuję informacje. Czytam conieco w internecie, w książkach medycznych. A później podejmuję decyzje, zgodnie z własnym rozeznaniem i wyrobionym zdaniem na ten temat. Tak, wiem po co jest cytologia. Czemu miałabym nie wiedzieć. Gdybym miała ryzykowniejszy tryb życia (mnogość partnerów, albo gdyby mój partner miał bujną przeszłość erotyczną, albo gdyby mnie zdradzał) to faktycznie obawiałabym się zarażenia taką czy inną chorobą... między innymi HPV (tym co odpowiada za raka szyjki macicy). Ale zarażenie HPV z powietrza się nie bierze, więc bez sensu jest tak hurtowo wszystkich rakiem straszyć. Wiedza to wiedza. Nie unikam przecież przyjmowania informacji na różne medyczne tematy, po to mamy ten XXI wiek, żeby się uczyć, żeby swobodnie rozmawiać na takie tematy, żeby korzystać z książek i innych dostępnych źródeł. Tym bardziej nie rozumiem zacofania kobiet które myślą że KAŻDA z nich jest narażona na hpv. No chyba że Wy macie powody by sobie lub partnerom nie ufać, to nie wnikam :) To nie ja jestem zacofana. Tylko te panie, które nie mają odwagi przyjąć trochę obiektywnej wiedzy (nie medialnej gdzie szukają sensacji, nie od lekarza który na tym zarabia, tylko z podręczników!) i podejmować niezależne decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka23
Oczywiście że nie tylko HPV. Ale trzeba by było mieć się od kogo zarazić. Na jakiej podstawie uważasz, ze mężczyzna który przed poznaniem mnie był prawiczkiem i ja przed poznaniem jego byłam dziewicą, możemy się razem czymkolwiek pozarażać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ołmajgad:P
no cóz.. skoro tak czytasz , to chyba wiesz, ze wirus HPV nie powoduje raka szyjki macicy , tylko jego odpowiednia odmiana , głownie 16 i 18 sa tymi typami , ktróre sa kancerogenne. poza tym , rak szyjki macicy , to tylko jedna z wielu chorób, które moga się przydarzyc i nie maja one nic wspolnego , z wiernoscia, trybem zycia itp. "Ty robisz to co każą Ci gazety, lekarze, telewizja" -- a skad Ty to możesz wiedziec:)? ja tylko dbam o swoje zdrowie i jeżeli w jakikolwiek sposób moge zminimalizowac ryzyko zachorowania to to robie. Po to, zeby pozniej do nikogo nie miec pretensji a juz napewno nie do siebie. I tak, jest to dla mnie niepojęte , ze kobieta może sie nie badac! do dentysty tez nie chodzisz? bo przeciez tyle sie mowi o kontrolnych wizytach i stosowaniu odpowiednich past do zębów?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio był tu taki temat napociła się tłumacząc jakiejś lasce czym to grozi itd ,ale huj jak grochem o ścianę moze ty nawet jestes ta idiotką pierdolę dziś już nic nie napisze szkoda moich palców :O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jak wytlumaczysz fakt ze
dziewice tez choruja na raka narzadów rodnych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka23
Do dentysty chodzę. Zębów używam na codzień, czasem, choć rzadko= jem też słodycze (produkty jakie zębom nie służą), wiec faktycznie istnieje ryzyko próchnicy. RYZYKO. Ryzyko to powoduje, że uważam, że moje konkretne zęby warto mieć pod kontrolą. Ryzyko chorób intymnych u mnie nie występuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tez znam taaka madra 23 latke... chciala pozyczyc podpaske, mowie: "nie mam, nie uzywam, ale mam tamopny to ci dam..." a ona na to ze kawy duzo wypila to nie chce, bo sika i nie bedzie tampona wyciagac co chwile... wyzej sra niz doope ma a postawowych rzeczy nie jarzy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ołmajgad:P
pochwy tez uzywasz ( nie wiem czy codziennie ) ... ale dno :P🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka23
Poproszę o jakieś wiarygodne źródło mówiące o tym że dziewice chorują na raka narządów rodnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka23
Nie wrzucaj łaskawie wszystkich do jednego worka, ok? Z tamponów korzystam, też mi wielka filozofia. A Twoja koleżanka miała prawo nie mieć z nimi do czynienia i tyle. Zresztą nie wiem, nie znam osoby. Może faktycznie była jakaś tępa, ale wygląda mi na to że dla Ciebie tępy jest chyba każdy kto się z Tobą nie zgadza, albo ma inny tryb życia, poglądy, doświadczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ci to inaczej zobrazuje, ok?? mialam kolezanke... 25latke, ktora nigdy nie byla u ginekologa. ale w koncu poszla bo nie mogla zajsc w ciaze. okazalo sie ze ma nadrzerke wielkosci polowy dloni... co stanowilo przedsionek do zmian nowotworowych. nic ja nie bolalo, nic nie krwawilo, nic nie dokuczalo... a moglo sie skonczyc zle!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka23
Tak, pochwy też używam, prawie codziennie. Ale nie używam jej w sposób dla niej szkodliwy. Słodycze (wprawdzie nie codziennie jadam) są szkodliwe dla zębów, prawda? Czy współżycie jest szkodliwe dla pochwy? Do tego jest przeznaczona, więc wydaje mi się że nie. Zwłaszcza że nie jest to współżycie ryzykowne (prostytucja, czy brutalne postępowanie...). Mam nadzieję że rozumiesz różnicę. Gdybym była palaczką np. to czułabym że używam płuc niezgodnie z przeznaczeniem, stwarzam sobie zagrożenie, i chciałabym mieć to bardziej pod kontrolą. To jest raczej oczywiste, że skoro bym jakos sobie szkodziła, to próbowałabym to zrównoważyć badaniami profilaktycznymi (w kierunku raka płuc). No ale akurat nie palę. Nie ma u mnie też innych czynników ryzyka typu rak w rodzinie. Czy w związku z tym powinnam mieć obsesję na punkcie moich płuc i kontrolować je raz na pół roku tak na wszelki wypadek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka23
Coralick, Rozumiem i nie przeczę, że każdemu z nas może się coś przytrafić. Współczuje koleżance. Nie wiem czy do tego doprowadziła w jakiś sposób, czy przytrafiło jej się zupełnie losowo. Ale "losowo" może się nam przytrafić wszystko. Od raka jajnika, płuc, czy innej choroby, po nagłe i niespodziewane spotkanie z ciężarówką (i to na przejściu dla pieszych).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka23
Możliwe. Ale za to znam koleżankę która chodziła sobie regularnie do ginekologa. Najpierw miała jakiegoś swojego, później innego. Za każdym razem bardzo ginekologom ufała, nawiązywała jakiś tam rodzaj więzi, mieli autorytet. Ogólnie uważała że to są już "jej" lekarze, tacy zaufani którzy jej krzywdy nie zrobią. No i stwierdzono u niej w którymś momencie takie coś jak nadżerka. Wypalono, wymrożono, wyleczono jakąkolwiek metodą. Za jakiś czas znowu nadżerka. Znowu leczenie. Trochę to kosztowało (i pieniędzy i nerwów). W końcu koleżanka jakoś sie zaniepokoiła, skąd tak u niej te nadżerki ciągle, czemu ciągle musi biegać do tego ginekologa, wydawać kasę, ciągle coś leczyć. Poszła do innego lekarza się skonsultować. "Proszę pani, jaka nadżerka? Tu nie ma śladu jakoby pani kiedykolwiek miała jakąkolwiek nadżerkę. Była pani ofiarą oszustw swojego lekarza który tylko udawał że wykonuje na pani jakiekolwiek zabiegi". Obawiam się że wiele z tych nadżerek (które co chwilę są u jakiejś pani znajdowane i intensywnie leczone) - nigdy tak naprawdę nie istniało. Nie mówię o Twojej koleżance. Tylko z kolei o doświadczeniach mojej koleżanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka23
Uważam, że niestety często tak jest, że ginekolodzy robią na swoich pacjentkach nieuczciwy biznes i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mialam, znalezli ja jak mialam 16 lat, wypalili mam spokoj.... alw zawsze moglam jeszcze kilka lat poczekac :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka23
Ok, no, cóż. Każdy ma swoje doświadczenia i swoje zdanie. Odnośnie nadżerki, oby nigdy więcej, zdrówka życzę :) A teraz - dobrej nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×